-
Artykuły
James Joyce na Bloomsday, czyli 7 faktów na temat pisarza, który odmienił literaturęKonrad Wrzesiński7 -
Artykuły
Śladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant8 -
Artykuły
Czytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać445 -
Artykuły
Znamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant15
Biblioteczka
2024-01-25
Dzieje własności prywatnej: Od starożytności do współczesności, to wybór tekstów dokonany przez profesora Uniwersytetu Jagiellońskiego Dariusza Jurusia i opatrzony jego wstępem. Na tę publikację składają się fragmenty najważniejszych prac w historii ludzkiej myśli politycznej i prawnej na temat pojęcia i instytucji własności prywatnej. Każdy rozdział zawiera teksty źródłowe, poprzedzone notką biograficzną, skrótowym przybliżeniem najważniejszych idei danego myśliciela oraz listą jego najważniejszych publikacji.
Wśród filozofów, omówionych w książce, znajdują się: Ksenofont, Platon, Arystoteles, Tomasz z Akwinu, Hugo Grocjusz, Thomas Hobbes, John Locke, David Hume, Immanuel Kant, Georg Hegel, Pierre Proudhon, Karol Marks, Frederic Bastiat, Max Stirner, Jeremy Bentham, Lysander Spooner, Ludwig von Mises, Murray Rothbard, Hans Herman Hoppe i James Buchanan.
Autor zwraca uwagę, że idea własności, czy to prywatnej, czy wspólnej, zawsze ma u swoich podstaw jakąś koncepcję antropologiczną, czyli wizję tego, czym jest człowiek jako taki. Stąd chęć zrozumienia różnych spojrzeń na pojęcie własności, wymaga zrozumienia różnych kontekstów, w których są one osadzone. Przykładowo, inaczej będą patrzeć na własność myśliciele przekonani, że własność jest owocem prawa państwowego (np. Hobbes), a inaczej tacy, którzy sądzą, że własność jest czymś naturalnym dla człowieka i poprzedza ona tak złożone struktury społeczne, jak państwowość (np. Locke).
Sama koncepcja własności nie tylko jest konsekwencją jakiejś idei, ale i obfituje w konsekwencje. I tak, o ile jeszcze dla Ksenofonta własność jest dość neutralnym pojęciem, oznaczającym po prostu pewną relację (obojętna jest dla niego różnica między posiadaniem krowy, a „posiadaniem” wroga czy przyjaciela), tak współcześni mu Platon i Arystoteles dostrzegają już we własności wymiar moralny. Przy czym, o ile pierwszy z tych dwóch widział w prywatnym posiadaniu dóbr zagrożenie, pobudzające chciwość i odciągające uwagę od dbania o duszę i zdrowie fizyczne, tak drugi dostrzegał w prywatnej własności podstawę dla takich cnót, jak hojność czy powściągliwość. Niestety Arystoteles przekazał nam też błędną wizję pożyczania pieniędzy na procent, nazywając je lichwą i potępiając. Motyw ten będzie się powtarzał przez całe średniowiecze, tracąc w końcu na sile, ale nie zniknie całkowicie aż do dzisiaj.
Ciekawsze jednak może wydawać się to, co było po średniowieczu. W XVII wieku John Locke stworzył wpływową koncepcję pierwotnego zawłaszczenia. Głosi ona, że ludzie ustanowili i zdobyli pierwszą własność, gdy wykonali pracę nad jakimiś dobrami naturalnymi np. osoba zrywająca owoce z drzew stała się ich właścicielem, bo wykonała pracę zbieracza, a osoba, która ociosała kamień, stała się właścicielem powstałego w ten sposób prymitywnego narzędzia, bo wykonała pracę rzemieślnika.
Myśl tę rozwinie i posunie do skrajności w XX wieku Murray Rothbard. W przeciwieństwie do Platona, we własności widział instytucję do zapobiegania konfliktom. Toteż nie tylko będzie twierdził za Lockiem, że własność prywatna poprzedza państwo, ale także, dojdzie do wniosku, że nie potrzebuje zupełnie państwa do jej ochrony – tym bardziej, że państwo samo jest zawsze, zdaniem Rothbarda, największym agresorem, naruszającym własność jednostek poprzez nakładanie na nie podatków.
Zanim doszło do tak daleko posuniętej aprobaty dla prywatnego posiadania dóbr i stwierdzenia ich legalności na gruncie prawa naturalnego, spotkać też można było myślicieli postulujących całkowite zniesienie własności prywatnej, czy też jakichś jej przejawów, toteż w książce znajdują się też teksty anarchistów, czy komunistów. O ile sam autor ma sympatie libertariańskie i liberalne, o tyle zbiór ten jest tak uniwersalny, że zaspokoi potrzeby najróżniej usytuowanych politycznie czytelników.
Dzieje własności prywatnej: Od starożytności do współczesności, to wybór tekstów dokonany przez profesora Uniwersytetu Jagiellońskiego Dariusza Jurusia i opatrzony jego wstępem. Na tę publikację składają się fragmenty najważniejszych prac w historii ludzkiej myśli politycznej i prawnej na temat pojęcia i instytucji własności prywatnej. Każdy rozdział zawiera teksty...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toŚwietne opracowanie filozofii Hegla wraz z krótkim szkicem biograficznym. Singer obala mity, jakoby Hegel był nadwornym filozofem króla Prus, zamordystą i wrogiem popperowskiego społeczeństwa otwartego. Następnie omawia najważniejsze koncepcje z "Filozofii dziejów", "Zasad filozofii prawa", "Encyklopedii nauk filozoficznych", "Fenomenologii Ducha" i "Nauki logiki". Daje to całościowy obraz jego filozofii bez nonsensownych skrótów, wykrzywiając Hegla w duchu jakiejś innej filozofii i omawiając tylko jego daleką od zdrowego rozsądku metafizykę. Idealista absolutny w portrecie Singera to filozof liberalny i niezwykle racjonalny, wyciągający konsekwencje z ustaleń Kanta, Fichtego i Schellinga. Nawet jak nie cenimy heglowskich rozważań ontologicznych i historiozoficznych i nawet jeśli nie lubimy go za jego wpływ na różnej maści wariatów, to trzeba przyznać, że "ma rozmach".
Świetne opracowanie filozofii Hegla wraz z krótkim szkicem biograficznym. Singer obala mity, jakoby Hegel był nadwornym filozofem króla Prus, zamordystą i wrogiem popperowskiego społeczeństwa otwartego. Następnie omawia najważniejsze koncepcje z "Filozofii dziejów", "Zasad filozofii prawa", "Encyklopedii nauk filozoficznych", "Fenomenologii Ducha" i "Nauki logiki". Daje to...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Dobre omówienie całego sofistycznego okresu filozofii w starożytnej Grecji. Autorka nakreśla bardzo bogaty kontekst historyczny, zwracając uwagę, że pojawienie się sofistów było swojego rodzaju koniecznością dziejową (hegliści zacierają rączki) w świecie demokratycznym, który wymagał od obywateli (czyli dobrze usytuowanych mężczyzn) współodpowiedzialności za rządzenie – a że niektórzy faktycznie się do tej współodpowiedzialności poczuwali, to starali się posiąść jak najbardziej wszechstronne wykształcenie typu encyklopedycznego, a także umiejętności praktyczne, które pozwoliłyby im odnosić sukcesy retoryczne na zgromadzeniach. Dodajmy do tego kontakty z obcymi kulturami i wyczerpanie się – może nie problematyki, bo ta w jakiś sposób jest aktualna do dziś, ale – formy dotychczas uprawianej filozofii przyrody, a w efekcie otrzymamy niesamowity ferment intelektualny, powszechne ciągoty relatywistyczne i widoczny w nauce i kulturze antropocentryzm.
Praca Gajdy-Krynickiej nie tylko dostarcza czytelnikowi kontekstu pojawienia się sofistyki, ale również przedstawia wyniki wnikliwych badań i to nie tylko badań na Protagorasem i ewentualnie Gorgiaszem, do czego ogranicza się większość książek do historii filozofii, ale również nad najróżniejszymi przedstawicielami młodszego pokolenia sofistów, a nawet nad postaciami anonimowymi, które zostawiły po sobie sofistyczne pisma.
Niestety jakość pracy obniżają warunki historyczne jej powstania, ponieważ widoczna jest chamska, komunistyczna propaganda przy opisywaniu wielu problemów. Trzeba jednak przyznać, że nie wpływają one jakoś bardzo na odbiór samej filozofii poszczególnych sofistów, ponieważ zostali potraktowani nietypowo uczciwie – ani potępiająco i z naginaniem faktów, ani hurraoptymistycznie.
Dobre omówienie całego sofistycznego okresu filozofii w starożytnej Grecji. Autorka nakreśla bardzo bogaty kontekst historyczny, zwracając uwagę, że pojawienie się sofistów było swojego rodzaju koniecznością dziejową (hegliści zacierają rączki) w świecie demokratycznym, który wymagał od obywateli (czyli dobrze usytuowanych mężczyzn) współodpowiedzialności za rządzenie – a...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Świetne, zwłaszcza we wprowadzaniu w czasy przedfilozoficzne i w wyjaśnieniu przejścia od mythos do logos.
Dużo fragmentów w oryginale z podanym tłumaczeniem. Dla kogoś zainteresowanego starożytnymi Grekami – czysta frajda.
Świetne, zwłaszcza we wprowadzaniu w czasy przedfilozoficzne i w wyjaśnieniu przejścia od mythos do logos.
Dużo fragmentów w oryginale z podanym tłumaczeniem. Dla kogoś zainteresowanego starożytnymi Grekami – czysta frajda.
Mnóstwo błędów i uproszczeń. Jedyną wartością tej książki są ilustracje, których jest mnóstwo. Traktować jako uzupełnienie dla rzetelnej literatury.
Mnóstwo błędów i uproszczeń. Jedyną wartością tej książki są ilustracje, których jest mnóstwo. Traktować jako uzupełnienie dla rzetelnej literatury.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Spodziewałem się więcej po tej książce. Troszeczkę przegadana, ale przynajmniej idzie to w parze z dużą liczbą szczegółowych informacji. Na pewno dobre do czytania wybranych rozdziałów, całość może być nużąca.
Spodziewałem się więcej po tej książce. Troszeczkę przegadana, ale przynajmniej idzie to w parze z dużą liczbą szczegółowych informacji. Na pewno dobre do czytania wybranych rozdziałów, całość może być nużąca.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to