rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

czytając poezję zanurzamy się w świat bez granic
w antologii poezji chorwackiej spotykamy się z poetami będącymi mieszkańcami świata refleksyjnego (ten rodzaj poezji lubię najbardziej...), mieszkańców mórz i zwykłych miast
w wierszach niektórych poetów pojawia się duch narodu chorwackiego nawiązującego do jego tradycji (naród chorwacki - wiele lat pozostał pod wpływem Turcji, później Austro-Wegier, Serbii)

najpiękniejsze wiersze (subiektywne odczucie) - poety Tino Ujevica (żyjącego w latach 1891-1955)
przykładowy wiersz:

PRZEDŁUŻONY ŚWIAT

Wokół mnie wszystkie rzeczy pękają od treści.
Kwiaty są pełne znaczeń i na skraju drogi kwitną słowa.
W wodach niewysłowiona tajemnica szeleści,
i wiatr dziwne fantazje rozplata i splata od nowa.

Oczy zwierząt błyskają niewypowiedzianą wolą,
na wzgórzu przyjmuje kształt i sens oślepły kamień.
Sumienie pyta: jeśli zaczarowane kręgi bolą, zaprawdę,
kto ich rytm naruszy i nieświadom złamie?

Raz jeszcze staje się jawa, rejestruje wszystko,
jakby nagle szła na spotkanie najgłębszym jesieniom,
jakby filmowała Boga rozpiętego nisko,
jakby natura wszystkim mościła łoże nad ziemią.

Marzyciele idą po ziemi (pijani być może)
i słów tajemność najcichsza nigdy ich nie zmoże,
jakby myśleli: oto poranne wstają zorze,
wszystko jedno, czy jesteśmy w zeszłym roku, czy w wieku
być może.

Marzyciele samotni, mówiący cokolwiek niechętnie,
lecz to nie ma znaczenia: pijani być może.
Jakby biegli powitać najstarsze odkrycie,
że już byli, że dawno przeżyli inne życie,
że prócz nich są ludzie, owi ludzie kochający picie.

inny wiersz
ULICA WIDM

Ulicą, obok ludzi, błądzą liczne upiory:
jedne powstają z grobów, inne wychodzą z domów.
Tak obok wieku nowego trwa stary wiek fantomów.
Tylko że wszystkich widm tych nie widzi wzrok nasz chory.

Prócz ludzi, na ulicy poruszają się cienie.
(Boję się nie być ułudą dla samego siebie.)
I tak w ciemnościach miasta króluje nam wspomnienie,
i tak na słońcu jawy oczy mrugają niepewnie.

Dziwne, jak jedni do drugich podobni są do złudzenia,
martwi podobni do żywych, do martwych podobni żywi.
Gdy życie monotonnie przepływa aż do znudzenia,
pytam się, który po ludzku żyje, którego krew żywi.

Dni nasze płyną — zasmradza je dawno zgniła era —
i noce płyną — chłodzą je trupiej grozy wiry.
Grobowa ciąży nad placem publicznym atmosfera,
a po nocach w pościeli śpiochów duszą wampiry.

Trup mówi do żywego: „Zostań po trzykroć niemy —
stare słowa dla naszych czasów są bez znaczenia;
czekaj na odpowiednią chwilę: zmartwychwstaniemy
i wtedy nam dopiero zaświta zorza wskrzeszenia".

inny poeta: Djuro Sudeta (zmarł mając 24 lata, chorował na gruźlicę - analogia do polskiego poety Jerzego Lieberta)

TĘSKNOTA I CHORY MŁODZIENIEC

Noc pachnie sianem. I gwiazdami z nieba.
Nim księżyc wyjdzie, przez parkan przejść trzeba,
wyjdź i posłuchaj, kiedy zmrok nadchodzi:
ktoś wokół domu mego chodzi!

Słyszałem go dziś w nocy! Właśnie zboża
chciały cichaczem dojrzewać do wschodu,
a ja nie mogłem wytrzymać na łóżku,
chciałem otworzyć okno do ogrodu,
żeby dojrzały

Rano na drodze paliło się w piasku,
siedem czerwonych kwiatów szło, to maki,
ptaki wołały, abym szedł do lasu,
a ja nie mogłem: a ja — los już taki...

Miła dziewczyno na drodze, poczekaj,
ja jestem chory, przejdź przez płot, nie zwlekaj,
proszę cię, popatrz, kiedy zmrok nadchodzi,
kto to tak ciągle wokół domu chodzi...


antologia obejmuje swoim zakresem utwory aż 75 poetów chorwackich
w przekładzie w polskich poetów np: Aleksander Rymkiewicz, Seweryn Polak, Włodzimierz Słobodnik, Tadeusz Nowak, Anna Kamieńska, Julian Kornhauser i wielu innych

czytając poezję zanurzamy się w świat bez granic
w antologii poezji chorwackiej spotykamy się z poetami będącymi mieszkańcami świata refleksyjnego (ten rodzaj poezji lubię najbardziej...), mieszkańców mórz i zwykłych miast
w wierszach niektórych poetów pojawia się duch narodu chorwackiego nawiązującego do jego tradycji (naród chorwacki - wiele lat pozostał pod wpływem...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

z książki: "Żadna religia nie obejdzie się bez ascezy - bez odejścia od tego, co zwykłe, bez oczyszczenia, wyrzeczenia się wszelkiego fałszu, przyzwyczajenia i wygód. W każdej obowiązuje ta sama zasada: wszystko, co zbyt cię przywiązuje, jest twoim wrogiem. Być może właśnie dlatego w naszej cywilizacji pojawia się nowa energia,która każe ludziom pójść na "pustynię" Athos, jest znakiem głębokiego pragnienia prostoty, niechęci do przymusów, jakie stwarza społeczeństwo konsumpcyjne, jest znakiem protestu przeciwko pustce duchowej naszych czasów i utracie wewnętrznej wolności, a także przeciwko kultowi nauki i techniki..."

"W świecie a jednak nie w nim" - książka jest opowieścią o życiu, przemijaniu, tajemnicy modlitwy - tak jak widzą te sprawy mnisi z świętej Górze Athos..
myśli zawarte w książce - piękne
a więc jest jeszcze na ziemi i inny świat - świat ciszy i modlitwy z dala od cywilizacji!

z książki: "Żadna religia nie obejdzie się bez ascezy - bez odejścia od tego, co zwykłe, bez oczyszczenia, wyrzeczenia się wszelkiego fałszu, przyzwyczajenia i wygód. W każdej obowiązuje ta sama zasada: wszystko, co zbyt cię przywiązuje, jest twoim wrogiem. Być może właśnie dlatego w naszej cywilizacji pojawia się nowa energia,która każe ludziom pójść na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Chodźmy tam, gdzie nas oczy poniosą
Chodźmy tam, gdzie niełatwy jest czas.
Czas zieleni, łez i rosy
Czas innego, nowego dnia.
Zabierz wszystkie własne myśli
Zabierz swego szczęścia łut.
Tam, gdzie wszystko jeszcze dla ciebie
Czekaj dnia, przyjdzie znów.

Chodźmy tam szukać swego dnia
Noc ucieka, światło woła nas
Chodźmy tam szukać swego dnia
Noc ucieka, światło woła nas
Chodźmy tam szukać swego dnia
Noc ucieka...

Zawierz tylko takim słowom,
Które niosą z sobą sen.
O nieznanym, szklanym domu
Gdzie nadejdzie dzień za dniem.
Siądziesz tam przy wspólnym stole
Znajdziesz w winie wiatru szum.
Tam gdzie wszystko jeszcze dla ciebie
Czekaj dnia, przyjdzie znów.



Chodźmy tam szukać swego dnia
Noc ucieka, światło woła nas
Chodźmy tam szukać swego dnia
Noc ucieka, światło woła nas
Chodźmy tam szukać swego dnia
Noc ucieka... "

Grechuta - Chodźmy

"Gdy zabrakło Ci uśmiechu
miałem dla Ciebie wiersz o gwiazdach garść orzechów
miałem wtedy gdy zabrakło Ci uśmiechu

Gdy zabrakło w Tobie grzechu
miałem wtedy blask świeczników w cichym zmierzchu
miałem wtedy gdy zabrakło w Tobie grzechu

Kiedyś przyszedł taki bal
bal na tysiąc par zapomniany...

W białej sali taniec twój był tak nieśmiały
że orkiestra spojrzała, fortepiany grać przestały
Tam da ti tara, tam da tira, tam da tira
Tam da ti tara, tam da tira, tam da ti tara

Miałaś wiele słodkich uśmiechów tak potrzebnych dla chwili
tych z ogrodu dziecinnych kolorowych motyli...

Gdy zabrakło sukni białej
dałem ci inną nawet księżna pani na skale
nigdy nie miała długiej sukni tak wspaniałej.

Gdy zabrakło już klejnotów
dałem korale do odcieni aksamitu
miałem korale gdy zabrakło już klejnotów.

Kiedyś przyszedł taki bal
bal na tysiąc par wspominany...

Moja droga taniec Twój był taki śmiały
aż orkiestra spojrzała, fortepiany grać przestały
Tam da ti tara, tam da tira, tam da tira
Tam da ti tara, tam da tira, tam da ti tara

I zabrakło już uśmiechów z tamtej chwili
czyż instrument niestrojny, czyżby muzyk się mylił.."

Grechuta - Gdy zabrakło Ci u uśmiechu

"Ile razem dróg przebytych?
Ile ścieżek przedeptanych?
Ile deszczów, ile śniegów
wiszących nad latarniami?

Ile listów, ile rozstań,
ciężkich godzin w miastach wielu?
I znów upór, żeby powstać
i znów iść i dojść do celu

Ile w trudzie nieustannym
wspólnych zmartwień, wspólnych dążeń?
Ile chlebów rozkrajanych?
Pocałunków? Schodów? Książek?

Oczy twe jak piękne świece,
a w sercu źródło promienia,
więc ja chciałbym twoje serce
ocalić od zapomnienia.

U twych ramion płaszcz powisa
krzykliwy, z leśnego ptactwa,
długi przez cały korytarz,
przez podwórze, aż gdzie gwiazda Wenus



A tyś lot i górność chmur
blask wody i kamienia.
Chciałbym oczu twoich chmurność
ocalić od zapomnienia"

Grechuta - Ocalić od zapomnienia

"Odkąd tylko jesteś ze mną
noszę w sobie radosne odkrycie
przyszła do mnie zupełnie inna
nowa pora mojego życia
najspokojniej , najpiękniej na świecie
płynę rzeką mych marzeń przy tobie
przez jesienie , lata i wiosny
i przez zimę, zawiane drogi

Mijam wyspy i lądy nadziei
wszystko wkoło zaś jak by mówiło
że niedługo już może za chwilę
dosięgniemy to co się śniło
ty przynosisz mi myśli płomienne
patrzą na mnie uważnie twe oczy
każdą chwilę mi w porę przepowiesz
żadna chwila mnie źle nie zaskoczy

Jesteś latem w zimowe ochłody
jesteś wiosną w jesienne półmroki
pierwszym słońca po deszczu promieniem
pierwszym nieba po burzy obłokiem
i zostaniesz tak w tej podróży
mego świata najmilszą ozdobą
na te cztery pory niepewne
piąta porą na każdy rok z tobą"

Grechuta - Odkąd jesteś


poezja śpiewana
piękne wiersze, znakomity muzyka i doskonały głos Grechuty
i koncert w 1990 r "Złote przeboje" w Teatrze Stu
niestety wtedy (1990 r) jeszcze byłem dzieckiem i nie mogłem na "żywo" obejrzeć występ wspaniałego Marka Grechuty.

"Chodźmy tam, gdzie nas oczy poniosą
Chodźmy tam, gdzie niełatwy jest czas.
Czas zieleni, łez i rosy
Czas innego, nowego dnia.
Zabierz wszystkie własne myśli
Zabierz swego szczęścia łut.
Tam, gdzie wszystko jeszcze dla ciebie
Czekaj dnia, przyjdzie znów.

Chodźmy tam szukać swego dnia
Noc ucieka, światło woła nas
Chodźmy tam szukać swego dnia
Noc ucieka, światło woła...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"PROSZĘ CIĘ, RACZ Ml CIERPLIWIE POZWOLIĆ na chwilę siąść przy twym boku; dzieła, które mam spełnić, dokonam później.
Zdała od widoku oblicza twego serce moje nie zna spokoju, ni wytchnienia i dzieło moje nieskoń­czonym staje się trudem na bezbrzeżnem morzu trudu.
Lato ze swymi szepty i szelesty zjawiło się dziś u mych okien; pszczoły pobrzękują swą pieśń miłosną na dworze kwitnącego gaju.
Teraz to właśnie jest pora siedzieć spokojnie przy Tobie i, patrząc Ci w oczy, śpiewać Ci w tej cichej, przelewającej się godzinie spoczynku pieśń, poświęconą życiu"

"DŁUGI JEST CZAS MEJ PODROŻY i długa jest droga. Wyruszyłem na wozie z pierwszym promieniem światła i dążyłem dalej po­przez dzikie pustynie światów, ślad swój na nie­jednej zostawiając gwieździe, na niejednej plane­cie.
Najdalsza to droga, zbliżająca cię najbardziej ku tobie samemu; a najmozolniejsze jest ono ćwi­czenie, które wszystkie do najprostszego prowa­dzi tonu.
Do wszelakich wrótni cudzych pukać musi wędrowiec, zanim dojdzie do swoich, trzeba się też przez zewnętrzne przedzierać światy, ażeby w końcu dostać się do Przenajświętszego.
Oczy moje błądziły daleko i szeroko, zanim je zamknąłem, mówiący:
„Tu jesteś!"
Pytanie i krzyk „O, gdzie?" rozpływa się w tysiączne potoki łez i topi świat w powodzi zapewnienia „jestem!"

"GDY TY NIE MÓWISZ, milczeniem na­pełnić trzeba mi serce i cierpieć. Uzbroję się w spokój, i czekać będę, jak noc z czuwającemi gwiazdami i z głową, nachyloną w cierpliwość.
Poranek zjawi się napewne, pierzchnie pomroka i głos twój złocistymi rozleje się potokami i zerwie się z niebiosów.
Potem słowa twoje nabiorą skrzydeł w pieśni ze wszystkich moich gniazd ptasich, a melodye twoje zakwitną kwiatami we wszystkich lesistych mych gajach"

"MUSZĘ ODWIĄZAĆ SWĄ ŁÓDŹ. Gnuśne godziny mijają u brzegu. — O, biada! Wiosna przekwita i odchodzi. A ja z ciężarem zwiędłych, bezużytecznych kwiatów ociągam się i czekam.
Rozszumiały się fale, a na cienistem zboczu wybrzeża drży pożółkłe liściwie i pada.
Na jakąż pustkę spoglądasz! Nie czujesz dre­szczów przenikających powietrze jak gdyby od­głosami jakiejś dalekiej pieśni, płynącej od tam­tych wybrzeży?"


poetyckie myśli przetłumaczone przez Jana Kasprowicza
gdy czytasz w ciszy wieczornej pory kilka minut wystarczy aby znaleźć się w świecie na przemian obszernych dolin bezkresnego nieba, czy ciemnej otchłani

"PROSZĘ CIĘ, RACZ Ml CIERPLIWIE POZWOLIĆ na chwilę siąść przy twym boku; dzieła, które mam spełnić, dokonam później.
Zdała od widoku oblicza twego serce moje nie zna spokoju, ni wytchnienia i dzieło moje nieskoń­czonym staje się trudem na bezbrzeżnem morzu trudu.
Lato ze swymi szepty i szelesty zjawiło się dziś u mych okien; pszczoły pobrzękują swą pieśń miłosną na dworze...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Ponad obłoki, ponad szczyty,
Na ciemnym lesie stawiać krok,
W przestworza niebios i błękity
Przyzywasz śmiertelników wzrok.

Srebrzystych śniegu majestatów
Proch pospolity nie śmie tknąć
I los twój — to na krańcach światów
Nie zniżać się, lecz w górę piąć.

Westchnienie ciebie nie usidla,
Nie zaznasz powszedniości zmór;
U twoich stóp jak dym kadzidła
Topnieje kłębowisko chmur"

Fet - Wyniosłość gór

"Mój zimny proch już uśnie w grobu cieniu,
A życiu twemu poda wiosna dłoń...
O, choć na chwilę w lubym zamyśleniu
Nad wierszem moim wtedy głowę skłoń!

I serce twoje czujne i wnikliwe
Pojmie wzruszenia i szaleńcze sny
I czemu-m w drżące te melodie tkliwe
Odchodził stąd — i za mną pójdziesz ty.

Pozdrowieniami z trumny mej w on czas
Sprawdź nieśmiertelną serca mego szczerość
Pozaczasowe życie złączy nas,
I ty, i ja — spotkamy się...
Dopiero!"

Fet - Dopiero

"Czy długo w tym ustroniu zamierzasz pozostać?
Znów mi kazałaś winem poezji się upić?
W czyją tym oto razem wcieliłaś się postać?
Czyją mową pieściwą zdołałaś podkupić?

Daj rękę. Siądź. Posłuszna boskiemu natchnieniu,
Śpiewaj, dobra. Niech głos twój ulata w podniebie.
A ja, na klęczkach stojąc, będę w upojeniu
Zapamiętywał wiersze śpiewane przez ciebie.

Jak słodko, zapomniawszy o nędzach żywota,
Myślami płonąć, gasnąć, palić się od nowa,
Patrzeć, jak się wysnuwa baśni przędza złota
I w twe wiecznie dziewicze wsłuchiwać się słowa.

O, napełnij, niebianko, noce me bezsenne
Marzeniami o szczęściu, sławie i miłości,
I niechaj imię twoje, ciche a promienne,
Pracy mej błogosławi i w mym sercu gości"

Fet - Do Muzy

"Jak przegląda się lilia w podgórskim strumieniu,
Tak stałaś nad mą pierwszą pieśnią w zamyśleniu.
I powiedz, kto tu kogo zwyciężył wspaniale,
Czy lśniąca fala lilię, czy też lilia falę?

Tyś swą duszą dziecięcą wszystko zrozumiała,
Co mi tajemna siła wypowiedzieć dała,
I choć życie bez ciebie wlokę, moja miła.
Wiedz, że jesteś wciąż przy mnie, jakeś dawniej była.

Ta trawa, która twoją mogiłę uwieńcza.
Tu na sercu, im starsze, świeższa i zieleńsza.
I wiem. kiedy w gwiaździste spoglądam otchłanie,
Żeśmy z tobą patrzyli, jak bogowie, na nie.

Miłość się w nieśmiertelne słowa przyobleka.
Wiedz, że sąd nas szczególny, nieomylny czeka,
On nas w tłumie odróżni, znajdzie, moja miła,
Ach, bo jesteś wciąż przy mnie, jakeś dawniej była"

Fet - Alter Ego


Fet - poeta uczuć, wrażeń, piękna przyrody
warto przeczytać i zapoznać z duchem XIX wiecznej rosyjskiej poezji

"Ponad obłoki, ponad szczyty,
Na ciemnym lesie stawiać krok,
W przestworza niebios i błękity
Przyzywasz śmiertelników wzrok.

Srebrzystych śniegu majestatów
Proch pospolity nie śmie tknąć
I los twój — to na krańcach światów
Nie zniżać się, lecz w górę piąć.

Westchnienie ciebie nie usidla,
Nie zaznasz powszedniości zmór;
U twoich stóp jak dym kadzidła
Topnieje...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

"Złe słowo ma moc zabijania uczuć. Jest pociskiem.
Dobre słowo nie ma siły odbudowywania. Jest tyl­ko słowem"

"Stopy grzęzną w piachu rzeczy, przedmiotów, spraw. Błoto życia. Trzeba się od tego uwalniać"

„Uważniej, staranniej wpatrywać się w swoje sny.
Wypijać je do ostatniej kropli przebudzenia. Jeszcze ta jedyna łódź. Płyń”

„Obwarowywać się smutkiem i rozpaczą. Tworzyć z nich szaniec obronny. Dla siebie i swojej wewnętrznej radości. Ludzie wewnętrznie rozradowani często wyglądają ponuro”

„Po raz pierwszy nie cieszy mnie wiosna, słońce, kwiaty. To wszystko fałsz dla zamydlenia nam oczu. Dla osłabienia czujności. Pod kwiatami czai się otchłań. Czarne nic”

„Schronienie się w samym sobie, to jedyna możliwość uwolnienia się i przekroczenia progu swej egzystencji”

„Stopy grzęzną w piachu rzeczy, przedmiotów, spraw. Błoto życia. Trzeba się od tego uwalniać”

„Codziennie rano ten sam koszmar; nie ma żadnej racji, aby wstawać, ubierać się, jeść, poruszać się”

„Teoretycznie od każdego punktu można zacząć „nowe życie". Czemuż więc tego nie robimy? Wleczemy za sobą swoje „ja", kukłę śmieszną i w każdej chwili już przestarzałą, nieprawdziwą”

„Używamy za dużo słów. Dusimy się pod stosami słów jak pod śmieciami nowoczesnego miasta. One to, śmieci, świadczą dziś o poziomie cywilizacji. Nasze poe­maty i powieści staczają się w śmietniska słów. Następuje już koniec świata”

lubię czytać pamietniki, listy, notatniki
krótkie zdania głębokie myśli
czytając notatnik Anny Kamieńskiej tylko utwierdziłem się w przekonaniu, że publikacja takich książek ma sens.
notatnik warto przeczytać

"Złe słowo ma moc zabijania uczuć. Jest pociskiem.
Dobre słowo nie ma siły odbudowywania. Jest tyl­ko słowem"

"Stopy grzęzną w piachu rzeczy, przedmiotów, spraw. Błoto życia. Trzeba się od tego uwalniać"

„Uważniej, staranniej wpatrywać się w swoje sny.
Wypijać je do ostatniej kropli przebudzenia. Jeszcze ta jedyna łódź. Płyń”

„Obwarowywać się smutkiem i rozpaczą....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"W zachodu krwawych, ostatnich promieniach,
Pragnący śmierci, nie czekam już na nic.
I znów dzień wstaje, brzask bije z otchłani,
Powraca męka codzienna istnienia.

Chciałem zło rzucić i dobro zostawić,
Poznałem śmierci trwogę i nadzieję —
I znów powracam, by patrzeć, jak dnieje.
By zło przeklinać, dobru błogosławić.

Boże mój, Boże, Panie nieomylny,
Czyś wszystkich równym obdarzył wyrokiem.
Człowiek śmiertelny, ku Tobie się wlokę,
Od jutrzni rannej do nocy bezsilny"

Liebert - Dolor ante lucem

"Czymże są wobec niebios i ciemnych otchłani
Nasze piekła znajome, nad którymi, smutni,
Rozpinamy pożółkłe nieba dźwiękiem lutni,
By je rzucać z tęsknoty za ziemią — spłakani?

O, czym jest miłość nasza, wieczny serca połów,
Klęski, odwroty mądre, zwątpienia i burze,
Wobec mocy wichury, rozpętanej w górze,
A cichej i pokornej pod stopą aniołów?

Jak kielichem z dna świata, tak czerpiemy słowem
Mądrość, co serca poi wyniosłą rozpaczą —
A jeśli nasze słowa tylko tu coś znaczą,
Jeśli dla nieba mamy nieznajomą mowę?

O, poeto natchniony, pod statuą lśniącą
Schylony i bijący w struny z całej mocy,
Lutnię srebrną i czarną, podobną do nocy,
Gdy odkładasz, zmęczony, pomódl się gorąco!"

Liebert - Do poety

"Nie pomogła zaduma i wyjazd, i słońce.
Dzisiaj, o, jak mi trudno przemawiać z słodyczą
I uśmiechy rozdawać ptakom, które krzyczą
I zimne niebo krają skrzydeł swych goryczą.

Jak płacz Norwida, ziemia łka nade mną
I choć mam w piersiach ocean zachwytu,
Wiem, że tu ze mną nie chce pić z błękitu
Nikt, Katarzyno, i jasność mam ciemną.

W oczy nieba jak żołnierz spoglądam raniony,
Pod miękkie skrzydła ptaków głowę chyląc gorącą,
Jak dobrze słyszę trzcinę i brzozę szeleszczącą.
Jak dobrze słońce w twarz uderza jak we dzwony.

Tak się kiedyś cieszyłem błękitem i jasnością,
A dzisiaj puchar ten wypijam pełen smutku,
I chciałbym, jak z muzyką, odejść po cichutku,
Jak z szmerem długich traw z błękitną" mą miłością"

Liebert - Nie pomogła zaduma

mały format książeczki - w sam raz w podróży
czy w spacerach po lasach z dala od miasta

wiersze przepiękne

z tym poetą wiąże się pytanie
co by było gdyby....gdyby dłużej....

"W zachodu krwawych, ostatnich promieniach,
Pragnący śmierci, nie czekam już na nic.
I znów dzień wstaje, brzask bije z otchłani,
Powraca męka codzienna istnienia.

Chciałem zło rzucić i dobro zostawić,
Poznałem śmierci trwogę i nadzieję —
I znów powracam, by patrzeć, jak dnieje.
By zło przeklinać, dobru błogosławić.

Boże mój, Boże, Panie nieomylny,
Czyś wszystkich równym...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

„Kogo księżyc pokocha, tego wnet obwiąże
Letargiem bądź snem wiecznym, a noc nakryje
Czarnym płaszczem kostuchy skroń jego i łoże
Śmierci i klątwą miejsce snu zabije.

Pod czarnym płaszczem zgonu rosną wiekowieczne
Księżycowe rośliny snów nieprzespanych,
Pokryte gęsto lisami jak ziele apteczne
Pomocne na nudę dni bez niespodzianek

Roślina tamtej duszy jest róży podobna:
Czarna, choć jej kwiecie anemicznie blade.
Kwieciem melancholii .stroi się w noc do dnia
I zażarcie walczy z monotonii jadem.

Ekstremalna roślina pachnie niby harfa
Wonią pieśni orfejskiej na wskroś przesiąknięta
I księżycowa mumia, choć, niestety, martwa,
Jak Eurydyka otwiera oczęta.

Wejrzenie ócz wygniłych marmurowe ciało
Skuwa jak stal rdzewna, żeby sen się nie śnił...
Ale im sen jest twardszy, tym słodsze się stało
Senne śnienie - miłości oś, a także pieśni.

I wirują jak gwiazdy wokół tamtej osi
Nierealne oczu stęsknionych wejrzenia,
Westchnienie, które niebo o to tylko prosi,
Aby zmarła we śnie ze mną, nie beze mnie.

Bo poświata miesięczna ciało w marmur wiąże
Letargiem bądź snami, które miłość śniły.
Działanie jadu róży, no cóż, odczuć możesz,
Lecz aby snom się oprzeć, braknie ci siły"

Mieżelaitis - Endymion

„Kogo księżyc pokocha, tego wnet obwiąże
Letargiem bądź snem wiecznym, a noc nakryje
Czarnym płaszczem kostuchy skroń jego i łoże
Śmierci i klątwą miejsce snu zabije.

Pod czarnym płaszczem zgonu rosną wiekowieczne
Księżycowe rośliny snów nieprzespanych,
Pokryte gęsto lisami jak ziele apteczne
Pomocne na nudę dni bez niespodzianek

Roślina tamtej duszy jest róży podobna:...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

„Na szczycie góry panorama jest tak szeroka, że obejmuje wieczność”
Bianchi

„Każdy człowiek ma swoją Bramę, którą wchodzi w nieskończone przestrzenie Nieba. Dla wielu, dla bardzo wielu, tą Bramą są góry”
Cornuto

„Wspinać się nie znaczy tylko iść pod górę. To oznacza także uwalniać ducha od płytkiej i skażonej monotonią niziny. Wspinać się znaczy wyrywać serce ze szponów niszczącej konsumpcyjności”
Bianchi

„Góry całe jakąś baśnią świata. Nadzmysłowego coś jest w górach”
Przerwa-Tetmajer

„Góry — świat między niebem a dolinami”
Rytard

„W górach znajdowałem chwile szczęścia i radości, jakie daje twarda walka i wytrwałe dążenie. Otoczony morzem szczytów i grani, Czułem się najszczęśliwszym człowiekiem na świecie. Moim największym życzeniem jest, aby los pozwolił mi przez długie jeszcze lata cieszyć się tym cudownym światem, z dala od gorączki i niepokojów dnia codziennego”
Buhl

„W Tatrach doznawałem wrażenia tak obcego mieszkańcom rów­nin: uczucia nieograniczonej wolności. Zapominałem o drobiazgach życia codziennego - o drobnych nadziejach i marzeniach”
Karłowicz



góry - cisza (np.Tatry Zachodnie), tajemnica, piękno

oczywiście nie myślę o drodze do Morskiego Oka

„Na szczycie góry panorama jest tak szeroka, że obejmuje wieczność”
Bianchi

„Każdy człowiek ma swoją Bramę, którą wchodzi w nieskończone przestrzenie Nieba. Dla wielu, dla bardzo wielu, tą Bramą są góry”
Cornuto

„Wspinać się nie znaczy tylko iść pod górę. To oznacza także uwalniać ducha od płytkiej i skażonej monotonią niziny. Wspinać się znaczy wyrywać serce ze szponów...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

„Zrzuciłeś mi, Boże, do ręki
Kwiatek wiosenny z nieba,
Ale mi, o Miłosierny,
Kwiatków nie było trzeba.

Więc w okrucieństwie, szalony,
W mej sceptycyzmu chorobie
Zdusiłem kwiatek w dłoni
Nie robiąc wyrzutów sobie.

Zduszony wśród bólu skonał,
Więc... nie mam Ci za co dziękować.
I tylko w smutku mej duszy
W bezżalu — przecież żałować”

Tomaszewska - Sumienie

„W niebieskiej mgle
Rozwiały się niebieskie oczy twe.
Niebieska oddalenia mgła
Zatarła rysy twojej twarzy,
Już nie rozezna ich dusza ma
Cokolwiek kiedy bądź się zdarzy.

Wiem, na twych skroniach cicho, jak motylki
Niebieskie wiły się cieniutkie żyłki
I lekkie niebieskawe cienie
Koliły oczu twych promienie.

Wiem żeś nosiła niebieskie sukienki,
Zostało mi po tobie niebieskie odbicie,
Dlatego dzisiaj oddalenia mgiełki
Zdają się też niebieskie w mych oczu błękicie”

Tomaszewska - Niebieskie wspomnienie


„Nikt mnie nigdy nie pytał Czy chcę żyć.
Kiedy wiosną kwiat rozkwitał
Zdecydowano za mnie, że tak musi być.
Darowano mi życie hojną ręką
Nie pytano czy chcę po świecie chodzić,
Ale wraz z tą okrutną darowizny męką
Nikt się nie podjął potem mnie z życia oswobodzić.

Skoro kazałeś mi żyć, Boże
To cóż? Chodzę po świecie szerokim
I co wieczór przychodzę na smutków rozdroże
I co wieczór mi trudniej i co wieczór gorzej...

Lecz zachwycam się Twoim na niebie obłokiem
I śpiewem Twoich ptaków, Twoimi kwiatami.
Ale prócz smutku — nie ma nic pomiędzy nami.

Noszę na barkach życie — darowiznę hojną,
Którą ludzki egoizm dał mi w podarunku,
Cierpliwie noszę szatę w męki życie strojną,
Cierpliwie czekam końca, nie wzywam ratunku”

Tomaszewska – Hojny Dar


w tym niewielkim tomiku, wiele jest smutku, rozpaczy, ale gdzieś pomiędzy wierszami pojawia się nadzieja - błękitne niebo, łąka usłana kwiatami

„Zrzuciłeś mi, Boże, do ręki
Kwiatek wiosenny z nieba,
Ale mi, o Miłosierny,
Kwiatków nie było trzeba.

Więc w okrucieństwie, szalony,
W mej sceptycyzmu chorobie
Zdusiłem kwiatek w dłoni
Nie robiąc wyrzutów sobie.

Zduszony wśród bólu skonał,
Więc... nie mam Ci za co dziękować.
I tylko w smutku mej duszy
W bezżalu — przecież żałować”

Tomaszewska - Sumienie

„W...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

„ Cóż to jest pochodzenie? Marny pokost, jaki wynaleźli ludzie, aby nim polakierować tych, którzy nie są tego godni. I pieniądz jest równie nędznym przymiotem w oczach myślącego człowieka”
Goethe z Listu do Karola Ludwika Moorsa

„Spojrzę na nią i będę się cieszył, że mogłem niemal uwierzyć, iż mnie kocha. I znów odejdę. Tak bę­dzie jutro, pojutrze i zawsze”
Goethe do Ernesta Wolfganga Behrischa

Czyż można winić nieszczęśliwego za to, że nie umie się cie­szyć? Nieszczęście uczyniło mnie otępiałym również na dobro, które mnie jeszcze może spotkać. Ciało powróciło do zdrowia, ale dusza jeszcze nie uleczona, trwam w ci­chej, spokojnej bezczynności, ale nie znaczy to, że jestem szczęśliwy. I w tym zobojętnieniu wyobraźnia moja tak zastygła, że nie umiem sobie nawet uzmysłowić, co było dla mnie niegdyś najdroższe. Tylko we śnie ukazuje mi się niekiedy moje serce takim, jakim jest w istocie, tylko sen zdolny jest przywołać na powrót te urocze obrazy, przywołać je tak, że moje uczucie staje się znów żywe; zresztą już Pani powiedziałem, sen sprawił, że napisałem ten list. Widziałem Panią, byłem u Niej jak niegdyś; to zbyt dziwne, żeby móc opowiedzieć”

Goethe List do Katarzyny Schonkopf


„Porzuciłem chatki ściany
Gdzie najmilsza moja mieszka:
Las tu ciemny, mgłą owiany,
Tłumi krok zarosła ścieżka.
Księżyc patrzy poprzez chmurę,
Zefir mu podaje skrzydła,
Brzozy przesyłają w górę
Najwonniejsze doń kadzidła.

Jak rozkosznie teraz czuję
Chłód, co zmysły me ożywia,
Jak ta cicha noc czaruje
I mą duszę uszczęśliwia.
Lecz oddałbym, mogę przysiąc,
Choćby to groziło zgubą,
Takich pięknych nocy tysiąc
Za noc jedną z moją lubą”.

Goethe – Piękna noc


„A więc naprawdę już odeszłaś?
Zniknęłaś, piękna, z moich dni?
Twe każde słowo we mnie mieszka,
Wciąż jeszcze w uszach moich brzmi.

I jak wędrowiec wzrok o świcie
Na próżno w przestwór nieba śle,
Skowronka ujrzeć chcąc w błękicie,
Co z dzwonną pieśnią nad nim mknie:

Tak ja lękliwie oczy wznoszę
Na pola, łąki, borów gąszcz
I każdą pieśnią moją proszę:
O, wróć, kochana, czekam wciąż!”

Goethe – Do oddalonej


„Jakże, naturo,
Lśnisz — urodziwa.
Jak błyszczy słońce,
Śmieje się niwa.

Pękają pąki
Kwiatem w gałązkach,
Tysiące głosów
W gęstwinie kląska.

Rozkosz i radość,
Serce gorące —
O szczęście, szczęście,
Ziemio i słońce.

Miłości miła,
Jak złote pióra,
Jak ranny obłok
Płyniesz po górach.

Błogosławieństwem
Spływasz w zagony
Świat wonią kwiatów
Oszołomiony.

Kocham cię, miła,
Kocham, wiosenna
Czytam w twych oczach,
Żeś mi wzajemna.

Tak skowroneczek
W pieśni swej tonie,
A kwiaty piją
Niebieskie wonie,

Jak ja ci kocham
Serca pożarem,
Ciebie, co młodość,
Radość i wiarę

Dajesz mej pieśni,
Że w lot się zrywa.
O, za tę miłość
Bądź mi szczęśliwa”

Goethe – Pieśń majowa


listy-wiersze-niemieckiego poety, styl-cudowny
warto książkę przeczytać
dzisiaj niestety mniej piszę się listów
cywilizacja - list napisany w komputerze, wysłany e-mail
czy jest nadal listem czy tylko jedną z wiadomości tekstowych?

„ Cóż to jest pochodzenie? Marny pokost, jaki wynaleźli ludzie, aby nim polakierować tych, którzy nie są tego godni. I pieniądz jest równie nędznym przymiotem w oczach myślącego człowieka”
Goethe z Listu do Karola Ludwika Moorsa

„Spojrzę na nią i będę się cieszył, że mogłem niemal uwierzyć, iż mnie kocha. I znów odejdę. Tak bę­dzie jutro, pojutrze i zawsze”
Goethe do...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

wybór najpięknieszych sonetów mistrza Petrarki oraz niektórych pism włoskiego poety w tym znakomity tekst DE VITA SOLITARIA - "ŻYCIE W SAMOTNOŚCI"

wybór najpięknieszych sonetów mistrza Petrarki oraz niektórych pism włoskiego poety w tym znakomity tekst DE VITA SOLITARIA - "ŻYCIE W SAMOTNOŚCI"

Pokaż mimo to


Na półkach:

"Niemniej jednak istnieje coś takiego jak monastyczny pogląd na świat, wspólny tym wszystkim, którzy postanowili zakwestionować war­tość życia bez reszty podporządkowanego arbitralnym świeckim dogmatom, społecznej konwencji i gonitwie za doczesnymi - żeby nie powiedzieć: pozornymi - radościami. Bez względu na to, jak wielką wartość może mieć „życie w świecie", istnieli zawsze, we wszystkich kulturach, ludzie, utrzymujący, że w samotności odnajdują coś niepomiernie dla nich cenniejszego"
Thomas Merton

Kto rządzi innymi, żyje w zamęcie;
kim rządzą inni, ten żyje w smutku.
Dlatego Yao ani nie chciał wpływać na ludzi,
ani ulegać ich wpływom.
Aby się uwolnić od zamętu
i od smutku,
trzeba żyć w zgodzie z Tao
w krainie wielkiej Pustki.

"Kiedy ktoś przepływa rzekę
i jakaś pusta łódź zderzy się z jego własnym czółnem,
to choćby ten ktoś był z natury skory do gniewu,
przecież nie będzie się bardzo złościć.
Ale gdy zobaczy w łodzi drugiego człowieka,
wtedy krzyknie na niego, żeby uważał, jak steruje.
Jeśli to nie poskutkuje, krzyknie jeszcze raz,
potem jeszcze raz, a w końcu zacznie złorzeczyć.
A wszystko dlatego, że ktoś jest w łodzi.
Gdyby jednak łódź była pusta,
ani by nie krzyczał, ani wpadał w złość.

Jeśli potrafisz opróżnić swą łódź,
płynąc przez rzekę świata,
nikt nie będzie na ciebie nastawać,
ani szukać z tobą zwady"

Thomas Merton - Pusta łódź

"Niemniej jednak istnieje coś takiego jak monastyczny pogląd na świat, wspólny tym wszystkim, którzy postanowili zakwestionować war­tość życia bez reszty podporządkowanego arbitralnym świeckim dogmatom, społecznej konwencji i gonitwie za doczesnymi - żeby nie powiedzieć: pozornymi - radościami. Bez względu na to, jak wielką wartość może mieć „życie w świecie", istnieli...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

treść książki
Młoda Polska a pesymizm, elementy filozofii Schopenhauera, książka zawiera wiele cytatów z dzieł poetów, filozofów działających w okresie Młodej Polski
znakomita książka jako źródło wiedzy na temat pesymizmu okresu Młodej Polski,
zachęca do dalszych poszukiwań dla osób zainteresowanych filozofią pesymizmu

"Śmierć i wiosna to dwie siostry
Co bez siebie żyć nie mogą"
Edward Abramowski - Poemat śmierci

"Poeta odczuwa wszystkie cierpienia jakby osobiście: słabiej przygotowany do walki z rzeczywistością; dolegliwsze odbiera od niej ciosy niż inni lu­dzie; odczuwa cierpienia społeczne, cierpienia swego wieku lub kraju, wreszcie cierpienia natury, cierpienia bytu samego, walkę straszliwą ato­mów: — Weltschmerz. Wszechcierpienie jest dostępne tylko tym, którzy na tę ziemię zostali zesłani jakby jedynie dla jej odczuwania: z niego to idzie „pesymizm, rojący lepsze światy" walka przeciw samej zasadzie koniecz­ności"
Antoni Lange - Studia i wrażenia

treść książki
Młoda Polska a pesymizm, elementy filozofii Schopenhauera, książka zawiera wiele cytatów z dzieł poetów, filozofów działających w okresie Młodej Polski
znakomita książka jako źródło wiedzy na temat pesymizmu okresu Młodej Polski,
zachęca do dalszych poszukiwań dla osób zainteresowanych filozofią pesymizmu

"Śmierć i wiosna to dwie siostry
Co bez siebie żyć nie...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Filokalia. Teksty o modlitwie serca Józef Naumowicz, praca zbiorowa
Ocena 8,4
Filokalia. Tek... Józef Naumowicz, pr...

Na półkach:

"Dobre serce wydaje dobre myśli. Jaki bowiem jest skarbiec, takiei myśli"
Talazjusz z Libii

"Szacunkiem u Boga i ludzi cieszy się ten, kto nie podejmuje niczego, co mogłoby zniszczyć miłość"
Talazjusz z Libii

znakomita antologia wschodnich pism ascetycznych dotyczących modlitwy serca-modlitwy nieustannej-modlitwy Jezusowej"

"Dobre serce wydaje dobre myśli. Jaki bowiem jest skarbiec, takiei myśli"
Talazjusz z Libii

"Szacunkiem u Boga i ludzi cieszy się ten, kto nie podejmuje niczego, co mogłoby zniszczyć miłość"
Talazjusz z Libii

znakomita antologia wschodnich pism ascetycznych dotyczących modlitwy serca-modlitwy nieustannej-modlitwy Jezusowej"

Pokaż mimo to


Na półkach:

"Dawniej żyłem, dziś zmarłem. Staczam się stopniowo
W przepaści niezmierzone, nic nie widząc zgoła,
Powolny jak konanie, z ociężałą głową.

Bezwładny, blady — na dno lej żałobny woła;
Z godziny na godzinę schodzę: czasu mało;
Tam Ciemność, Cisza, Pustka panują dokoła.

Marzę, śnię, nic nie czuję. Zmaganie ustało.
Czym jest życie? Lat moich nikt już nie rozróżni.
Słońce! Miłość! — Nic więcej. Idź, samotne ciało!

Idź, zagłębiaj się krążąc! W oczach twych jak w próżni.
Pochłania ciebie z wolna siła zapomnienia.
Gdybym śnił! Ale zmarłem. Nie jesteśmy dłużni.

Lecz to widmo, ta rana, ten krzyk, te cierpienia?!
To stało się tak dawno. O nocy zaklęta,
Nicości, weź mnie z sobą! — Prawdy nic nie zmienia:

Ktoś wyrwał moje serce. Wciąż o tym pamiętam"

Leconte Lisle - Ostatnie wspomnienie

piękne wiersze, w któych dominuje pesymizm, rozczarowanie, niechęć do współczesności (poeta XIX WIEKU, który dopiero pod koniec życia doceniony - na kilka lat przed śmiercią wybrany do Akademii Francuskiej)
ciekawe słowo wstępne napisane przez Janusza Strasburgera
"Jeżeli tlumacz zasadniczo nie zgadza się z treścią lub formą wiersza, jeśli niewiele w nim lubi lub ceni - niech lepiej da spokój bezpłodnym mozołom".

wydaję mi się, że myśl powyższą można rozszerzyć - a więc nie tylko
relacja: tłumacz - poeta, ale również "człowiek-świat"

"Dawniej żyłem, dziś zmarłem. Staczam się stopniowo
W przepaści niezmierzone, nic nie widząc zgoła,
Powolny jak konanie, z ociężałą głową.

Bezwładny, blady — na dno lej żałobny woła;
Z godziny na godzinę schodzę: czasu mało;
Tam Ciemność, Cisza, Pustka panują dokoła.

Marzę, śnię, nic nie czuję. Zmaganie ustało.
Czym jest życie? Lat moich nikt już nie rozróżni.
...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Przenikało ich drżenie, które obojgu przypominało niektóre subtelne przezycia z pierwszych dni miłości. I tak już trwali w uniesieniu, zamyśleni, nieco odurzeni ciepłem, kołysani jednostajnym i nieustannym rytmem pociągu"

"Uwierz w kształty widzialne i w słowa wypowiedziane. Nie szukaj niczego innego oprócz świata pozorów tworzonego przez twoje własne, wspaniałe myśli. Uwielbiaj złudzenia"

piękna książka, w której fundamentem są przeżycia psychiczne zakochanej pary, aż do momentu...

"Przenikało ich drżenie, które obojgu przypominało niektóre subtelne przezycia z pierwszych dni miłości. I tak już trwali w uniesieniu, zamyśleni, nieco odurzeni ciepłem, kołysani jednostajnym i nieustannym rytmem pociągu"

"Uwierz w kształty widzialne i w słowa wypowiedziane. Nie szukaj niczego innego oprócz świata pozorów tworzonego przez twoje własne, wspaniałe myśli....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Ty nie wiesz sama, jaki jasny cud
szczęścia i ciszy przynosisz mi co dzień
Jestem jak drogą znużony przechodzień,
co staje czasem u zamkniętych wrót,
poza którymi w słonecznej lśni złota
przez park przechodzi widoma tęsknota

Stoję i patrzę obojętny widz,
chociaż się ku niej dźwigają ramiona,
chociaż poznaję, że to przecież ona
po tej zadumie rozpoznaję lic,
że ta tęsknota, to zwid duszy mojej,
zwid wiecznych pragnień — wiecznych nieukoi

Widzę, jak idzie zapatrzona w przód,
by lunatyczka aleją bez końca
w wiecznej wędrówce do krainy słońca
i stoję cicho u zamkniętych wrót,
by odchodzącej, pogrążonej we śnie
moim okrzykiem nie zbudzić przedwcześnie

Ty często schodzisz ku mnie, do tych wrót,
na oczy moje kładąc czar twych dłoni
i jestem wtedy, jak pielgrzymi oni,
dążący lata gdzieś w słoneczny gród,
którym na chwilę uznojone czoła
nocą objęły skrzydła snu anioła

Ty nié wiesz sama, jaki jasny cud
szczęścia i ciszy przynosisz mi co dzień "

Józef Aleksander Gałuszka - Ty nie wiesz sama

"Ty nie wiesz sama, jaki jasny cud
szczęścia i ciszy przynosisz mi co dzień
Jestem jak drogą znużony przechodzień,
co staje czasem u zamkniętych wrót,
poza którymi w słonecznej lśni złota
przez park przechodzi widoma tęsknota

Stoję i patrzę obojętny widz,
chociaż się ku niej dźwigają ramiona,
chociaż poznaję, że to przecież ona
po tej zadumie rozpoznaję lic,
że ta...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Otworzyły się na koniec przed Nandą wrota poznania. Przejrzał świat - i ujrzał swoje w nim stanowisko - i znalazł swoje z niego wyzwolenie. Litość bezbrzeżna zalała mu serce nad tymi wszystki­mi, którzy cierpią, wplątani w koło żywotów i śmierci. Odtąd poświęci się już wskazywaniu bliźnim ucieczki przed bólem świa­ta, z którym go nic więcej nie wiąże, bo nie z tego świata są nowe jego uczucia. W tym ostatnim uczuciu spotka się jeszcze z dawną kochanką, jak on nawróconą. Ale tymczasem wybuchnął hymnem pochwalnym na cześć Tego, który mu wskazał drogę wyzwolenia"

"Chwała niech będzie Najdoskonalszemu,
którego litość i miłość bez miary
Tyle ode mnie odwróciły nieszczęść,
tylu szczęsnymi obsypując dary.

Oto mnie drogą, której imię boleść,
ciągnęła żądza niska i zmysłowa:
Jak bodziec zwraca szalonego słonia,
tak mię nawrócił bodziec jego słowa.

Wydarłem z serca ciernie namiętności
na rozkazanie Mistrza-Litośnika:
Jakaż w Nirwanie czeka na mnie błogość,
gdy dziś już taka błogość mię przenika!

Płomieniem żądzy buchający ogień
falą spokojnej rozwagi zalałem,
Tak mi dziś rzeźwo, jakbym w chłodnym stawie
znalazł schronienie przed słońca upałem

Nic mi już nie jest miłem, nic niemiłem,
już się skłonności i wstrętów wyzbyłem,
Spokój mię wielki ogarnął do głębi,
już mnie nie pali nic i nic nie ziębi.

Nosiłem pęta - dzisiaj jestem wolny,
bałem się wielce - dzisiaj się nie boję,
W ciemnościm brodził - dziś mi słońce świeci,
tonąłem w morzu - dziś na brzegu stoję.

Jakbym się dźwignął z obłożnej niemocy,
jak gdybym uszedł zasadzki ukrytej,
Jakbym się z długów uiścił niezmiernych,
jakbym, już z głodu ginąc, powstał syty,

Takie spłynęło na mnie ukojenie,
a iż je Twoja opieka zdziałała,
Raz jeszcze wołam, o Najdoskonalszy,
niechaj Ci będzie Chwała".


książka zawiera wybór pieśni epicznych wędrowca buddyjskiego Aśwaghoszy, żyjącego w pierwszej połowie II wieku
przekład został dokonany przez Andrzeja Gawrońskiego polskiego indologa i językoznawcę

"Otworzyły się na koniec przed Nandą wrota poznania. Przejrzał świat - i ujrzał swoje w nim stanowisko - i znalazł swoje z niego wyzwolenie. Litość bezbrzeżna zalała mu serce nad tymi wszystki­mi, którzy cierpią, wplątani w koło żywotów i śmierci. Odtąd poświęci się już wskazywaniu bliźnim ucieczki przed bólem świa­ta, z którym go nic więcej nie wiąże, bo nie z tego świata...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Wszystkie moje łzy i smutki
Pochłonęły niezabudki.
Z moich pragnień i tęsknoty
Powyrastał jaskier złoty.
Ilem szału znał przed laty,
Przeszło w pełnych róż szkarłaty.
W czyste lilie się zamienia
Zwątpień ból i przebaczenia.
Oto wstaje wiatr i zwieje
Marne troski i nadzieje.
I nad serca mego ciszą
Śpiewne już skowronki wiszą"
Konstanty Górski - Wiosenne ukojenie

"Wszystkie moje łzy i smutki
Pochłonęły niezabudki.
Z moich pragnień i tęsknoty
Powyrastał jaskier złoty.
Ilem szału znał przed laty,
Przeszło w pełnych róż szkarłaty.
W czyste lilie się zamienia
Zwątpień ból i przebaczenia.
Oto wstaje wiatr i zwieje
Marne troski i nadzieje.
I nad serca mego ciszą
Śpiewne już skowronki wiszą"
Konstanty Górski - Wiosenne...

więcej Pokaż mimo to