Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

http://ksiazki-ms.blogspot.com/

W końcu zabrałam się za ostatnią część tak bardzo przeze mnie wychwalanej trylogii. Mówiąc szczerze, kończąc drugą część, zostałam z wielkim zapotrzebowaniem na więcej. Czy dostałam to co chciałam? Czy i tym razem autorka pokazała klasę, i z werwą zakończyła tę oszałamiającą trylogię?

To było dla mnie nie lada zaskoczenie. Nie miałam nawet pojęcia, że to się tak skończy. No nie no, może i miałam, ale złe przeczucie mnie nie opuszczało pobudzając moją wyobraźnię do zabójstwa mózgu. Serio. Idealnego zabójstwa.
Końcówka była tak pełna zwrotów akcji, że nie wiedziałam czy się śmiać, czy płakać. Ale zacznijmy od początku, czyli po skrócie od fabuły.

Jak sam tytuł mówi, nasi bohaterowie są o krok od Wielkiego Błękitu- miejsca gdzie nie ma eterowych burz. Wszystko się rozpada, panuje chaos i zamieszanie. To co znaliśmy, za chwilę się rozpadnie- wszyscy zginą. By się tam dostać muszą uwolnić porwanego Cindera, bo dzięki tylko jego mocom mogą przedostać się na drugą stronę 'eterowej ściany'. Spod panującego chaosu Perry i Aria muszą skłonić do współpracy oba skłócone od stuleci plemiona, i wraz z nimi przedostać się do Wielkiego Błękitu, zanim żywioł ich pochłonie. Czyli innymi słowy, mają bardzo dużo roboty. Czy przeciwności losu ich od siebie oddalą? By się tego dowiedzieć, koniecznie musicie przeczytać tę książkę.

Czym jest tytułowy Wielki Błękit? Możemy tutaj użyć wielu określeń, namyślać się, czy szukać informacji w książce. Ja też tak robiłam, nie martwcie się. Ale po przeczytaniu książki odpowiedź przyszła mi z taką łatwością, że aż mnie to zaszokowało, a mogę nawet rzec, zirytowało. Przecież tyle myślałam! Ale nie zawsze mocne dążenie do prawdy jest skuteczniejsze od poczekania na idealną chwilę. Albo jest.
Każdy ma swój Wielki Błękit. Kącik w którym czuje się bezpiecznie, gdzie zawsze może wrócić. Miejsce, w którym czujemy się jak w domu, bo jest naszym domem.
Nasi bohaterowie szukali takiego miejsca, gdzie będą mogli żyć spokojnie, bez strachu o jutro. Czy im się udało?

"- Twoje spodnie opadają naturalnie?
Roześmiał się.
- Tak. Poczekaj, aż zjadą jeszcze niżej, będzie bardzo naturalnie."

Tym razem mamy tu masę akcji, decyzji od których zależą losy wszystkich ludzi i ... lojalności! Wszystko aż iskrzy humorem i zarazem powagą oraz desperacją.
A skoro wspominamy o lojalności, każdy z bohaterów w tej części był niesamowity! Nawet lekko nielubiany przeze mnie ojciec Sorana zyskał wiele punktów. A nawet masę. Perry, Aria, Marron, Cinder, Soran, Roar i inni- wszyscy wykazali się odwagą, i pokazali na co ich stać. Wszyscy mieli ten sam cel- przeżyć. To ich zjednoczyło i wypełniło całą książkę wartościowymi wątkami.
Muszę stwierdzić, że ja również coś z tego wyniosłam. Może nie za dużo- no ale to zawsze coś!
Książka nie jest wybitna, nie spodziewajcie się po niej czegoś niemożliwego, bo jest to luźna młodzieżówka, która swoją lekkością, a zarazem niezwykłością przykuwa uwagę czytelnika.
No i jak mogłabym zapomnieć o miłości! Miłość miłością, ale przywiązanie do siebie głównych bohaterów i ich ciekawe rozmowy mogę uznać za słodkie... :D
Trylogia ta zawieruszyła się w moim serduszku i jestem pewna, że jej nie zapomnę. Bitwy, wszędzie walka... Kocham takie klimaty!

"Wreszcie dziękuję Wam, Drodzy Czytelnicy - za to, że zechcieliście poznać historię dziewczyny i chłopaka, którzy dokonali czegoś niezwykłego. Kolej na Was. Obierzcie właściwy kurs i odnajdźcie swój Wielki Błękit. Wiem, że Wam się uda."

Muszę stwierdzić, że tą część czytało mi się najlepiej z wszystkich trzech. Podejrzewam, że to dla tego, że było tu dużo akcji, a sam fakt, że to już koniec historii zmiękcza moje serce. Nie będę się nad tym rozwodzić, dodam tylko tyle, że jeśli komuś podobały się wcześniejsze części, to bez zbędnego gadania musi przysiąść do czytania tej książki. Pozdrawiam i do następnej recenzji.

http://ksiazki-ms.blogspot.com/

W końcu zabrałam się za ostatnią część tak bardzo przeze mnie wychwalanej trylogii. Mówiąc szczerze, kończąc drugą część, zostałam z wielkim zapotrzebowaniem na więcej. Czy dostałam to co chciałam? Czy i tym razem autorka pokazała klasę, i z werwą zakończyła tę oszałamiającą trylogię?

To było dla mnie nie lada zaskoczenie. Nie miałam nawet...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Dostałam tę książkę na tegoroczne święta Bożego Narodzenia! Kiedy otwieraliśmy prezenty myślałam, że dostanę ataku serca. Tak bardzo się podjarałam, że przeczytałam tą książkę w 2 godziny! Muszę dodać, że jest to pierwsza książka, która została przeze mnie przeczytana po obejrzeniu filmu i mi się spodobała. Nie lubię najpierw oglądać ekranizacji, a potem czytać. Jakoś nigdy mi to nie wychodziło. A tutaj bach, nie minęło 3 godziny i już przeczytane!
"Zostań, jeśli kochasz" była moim pierwszym bliższym spotkaniem z twórczością Gayle'a Formana. Słyszałam o autorce, ale jakoś mnie nie paliło do tego by coś od niej przeczytać. Ale w końcu się przełamałam!
Z początku myślałam, że będzie to jakaś bezsensowna młodzieżówka od której na samą myśl mnie mdli. Ale tak jak w wielu przypadkach, nie powinnam oceniać książki "po okładce", a dokładniej po przeczuciach. Książka obejmuje 24h, w których całe życie głównej bohaterki wywróciło się o 180 stopni, a ona sama musiała stanąć przed najważniejszą decyzją w swoim życiu.
'Masz wielką pasje, kochającą rodzinę, wspaniałą najlepszą przyjaciółkę i kochającego chłopaka, a potem bierzesz udział w wyciecze która zamienia się w wypadek samochodowy. Twoja rodzina umiera, a ty wylądujesz w szpitalu. Sama. Tkwisz w stanie zawieszenia i przypominasz sobie całe swoje życie. Musisz wybrać, umrzeć czy zostać.'

Czytając tę książkę, wyobrażasz sobie, co ty byś zrobił/a na jej miejscu.
Walczyć czy dać spokój i odejść?
Przed takimi wyborami stanęła Mia, wiolonczelistka która straciła swoją rodzinę- matkę, ojca i brata- w wypadku samochodowym. Mia- spokojna, cicha dziewczyna, której rodzice są rockmenami, najlepsza przyjaciółka żydówką, a chłopak gra w zespole rock'owym. Została wysłana w taki stan "zawieszenia" i przypominała sobie całe swoje życie. Musiała wybrać. W międzyczasie chodziła jak duch po szpitalu, widziała swoje ciało i reakcje swoich przyjaciół i rodziny.
W niektórych momentach śmiałam się i płakałam wraz z bohaterami. Książka ta pokazuje, że kiedy jesteśmy postawieni przed ostatecznym wyborem, nie możemy się poddawać, a przynajmniej przemyśleć, czy na pewno jesteśmy tego pewni.

To jest tak, jak w normalnym życiu. To my mamy wybór.

Miłość przedstawiona w tej książce, tak samo jak radość i smutek były piękne i prawdziwe. Ta relacja pomiędzy Mią, a jej przyjaciółką, oddanie i przyjaźń była wspaniała. Powiem szczerze, że cały czas trzymałam kciuki by Mia się nie poddała.
Ale nie mam prawa jej oceniać.

Nie wiem, czy ja w takiej sytuacji byłabym na tyle odważna, by przetrwać.
Nie jest to zwykła, płytka młodzieżówka, tylko książka o wspaniałych wartościach takich jak: przyjaźń, miłość i... ZROZUMIENIE.

Bardzo serdecznie polecam zapoznanie się z tą książką, i wczucie w sytuacje. Zmieniła mnie diametralnie. Dzięki niej, zrozumiałam, że zawsze mamy wybór, a to co wybierzemy zależy tylko od nas.
http://ksiazki-ms.blogspot.com/

Dostałam tę książkę na tegoroczne święta Bożego Narodzenia! Kiedy otwieraliśmy prezenty myślałam, że dostanę ataku serca. Tak bardzo się podjarałam, że przeczytałam tą książkę w 2 godziny! Muszę dodać, że jest to pierwsza książka, która została przeze mnie przeczytana po obejrzeniu filmu i mi się spodobała. Nie lubię najpierw oglądać ekranizacji, a potem czytać. Jakoś nigdy...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Czasami, gdy wiesz, że masz mało czasu, wiesz, że koniec cię goni, upadasz. Popadasz w depresję. Wchodzisz do czarnej dziury z której nie ma wyjścia. Tracisz nadzieję i wiarę, najważniejszą rzecz która trzyma cie przy życiu.
Nie możesz się poddawać. Musisz walczyć do końca sił. Nie możesz odejść bez walki.

Myślisz o śmierci, chociaż masz tylko 16 lat. Musisz zmienić się z dziecka na dorosłego, który zna bóle życia. Musisz dorosnąć i zacząć rozumieć rzeczy o których inni w twoim wieku jeszcze nie myślą. Żyjesz ze świadomością, że w każdej chwili możesz opuścić swoich bliskich, że nie będziesz miał dzieci, nie wyjdziesz za mąż. Jesteś świadom tego, że powoli odchodzisz.


Książka opowiada o Hazel, która choruje na raka płuc i mimo licznych terapii dających perspektywę kilku lat więcej uważa, że to już koniec. Nie chodzi do szkoły, nie ma przyjaciół i nie funkcjonuje jak normalna dziewczyna. Przechodzi ciągłe zabiegi, a jej nieodłącznym towarzyszem jest aparat tlenowy. Popada w depresje lecz na spotkaniu grupy wsparcia bohaterka poznaje Augustusa Watersa, który swoimi ideami i zachowaniem trafia do jej duszy. Właśnie wtedy następuje przełomowe wydarzenie w życiu Hazel. August z dnia na dzień zdobywa serce bohaterki powieści i przeżywa z nią piękne chwile, wyciągając ją z 'czarnej dziury'. Obydwoje odkrywają sens życia, zakochują się w sobie i cieszą się czasem spędzonym razem. Prawie zapominają o śmierci, która czeka na dogodną chwilę, by zaatakować.
Nawet po długim czasie od przeczytania tej książki mam mętlik w głowie. Nadal nie ukształtowałam sobie opinii na temat tej powieści, lecz mogę stwierdzić, że jest niezła, a nawet bardzo dobra. Ale czy to wystarczy by mnie przekonać?
Tak, może wam się wydawać, że nie jestem obiektywna i wszystkim się zachwycam, ale umiem wyłapać błędy czy inaczej 'minusy' książki. Tutaj tych minusów nie umiem podać, może dlatego, że przeczytałam za dużo pochlebnych recenzji.

Wielu zachwycało się nad miłością tej młodej pary, którzy odnaleźli się w tym świecie pełnym smutku, a zarazem radości. Nie umiem tego zrozumieć. Wszystko fajnie, kochają się itp. ale nie jest to jakieś oryginalne. Jest wiele takich książek.
Ale nie miłość w tej powieści mnie poruszyła.
Przyjaźń między Isaac'iem, a Hazel i Augustusem była taka piękna i na miejscu. Tylko tym przymiotnikiem mogę wyrazić moje uczucia wobec tego wątku, by nie nadużywać innych słów.
Najważniejszym plusem w tej książce moim zdaniem, była realność. Green nie pokazał nam tutaj wydarzeń które miały nas bezgranicznie wzruszyć. Nie ubarwiał wszystkich wydarzeń. Pokazał realność choroby, śmierci, życia w ciągłym strachu. Nie rozpaczał nad bohaterami, dzięki czemu mieli on charakter, niezaprzeczalnie prawdziwy. Choć może czasem wydawało się to takie banalne i błahe,nie było złe, aż takie złe.
Bohaterowie byli tacy, jakich się spodziewałam w takich okolicznościach, lecz nie pogrążyli się w wiecznej żałobie. Dzięki sobie nawzajem, nadal korzystali z życia.

Książka pokazuje uroki życia, radość, a także drugą stronę medalu- śmierć i realność.
To nie jest taka sobie młodzieżówka która pokazuje tylko miłość, na dodatek tandetną, tylko powieść która ukazuje nam, złe strony życia i, że powinniśmy dbać o nasze życie i brać z niego ile się da. Ale tak czy siak, nie mogę powiedzieć, że to wyciskacz łez i każdy się przy tym wzruszy, bo to nie prawda. Nadal nie rozumiem fazy na tę książkę, no ale cóż. Może jestem jakimś defektem w społeczeństwie.
http://ksiazki-ms.blogspot.com/

Czasami, gdy wiesz, że masz mało czasu, wiesz, że koniec cię goni, upadasz. Popadasz w depresję. Wchodzisz do czarnej dziury z której nie ma wyjścia. Tracisz nadzieję i wiarę, najważniejszą rzecz która trzyma cie przy życiu.
Nie możesz się poddawać. Musisz walczyć do końca sił. Nie możesz odejść bez walki.

Myślisz o śmierci, chociaż masz tylko 16 lat. Musisz zmienić się z...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka z początku może się wydać banalna i błaha, ale dzięki specyficznemu stylowi i technice pisania pani Cecelii Ahern historia pokazuje nam się od jak najlepszej strony! Przyznam, że czasami nawet nie mogłam się ogarnąć w wątku historii, ponieważ była zapisana trochę 'listowo', a trochę 'e-mailowo'. Całkowity miszmasz!
Czytając tę wzruszającą powieść o przyjaźni i miłości możemy zaobserwować reakcje bohaterów, uczucie, które bez ich wiedzy rośnie z dnia na dzień i trudy życia osoby dorosłej. Jest tu mnóstwo uczuć i wyznań, dzięki którym możemy wczuć się w sytuacje, a dzięki danemu stylowi utworu możemy się poczuć, jakbyśmy naprawdę byli tam wraz z bohaterami!
Historia opowiada o Alexie i Rosie którzy od dzieciństwa są nierozłączni. Razem rozrabiają, poznają nowe rzeczy i rozwijają swoją przyjaźń. Lecz życie rzuca im pod nogi kłody i by przetrwać, Alex i Rosie muszą przebyć długą drogę, pokonać wszystkie przeciwności i zajrzeć w głąb siebie. Alex musi wyjechać, i głównym pytaniem jest to, czy ich nietypowe uczucie przetrwa lata i tysiące kilometrów rozłąki. Czy wielka przyjaźń przerodziłaby się w coś silniejszego, gdyby okoliczności ułożyły się inaczej?
Momentami chciałam odstawić tę książkę, odciąć się od głównych bohaterów i pójść swoją własną drogą. Ich przyjaźń tak bardzo mnie ujęła, że po prostu nie mogłam siedzieć i bezczynnie patrzeć na te wszystkie przeciwności losu, czy psikusy od Boga. Od początku wydawało mi się, że będzie inaczej..
Momentami płakałam, mogę nawet powiedzieć beczałam jak dziecko. Innymi razy śmiałam się wraz z bohaterami. Mogę powiedzieć, że bardzo przeżywałam tą książkę.

Książka ta, choć nie wygląda na taką, ma w sobie bardzo dużo życiowych wątków, tak bardzo realnych, że nikt nie mógłby przejść koło tego niewzruszenie. Powieść pokazała nam prawdziwe życie, przeciwności losu oraz niewinną miłość i przyjaźń, ale tak czy siak jest leciutka i nie jest jakaś wybitna. Choć książka mi się podobała nie dałabym większej oceny, może jedynie za humor.
Bardzo mi się ta książka podobała, a najbardziej ten styl w którym wszystko składa się z e-maili i listów. Jest to powieść bardzo wzruszająca, pokazująca trudy życia i chyba tylko tym głównie mnie ujęła (oczywiście nie zapominając o humorze :D). Bardzo polecam!
http://ksiazki-ms.blogspot.com/

Książka z początku może się wydać banalna i błaha, ale dzięki specyficznemu stylowi i technice pisania pani Cecelii Ahern historia pokazuje nam się od jak najlepszej strony! Przyznam, że czasami nawet nie mogłam się ogarnąć w wątku historii, ponieważ była zapisana trochę 'listowo', a trochę 'e-mailowo'. Całkowity miszmasz!
Czytając tę wzruszającą powieść o przyjaźni i...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Z wielkim zapałem przystąpiłam do czytania tej książki i muszę stwierdzić, że tę pozycję, tak samo jak część pierwszą pożarłam w kilka godzin. Ale czy jest lepsza od swej poprzedniczki?

Od razu muszę stwierdzić, że pani Veronica Rossi pisząc tę pozycję nie straciła rezonu i nadal zagłębiała się w historię tej walecznej pary i bezlitosnego żywiołu. Podołała moim oczekiwaniom, utrzymując poziom, dzięki czemu czytając tę pozycję czułam w sobie dziwny triumf i ulgę, że nie dała mi wątpliwości co do mojej opinii, że jest na dobrej, choć długiej drodze do bycia autorką bestsellerów.
Z początku bałam się, że autorka zapomni o eterze i skupi się tylko na miłości między głównymi bohaterami, ale na szczęście tak nie było. Nie chcielibyśmy przecież, by cała akcja zniknęła, a książka zamieniła się w kolejny Zmierzch. Świat został wykreowany niesamowicie. Wszystko się dopełniało, a sam pomysł rozwinięcia wymiaru, dodanie intryg i kłamstw przedstawia książkę w jeszcze lepszym świetle.
W książce znowu spotykamy się z głównymi bohaterami "Przez burze ognia" - Arią i Perry'm, w których zachodzą wielkie zmiany. Robią się odpowiedzialni i mają na swoich barkach losy wielu ludzi. Perry staje się nowym Wodzem Krwi plemienia Fal i musi walczyć o zaufanie i bezpieczeństwo swoich ludzi, a Aria prowadzi sekretną misję, od której mogą zależeć losy wszystkich wokół niej. Ale czy znajdą czas na miłość? Na to musicie odpowiedzieć sobie sami czytając tę książkę, lecz to od razu można stwierdzić, po opisie trzeciej części, jak zarówno po fakcie, że nie mogłoby być inaczej. Argh... No hello!

Coraz bardziej zaczęłam zakochiwać się w Perry'm. Serio. Niestety jestem osobą, która bardzo mocno przywiązuje się do bohaterów i koniec serii czy trylogii, która podbiła moje serce kończy się moim lamentem, i wielkim kacem książkowym. Boję się, że tu będzie tak samo... :(
Perry okazał się jedną z lepszych postaci, ponieważ wykazał się odwagą, lojalnością i był do szpiku kości prawdziwy.
Cud, miód i malinki.
Ale tak czy siak na pierwszym miejscu w moim sercu będzie Roar, którego nie wychwaliłam w recenzji pierwszej części, za co powinnam dostać jak największe baty. No bo jak można kogoś takiego ominąć, czy przynajmniej lekko zignorować!? Skandal. Muszę powtórzyć to co napisałam w poprzedniej recenzji (klik), czyli fakt, że Roar był i jest świetny! Zarówno w pierwszej, jak i w drugiej części okazał się prawdziwym przyjacielem i oparciem dla Arii, i Perry'ego. Stwierdzam, że strasznie mu współczułam pod pewnym względem, którego nie mogę ujawnić, bo zepsułabym wam zabawę, ale jeśli czytaliście pierwszą część wiecie o co chodzi! :)

Książka jest wciągająca i z strony na stronę robi się coraz bardziej interesująca. Czułam to samo co bohaterowie, a sam eter wywołał, nieprawdopodobną u mnie, dziwną melancholie.
Czytało mi się bardzo dobrze, a drobne rzeczy, których się czepiałam w poprzedniej części z lekka zanikały, ale nadal nie mogę powiedzieć, że ta książka jest niesamowita, ponieważ nie zasługuje na aż tak wielki epitet. Jest niezła, ale nie można powiedzieć, że porywa i rozkłada na łopatki. Systematyczność nie jest, aż tak bardzo widoczna jak poprzednio, a bohaterowie dają nam wiele lekcji z życia. No i mamy... MIŁOŚĆ.. i nienawiść... i... walkę... eter no i cóż, wiele uczuć.

- Denerwuję się, kiedy patrzysz na mnie tymi swoimi oczami.
- Innych nie mam.
- Nie chciałam przez to powiedzieć, że mi się nie podobają.
- Wiem, co chciałaś powiedzieć.
http://ksiazki-ms.blogspot.com/

Z wielkim zapałem przystąpiłam do czytania tej książki i muszę stwierdzić, że tę pozycję, tak samo jak część pierwszą pożarłam w kilka godzin. Ale czy jest lepsza od swej poprzedniczki?

Od razu muszę stwierdzić, że pani Veronica Rossi pisząc tę pozycję nie straciła rezonu i nadal zagłębiała się w historię tej walecznej pary i bezlitosnego żywiołu. Podołała moim...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

"Przez burze ognia" to pierwsza młodzieżowa książka, którą przeczytałam po długiej przerwie od pozycji dla nastoletnich odbiorców. Mój wewnętrzny łowca książek podpowiadał mi, że się nie zawiodę i miał rację. Ta niezwykła, a zarazem dziwaczna mieszanka sci-fi, romansu i fantasy, chociaż występuje w wielu książkach, w tym wydaniu mnie wkręciła i zrobiła wielką fanką książek antyutopijnych.
"Rozdzielił ich świat
Połączyło przeznaczenie"
Zawsze zastanawiało mnie jak będzie wyglądała nasza przyszłość. Czy będziemy tworzyć harmonijną społeczność, czy odkryjemy nowe planety? Jak na razie nie umiemy odpowiedzieć sobie na te pytania, możemy tylko gdybać i snuć domysły.
Książki antyutopijne mają w sobie coś, na co odbiorca zwraca uwagę, czyli wyobrażenia o przyszłości, co jest niezwykle ciekawym tematem i akcję która w pozycjach tego gatunku jest niezbędna. Często też pojawia się w nich wątek romantyczny, który jest w większości wypadków magnesem na dziewczyny i kobiety. Ale to, czy książka wciągnie czytelnika, nie zależy tylko od wątku romantycznego czy postaci. Potrzebna tutaj, jak i we wszystkich innych książkach, dłoń ze stali, która pokieruje akcją, tematyką, bohaterami i wszystkimi wątkami. Tą dłonią jest pisarz, autor powieści. W tym przypadku Veronica Rossi, której należą się, przynajmniej moim zdaniem, brawa za dobre zarządzanie całym tym światem, i za nieprzewidywalne akcje, które czasami nawet mnie zaskoczyły i zmieszały. Pisanie książek antyutopijnych nie jest łatwe, ponieważ wystarczy jeden większy błąd by zmienić nastawienie czytelnika do powieści.Wszystko musi być domknięte na ostatni guzik, a pani Rossi, chociaż nie zawsze idealnie, wykreowała irracjonalny świat i poprowadziła akcje własnymi ścieżkami.

"Przeżyła na zewnątrz. przetrwała eter, kanibali i wilki. teraz wiedziała, jak kochać i jak pozwolić odejść. Cokolwiek się zdarzy, tez da sobie rade."

Książka opowiada o Arii, która żyje w Reverie- rozwiniętym technologicznie świecie oddzielonym od dzikiej natury szczelną kopułą, gdzie ból i strach to rzeczy błahe i niepotrzebne, zaś prawdziwe czynności zostały zamienione na wirtualne, które niszczą ludzi od środka. Wraz z innymi osadnikami, czyli osobami żyjącymi w tym świecie spędza czas w wirtualnych Sferach dostępnych tylko za pomocą specjalnego Wizjera. Jej osoba teoretycznie tkwi między dwoma 'płaszczyznami'. Gdy spędza czas w Sferach ciałem jest w Reverie, a duszą w niematerialnych miejscach.
Zostaje wygnana za przestępstwo, którego nie popełniła i musi zmierzyć się z prawdziwym życiem.

Perry jako Wykluczony musi walczyć o przetrwanie w świecie pełnym niebezpieczeństw. Żyje w świecie, gdzie panuje walka o przetrwanie, kanibale i eterowe burze.
Martwi się nie tylko o siebie, lecz również o swoją rodzinę. Udaje mu się przeżyć tylko dzięki wyjątkowym zmysłom pozwalającym wyczuć niebezpieczeństwo i ludzkie emocje.

Pewnego dnia ich drogi się przecinają, i tylko współpracując mogą osiągnąć swoje cele. Od tej chwili możemy obserwować jak ich relacje ubiegają zmianie i dowiadują się coraz to nowych rzeczy.
Z początku nie byłam dobrze nastawiona na Arię. No hej, zachowywała się jak zachłanna lala, ale jej zachowanie w podejrzanie szybkim czasie zmienia się. No ale cóż, nie wszystko może być idealne. A póki jesteśmy przy tym temacie, wielkim plusem tej książki jest właśnie fakt, że nie wszystko jest idealne, a przynajmniej bohaterowie. Zarówno Perry, Aria jak i inni mieli swoje wady i zalety, i można było im dużo zarzucić, co jest dobre i daje im pole do popisu. Książka obfita była w niesamowite postacie drugoplanowe jak np. Roar, ale nie wiem czy nie można go przypadkiem zaliczyć do bohaterów pierwszoplanowych. No ale i tak go KOCHAM! Nie wiem, czy moja miłość do niego wywiązuje się z faktu, że jest bardzo podobny do Jace'a z Darów Anioła, ale kto by nie pokochał chłopaka, który jest lojalny, oddany, miły i sympatyczny, oddany ukochanej, której nie może mieć, a zarazem lekko arogancki ale nadrabiający ślicznym uśmiechem. Nawet Soran był całkiem spoko, chodź z początku go nie lubiłam. Nie zapominając o Talonie, Molly, Marronie, i również Cinderze, mogę stwierdzić, że postacie były wspaniałe i każde z nich miało duszę.

Niestety ta książka, jak większość młodzieżówek była schematyczna- spotykają się, nienawidzą się, z czasem się kochają, odkrywają tajemnice i pokonują przeszkody. Na szczęście, czasami niespodziewana akcja, dodaje tej książce trochę więcej tajemniczości i uroku, ale tak czy siak mam dziwne uczucie, że czegoś mi tutaj brakowało.


Jak teraz tak patrzę, widzę, że moja recenzja wyszła jakoś chaotycznie, więc spróbuję jakoś to wszystko naprawić w końcówce.
Polecam tę książkę osobom zarówno nastoletnim jak i starszym, którzy lubią książki antyutopijne, nie boją się lekkiej przewidywalności w wydarzeniach, oraz lubią trochę romantyzmu, bo w tej pozycji to znajdziecie, nawet w dużych ilościach. BARDZO DUŻYCH!
http://ksiazki-ms.blogspot.com/

"Przez burze ognia" to pierwsza młodzieżowa książka, którą przeczytałam po długiej przerwie od pozycji dla nastoletnich odbiorców. Mój wewnętrzny łowca książek podpowiadał mi, że się nie zawiodę i miał rację. Ta niezwykła, a zarazem dziwaczna mieszanka sci-fi, romansu i fantasy, chociaż występuje w wielu książkach, w tym wydaniu mnie wkręciła i zrobiła wielką fanką książek...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to