-
ArtykułyKalendarz wydarzeń literackich: czerwiec 2024Konrad Wrzesiński2
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na czerwiec 2024Anna Sierant1147
-
ArtykułyCzytamy w długi weekend. 31 maja 2024LubimyCzytać395
-
ArtykułyLubisz czytać? A ile wiesz o literackich nagrodach? [QUIZ]Konrad Wrzesiński22
Biblioteczka
2009
2008
Na polskim rynku wydawniczym podręczników do nauki chemii fizycznej jest, o dziwo, całkiem sporo, jednak to właśnie ta seria podręczników, składająca się z 4 tomów, jest bez wątpienia najlepsza. Powodów tego jest kilka. Przede wszystkim objętość, łącznie 2948 stron (!) - tym samym jest to najbardziej kompletna i obszerna polskojęzyczna literatura fizykochemiczna, znacznie wykraczająca poza standardowy kurs chemii fizycznej na kierunkach chemicznych (uczelni wyższych ma się rozumieć), a nawet, stanowić może literaturę wysokospecjalistyczną dla pracowników stricte naukowych. Każdy tom zawiera poszczególne działy chemii fizycznej, łącznie ze zbiorem zadań (Tom 3) i opisem ćwiczeń laboratoryjnych (Tom 4). Kolejny z powodów - podręczniki są wielokrotnie wznawiane (Tom 1. doczekał się aż sześciu wydań) i uzupełniane. Napisane zostały przez, znanych w tej dziedzinie chemii, polskich specjalistów. Aby nie przedłużać tej recenzji podsumuję ją jednym zdaniem - tak dobrze napisanych podręczników mogą pozazdrościć nam niepolskojęzyczni chemicy, jest to najwyższa klasa literatury fizykochemicznej na świecie.
Na koniec dodam, że Tom 2. jest moim ulubionym.
Na polskim rynku wydawniczym podręczników do nauki chemii fizycznej jest, o dziwo, całkiem sporo, jednak to właśnie ta seria podręczników, składająca się z 4 tomów, jest bez wątpienia najlepsza. Powodów tego jest kilka. Przede wszystkim objętość, łącznie 2948 stron (!) - tym samym jest to najbardziej kompletna i obszerna polskojęzyczna literatura fizykochemiczna, znacznie...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2019
Niniejszą książkę zakupiłem na potrzeby przygotowania się do nowej pracy - pod kątem walidacji. Napisali ją wykładowcy, z którymi miałem zajęcia z chemii analitycznej (PG) – prof. Jacek Namieśnik (✝) i prof. Piotr Konieczka. Jest ona pozycją podejmującą temat oceny i kontroli wyników pomiarów w chemii analitycznej i zawiera, kolejno, następujące zagadnienia: podstawy statystyki, jakość pomiarów analitycznych, spójność pomiarowa, szacowanie niepewności, materiały odniesienia, badania międzylaboratoryjne i walidacja metod analitycznych. Rozdziały I, III, IV i VII były dla mnie najbardziej istotne, z punktu widzenia nowej pracy, więc na ich krótkim scharakteryzowaniu oraz ocenie skupię się w niniejszej recenzji.
Choć książka podejmuje, zagadnienia walidacji, to dotyczą one prawie wyłącznie walidacji metod analitycznych, a w bardzo niewielkim tylko stopniu walidacji procesowej (czyli walidacji procesu wytwarzania). To drugie zagadnienie poruszone zostało na końcu rozdziału I, w podpunkcie o tytule "Karty kontrolne", które stosowane są w 𝑆𝑃𝐶 (𝑆𝑡𝑎𝑡𝑖𝑠𝑡𝑖𝑐𝑎𝑙 𝑃𝑟𝑜𝑐𝑒𝑠 𝐶𝑜𝑛𝑡𝑟𝑜𝑙) do kontrolowania powtarzalności procesu wytwarzania i służą do przeprowadzenia walidacji procesowej. Są to przede wszystkim karty Shewharta: bez zadanych wartości normatywnych, uwzględniające zadane wartości normatywne, parametryczne, podstawowe (𝑥̄-𝑅, 𝑥̄-𝑆, 𝑥ᵢ-𝑅 i 𝑀ₑ-𝑅), karty specjalne (𝑀𝐴, 𝐶𝑈𝑆𝑈𝑀), dla krótkich serii), nieparametryczne, liczby wyników niezgodnych (𝑛𝑝), frakcji wyników zgodnych (𝑝), liczby niezgodności (𝑐), liczby niezgodności w zbiorze wyników (𝑢). Początkowa i większa część rozdziału I, będąca elementarnym wykładem podstawowych zagadnień statystyki matematycznej. Zawiera takie zagadnienia jak: rozkład zmiennych losowych, miary położenia, rozproszenia, asymetrii, weryfikacja hipotez statystycznych oraz najważniejsze testy statystyczne – 𝑄-Dixona, 𝜒², 𝐹-Snedecora, Hartleya, Bartletta, Morgana, 𝑡-Studenta, Cochrana-Coxa, Aspina-Welcha, Kołmogorowa-Smirnowa, Cochrana, Grubbsa, Hampela, Mandela oraz wskażniki 𝑍 i 𝐸ₙ. Są to w zasadzie najważniejsze testy stosowane w analizie wyników pomiarów. W opisie testów analizy wariancji Hartleya i Bartleta zabrakło jednej, bardzo istotnej informacji – testy te wymagają tego, aby zbiór wyników był zgodny z rozkładem normalnym, aby były one wiarygodne (adekwatne), informacja ta została natomiast uwzględniona w opisie testu 𝐹-Snedecora. W powyższym rozdziale pominięto dwa ważne testy, pierwszy z nich to nieparametryczny test Shapiro-Wilka, który jest testem weryfikującym normalność rozkładu zbioru wyników o większej mocy niż omówiony test normalności Kołmogorowa-Smironowa, co pokazały metody symulacji Monte Carlo, drugi to nieparametryczny, rangowy test Kruskala-Wallisa, którego estymatorem jest wariancja, ale nie wymaga on tego, aby zbiór wyników podlegał rozkładowi normalnemu, tak jak jest to w przypadku testów analizy wariancji jednoczynnikowej (𝐴𝑁𝑂𝑉𝐴). Parametrami, które umożliwiają wstępną ocenę normalności rozkładu są kurtoza i skośność, jeśli ich wartości są wyraźnie różna od zera, to jest to przesłanka do wnioskowania, że zbiór wyników pomiarów nie podlega rozkładowi normalnemu. Niestety opisy tych parametrów nie zostały zawarte w książce, a szkoda, bowiem ich wyznaczenie to najprostsza i najszybsza z metod do wstępnej weryfikacji hipotezy o normalności rozkładu zbioru wyników. Podobnie ma się sytuacja dotycząca sporządzania histogramu, o czym również nie wspomniano.
𝐴𝑑 𝑣𝑜𝑐𝑒𝑚 początku Rozdziału I – za duże przeoczenie uważam brak informacji, że w równaniu odchylenia standardowego (𝑆) z próby w mianowniku występuje człon 𝑛-1, natomiast w równaniu odchylenia standardowego z populacji (σ) w mianowniku występuje człon 𝑛. Jest to o tyle istotne, że w przypadku, gdy próba nie jest liczna, 𝑆 i σ mogą się różnić i wpływać na wartości przedziałów tolerancji na kartach przebiegu procesu i kartach kontrolnych 𝑥̄±3𝑆 i/lub 𝑥̄±3σ, powodując, że są one niepoprawne, ze wszystkimi tego następstwami.
Wyczerpująco potraktowane zostało zagadnienie wyznaczania niepewności pomiaru, wraz z przykładami, w rozdziale V. Prof. Konieczka (wtedy jeszcze dr), z którym miałem zajęcia z chemii analitycznej, kładł duży nacisk na jej określanie podczas analizy wyników pomiarów.
Najbardziej obszernym pod względem treści potraktowany został rozdział VII dotyczący walidacji metod analitycznych. Opisane w nim zostały wszystkie parametry niezbędne do przeprowadzenia walidacji metody, zgodnie z obowiązującymi zaleceniami 𝐼𝐶𝐻 i 𝑈𝑆𝑃, czyli: dokładność, precyzja (precyzja pośrednia, powtarzalność, odtwarzalność), specyficzność/selektywność, granice wykrywalności (𝐿𝑂𝐷) i oznaczalności (𝐿𝑂𝑄), liniowość, zakres pomiarowy, odporność i elastyczność. Wszystkie z nich pokazane zostały na przykładzie różnych metod analitycznych, co ułatwia późniejsze ich zastosowanie w praktyce.
Za najmniej ciekawy, i niekoniecznie niezbędny, w książce uważam rozdziały III i VI, traktujące kolejno, o spójności pomiarowej i materiałach odniesienia. Rozsądnym byłoby skrócenie ich na korzyść rozszerzenia rozdziału I, dotyczącego podstawowych pojęć statystyki. Pracując w dziale zapewnienia jakości (eubioco LGO Olsztyn – niech czytający wiedzą 😆) musiałem wykonywać testy analizy wariancji jednoczynnikowej (𝐴𝑁𝑂𝑉𝐴) i z braku narzędzi statystycznych nie weryfikując uprzednio czy zbiory wyników pomiarów są zgodne z rozkładem normalnym. Choć wiedziałem, że niektóre ich wyniki będą nieadekwatne, to wymagał tego główny plan walidacji (𝐺𝑃𝑊) – niepoprawnie napisany, oraz „doświadczona” przełożona (na szczęście była 😁), która tej "świadomości statystycznej" zupełnie nie posiadała (😂). Ot, to taka uszczypliwa dygresja odnośnie ignorancji matematyczno-statystycznej, niestety, nierzadkiej wśród chemików.
Choć nie do końca odpowiada mi stosunek objętości treści do siebie w poszczególnych rozdziałach, o czym wspominałem powyżej – w zasadzie jest to jedyne do niej zastrzeżenie – to książkę mogę zdecydowanie polecić chemikom analitykom, którzy zaczynają swoją pracę z szeroko pojętą analityką chemiczną, szczególnie jeśli dotyczyć ma ona walidacji metod analitycznych, gdzie obligatoryjnie stosuje się analizę statystyczną otrzymanych wyników pomiarów, ale i osobom, które zawodowo zajmują się walidacją wytwarzania i czyszczenia przeprowadzanymi min. w wytwórniach/firmach farmaceutycznych.
Niniejszą książkę zakupiłem na potrzeby przygotowania się do nowej pracy - pod kątem walidacji. Napisali ją wykładowcy, z którymi miałem zajęcia z chemii analitycznej (PG) – prof. Jacek Namieśnik (✝) i prof. Piotr Konieczka. Jest ona pozycją podejmującą temat oceny i kontroli wyników pomiarów w chemii analitycznej i zawiera, kolejno, następujące zagadnienia: podstawy...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2008
2008
2008
Na polskim rynku wydawniczym podręczników do nauki chemii fizycznej jest, o dziwo, całkiem sporo, jednak to właśnie ta seria podręczników, składająca się z 4 tomów, jest bez wątpienia najlepsza. Powodów tego jest kilka. Przede wszystkim objętość, łącznie 2948 stron (!) - tym samym jest to najbardziej kompletna i obszerna polskojęzyczna literatura fizykochemiczna, znacznie wykraczająca poza standardowy kurs chemii fizycznej na kierunkach chemicznych (uczelni wyższych ma się rozumieć), a nawet, stanowić może literaturę wysokospecjalistyczną dla pracowników stricte naukowych. Każdy tom zawiera poszczególne działy chemii fizycznej, łącznie ze zbiorem zadań (Tom 3) i opisem ćwiczeń laboratoryjnych (Tom 4). Kolejny z powodów - podręczniki są wielokrotnie wznawiane (Tom 1. doczekał się aż sześciu wydań) i uzupełniane. Napisane zostały przez, znanych w tej dziedzinie chemii, polskich specjalistów. Aby nie przedłużać tej recenzji podsumuję ją jednym zdaniem - tak dobrze napisanych podręczników mogą pozazdrościć nam niepolskojęzyczni chemicy, jest to najwyższa klasa literatury fizykochemicznej na świecie.
Na koniec dodam, że Tom 2. (fizykochemia molekularna) jest moim ulubionym.
Na polskim rynku wydawniczym podręczników do nauki chemii fizycznej jest, o dziwo, całkiem sporo, jednak to właśnie ta seria podręczników, składająca się z 4 tomów, jest bez wątpienia najlepsza. Powodów tego jest kilka. Przede wszystkim objętość, łącznie 2948 stron (!) - tym samym jest to najbardziej kompletna i obszerna polskojęzyczna literatura fizykochemiczna, znacznie...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2008
Na polskim rynku wydawniczym podręczników do nauki chemii fizycznej jest, o dziwo, całkiem sporo, jednak to właśnie ta seria podręczników, składająca się z 4 tomów, jest bez wątpienia najlepsza. Powodów tego jest kilka. Przede wszystkim objętość, łącznie 2948 stron (!) - tym samym jest to najbardziej kompletna i obszerna polskojęzyczna literatura fizykochemiczna, znacznie wykraczająca poza standardowy kurs chemii fizycznej na kierunkach chemicznych (uczelni wyższych ma się rozumieć), a nawet, stanowić może literaturę wysokospecjalistyczną dla pracowników stricte naukowych. Każdy tom zawiera poszczególne działy chemii fizycznej, łącznie ze zbiorem zadań (Tom 3) i opisem ćwiczeń laboratoryjnych (Tom 4). Kolejny z powodów - podręczniki są wielokrotnie wznawiane (Tom 1. doczekał się aż sześciu wydań) i uzupełniane. Napisane zostały przez, znanych w tej dziedzinie chemii, polskich specjalistów. Aby nie przedłużać tej recenzji podsumuję ją jednym zdaniem - tak dobrze napisanych podręczników mogą pozazdrościć nam niepolskojęzyczni chemicy, jest to najwyższa klasa literatury fizykochemicznej na świecie.
Na koniec dodam, że Tom 2. jest moim ulubionym.
Na polskim rynku wydawniczym podręczników do nauki chemii fizycznej jest, o dziwo, całkiem sporo, jednak to właśnie ta seria podręczników, składająca się z 4 tomów, jest bez wątpienia najlepsza. Powodów tego jest kilka. Przede wszystkim objętość, łącznie 2948 stron (!) - tym samym jest to najbardziej kompletna i obszerna polskojęzyczna literatura fizykochemiczna, znacznie...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2008
Na polskim rynku wydawniczym podręczników do nauki chemii fizycznej jest, o dziwo, całkiem sporo, jednak to właśnie ta seria podręczników, składająca się z 4 tomów, jest bez wątpienia najlepsza. Powodów tego jest kilka. Przede wszystkim objętość, łącznie 2948 stron (!) - tym samym jest to najbardziej kompletna i obszerna polskojęzyczna literatura fizykochemiczna, znacznie wykraczająca poza standardowy kurs chemii fizycznej na kierunkach chemicznych (uczelni wyższych ma się rozumieć), a nawet, stanowić może literaturę wysokospecjalistyczną dla pracowników stricte naukowych. Każdy tom zawiera poszczególne działy chemii fizycznej, łącznie ze zbiorem zadań (Tom 3) i opisem ćwiczeń laboratoryjnych (Tom 4). Kolejny z powodów - podręczniki są wielokrotnie wznawiane (Tom 1. doczekał się aż sześciu wydań) i uzupełniane. Napisane zostały przez, znanych w tej dziedzinie chemii, polskich specjalistów. Aby nie przedłużać tej recenzji podsumuję ją jednym zdaniem - tak dobrze napisanych podręczników mogą pozazdrościć nam niepolskojęzyczni chemicy, jest to najwyższa klasa literatury fizykochemicznej na świecie.
Na koniec dodam, że Tom 2. jest moim ulubionym.
Na polskim rynku wydawniczym podręczników do nauki chemii fizycznej jest, o dziwo, całkiem sporo, jednak to właśnie ta seria podręczników, składająca się z 4 tomów, jest bez wątpienia najlepsza. Powodów tego jest kilka. Przede wszystkim objętość, łącznie 2948 stron (!) - tym samym jest to najbardziej kompletna i obszerna polskojęzyczna literatura fizykochemiczna, znacznie...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Książka, zgodnie ze swoim tytułem, jest podręcznikiem do chemii kwantowej, z tą różnicą, że objętościowo, pod względem treści podobnego, klasycznego już podręcznika „Chemia kwantowa” W. Kołosa, napisany jest bardziej pod kątem komunikacyjnej teorii wiązania chemicznego, która jest jego autorską koncepcją i głównie na tych dyferencjach skupię się w tej recenzji.
Oprócz standardowych zagadnień z podstaw chemii kwantowej (postulaty mechaniki kwantowej: kinematyka, dynamika), autor bardziej szczegółowo potraktował modelowe układy mechaniki kwantowej (dzieląc je na: ruch swobodny, modele jednowymiarowe, ruch oscylacyjny i obrotowy). Ponadto zawarł w lekturze, zapoczątkowaną pod koniec życia W. Kołosa, teorię funkcjonału gęstości (𝐷𝐹𝑇), swoją drogą, za której odkrycie w roku 1998 W. Kohn i J. Pople otrzymali nagrodę Nobla w dziedzinie fizyki. Książka kończy się dodatkami uzupełniającymi treść główną i są to: korelacja elektronowa, stany równowagowe w wielkim zespole kanonicznym, energia korelacyjno-wymienna przybliżeń (𝐿𝐷𝐴/𝐿𝑆𝐷𝐴 dla 𝐷𝐹𝑇) oraz przykłady jej potencjałów.
Autor pominął zawarte w w/w książce W. Kołosa takie zagadnienia jak: jony kompleksowe, metoda Hückla (wiązania π-elektronowe) oraz oddziaływania międzycząsteczkowe. W związku z powyższym obydwie książki, poza samymi podstawami chemii kwantowej, całkiem dobrze uzupełniają się, i razem stanowić mogą trzon do nauki tego trudnego, ale niesamowicie ciekawego działu chemii.
Książka, zgodnie ze swoim tytułem, jest podręcznikiem do chemii kwantowej, z tą różnicą, że objętościowo, pod względem treści podobnego, klasycznego już podręcznika „Chemia kwantowa” W. Kołosa, napisany jest bardziej pod kątem komunikacyjnej teorii wiązania chemicznego, która jest jego autorską koncepcją i głównie na tych dyferencjach skupię się w tej recenzji.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toOprócz...