rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

"Na południe od granicy, na zachód od słońca" jest kolejną książką o mnie. Miałem wrażenie, że czytam swoją historię, mimo że nieco podkolorowaną. To tak, jakbym powiedział Murakamiemu: "Zna mnie pan. Niech pan napisze książkę o mnie i mojej miłości". Poruszyła mnie dogłębnie. Krótka, lekka, szybko się czyta, wciąga. Przeczytane w trzy godziny.

"Na południe od granicy, na zachód od słońca" jest kolejną książką o mnie. Miałem wrażenie, że czytam swoją historię, mimo że nieco podkolorowaną. To tak, jakbym powiedział Murakamiemu: "Zna mnie pan. Niech pan napisze książkę o mnie i mojej miłości". Poruszyła mnie dogłębnie. Krótka, lekka, szybko się czyta, wciąga. Przeczytane w trzy godziny.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Miałem nadzieję, że przeczytam ciekawą, życiową powieść. Nadzieja matką głupich. Przeczytałem zaledwie kilka rozdziałów i nie mam pojęcia, o czym były. Czy zatem mam prawo ją oceniać? Mam to gdzieś. Może za dwadzieścia lat do niej wrócę.

Miałem nadzieję, że przeczytam ciekawą, życiową powieść. Nadzieja matką głupich. Przeczytałem zaledwie kilka rozdziałów i nie mam pojęcia, o czym były. Czy zatem mam prawo ją oceniać? Mam to gdzieś. Może za dwadzieścia lat do niej wrócę.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Przeczytałem, bo jestem fanem serialu. Momentami nawet zabawna, ale ogólnie cholernie nudna.

Przeczytałem, bo jestem fanem serialu. Momentami nawet zabawna, ale ogólnie cholernie nudna.

Pokaż mimo to


Na półkach:

To najbardziej urocza powieść, jaką kiedykolwiek czytałem. To coś znacznie lepszego niż "Mały książę". Byłem oczarowany już od pierwszych stron, kiedy to 10-letni Oskar klnie w liście do Pana Boga. Czytając, śmiałem się co chwilę z uwag Oskara, by na koniec się wzruszyć. Piękna, piękna, piękna.

To najbardziej urocza powieść, jaką kiedykolwiek czytałem. To coś znacznie lepszego niż "Mały książę". Byłem oczarowany już od pierwszych stron, kiedy to 10-letni Oskar klnie w liście do Pana Boga. Czytając, śmiałem się co chwilę z uwag Oskara, by na koniec się wzruszyć. Piękna, piękna, piękna.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo interesująca konwersacja dwojga małżonków, po 15 latach wspólnego życia. On, cierpiący na amnezję po wypadku i ona, próbująca przypomnieć mu jego życie. W końcu ujawnia się (straszna?) prawda na temat jego wypadku i amnezji. Powieść zaskakująca.

Bardzo interesująca konwersacja dwojga małżonków, po 15 latach wspólnego życia. On, cierpiący na amnezję po wypadku i ona, próbująca przypomnieć mu jego życie. W końcu ujawnia się (straszna?) prawda na temat jego wypadku i amnezji. Powieść zaskakująca.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Moja pierwsza przeczytana książka autora, do którego czułem niechęć. Nie sądziłem, że to przerodzi się w zachwyt i fascynację. Dramat bardzo ciekawy, jakże współczesny. Wciąga od pierwszego rozdziału. Zakończenie zaskakujące - to lubię najbardziej.

Moja pierwsza przeczytana książka autora, do którego czułem niechęć. Nie sądziłem, że to przerodzi się w zachwyt i fascynację. Dramat bardzo ciekawy, jakże współczesny. Wciąga od pierwszego rozdziału. Zakończenie zaskakujące - to lubię najbardziej.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Czytałem dość długo i byłem taki rad, że wreszcie ją wymęczyłem. Cóż, spodziewałem się czegoś więcej. Spodziewałem się czegoś interesującego od pierwszej strony. Zawiodłem się. Pierwsza połowa książki była nudna jak cholera, dopiero w drugiej zaczęło się coś dziać. Zakończenie bardzo dobre, ciekawe.

Czytałem dość długo i byłem taki rad, że wreszcie ją wymęczyłem. Cóż, spodziewałem się czegoś więcej. Spodziewałem się czegoś interesującego od pierwszej strony. Zawiodłem się. Pierwsza połowa książki była nudna jak cholera, dopiero w drugiej zaczęło się coś dziać. Zakończenie bardzo dobre, ciekawe.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Historia banalna, ale wzruszająca, ciepła. Książkę łatwo się czyta, a na jej podstawie można nakręcić przyjemny film.

Historia banalna, ale wzruszająca, ciepła. Książkę łatwo się czyta, a na jej podstawie można nakręcić przyjemny film.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Krótka, ale w niektórych momentach nuda wiała mi w twarz. Zwłaszcza w drugiej części, podczas opisu przeszłości mordercy. Na szczególną uwagę zasługują fragmenty, kiedy to dr Watson poznaje Holmesa oraz jego metodę dedukcji. Polecam.

Krótka, ale w niektórych momentach nuda wiała mi w twarz. Zwłaszcza w drugiej części, podczas opisu przeszłości mordercy. Na szczególną uwagę zasługują fragmenty, kiedy to dr Watson poznaje Holmesa oraz jego metodę dedukcji. Polecam.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Przeczytałem tylko połowę. Tak, tylko połowę. Nie dałem rady więcej, męczyłem się straszliwie, nie było sensu tego ciągnąć. Być może kiedyś sięgnę po to powtórnie. Póki co, to nie jest książka dla mnie.

Przeczytałem tylko połowę. Tak, tylko połowę. Nie dałem rady więcej, męczyłem się straszliwie, nie było sensu tego ciągnąć. Być może kiedyś sięgnę po to powtórnie. Póki co, to nie jest książka dla mnie.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Świetna książka! Zakończenie bardzo zaskakujące. A całość wciągająca. Polecam.

Świetna książka! Zakończenie bardzo zaskakujące. A całość wciągająca. Polecam.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Przeczytałem w dwie godziny. Książka cienka, lekko się czyta. Nie wciąga, można się pogubić (powieść jest pisana przez 3 osoby). Ale pozycja dobra, idealna do kawy.

Przeczytałem w dwie godziny. Książka cienka, lekko się czyta. Nie wciąga, można się pogubić (powieść jest pisana przez 3 osoby). Ale pozycja dobra, idealna do kawy.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Moja przygoda ze Sparksem skończyła się w połowie tej książki. Szkoda. Nie znaczy to, oczywiście, że Sparks to kiepski pisarz. Chodzi o to, że jego powieść mnie nie wciągnęła. Czyta się lekko, fakt, ale gdy ją odkładam po kolejnym rozdziale, ona wcale nie woła, żeby czytać dalej. Nie jest tak niesamowita, bym zarywał nockę. Szkoda, miałem nadzieję, że mnie bardziej poruszy. Do Sparksa z pewnością wrócę, ale boję się, że na starość...

Moja przygoda ze Sparksem skończyła się w połowie tej książki. Szkoda. Nie znaczy to, oczywiście, że Sparks to kiepski pisarz. Chodzi o to, że jego powieść mnie nie wciągnęła. Czyta się lekko, fakt, ale gdy ją odkładam po kolejnym rozdziale, ona wcale nie woła, żeby czytać dalej. Nie jest tak niesamowita, bym zarywał nockę. Szkoda, miałem nadzieję, że mnie bardziej poruszy....

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki 188 dni i nocy Małgorzata Domagalik, Janusz Leon Wiśniewski
Ocena 6,7
188 dni i nocy Małgorzata Domagali...

Na półkach:

Naukowiec i pisarz oraz dziennikarka codziennie wysyłali do siebie maile, rozmawiając o miłości, filozofii, statystykach, homoseksualizmie, feminizmie i innych tematach. Rozmawiali jakby przed chwilą się poznali, rozmawiali jak przyjaciele, a czasem nawet jak kochankowie. Książkę czyta się szybko, jednak w drugiej połowie trochę nuży. Zwłaszcza wykłady Pana Wiśniewskiego choćby o chemii, o mało znaczących znajomych i miejscach na świecie, z zastosowaniem statystyk. Do maili Pani Domagalik nie mam żadnych zastrzeżeń. A więc 0:1.

Naukowiec i pisarz oraz dziennikarka codziennie wysyłali do siebie maile, rozmawiając o miłości, filozofii, statystykach, homoseksualizmie, feminizmie i innych tematach. Rozmawiali jakby przed chwilą się poznali, rozmawiali jak przyjaciele, a czasem nawet jak kochankowie. Książkę czyta się szybko, jednak w drugiej połowie trochę nuży. Zwłaszcza wykłady Pana Wiśniewskiego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka przedstawia drogę. Drogę, którą podążają uczucia. Od rozpaczy, przez ciekawość, fascynację, pożądanie... aż do miłości.
Moja znajoma nazwała tę książkę Biblią. Nie sądzę, że z tego względu iż jest ateistką, lecz dlatego, że powieść ta jest współczesna i zawiera porady, jak żyć. Jak kochać. A nawet - jak płakać. I całkowicie zgadzam się z tym porównaniem.
"S@motność w sieci" wyzwala magię. Ciężko to opisać. Czytając można poczuć każde uczucie, jakie jest tam zawarte. Poczuć, a nawet wyobrazić. Bo Janusz L. Wiśniewski pięknie i perfekcyjnie opisuje każde uczucie. To tak, jakby narysować powietrze! Czytając "S@motność..." można płakać, śmiać się, a nawet zakochać. Choćby w księciu czy królewnie, o których marzymy. Nie jest to głupie, ani absurdalne, bowiem zakochać się to czuć beztroskie szczęście, uśmiechać się do przechodniów, czy tańczyć w deszczu. Dzięki Wiśniewskiemu możemy się zakochać, choć nie mamy partnera, ani nawet obiektu westchnień. Dzięki Wiśniewskiemu możemy płakać, choć nie mamy problemów i jesteśmy szczęśliwi. Dzięki Wiśniewskiemu możemy uwierzyć w to, co teoretycznie niemożliwe - w miłość przez Internet.

Książka przedstawia drogę. Drogę, którą podążają uczucia. Od rozpaczy, przez ciekawość, fascynację, pożądanie... aż do miłości.
Moja znajoma nazwała tę książkę Biblią. Nie sądzę, że z tego względu iż jest ateistką, lecz dlatego, że powieść ta jest współczesna i zawiera porady, jak żyć. Jak kochać. A nawet - jak płakać. I całkowicie zgadzam się z tym porównaniem.
"S@motność...

więcej Pokaż mimo to