rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , , ,

Zacznę od tego, że ta książka mnie zaskoczyła i to pozytywnie, z czego jestem bardzo zadowolona.
Do jej przeczytania zabierałam się już od dłuższego czasu, ale przez studia, egzaminy nie miałam na to czasu. W końcu gdy miałam ją przeczytać, przyjaciółka namówiła mnie do obejrzenia filmu "365 dni" co bardzo skutecznie zniechęciło mnie do czytania czy oglądania czegokolwiek, co miało związek z tematyką mafii czy erotyków. No ale dałam szansę tej książce i nie żałuję!
Naprawdę miła odmiana po wcześniej zobaczonym filmie.
Książka "Złączeni honorem" opowiada historię Arii Scuderi oraz Luci Vitielli'ego, którzy pochodzą z dwóch potężnych rodzin mafijnych. Zostają oni zmuszeni do zawarcia ze sobą małżeństwa, czego bardzo nie chce Aria. Jednakże żyjąc w takim świecie jak ona, zdanie kobiet nie ma żadnego znaczenia - ma być ona posłuszna swojemu mężowi czy gdy jest jeszcze panną ojcowi. Aria boi się swojego męża, boi się być przez niego wykorzystana, boi się mu zaufać, bo wie że Luca jest zimnym, niebezpiecznym i brutalnym mężczyzną, który na swoich rękach ma krew wielu ludzi. Jednakże jest jego żoną, więc musi nauczyć się z nim żyć... W książce zostaje ukazane życie Arii gdy dowiaduje się, że zostanie żoną Luca, ich ślub oraz życie nowej pani Vitielli u boku swojego męża, który być może ma jakieś uczucia, ale wszystkiego dowiadujemy się w książce.

Na koniec muszę powiedzieć, że książkę czyta się szybko, przyjemnie i jest napisana naprawdę ze smakiem, czego ostatnio w tego typu książkach mi brakowało. Polecam z całego serca! ♥

Zacznę od tego, że ta książka mnie zaskoczyła i to pozytywnie, z czego jestem bardzo zadowolona.
Do jej przeczytania zabierałam się już od dłuższego czasu, ale przez studia, egzaminy nie miałam na to czasu. W końcu gdy miałam ją przeczytać, przyjaciółka namówiła mnie do obejrzenia filmu "365 dni" co bardzo skutecznie zniechęciło mnie do czytania czy oglądania czegokolwiek,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Do przeczytania tej książki skłonił mnie opis, który sam w sobie był ciekawy, do tego śliczna okładka bez zbędnego przepychu. Zamówiłam, a następnie zabrałam się za czytanie recenzji na jej temat. Moje podejście do tej ksiązki całkowicie się zmieniło. Natrafiłam na pełno opinii, które mówiły że książka jest nierealna, za bardzo przesłodzona, ale były też takie, które mówiły, że to arcydzieło. Teraz gdy sama przeczytałam 'Promyczka" mogę śmiało powiedzieć, że zapadnie on w mojej pamięci na bardzo długo.
Jest główna bohaterka Kate, zwana przez swojego przyjaciela "Promyczkiem", jest przed chwilą wspomniany Gus, wreszcie pojawia się Keller i TAJEMNICE. Czytając tą książkę co kilka stron miałam więcej pytań, podejrzeń co do przeszłości Promyczka, jej rodziny, ale najbardziej ciekawiło mnie dlaczego ona sama nie chce myśleć o przyszłości, dlaczego żyje tylko teraźniejszością? Gdy w końcu prawda wyszła na jaw moje serce pękło na tysiące kawałków, a ze strony na stronę było tylko gorzej. Te 400 stron gdzie zdążyłam pokochać Kate, sprawiło, że resztę książki czytałam ze łzami w oczach, bojąc się co czeka mnie na kolejnych stronach.
Finał tej książki sprawił, że do tej pory tak na prawdę nie potrafię się otrząsnąć z szoku. To było napisane w taki sposób, że czułam się jakbym brała udział w tym wydarzeniu.
Ksiązka "Promyczek" jest jedną z tych książek o których długo się nie zapomina i uważa się je za jedne z najlepszych. Właśnie taka dla mnie jest ta książka, a decyzja o jej przeczytaniu była jedną z najlepszych.
Teraz zabieram się za czytanie drugiej części tej serii, a mianowicie "Gus" i liczę, że będzie ona również tak samo wciągająca jak pierwsza. Już nie mogę się doczekać, tego żeby dowiedzieć się jak Gus poradzi sobie po przeżyciach jakie miały miejsce w pierwszym tomie ♥

Do przeczytania tej książki skłonił mnie opis, który sam w sobie był ciekawy, do tego śliczna okładka bez zbędnego przepychu. Zamówiłam, a następnie zabrałam się za czytanie recenzji na jej temat. Moje podejście do tej ksiązki całkowicie się zmieniło. Natrafiłam na pełno opinii, które mówiły że książka jest nierealna, za bardzo przesłodzona, ale były też takie, które...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Tak w skrócie: Książka Kirsty Moseley jest książką, przy której można spędzić miło i przyjemnie wieczór. Jest ona napisana lekko i prostym językiem.

Do przeczytania tej książki głównie zachęcił mnie jej tytuł, który nie dość, że ciekawie brzmi, to sprawia, że po prostu chce się ją przeczytać.
Z góry wiedziałam, że będzie to mało rzeczywiste romansidło, ale i tak jestem miło zaskoczona. Książka sprawiła, że kiedy już się za nią wzięłam, czytałam ją tak długo, aż w końcu dotarłam do końca.

Co do treści ...
"Chłopak, który zakradał się do mnie przez okno" opowiada historię Amber, która nie miała w swoim dzieciństwie łatwo. Ona, jak i jej mama i brat Jake, żyli pod presją agresywnego ojca. Gdy dziewczynka miała zaledwie osiem lat jej życie już było piekłem. To właśnie wtedy Liam - syn sąsiadów i najlepszy przyjaciel jej brata - przyszedł do niej, bo widział, że płakała i chciał ją pocieszyć. Wtedy też pierwszy raz zasnął u niej. Po pewnym czasie stało się to dla nich rutyną. Dzięki niemu Amber przestała mieć koszmary i wreszcie czuła się bezpiecznie.
Codziennie wieczorem Liam wchodził przez okno do Amber i zasypiał tuląc ją do siebie. Utrzymywało się to wszystko przez kolejnych pięć lat. W nocy czuły i troskliwy chłopak, a w dzień arogancki dupek - taki właśnie był w stosunku do Amber, Liam... Ale co się stanie, gdy po tylu latach okaże się, że właśnie ten dupek, najprzystojniejszy chłopak w szkole i playboy za razem przez całe życie czuł coś do młodszej siostry swojego najlepszego przyjaciela? Co się stanie gdy Amber się o tym dowie? Odwzajemni swoje uczucia?
I najważniejsze: Co się stanie, gdy przeszłość, o której tak bardzo chciała zapomnieć, powróci??
Piękna, romantyczna lecz lekko nierealna i zbyt idealna książka, która i tak bardzo mi się podobała... Jak wiadomo zauważyłam kilka niedociągnięć, ale przecież zawsze można przymrużyć na to oko i cieszyć się czytaną historią.

Tak w skrócie: Książka Kirsty Moseley jest książką, przy której można spędzić miło i przyjemnie wieczór. Jest ona napisana lekko i prostym językiem.

Do przeczytania tej książki głównie zachęcił mnie jej tytuł, który nie dość, że ciekawie brzmi, to sprawia, że po prostu chce się ją przeczytać.
Z góry wiedziałam, że będzie to mało rzeczywiste romansidło, ale i tak jestem...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Pierwszą część przeczytałam w dwa dni i od razu zabrałam się za czytanie drugiej. I muszę powiedzieć, że nie zawiodłam się.
Druga część serii " Oddana bez reszty" jest znacznie lepsza od pierwszej. Nie wiem tak właściwie dlaczego ale jednak bardziej mnie zaciekawiła ... Może dlatego że Marc nie zachowuje się w niej cały czas jak nadopiekuńczy dupek, a może dlatego, że w tej części dzieje się wiele więcej niż w poprzedniej.

Główna bohaterka Sophia jest za bardzo delikatna, naiwna, ufna i od tego chwilami aż mnie mdliło, jednak potrafi też postawić na swoim. Za to Marc stara się bardziej otworzyć przed Sophią, ale boi się, że jak dowie się wszystkiego o jego przeszłości to od niego odejdzie.
Oboje chcą być razem, ale mają swoje zahamowania. On boi się, że ją straci. Jej nie podoba się, że on ją tak bardzo kontroluje. Czy taki związek ma przyszłość? ... Co do zakończenia to było dość cukierkowe. I książka skończyła się w intrygującym momencie.
Trochę dramatu i tajemnic sprawiło, że książka "Spleceni bluszczem" mnie zaciekawiła i już mam w posiadaniu ostatnią część! Ta historia skończy się zapewne tak jak większość książek tego typu: Główni bohaterowie będą żyli "długo i szczęśliwie". Ale zakończenie jeszcze przede mną ... :)

Pierwszą część przeczytałam w dwa dni i od razu zabrałam się za czytanie drugiej. I muszę powiedzieć, że nie zawiodłam się.
Druga część serii " Oddana bez reszty" jest znacznie lepsza od pierwszej. Nie wiem tak właściwie dlaczego ale jednak bardziej mnie zaciekawiła ... Może dlatego że Marc nie zachowuje się w niej cały czas jak nadopiekuńczy dupek, a może dlatego, że w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Książkę miałam zamiar przeczytać już dawno temu, ale jakoś nie potrafiłam się za nią zabrać. Udało mi się to dopiero za trzecim podejściem...
Meg to buntowniczka, która ciągle pakuje się w kłopoty.
John to policjant, który naprawdę poważnie traktuje swoją pracę "Nie dotykaj mnie,kiedy jestem w mundurze!".
Meg i John - kompletne przeciwieństwa, między którymi ciągle dochodzi do nieporozumień i ostrej wymiany zdań.Oboje doprowadzają się ciągle do szału. Wydaje się, że nie uda im się dojść do porozumienia, ale jednak zaczynają się dogadywać. Kiedy wreszcie między nimi wydaje się być wszystko w porządku, jedna sytuacja może wszystko zniszczyć.

Książkę czytało się lekko i przyjemnie, ale mam do niej trochę mieszane uczucia. W sumie to nie spodziewałam się po niej zbyt wiele, ale i tak mnie miło zaskoczyła. Nie działo się w niej nic niespodziewanego, nie było żadnych zaskakujących obrotów akcji, ale fabuła sama w sobie sprawiła, że czytając książkę chciałam wiedzieć co dalej będzie się działo z bohaterami.
Jeżeli ma się ochotę na lekką,krótką, młodzieżową książkę, to "dziewczyna, która chciała zbyt wiele" nadaje się bardzo dobrze.

Książkę miałam zamiar przeczytać już dawno temu, ale jakoś nie potrafiłam się za nią zabrać. Udało mi się to dopiero za trzecim podejściem...
Meg to buntowniczka, która ciągle pakuje się w kłopoty.
John to policjant, który naprawdę poważnie traktuje swoją pracę "Nie dotykaj mnie,kiedy jestem w mundurze!".
Meg i John - kompletne przeciwieństwa, między którymi ciągle...

więcej Pokaż mimo to