rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Jak mnie ta książka wkurzała, zasmucała, doprowadzała do łez... Bardzo dobra książka.

Jak mnie ta książka wkurzała, zasmucała, doprowadzała do łez... Bardzo dobra książka.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Moje główne skojarzenie po skończeniu książki? Marzysz o władczym Greyu? Uważaj, bo możesz się przeliczyć.
Książka na jeden wieczór, dużo sensacji, łatwo się czyta, płytkie postacie i nie zawsze spójna fabuła.

Moje główne skojarzenie po skończeniu książki? Marzysz o władczym Greyu? Uważaj, bo możesz się przeliczyć.
Książka na jeden wieczór, dużo sensacji, łatwo się czyta, płytkie postacie i nie zawsze spójna fabuła.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Przyjemna, niespieszna lektura, pełna obrazów kreślonych słowem, z lekka melancholijna. Każdy z nas nosi w sobie chwile z przeszłości, o których nie chce zapomnieć i które go ukształtowały - Anna Włodarczyk postanowiła je spisać i muszę powiedzieć, że zrobiła to sprawnie. Ostrzegam, w trakcie czytania warto mieć pod ręką coś smacznego do jedzenia ;)

Przyjemna, niespieszna lektura, pełna obrazów kreślonych słowem, z lekka melancholijna. Każdy z nas nosi w sobie chwile z przeszłości, o których nie chce zapomnieć i które go ukształtowały - Anna Włodarczyk postanowiła je spisać i muszę powiedzieć, że zrobiła to sprawnie. Ostrzegam, w trakcie czytania warto mieć pod ręką coś smacznego do jedzenia ;)

Pokaż mimo to


Na półkach:

Kolejna książka, która powstała na fali popularności "Igrzysk śmierci". Bardzo prosta i nieskomplikowana, wręcz naiwna, idealna dla nastolatków i ludzi, którzy nie chcą się zastanawiać nad lekturą, jadąc o 7 rano do pracy.

Kolejna książka, która powstała na fali popularności "Igrzysk śmierci". Bardzo prosta i nieskomplikowana, wręcz naiwna, idealna dla nastolatków i ludzi, którzy nie chcą się zastanawiać nad lekturą, jadąc o 7 rano do pracy.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Wciągający świat przedstawiony, wydarzenia trzymające w napięciu, przerażająca i bardzo ludzka wizja postapokaliptycznej przyszłości. Czytało się dobrze, a myśli od czasu do czasu wracają do tego ukrytego pod ziemią świata, nie pozwalając odpocząć wyobraźni.

Wciągający świat przedstawiony, wydarzenia trzymające w napięciu, przerażająca i bardzo ludzka wizja postapokaliptycznej przyszłości. Czytało się dobrze, a myśli od czasu do czasu wracają do tego ukrytego pod ziemią świata, nie pozwalając odpocząć wyobraźni.

Pokaż mimo to


Na półkach:

"Mokradełko" Katarzyny Surmiak-Domańskiej to niełatwa lektura. To książka, która pozostawiła po sobie pewien niesmak, delikatne zagubienie i niedowierzanie.
Nie wiem czy czytaliście "Kato-tatę", przyznaję, że ja nie miałam okazji po niego sięgnąć, a książka Surmiak-Domańskiej skupia się właśnie na autorce zawartych w nim wspomnień - wspomnień dotyczących molestowania przez ojca... W "Mokradełku" reporterka odbywa z główną bohaterką Halszką Opfer podróż do miasteczka, z którego ta pochodzi i w którym wciąż mieszka jej rodzina. Ta reportażowa opowieść pozostawia po sobie dziwne uczucie bezsilności, bezradności - człowiek zdaje sobie sprawę z tego, co jest złe, ale czuje również, że zagląda tu w intymny i delikatny świat rodziny, której demony już nigdy nie usną.

Przy pomocy wielu różniących się od siebie opinii, wypowiedzi znajomych i krewnych Halszki, reporterka buduje zarówno obraz nieco rozchwianej emocjonalnie głównej bohaterki, jak i obraz polskiego małomiasteczkowego społeczeństwa, obraz, na który składają się ludzie nie chcący dopuścić do świadomości faktu, że takie "obrzydlistwa" mógł robić taki miły sąsiad, którzy nie potrafią zrozumieć, jak kobieta, która twierdzi, że przeżyła tyle złego, potrafi mimo wszystko głośno się śmiać i nie zachowywać się niczym szara myszka - która wciąż prowokuje swoim zachowaniem i sposobem bycia. Ale i ludzie, którzy czują, że to prawda, jednak nie wiedzą, jak na to reagować. Pokazuje też, jakie relacje panują w najbliższej rodzinie - skomplikowane, pełne zaszłości, wzajemnych pretensji i nieufności.

To była ciężka lektura, pozostawiająca po sobie dziwne uczucie lepkości i nie dającego się zmyć brudu, trudna do zapomnienia i do jednoznacznej oceny. Jednym słowem prowokująca.

"Mokradełko" Katarzyny Surmiak-Domańskiej to niełatwa lektura. To książka, która pozostawiła po sobie pewien niesmak, delikatne zagubienie i niedowierzanie.
Nie wiem czy czytaliście "Kato-tatę", przyznaję, że ja nie miałam okazji po niego sięgnąć, a książka Surmiak-Domańskiej skupia się właśnie na autorce zawartych w nim wspomnień - wspomnień dotyczących molestowania przez...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Żyjący z wilkami Shaun Ellis, Penny Junor
Ocena 8,0
Żyjący z wilkami Shaun Ellis, Penny ...

Na półkach:

Muszę przyznać, że podobają mi się książki wydawane przez WAB w serii Biosfera. Mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że zdążyłam przeczytać większość z nich - Corvus. Życie wśród ptaków Esther Woolfson (ciekawa książka, chociaż miała zarówno prowokujące do śmiechu, jak i wyjątkowo dłużące się momenty), Kupiliśmy zoo Benjamina Mee (czuć, kiedy to dziennikarz pisze książkę - posiada on pewną lekkość właściwą ludziom często piszącym do tysięcy odbiorców; cieszę się, że najpierw przeczytałam jego wspomnienia, a dopiero później obejrzałam film - szczerze polecam tę pozycję, warto po nią sięgnąć) i Wet. Moi wspaniali dzicy przyjaciele Gamble'a Luke'a (muszę powiedzieć, że zachwyciło mnie poczucie humoru autora, sposób, w jaki opisał swoje doświadczenia związane zarówno z pracą młodego weterynarza na angielskiej wsi, jak i wolontariatem w "klinice" w Indiach, ale też to, z jakim wyczuciem potrafił podejść do kwestii masowego uboju bydła zagrożonego świńską grypą... tu, przyznaję, miałam łzy w oczach - również szczerze polecam tę książkę, naprawdę warto do niej zajrzeć).

Żyjący z wilkami z jednej strony zwrócił moją uwagę, bo w dzieciństwie zaczytywałam się książkami Jacka Londona (Biały kieł, a jakże!), Fenimore'a Coopera (Pogromca zwierząt, no i oczywiście Ostatni Mohikanin...) czy Curwooda (fantastyczna przyjaźń między niedźwiadkiem i szczeniakiem we Włóczęgach północy), a z drugiej - bo seria Biosfera stała się już dla mnie swego rodzaju marką. Jak na razie nie zawiodłam się na książkach w niej wydawanych, więc sięgam po kolejne pozycje.

Shaun Ellis to niezwykły człowiek - wychowany na angielskiej wsi, która zimą była kompletnie odcięta od cywilizacji i na której nauczył się zarówno szacunku, jak i miłości do dzikiej przyrody rozciągającej się tuż za oknami niewielkiego domku, w którym mieszkał z dziadkami. Żyjący z wilkami to książka, w której opowiada on czytelnikowi o swoim dzieciństwie, trudnym okresie dorastania i szukaniu własnej drogi w życiu, która w efekcie doprowadziła go do wilków - niezwykłych dzikich stworzeń, wbrew obiegowej opinii nie będących krwiożerczymi bestiami, ale istotami tworzącymi swoje małe, hierarchiczne społeczności, troszczącymi się o siebie nawzajem, nieufnymi i stanowczymi, ale stosującymi przemoc jedynie w ostateczności. Ellisowi udało się, po roku wyrzeczeń i życia w leśnych ostępach niczym dzikie zwierzę, dołączyć do grupy, z którą żył i którą obserwował przez kolejny rok. Dzięki temu mógł być świadkiem polowań wilczego stada, ich codziennego funkcjonowania, obserwował sposób, w jaki jego członkowie się porozumiewają i jakie są ich zwyczaje i przyzwyczajenia. Po takich przeżyciach powrót do bezwzględnej cywilizacji wcale nie był łatwy...

Żyjący z wilkami to niezwykła książka, chociaż kiedy ją czytałam, coraz wyraźniej docierało do mnie, że żaden człowiek, który nie ma w sobie odrobiny szaleństwa, nie byłby w stanie ryzykować życia, żeby lepiej poznać ukochaną przez siebie dziką przyrodę. Ta historia wilczego świata i odnajdującego się w nim człowieka-wilka uczy jednocześnie szacunku dla niej, ale i uspokaja demony z dzieciństwa, które budzili w nas starsi, opowiadając nam o wielkim złym wilku porywającym niegrzeczne dzieci. Jeśli znajdziecie chwilę, zajrzyjcie do wspomnień Shauna Ellisa.

Muszę przyznać, że podobają mi się książki wydawane przez WAB w serii Biosfera. Mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że zdążyłam przeczytać większość z nich - Corvus. Życie wśród ptaków Esther Woolfson (ciekawa książka, chociaż miała zarówno prowokujące do śmiechu, jak i wyjątkowo dłużące się momenty), Kupiliśmy zoo Benjamina Mee (czuć, kiedy to dziennikarz pisze książkę -...

więcej Pokaż mimo to