-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać245
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik14
-
ArtykułyMamy dla was książki. Wygraj egzemplarz „Zaginionego sztetla” Maxa GrossaLubimyCzytać2
Biblioteczka
2022-01-16
2021-12-19
Na pewno warto przeczytać. Chyba jedyna pozycja o filozofii, która da się czyta się jak lekkie czytadło. Ksiazka dla kazdego - nie trzeba być w ogóle oczytanym w poruszanej tematyce. Nie podobało mi się tylko uporządkowanie tych mini rozdziałów. Niby ma to jakis sens, logikę, ale ona do mnie nie przemawia. Zamiast przedstawić danego filozofa raz, a porzadnie nawet z podziałem na kilka mini rozdziałach to rozrzucone fragmenty po całej książce.
Na pewno warto przeczytać. Chyba jedyna pozycja o filozofii, która da się czyta się jak lekkie czytadło. Ksiazka dla kazdego - nie trzeba być w ogóle oczytanym w poruszanej tematyce. Nie podobało mi się tylko uporządkowanie tych mini rozdziałów. Niby ma to jakis sens, logikę, ale ona do mnie nie przemawia. Zamiast przedstawić danego filozofa raz, a porzadnie nawet z...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-05-03
Pozycja średnia. Autor bardzo mocno bazuje na wiedzy zaczerpniętej od innych autorów, głównie odwołuje się do Napoleona Hilla i jego klasyku pt. "Myśl i bogać się". Uważam, że jego ktoś przeczytał bestseller Hilla to z tej omawianej pozycji nie dowie się właściwie niczego nowego. Dzieło to jest przesadnie odtwórcze, bardzo mało autor treści dodał od siebie. Plusem jest to, że historia Boba Proctora może tylko utwierdzić czytelnika w przekonaniu, że warto znać i praktykować pewne uniwersalne prawa gwarantujące osiągnięcie w życiu sukcesu. Minusów jest zdecydowanie więcej. Główną rzeczą którą zarzucam tej książce jest wspomniany już jej odtwórczy charakter. Ten twór to po prostu nieumiejętnie złożony zlepek informacji zaczerpniętych z innych źródeł. Książka jak sugeruje tytuł składa się z 23 lekcji. Co zauważyłam często tytuł danej lekcji miał mało wspólnego z jej rzeczywistą zawartością. Układ tych lekcji zdaje się być przypadkowy i nieprzemyślany. Jedna i ta sama kwestia często przewija się w kilku lekcjach, jest dużo powtórzeń. Całość sprawia wrażenie niespójnej wewnętrznie. Szybko się to czyta, jakieś tam mądrości można wyciągnąć, ale zdecydowanie polecam sięgnięcie po inne bardziej dopracowane pozycje, które są zbliżone do tej tematycznie.
Pozycja średnia. Autor bardzo mocno bazuje na wiedzy zaczerpniętej od innych autorów, głównie odwołuje się do Napoleona Hilla i jego klasyku pt. "Myśl i bogać się". Uważam, że jego ktoś przeczytał bestseller Hilla to z tej omawianej pozycji nie dowie się właściwie niczego nowego. Dzieło to jest przesadnie odtwórcze, bardzo mało autor treści dodał od siebie. Plusem jest to,...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-02-10
Nie ukrywam, że sięgnęłam po tę pozycję, bo identyfikowalam się z jej grupa odbiorcza, wskazana już w tytule przez autorkę. Tak - ja też jestem Dorosla Dziewczynka.Temat deficytow wyniesionych z dzieciństwa, które destrukcyjne wpływają na życie dorosle jest mi dobrze znany z.... autopsji. Mimo,że wielu rzeczy byłam swiadoma z poruszanej przez autorkę tematyki to muszę przyznać, że lepiej sobie te wiedzę po lekturze ułożyłam w głowie. Dodatkowo miałam też takie poczucie, że książka poszerzyła mi w jakimś stopniu świadomość, lepiej pojelam pewne kwestie, na niektóre sprawy spojrzałam z innej pespektywy. Lektura tej pozycji była więc z pewnością owocna. Poczułem też jakaś sympatię do autorki, pewne jej uwagi, zastrzeżenia dużo dodawały autentyczności do jej przekazu. Podobało mi się to, że wystrzegala się generalizowania. Tylko ten podział na kobiety podporządkowane i dominujące obrazowal dwa ekstrema i był dość sztywny. I owszem autorka zaznaczyła, że większość Dorosłych Dziewczynek posiada jakieś cechy z obu kategorii, ale była to jednorazowa wzmianka. Doceniam przybliżenie czytelnikowi pod koniec nurtów psychoterapii, szkoda że było to w takiej okrojonej formie - no ale pewnie było takie założenie by ktoś się mógł zainteresować danym tematem i poszukać więcej informacji gdzie indziej. Na duży plus rowniez było to wypunktowanie co jest istotne w psychoterapii i co powinno zapalić u nas czerwona lampkę. Książka napisana w lekkim stylu, mało fragmentów było nuzacych, ogólnie pozytywnie mnie zaskoczyła ta pozycja, stąd ocena 7 na 10.
Nie ukrywam, że sięgnęłam po tę pozycję, bo identyfikowalam się z jej grupa odbiorcza, wskazana już w tytule przez autorkę. Tak - ja też jestem Dorosla Dziewczynka.Temat deficytow wyniesionych z dzieciństwa, które destrukcyjne wpływają na życie dorosle jest mi dobrze znany z.... autopsji. Mimo,że wielu rzeczy byłam swiadoma z poruszanej przez autorkę tematyki to muszę...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-02-04
Da się to czytać, pojdzmy więc o krok dalej.. czy warto to przeczytac? Mam mieszane uczucia, bo jest to pozycja bardzo monotematyczna stąd 5 na 10. Storytelling jest na pewno metoda efektywna, która stosuja asy sprzedazowe. Jednak myślę, że zbytnim uproszczeniem jest stwierdzenie, że jak opanujemy (nawet do perfekcji) ta metodę to dołączyły do grona najlepszych handlowców. Książka ta ciekawie rozpracowywuje fenomen storytellingu także od strony naukowej - pojawiają się slynne neurony lustrzane i dokladny opis jak działają obie polkule naszego mózgu. Dla niewtajemniczonych będzie to na pewno ciekawe. Mnie jednak to co na początek zainteresowalo z każdym rozdziałem nuzylo...czytalam wciaz o jednym i tym samym. I choć przyznaję kilka rzeczy mądrych przyswoilam. Ponadto dotarło do mnie jaką moc mają opowieści, wczesniej nie byłam tego aż tak świadoma. Jednak drugi raz jakbym miała to czytać ponownie to była by katorga. Brakuje w tym polotu i poruszenia też innych metod, które stosują tytułowi mistrzowie branży sprzedazowej.
Da się to czytać, pojdzmy więc o krok dalej.. czy warto to przeczytac? Mam mieszane uczucia, bo jest to pozycja bardzo monotematyczna stąd 5 na 10. Storytelling jest na pewno metoda efektywna, która stosuja asy sprzedazowe. Jednak myślę, że zbytnim uproszczeniem jest stwierdzenie, że jak opanujemy (nawet do perfekcji) ta metodę to dołączyły do grona najlepszych handlowców....
więcej mniej Pokaż mimo to2021-01-25
Poradnik napisany przez byłych agentów CIA, których pracownicza codzienność obracała się wokół przeprowadzania wyczerpujących przesłuchań docierających do prawdy (niekiedy naprawdę potwornej). Myślę, że sam fakt, że kogoś praca polegała głównie na rozstrzyganiu czy ktoś jest prawdomówny, czy też wręcz przeciwnie może budzić apetyt wielu czytelników, by poznać realia takiego zawodu od podszewki. Mnie bardzo ciekawiło jak autorzy podejdą do omówienia tego zagadnienia, niemal natychmiast gdy zobaczyłam okładkę w rzucający się oczy żółtym kolorze i z wyeksponowanym hasłem "Anatomia kłamstwa" postanowiłam sięgnąć po tę pozycję. Czyta się bardzo szybko, jest napisana w dość lekkim stylu. Uważam, że dość dobrze zostały nakreślone wszystkie najważniejsze wskaźniki kłamstwa - a umiejętność ich dostrzeżenia z pewnością może ułatwić w pewnych sytuacjach życie. Po przeczytaniu tej książki nie zostaje się oczywiście z automatu ekspertem od wykrywania kłamstw, ale myślę, że na pewne rzeczy będziemy słusznie wyczuleni, więc książka spełniła moim zdaniem podstawowe oczekiwania co do niej. Niezwykle podobało mi się to, że można było pozyskaną wiedzę wykorzystać niejako w praktyce - mianowicie przywołane były m.in. wywiady ze znanymi osobami, które jak się później okazało mijały się w nich z prawdą, a na co jak udowodnili autorzy było wiele wskazówek i poszlak. Myślę, że trochę bardziej można by było poszerzyć tą praktyczną stronę książki, bo niestety w większości przekazywanie wiedza było prowadzone w sposób teoretyczny, gdzie po prostu omawiano stosowaną przez agentów metodologię. Brakowało też smaczków z pracy w CIA takich od kuchni, były jakieś krótkie wstawki, ale wydaje mi się, że można by było się bardziej w tym zakresie postarać. Oczywiście polecam przeczytać jeśli kogoś interesuje wzięty przez autorów na świecznik temat, tym bardziej, że nie zajmie to jakoś wiele czasu. Na pewno nie jest to genialny poradnik, ale spełnia on podstawowe oczekiwania merytoryczne większości czytelników.
Poradnik napisany przez byłych agentów CIA, których pracownicza codzienność obracała się wokół przeprowadzania wyczerpujących przesłuchań docierających do prawdy (niekiedy naprawdę potwornej). Myślę, że sam fakt, że kogoś praca polegała głównie na rozstrzyganiu czy ktoś jest prawdomówny, czy też wręcz przeciwnie może budzić apetyt wielu czytelników, by poznać realia takiego...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-01-21
Nie miałam wcześniej do czynienia z autorem, postanowiłam więc dać szansę jego twórczości. Czy warto przeczytać? Jeśli ktoś jest zainteresowany treningiem mentalnym- nie powstydziłabym się jej polecić - to solidna propozycja jednak skierowana raczej dla laików w podanej tematyce.
Z pozytywów:
-Zdecydowana większość porad, które zostały zamieszczone w książce należy do kategorii "nie do zakwestionowania jeśli chodzi o skuteczność". Widać, że autor dobrze przemyślał co chce przekazać czytelnikowi. Do wielu rzeczy podaje podstawę naukową, przywołuje przeróżne badania, a także podaje utalentowane znane postacie, którzy stosują tą czy inną technikę mentalną. TO NA DUŻY PLUS. No i wyszukane słownictwo też godne docenienia.
-Odwoływanie się do innych twórców, dzieł, przywoływanie związanych ściśle z tematem ciekawostek, cytatów, te zabiegi sprawiają wrażenie, że autor jest oczytany i rzeczywiście patrzy na życie holistycznie z szerokiej perspektywy.
-Uświadomienie czytelnikowi wielokrotnie z użyciem przykładów jak istotne mogą być nawet drobne zmiany, jak ważne są używane przez nas słowa i jak wiele od nas samych zależy. To fascynujące jak cienkagranica dzieli najlepszych w danej dziedzinie od tych dobrych, ale przeciętnych.
To co mi nie przypadło do gustu:
-Zbyt rozwlekłe opisy swoich sukcesów zawodowych i szkoleń wojskowych -dodawanie często nic nie wnoszących szczegółów w narrację, co przyczyniało się do tego, że wiele fragmentów było nieco nużących.
-Był zastosowany taki zabieg, że nie było praktycznie mowy o jakiś poważnych trudnościach w pracy mentalnej z klientami, o jakich większych kryzysach, czy też niepowodzeniach. Każdy robił szybko ogromne postępy, gdy tylko zaczął pracować z autorem - było to takie nieco nierealne i nosiło znamiona propagandowe.
-Larssen co też odebrało książce potencjał bycia pozycją fenomenalną nie rozwijał się jako trener na naszych oczach, nie udoskonalał technik niemal natychmiast gdy postanowił się tym zająć był mistrzem tego fachu.
-Autor opisując swoją pracę często przywoływał teksty, którymi raczył klientów dopingując ich do pracy. Trochę z niesmakiem odnotowałam, że praktycznie każdemu wciskał to samo. Po wielokroć powtarzane hasło "JESTEŚ ASEM" koniec końców traci swój urok i moc. Trener tracił dużo przez to na wiarygodności. Szkoda, że nie zindywidualizował swoich pochwał i każdemu w gruncie rzeczy serwował to samo.
Mimo, że mam liczne zastrzeżenia na pewno sięgnę po kolejną pozycję tego autora, a ocena to solidne żołnierskie 6/10.
Nie miałam wcześniej do czynienia z autorem, postanowiłam więc dać szansę jego twórczości. Czy warto przeczytać? Jeśli ktoś jest zainteresowany treningiem mentalnym- nie powstydziłabym się jej polecić - to solidna propozycja jednak skierowana raczej dla laików w podanej tematyce.
Z pozytywów:
-Zdecydowana większość porad, które zostały zamieszczone w książce należy do...
2017-08-19
Są książki, których nie da się przeczytać, odłożyć na półkę i wymazać z pamięci.
"Małe życie" z pewnością należy do tej kategorii. To wręcz przerażające jak często skrawki zawartej w tej książce historii wracają do mnie (choć skończyłam lekturę już jakiś czas temu). Nie mogę pozbyć się z głowy sylwetek bohaterów, ich gestów, wypowiadanych przez nich słów. A może nie chce się ich pozbyć? Trudno mi zatracić się w jakieś innej historii książkowej, bo wciąż żyją tą. Lektura tej powieści była dla mnie bez wątpienia mocnym przeżyciem literackim, którego szybko nie zapomnę. Nie sądziłam, że aż tak bardzo zaangażuje się jako czytelnik emocjonalnie w to co czytam. Może właśnie dlatego finał tak złamał mi serce. Do końca liczyłam na jakiś happy end. Może happy end to za dużo powiedziane.... miałam po prostu nadzieję, że na końcu pojawi się jakiś pozytywny akcent, który choć trochę ukoi narastający z biegiem fabuły ból. Niestety pesymizm wybija ostatnie takty w tej książce. Przeliczyłam się i czułam w związku z tym smutek, który wręcz mnie przytłaczał. Mogło to skończyć się jakoś inaczej... Zbyt bardzo związałam się z bohaterami, by nie zgłaszać obiekcji w tym zakresie. Szczególnie nie mogłam pogodzić się z losem Jude'a. Spotykało go w życiu tyle cierpienia dlaczego życie mu jakoś tego nie wynagrodziło?
"Małe życie" potrafi prawdziwie poruszyć, przekazać emocje, skłonić do refleksji, oba wydawano więcej tak dobrych książek.
Są książki, których nie da się przeczytać, odłożyć na półkę i wymazać z pamięci.
"Małe życie" z pewnością należy do tej kategorii. To wręcz przerażające jak często skrawki zawartej w tej książce historii wracają do mnie (choć skończyłam lekturę już jakiś czas temu). Nie mogę pozbyć się z głowy sylwetek bohaterów, ich gestów, wypowiadanych przez nich słów. A może nie chce...
2017-07-11
Zacznę od tego, że niezmiernie spodobała mi się okładka. Przyciąga wzrok, wygląda stylowo, sugeruje tematykę. Nic tylko ściągnąć książkę z półki i załadować do koszyka. Ja miałam do czynienia z pozycją ilustrowaną. Zdjęcia są naprawdę prześliczne, zachwycające. Czcionka jest duża, tekst podzielony na niezbyt długie rozdziały. Wszystko to sprawia, że książkę się czyta szybko i przyjemnie. Pod względem tego jak książka została wydana zasługuje moim zdaniem na same pochwały. Idealna na prezent. Jeżeli chodzi o samą treść to według mnie nie było w niej nic jakiegoś odkrywczego. Było to ciekawie, miejscami błyskotliwie ujęte, ale o większości rzeczy osoby choć trochę interesujące się zwierzętami z pewnością posiadały już wcześniej jakąś wiedzę. Jeden z rozdziałów autor poświęcił na udowodnienie tego, że ZWIERZĘTA ODCZUWAJĄ BÓL, co było wręcz komiczne, no bo czy istnieją ludzie, którzy nie zdają sobie z tego sprawy? Było zresztą więcej takich prawd oczywistych. Nie mniej warto przeczytać tę książkę. Widać, że autor naprawdę kocha zwierzęta i piszę o nich z pasją. Język jest prosty, przystępny, także każdy bez najmniejszego problemu przez to przebrnie :)
Zacznę od tego, że niezmiernie spodobała mi się okładka. Przyciąga wzrok, wygląda stylowo, sugeruje tematykę. Nic tylko ściągnąć książkę z półki i załadować do koszyka. Ja miałam do czynienia z pozycją ilustrowaną. Zdjęcia są naprawdę prześliczne, zachwycające. Czcionka jest duża, tekst podzielony na niezbyt długie rozdziały. Wszystko to sprawia, że książkę się czyta...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-06-04
Jeśli ktoś sięgając po tę książkę oczekuje trzymającego w napięciu trillera to się na bank rozczaruje. "Zapisane w wodzie" to powieść, której nie czyta się z zapartym tchem. Nie jest to pozycja, która byłaby w stanie wstrząsnąć czytelnikiem i dostarczyć mu jakiś mocnych emocji. Mimo wszystko było parę rzeczy, które godne są docenienia. Podobało mi się zwłaszcza to, że autorka skupiła się na relacjach międzyludzkich. Pewne zdarzenia opisane w książce skłoniły mnie do refleksji. Często jest tak, że ktoś słucha, ale nie słyszy, mówi, ale nie rozmawia.. Bywa, że wyciągamy pochopne wnioski nie wysłuchawszy drugiej strony, co jak udowadnia autorka może prowadzić do tragedii. A więc na plus - pogłębiona psychologizacje postaci, to, że bohaterowie mają jakąś głębię, nie są płascy i nijacy. Podobał mi się też zabieg pokazania pewnych zdarzeń oczami różnych bohaterów. Świetna była ta możliwość spojrzenia na sprawę z różnych perspektyw. Sama fabuła poprowadzona średnio. W pewnym momencie miałam poczucie, że jest to za bardzo zagmatwane... dziwne... Wynudziłam się. Cała historia z biegiem czasu tylko traciła na swojej wiarygodności. Na szczęście wykreowana sceneria w której rozgrywają się zdarzenia dostarczała małego dreszczyku emocji. Jakoś szczególnie nikomu nie polecałabym tej książki. Myślę, że większość czytelników się nią nie zachwyci. Nie żałuje, że poświeciłam jej czas, ale na kolona nie powala.
Jeśli ktoś sięgając po tę książkę oczekuje trzymającego w napięciu trillera to się na bank rozczaruje. "Zapisane w wodzie" to powieść, której nie czyta się z zapartym tchem. Nie jest to pozycja, która byłaby w stanie wstrząsnąć czytelnikiem i dostarczyć mu jakiś mocnych emocji. Mimo wszystko było parę rzeczy, które godne są docenienia. Podobało mi się zwłaszcza to, że...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-05-01
Nieco mniej mi się podobała od dwóch pierwszych tomów. Ale bez wątpienia warto przeczytać. Follet stworzył piękny świat i pięknych bohaterów. Czytanie trylogii "Stulecie" stanowi niezapomniane i ważne doświadczenie w życiu czytelniczym.
Nieco mniej mi się podobała od dwóch pierwszych tomów. Ale bez wątpienia warto przeczytać. Follet stworzył piękny świat i pięknych bohaterów. Czytanie trylogii "Stulecie" stanowi niezapomniane i ważne doświadczenie w życiu czytelniczym.
Pokaż mimo to2017-05-12
Jeszcze lepsza niż I tom. Książka niesamowicie mi się podobała i zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Follett mnie nie zawiódł. Świetnie ukazał czasy II wojny światowej. Bardzo związałam się z bohaterami i ich perypetie dostarczyły mi niesamowitych emocji. To taka pozycja, która na długo zostanie w mojej pamięci. Gorąco polecam całą trylogie "Stulecie", należy ona do kategorii dzieł ambitniejszych... Polecam więc zwłaszcza dojrzałym czytelnikom i takim których nie przerażają książki na 1000 stron :D
Jeszcze lepsza niż I tom. Książka niesamowicie mi się podobała i zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Follett mnie nie zawiódł. Świetnie ukazał czasy II wojny światowej. Bardzo związałam się z bohaterami i ich perypetie dostarczyły mi niesamowitych emocji. To taka pozycja, która na długo zostanie w mojej pamięci. Gorąco polecam całą trylogie "Stulecie", należy ona do kategorii...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-05-10
Świetnie napisana książka, naprawdę warto przeczytać! Polecam zresztą całą trylogie "Stulecie". Autor genialnie wykreował bohaterów i bardzo realistycznie stworzył powieściowy świat, dzięki czemu czytelnik może całkowicie się w nim zanurzyć. Wszystko trzyma się kupy i jest fabularnie (i nie tylko) dopracowane. Jestem pod ogromnym wrażeniem. Nigdy wcześniej nie spotkałam się z powieścią, która w tak ciekawy i poruszający sposób ukazywałaby czasy I wojny światowej. Najlepszą rekomendacją jest chyba to, że bez wahania pobiegłam do biblioteki po II część trylogii - "Zima świata".
Świetnie napisana książka, naprawdę warto przeczytać! Polecam zresztą całą trylogie "Stulecie". Autor genialnie wykreował bohaterów i bardzo realistycznie stworzył powieściowy świat, dzięki czemu czytelnik może całkowicie się w nim zanurzyć. Wszystko trzyma się kupy i jest fabularnie (i nie tylko) dopracowane. Jestem pod ogromnym wrażeniem. Nigdy wcześniej nie spotkałam się...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-05-20
Tematyka książki intrygująca, a intensywnie żółta okładka przyciąga wzrok. Na pewno wielu buszując po sklepowych półkach skusi się na zakup tej pozycji. Bardzo ucieszyłam się, że będę miała okazje poczytać o świecie psychopatów. Jest to świat złożony, skomplikowany i jego analiza może być podłożem na fascynującą książkę. Niestety "Mądrość Psychopatów" nie zaspokoiła moich oczekiwań. Być może zbyt wielkie w tej książce pokładałam nadzieje. Niektóre spostrzeżenia są ciekawe (ciekawe spostrzeżenia z książki: współczesne społeczeństwo jest coraz bardziej psychopatyczne; niektóre cechy psychopatyczne mogą znaczącą pomóc w odniesieniu w życiu sukcesu; psychopaci dobrze znają się na emocjach - chłodna empatia), ale większość książki zajmuje nieistotna i nudna paplanina. Autor opisał kilka swoich spotkań z psychopatami. Te fragmenty książki były akurat ciekawe, ale odnoszę wrażenie, że mógł więcej interesujących szczegółów wyciągnąć od swoich rozmówców. Niestety tego nie zrobił. Mógł również lepiej to wszystko opisać. Ogólnie do talentu pisarskiego autora mam wiele zastrzeżeń. Nie ma on z pewnością lekkiego pióra. Szczerze wymęczyła mnie ta pozycja, jest bardzo przeciętna. Zamysł na tę książkę miał niewątpliwe swój potencjał, ale nie został on wykorzystany.
Tematyka książki intrygująca, a intensywnie żółta okładka przyciąga wzrok. Na pewno wielu buszując po sklepowych półkach skusi się na zakup tej pozycji. Bardzo ucieszyłam się, że będę miała okazje poczytać o świecie psychopatów. Jest to świat złożony, skomplikowany i jego analiza może być podłożem na fascynującą książkę. Niestety "Mądrość Psychopatów" nie zaspokoiła...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-08-14
Książka taka sobie. Początek nudny, przeraźliwie nudny. Z czasem akcja trochę się rozkręca, więc jakoś udało mi się wciągnąć w fabułę i zaczęłam być nawet zainteresowana jak potoczą się losy bohaterów i jak to się wszystko skończy. Jednak koniec końców po przeczytaniu stwierdziłam, że nic mnie specjalnie w tej pozycji Jane Austen nie urzekło. Zwyczaje jakie panowały w XVIII w. są tak odmienne od tych obecnych, że ciężko mi było zrozumieć sposób myślenia ludzi żyjących w tamtych czasach. Przez to nie mogłam wczuć się odpowiednio w położenie bohaterek i przeżywać wraz z nimi tych wszystkich rozterek miłosnych. Według mnie powieść jest już za mało aktualna, by być w stanie naprawdę poruszyć i chwycić za serce czytelnika.
Książka taka sobie. Początek nudny, przeraźliwie nudny. Z czasem akcja trochę się rozkręca, więc jakoś udało mi się wciągnąć w fabułę i zaczęłam być nawet zainteresowana jak potoczą się losy bohaterów i jak to się wszystko skończy. Jednak koniec końców po przeczytaniu stwierdziłam, że nic mnie specjalnie w tej pozycji Jane Austen nie urzekło. Zwyczaje jakie panowały w XVIII...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-08-14
Powieść naprawdę warta przeczytania! Polecam każdemu kto ceni sobie niebanalne historie i nie łatwych do rozszyfrowania bohaterów. Czytanie "Wichrowych wzgórz" było dla mnie wielką przyjemnością i na pewno będę wspominała je z sentymentem. Książka ma wyjątkowy i niepowtarzalny charakter.
Powieść naprawdę warta przeczytania! Polecam każdemu kto ceni sobie niebanalne historie i nie łatwych do rozszyfrowania bohaterów. Czytanie "Wichrowych wzgórz" było dla mnie wielką przyjemnością i na pewno będę wspominała je z sentymentem. Książka ma wyjątkowy i niepowtarzalny charakter.
Pokaż mimo to2016-04-22
Książka mi się podobała, ale myślę, że na pewno nie jest to pozycja dla niewprawionego literacko czytelnika. To ambitna literatura.... ciężka w odbierze.... i męcząca... Nie ma co się oszukiwać, pomimo ciekawego tematu i zamysłu niestety niezmiernie ciężko przez to przebrnąć. Wg mnie największym problemem są nudne i często zupełnie niepotrzebne i nic interesującego nie wnoszące opisy. "Doktor Faustusa" można by było po prostu skrócić o połowę i lektura od razu byłaby większą przyjemnością.
Książka mi się podobała, ale myślę, że na pewno nie jest to pozycja dla niewprawionego literacko czytelnika. To ambitna literatura.... ciężka w odbierze.... i męcząca... Nie ma co się oszukiwać, pomimo ciekawego tematu i zamysłu niestety niezmiernie ciężko przez to przebrnąć. Wg mnie największym problemem są nudne i często zupełnie niepotrzebne i nic interesującego nie...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-04-08
Szału nie ma. Cała historia sprawia wrażenie niekompletnej. Wlecze się to wszystko, pojawia się cały szereg nic nie znaczących epizodów i postaci. Większość z nich można by spokojnie usunąć. Do tego niedopracowane zakończenie. Czekałam na jakiejś ciekawe domknięcia tej nudnawej opowieści, ale niestety miałam chyba zbyt wygórowane oczekiwania. Bohater strasznie irytujący, klasyczny bachor i gówniarz. Zachowywał się momentami jakby miał coś nie po kolei w głowie - zadawał durne pytania, ciągle kłamał i w tym też brakowało mu logiki, był tak przekonujący jak pięciolatek. ;/ Najlepsze było jak zgrywał macho, masakra, totalnie żałosny osobnik. Język też miał prostacki. Z takich ciekawostek... Z tego co przeczytałam w Internecie to jego buntownicza postawa stała się niby inspiracją dla szaleńców i socjopatów?! (w tym dla zabójcy Johna Lennona i niedoszłego zabójcy prezydenta Kennedy'ego) Zdziwiłam się, że ktoś tak głupawy mógł być inspiracją dla kogokolwiek <sciana> No, ale w sumie pasuje... tylko skończony socjopata i szaleniec mógł się z nim identyfikować...
Szału nie ma. Cała historia sprawia wrażenie niekompletnej. Wlecze się to wszystko, pojawia się cały szereg nic nie znaczących epizodów i postaci. Większość z nich można by spokojnie usunąć. Do tego niedopracowane zakończenie. Czekałam na jakiejś ciekawe domknięcia tej nudnawej opowieści, ale niestety miałam chyba zbyt wygórowane oczekiwania. Bohater strasznie irytujący,...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-03-28
Dramat Becketta jakoś mnie nie zachwycił. Za dużo było według mnie tego całego absurdu. Do tego wszyscy bohaterowie byli bardzo dziwni i nie wzbudzali sympatii. Wynudziłam się okropnie, może też przez to, że akt 2 jest praktycznie powieleniem pierwszego. Być może ma to jakieś głębsze przesłanie, którego jednak nie udało mi się wychwycić. Co prawda, motyw życia jako bezustannego czekania jest dość mocno wyeksponowany, ale myślę, że dałoby się go dużo lepiej przedstawić. Ogólnie nic specjalnego.
Dramat Becketta jakoś mnie nie zachwycił. Za dużo było według mnie tego całego absurdu. Do tego wszyscy bohaterowie byli bardzo dziwni i nie wzbudzali sympatii. Wynudziłam się okropnie, może też przez to, że akt 2 jest praktycznie powieleniem pierwszego. Być może ma to jakieś głębsze przesłanie, którego jednak nie udało mi się wychwycić. Co prawda, motyw życia jako...
więcej mniej Pokaż mimo to
Za punkt honoru postawiłam sobie doczytanie tego do końca i się udało... Ale było ciężko, momentami bardzo. Początek był obiecujący, była wyczuwalna taka intrygująca filozoficzna aura. Spodziewałam się, że dowiem się czegoś odkrywczego, co całkowicie odmieni mój sposób patrzenia na świat. Niestety niemal wszystko sprowadzało się tylko i wyłącznie do tezy, że niespodziewane zdarzenia tzw. czarne łabędzie determinują to jak wygląda nasze życie. Można by było na ten temat napisać 100 stron i w zupełności wyczerpać temat. Autor jednak rozwlekł to na stron kilkaset i momentami tych wynurzeń nie dało się wręcz czytać. Było to do bólu monotematyczne i pełne powtórzeń. Jestem szczerze zawiedzona. Nie uważam, by była to książka warta jakieś szczególnej uwagi. Widać, że autor to człowiek z dużą erudycją i wiedzą na temat opisywanego zagadnienia i to w jakimś stopniu mimo wszystko doceniam.
Za punkt honoru postawiłam sobie doczytanie tego do końca i się udało... Ale było ciężko, momentami bardzo. Początek był obiecujący, była wyczuwalna taka intrygująca filozoficzna aura. Spodziewałam się, że dowiem się czegoś odkrywczego, co całkowicie odmieni mój sposób patrzenia na świat. Niestety niemal wszystko sprowadzało się tylko i wyłącznie do tezy, że niespodziewane...
więcej Pokaż mimo to