Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Książka, która potrafi przemówić do wyobraźni czytelnika. Autor skupia się na ukazaniu powiązań pomiędzy znanymi mniej lub bardziej nazwiskami rosyjskiej polityki z początków XXI w. do roku 2015. Lekki styl pisania sprawia, że meandry polityki jednego z największych światowych mocarstw poznajemy bez zbędnego patosu. Okazuje się, że polityka to przede wszystkim ludzie - zwłaszcza...

Książka, która potrafi przemówić do wyobraźni czytelnika. Autor skupia się na ukazaniu powiązań pomiędzy znanymi mniej lub bardziej nazwiskami rosyjskiej polityki z początków XXI w. do roku 2015. Lekki styl pisania sprawia, że meandry polityki jednego z największych światowych mocarstw poznajemy bez zbędnego patosu. Okazuje się, że polityka to przede wszystkim ludzie -...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Bogate przemyślenia poparte myślami i cytatami Chestertona. Pozycja warta uwagi dla miłośników twórczości GKC. Masa pogrupowanych tematów i zagadnień, które również współcześnie funkcjonują w życiu codziennym, społecznym, duchowym. Polecam

Bogate przemyślenia poparte myślami i cytatami Chestertona. Pozycja warta uwagi dla miłośników twórczości GKC. Masa pogrupowanych tematów i zagadnień, które również współcześnie funkcjonują w życiu codziennym, społecznym, duchowym. Polecam

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Pierwsza lektura: 20.09.2013

Pierwsza lektura: 20.09.2013

Pokaż mimo to

Okładka książki Shaq bez cenzury Jackie MacMullan, Shaquille O’Neal
Ocena 7,2
Shaq bez cenzury Jackie MacMullan, S...

Na półkach: , ,

Pożyczone: Szargiej M.

Pożyczone: Szargiej M.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Tom pierwszy: 04.12.2012 r.
Tom drugi: 10.01.2013 r.

Tom pierwszy: 04.12.2012 r.
Tom drugi: 10.01.2013 r.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Poprzednia lektura: 25.05.2012

Poprzednia lektura: 25.05.2012

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Pierwsza lektura: 25.07.2013

Pierwsza lektura: 25.07.2013

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Poprzednia lektura: 22.01.2013 r.

Poprzednia lektura: 22.01.2013 r.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Poprzednia lektura: 03.08.2012

Poprzednia lektura: 03.08.2012

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Poprzednia lektura: 18.03.2012

Poprzednia lektura: 18.03.2012

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Pierwsza lektura 24.03.2012 r.

Pierwsza lektura 24.03.2012 r.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Pierwsza lektura: 23.11.2011

Pierwsza lektura: 23.11.2011

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Pierwsza lektura: 12.03.2012 r.

Pierwsza lektura: 12.03.2012 r.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Według mnie jest to książka trudna. Nie pierwszy raz czytałem Chestertona, jednak do tej pory w zazwyczaj w innych "ujęciach". Nie chciałbym zniechęcać nikogo do jej przeczytania, a zachęcam chociażby po to, aby "zmierzyć skalę trudności" na podstawie innych opinii.

Zapewne Św. Franciszek to postać wyjątkowa. G.K. Chesterton ucieka świadomie od aspektów typowo historycznych, nie dba o daty i chronologię. Pisze raczej o wydarzeniach i okolicznościach związanych z człowiekiem, który "zmęczonym w wierze" daje nowe światło (ale czy na pewno nowe?) i nową drogę. Św. Franciszek czynem i wiarą prostuje kręte ścieżki ludzkich żywotów, a autor próbuje naświetlić znaczenie tej "Bożej iskry" dla ludzi współczesnych.

Delikatne potraktowanie tematu przez autora pozwala zobaczyć jakby "cień" Świętego, człowieka delikatnego, oddanego i szukającego "właściwej" drogi do realizacji Bożych wobec niego planów. Któż z nas umiałby zostawić "ojca i matkę" oraz "dobra tego świata", porzucając to wszystko bez zastanowienia i "tęsknoty". Gdzie podziała się nasza "wolność", gdzie ideały, gdzie w końcu miłość do bliźnich. Chesterton pokazuje nam jeden przykład - to Św. Franciszek - i zaprasza do "poświęceń"; może od razu nie tej miary, ale dajmy dojść do głosu naszej "uciśnionej" duszy. Nie zginiemy... a może otrzymamy Nowe Życie!

Jak zwykle zamieszczam cytaty...

Według mnie jest to książka trudna. Nie pierwszy raz czytałem Chestertona, jednak do tej pory w zazwyczaj w innych "ujęciach". Nie chciałbym zniechęcać nikogo do jej przeczytania, a zachęcam chociażby po to, aby "zmierzyć skalę trudności" na podstawie innych opinii.

Zapewne Św. Franciszek to postać wyjątkowa. G.K. Chesterton ucieka świadomie od aspektów typowo...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Pierwsza lektura: 21.08.2008 r.

Pierwsza lektura: 21.08.2008 r.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Pierwsza lektura: 29.09.2011 r.

Pierwsza lektura: 29.09.2011 r.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Wydaje mi się, że w czasach tych wszystkich Potterów i Narnii (czemu wcale nie jestem przeciwny, zaznaczam) warto sięgnąć po "dobrą", polską książkę. Ja i mój synek (obecnie niewiele ponad 5 letni) lubimy pośmiać się czasem z tych "Rokisiowych" hec i drak. Zdaję sobie sprawę, że jak dla pięciolatka, jest to lektura dość trudna. Nie każde "małe" dziecko może lubić opowieści o diabłach i światach "poza naszym światem". Jednak nie wydaje się być ona ponad możliwości słowno-pojęciowe naszych milusińskuch.
Lektura ta, pozwala mi przypomnieć sobie co nie co "minione czasy dzieciństwa" gdy książka Papuzińskiej gościła (nie raz) w moich rękach. Myślę, że swojskie akcenty (klimat polskiego blokowiska) oraz nawiązania do podań i legend z dawnych czasów, pomogą zarówno nam jak i dzieciom powrócić do zapomnianych historii o tytułowym Rokicie, o Twardowskim, czy Babulejce.
Warto sięgnąć po książkę również z tego względu, że zawiera ona w sobie dużo elementów humorystycznych, jakkolwiek przesłanie lektury wiąże się również ze sprawami sprawiedliwości i uczciwości (czasem trudno poznać czy to Rokita jest diabłem czy otaczający go ludzie).
Treści nie poruszam, ale główną bohaterką obok Rokisia jest Kaśka, która dzielnie stara się oprzeć diabelskim figlom i psotom, chociaż, jak przystało na "porządną dziewczynę" często w nich uczestniczy.
Dwa rozdziały "na sen" nie powinny stanowić za dużego wysiłku, a że dzieci należy zachęcać do czytania, warto urozmaicać środki, za pomocą których pokochają one książki - Rokiś to według mnie pozycja, która MOŻE w tym pomóc.

Wydaje mi się, że w czasach tych wszystkich Potterów i Narnii (czemu wcale nie jestem przeciwny, zaznaczam) warto sięgnąć po "dobrą", polską książkę. Ja i mój synek (obecnie niewiele ponad 5 letni) lubimy pośmiać się czasem z tych "Rokisiowych" hec i drak. Zdaję sobie sprawę, że jak dla pięciolatka, jest to lektura dość trudna. Nie każde "małe" dziecko może lubić opowieści...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Nie podejmuję się napisania recenzji tej książki, gdyż uważam, że wszelkie recenzje są zbyt subiektywne i często zdarza się, że to co napisze jedna osoba nie pokrywa się nawet w połowie z odczuciami drugiej. Dlatego chcę tylko delikatnie zasugerować, dlaczego i po co warto wziąć tę książkę do ręki.

Jest to pierwsza książka MacDonalda jak trafiła w moje ręce. Stało się to w wyniku licznych odwołań mojego ulubionego pisarza C.S. Lewisa do twórczości MacDonalda. Okazuje się, że biblioteki nie mają za wiele książek tego autora - ta jest akurat jedyną, którą mieli w "mojej" bibliotece i w dodatku wygrzebaną z piwnicy przez panią bibliotekarkę; bardzo zaangażowaną w swoją pracę...

Książka opisuje losy introligatora. Jest to według mnie romans w najczystszym wydaniu i mimo, że wydawałoby się, że jest to literatura dla kobiet, to jednak George MacDonald umie zainteresować swoim opowiadaniem każdego, niezależnie od płci. Główny bohater poszukuje sensu życia, w swoim dorastaniu stara się podążać "właściwą drogą", a praca jest dla niego właściwym drogowskazem. Nic dziwnego, że tego typu literatura nie znajduje dzisiaj poklasku w społeczeństwie, które nie szuka wzorców, ideałów czy drogi życiowej. Więcej o treści książki pisać nie zamierzam. Polecam zapoznać się z perypetiami Ryszarda Tuke'a - zajrzyj do kilku dodanych przeze mnie cytatów z tej książki, a może i Ty dzięki temu zrozumiesz/przypomnisz sobie, że nie wszystko złoto co się świeci...

Nie podejmuję się napisania recenzji tej książki, gdyż uważam, że wszelkie recenzje są zbyt subiektywne i często zdarza się, że to co napisze jedna osoba nie pokrywa się nawet w połowie z odczuciami drugiej. Dlatego chcę tylko delikatnie zasugerować, dlaczego i po co warto wziąć tę książkę do ręki.

Jest to pierwsza książka MacDonalda jak trafiła w moje ręce. Stało się to w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Poprzednia lektura: 13.11.2011

Poprzednia lektura: 13.11.2011

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Pierwsza lektura: 24.06.2011

Pierwsza lektura: 24.06.2011

Pokaż mimo to