-
ArtykułyBrak kolorowych autorów na liście. Prestiżowy festiwal w ogniu krytykiKonrad Wrzesiński1
-
ArtykułyLiliana Więcek: „Każdy z nas potrzebuje w swoim życiu wsparcia drugiego człowieka”BarbaraDorosz1
-
ArtykułyOto najlepsze kryminały. Znamy finalistów Nagrody Wielkiego Kalibru 2024Konrad Wrzesiński3
-
ArtykułyLiteracki kanon i niezmienny stres na egzaminie dojrzałości – o czym warto pamiętać przed maturą?Marcin Waincetel34
Biblioteczka
2024-04-29
2024-04-27
2024-04-24
2024-04-22
2024-04-20
2024-04-19
2024-04-15
2024-04-12
2024-04-11
2024-05-05
2024-04-30
Pamiętacie wysyp romantycznych książek o wampirach na początku... (UWAGA!!) tego wieku? 😏
W momencie, gdy bardzo popularne są wszelkie dark romanse, a moda na wampiry w literaturze wraca, to był dobry czas by wznowić serię o Bractwie Czarnego Sztyletu. Jak jednak po latach czyta się pierwszy tom? 🤔
Zacznę od tego, że nie kojarzę, bym czytała to wcześniej, znaczy chyba... 😅 Dlaczego chyba? Bo motywy i sceny z tej powieści wydają mi się bardzo znajome... I teraz sama już nie wiem, czy czytałam tę książkę, czy też takie same sceny były wykorzystane w innych powieściach, których pochłonęłam całkiem sporo (kiedyś byłam mocno zafiksowana na punkcie wampirów - w sensie Dracula i te z serii Kronik wampirów, a nie te migoczące w słońcu 😉).
Seria "Bractwo Czarnego Sztyletu" to oczywiście Urban fantasy i paranormal romanse w jednym, gdzie chyba po raz pierwszy są trochę dokładniej opisane zbliżenia głównych bohaterów, jednak porównując to z pisanymi dziś książkami, to powiem Wam, że to bardzo delikatnie opisane sceny 😅 I nie porównuję tych książek tylko z powieściami Maas, naprawdę 😏
Na szczęście dla tych, którzy i tak wolą pomijać te pikantniejsze sceny jest też tu jakaś fabuła i dosyć intrygujący świat.
Otóż rasa wampirów żyje obok ludzi, a żywi się przede wszystkim krwią swojej rasy, gdyż ludzka nie daje im tak dużo mocy. Same wampiry przechodzą swoją przemianę ok. 26 roku życia, wcześniej są bardzo słabi i w ogóle nie czują pociągu do płci przeciwnej. I tu od razu dodam, że człowiek nie może zostać przemieniony.
Bractwo to najsilniejsi wojownicy wśród wampirów, którzy chronią resztę rasy zarówno przed ludźmi, jak i przed Zakonem Martwych Dusz, czyli wytrzymałymi i pozbawionymi dusz ludźmi, których celem jest zniszczenie wampirów.
W każdym tomie z tej serii przedstawiona jest historia miłosna jednego z członków Bractwa, a pierwszy tom dotyczy Wratha, czyli ich przywódcy. Więcej pisać nie trzeba, bo większość z Was wie jak potoczy się ta historia...
Jak mi się to czytało? Szybko 😅 i dosyć przyjemnie. Nie byłam zaskoczona, ale też nie oczekiwałam czegoś WOW. Powieść ma kilka mocniejszych scen, jest trochę krwi, trochę 🌶️ , znajdzie się też trochę mroku.
Sądzę, że spodoba się tym osobom, które lubią znane motywy, a także tym, które mają sentyment do takich powieści.
Czy sięgnę po kolejny tom? Zdecydowanie tak, gdyż każdy od czasu do czasu potrzebuje takiej książki, takiej guilty pleasure przy której wiadomo jakie będzie zakończenie i jak potoczy się akcja. Poza tym - mam już swojego ulubieńca z Bractwa i ciekawi mnie z kim połączy go autorka.
Pamiętacie wysyp romantycznych książek o wampirach na początku... (UWAGA!!) tego wieku? 😏
W momencie, gdy bardzo popularne są wszelkie dark romanse, a moda na wampiry w literaturze wraca, to był dobry czas by wznowić serię o Bractwie Czarnego Sztyletu. Jak jednak po latach czyta się pierwszy tom? 🤔
Zacznę od tego, że nie kojarzę, bym czytała to wcześniej, znaczy chyba... 😅...
2024-04-29
Zastanawialiście się jakby to było cofnąć się w czasie do swojej młodszej wersji, ale posiadając swoją teraźniejszą wiedzę? 🤔 Czy pokierowalibyście swym życiem tak samo, czy może zmiany byłyby bardzo duże?
"Powtórka" to powieść opublikowana w 1987 roku, której główny bohater - 43-letni Jeff Winston umiera na zawał w 1988 roku... Po czym budzi się w swym osiemnastoletnim ciele i pamięta wszystko co przeżył w poprzednim życiu. Dzięki tej wiedzy może się wzbogacić i całkiem inaczej pokierować swym nowym życiem. Mając 43 lata znowu umiera, tym razem odzyskując świadomość kilka godzin później niż ostatnio... Jakie tym razem podejmie decyzje? I czy będą miały jakikolwiek wpływ na historię świata? Czy w ogóle jest jedynym, który doświadcza powtórki? Jak znaleźć inne, podobne mu osoby? Ile takich powtórek jeszcze przed nim?
Książka napisana jest świetnym językiem i opowiedziana w sposób, który tak mocno oddziaływuje na czytelnika, że nie da się o niej zapomnieć. Główny bohater przeżywa szczęśliwe chwile, na granicy euforii, ale też musi zmierzyć się z utratą wszystkiego, w tym także najbliższych.
Gdy w końcu spotyka kogoś, z kim może dzielić te wszystkie doświadczenia zarówno wesołe, jak i smutne, okazuje się, że wcale nie mają aż tyle czasu ile początkowo zakładali.
Ta powieść daje mocno do myślenia. Czytelnik uświadamia sobie, że każda decyzja w życiu niesie za sobą pewne konsekwencje. Niekiedy chcąc zmienić coś na lepsze, możemy wywołać coś katastrofalnego w skutkach. I trzeba będzie zmierzyć się z wyrzutami sumienia.
Z perspektywy rodzica sytuacja jest jeszcze bardziej skomplikowana. Czy cofając się w czasie i zmieniając nasze wcześniejsze wybory nadal powołamy do życia to samo dziecko? A jeśli w kolejnych życiach pokochamy kogoś innego?
Kolejnym aspektem są wydarzenia na skalę światową...
Zaczynając tę książkę nie sądziłam, że tak mocno na mnie wpłynie. Wywołała mnóstwo emocji i nie zapomnę o niej szybko. Na pewno dużo dało też doświadczenie autora, gdyż jako dziennikarz wiedział jak operować słowem, by dotrzeć do odbiorcy. Nie dziwię się, że za tę powieść otrzymał World Fantasy Award.
Jestem też zdania, że powieść ta jest ponadczasowa. Samej fantastyki jest tu niewiele, gdyż ogranicza się tylko do tego skoku w czasie i ewentualnej próby wyjaśnienia tej sprawy przez bohatera. Mimo to fabuła jest na tyle ciekawa, a implikacje kolejnych decyzji pokazują nam prawie nieskończoność rozpoczętych nowych wymiarów, że większość wielbicieli sci-fi będzie zadowolona. Za to osoby, które lubią powieści obyczajowe z nutką filozoficznego gdybania także będą tym tytułem zachwycone. Jak możecie się domyślić - polecam gorąco tę książkę!
Zastanawialiście się jakby to było cofnąć się w czasie do swojej młodszej wersji, ale posiadając swoją teraźniejszą wiedzę? 🤔 Czy pokierowalibyście swym życiem tak samo, czy może zmiany byłyby bardzo duże?
"Powtórka" to powieść opublikowana w 1987 roku, której główny bohater - 43-letni Jeff Winston umiera na zawał w 1988 roku... Po czym budzi się w swym osiemnastoletnim...
2024-04-21
Jestem pewna, że wielbiciele fantastyki lubią od czasu do czasu sięgnąć po pełną mroku powieść, mam rację?
Jeśli do tego dołączymy wątek detektywistyczny oraz humor, to mamy przepis na prawdziwy sukces.
Główny bohater wykonuje różne zlecenia - szuka osób, przedmiotów lub informacji, ale nie lubi, by nazywać go detektywem, woli miano tropiciela. Zresztą jego postać jest na tyle tajemnicza, że od razu zaciekawia czytelnika, który chce jak najszybciej odkryć jego tajemnice, a jego historia jest naprawdę mroczna...
Tropiciel Kavel, bo tak każe się nazywać, posiada pewne niesamowite zdolności, dzięki którym potrafi doprowadzić swoje śledztwa do końca. I dobrze, bo przed nim nie lada wyzwanie. Władze miasta mają dla niego bardzo ciężkie zadanie, które może przypłacić własnym życiem, a przecież on sam ma swój ukryty cel.
Na szczęście, by mrok naszego bohatera nie zdominował całej książki, autor stworzył genialną postać - pełną ciętych ripost staruszkę Berrę, która wspomaga naszego detekt... tfu, chciałam rzec: tropiciela Kavela. Jej pomóc jest nieoceniona, a specyficzny sposób bycia od razu przypadł mi do gustu ☺️
Cała powieść mocno mnie wciągnęła, nie mogę się nadziwić jak świetny jest to debiut! To bardzo dobrze napisana powieść. Bohaterowie są intrygujący i nietuzinkowi, tak jak ich imiona (tu muszę przyznać, że na początku ciężko było mi spamiętać kto jest kim właśnie przez oryginalne imiona 😅). Klimat tej powieści jest mroczny i tajemniczy, co bardzo lubię w fantasy. Cały stworzony świat na pewno ma jeszcze wiele do ukazania, więc już nie mogę się doczekać kolejnej części, zwłaszcza po takim emocjonującym zakończeniu.
Jeśli lubicie mroczne historie, w których można spotkać ożywieńców, a bariera między rzeczywistością a światem cieni jest bardzo cienka, to sięgnijcie po tę powieść. Na pewno Wam się spodoba ☺️
Jestem pewna, że wielbiciele fantastyki lubią od czasu do czasu sięgnąć po pełną mroku powieść, mam rację?
Jeśli do tego dołączymy wątek detektywistyczny oraz humor, to mamy przepis na prawdziwy sukces.
Główny bohater wykonuje różne zlecenia - szuka osób, przedmiotów lub informacji, ale nie lubi, by nazywać go detektywem, woli miano tropiciela. Zresztą jego postać jest na...
2024-04-23
Nieoficjalna Wielka Księga Zaklęć HP to książka, która zachwyca szatą graficzną i na pewno może być świetnym podarunkiem dla osób, które wciąż zachwycają się HP.
Zawiera aż 240 zaklęć, uroków i klątw znanych nie tylko z książek i filmów, ale też gier z uniwersum, a dodatkowo ma mnóstwo informacji o różdżkach i ich budowie, a także kilku innych magicznych przedmiotach.
Bardzo mi się spodobał sposób w jaki informację zostały podane. Przy każdym zaklęciu jest informacja gdzie je zastosowano, lub nawet go go użył, a także etymologia, wymowa oraz jego działanie. Przy niektórych jest nawet pokazany niezbędny ruch różdżki.
Fajne były też dopiski i zawierające informacje o danym uroku, zaklęciu, czy przedmiocie.
Książka jest nieoficjalna (jak wskazano w tytule) jednak informacje tam zawarte są potwierdzone przez MuggleNet (czyli najstarszą i największą stronę fanów Harrego Pottera i jego uniwersum).
To piękne wydanie przypadło także do gustu mojej córce, więc pewnie to u niej będzie stało na regale
Nieoficjalna Wielka Księga Zaklęć HP to książka, która zachwyca szatą graficzną i na pewno może być świetnym podarunkiem dla osób, które wciąż zachwycają się HP.
Zawiera aż 240 zaklęć, uroków i klątw znanych nie tylko z książek i filmów, ale też gier z uniwersum, a dodatkowo ma mnóstwo informacji o różdżkach i ich budowie, a także kilku innych magicznych...
2024-04-18
Książkę przeczytałam w ciągu doby, zaczęłam rano i skończyłam o 2 w nocy! Wciągnęła mnie niesamowicie.
W tej części dowiadujemy się nie tylko więcej o przeszłości Auren, ale też dosyć sporo o Midasie. To pozwala nam zrozumieć ich relację, a właściwie przywiązanie, które bohaterka odczuwała do króla i to, jak ciężko było jej przejrzeć na oczy.
"Gleam" to świetnie napisana opowieść o dziewczynie, która w końcu chce zadbać o siebie i zerwać toksyczną relację. Musi znaleźć w sobie siłę, by nie ulec kolejnym manipulacjom Midasa. Jest tu też oczywiście wątek miłosny i można znaleźć dosyć pikantne sceny, a nawet cały rozdział, więc książka nadaje się dla osób pełnoletnich.
Ogólnie cała postać Ripa jest bardzo intrygująca, więc każdy rozdział, w którym on występuje ogromnie mnie ciekawił.
Trochę mniej, choć wciąż dobrze, czytało mi się o królowej Malinei. Autorka pięknie opisała sytuację, w jaki sposób może się zachować społeczeństwo, gdy obejmuje rządy ktoś, kto tylko wymaga posłuszeństwa, a nie myśli o swych poddanych.
W całej powieści jest kilka potknięć: w jednej scenie, dosłownie w 1 miejscu jest napisane imię Midas, zamiast Rip (przez co musiałam dwa razy przeczytać fragmenty), a także jest tam wspomniany zegarek kieszonkowy.... Niezbyt mi ten wynalazek pasuje do fantasy. Ale może się czepiam ;)
Ta część bije na głowę poprzednie tomy i mogę rzec, że całkowicie mnie usatysfakcjonowała. Dzieje się tu sporo, przez co ciężko się oderwać od powieści. Jest też sporo emocji, a także momenty mocno wzruszające, przy których część czytelników będzie potrzebować chusteczek...
Sama końcówka natomiast... no WOW! Właśnie na takie akcje liczyłam, gdy pierwszy raz sięgnęłam po tę serię.
Z niecierpliwością czekam na 4 tom po polsku!
Książkę przeczytałam w ciągu doby, zaczęłam rano i skończyłam o 2 w nocy! Wciągnęła mnie niesamowicie.
więcej Pokaż mimo toW tej części dowiadujemy się nie tylko więcej o przeszłości Auren, ale też dosyć sporo o Midasie. To pozwala nam zrozumieć ich relację, a właściwie przywiązanie, które bohaterka odczuwała do króla i to, jak ciężko było jej przejrzeć na oczy.
"Gleam" to świetnie napisana...