rozwińzwiń

Sokrates

Okładka książki Sokrates Ryszard Legutko
Okładka książki Sokrates
Ryszard Legutko Wydawnictwo: Zysk i S-ka filozofia, etyka
664 str. 11 godz. 4 min.
Kategoria:
filozofia, etyka
Wydawnictwo:
Zysk i S-ka
Data wydania:
2013-06-01
Data 1. wyd. pol.:
2013-06-01
Liczba stron:
664
Czas czytania
11 godz. 4 min.
Język:
polski
ISBN:
9788377850220
Tagi:
sokrates filozofia starożytna
Inne
Średnia ocen

8,1 8,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Ryzyko bycia Polakiem Ryszard Legutko, Jan Polkowski
Ocena 6,5
Ryzyko bycia P... Ryszard Legutko, Ja...
Okładka książki ARCANA nr 151-152 Andrzej Bobkowski, Włodzimierz Bolecki, Józef Czapski, Ryszard Legutko, Piotr Prachnio, Maciej Urbanowski, Marek Zagańczyk
Ocena 8,7
ARCANA nr 151-152 Andrzej Bobkowski, ...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,1 / 10
27 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
128
128

Na półkach: ,

Sokrates jest jedną z najważniejszych postaci w historii filozofii zachodniej, więc nic dziwnego, że jego osobie poświęcane są dziesiątki tomów, artykułów i rozpraw. Pisanie o Sokratesie jest pokusą dla wielu historyków filozofii mających nadzieję, że być może uda im się wnieść do tematu coś nowego i rozstrzygnąć daną wątpliwość. „Sokrates” Ryszarda Legutko jest bez wątpienia najbardziej obszerną książką na temat tegoż filozofa w literaturze polskiej – to opasły tom liczący sobie ponad 600 stron. O swojej motywacji dołożenia cegiełki do całości badań nad Sokratesem Legutko pisze następująco we wstępie: „(…) chcę się podzielić własnym odczytaniem filozofii Sokratesa (…) zebrać rozmaite wątki refleksji Sokratejskiej w pewną spójną całość (…) obraz tej całości, jakkolwiek zawierający dużo elementów znanych, nie zawsze pokrywa się z przyjętymi ustaleniami interpretacyjnymi (…) [chcę] na niektóre kluczowe problemy spojrzeć świeżym okiem”.

Całość składa się z 7 tematycznych rozdziałów. Rozdział 1 opowiada o świadectwach o Sokratesie, jakimi dysponujemy – klasycznie Legutko odhacza więc na liście do zrobienia postawienie tzw. kwestii sokratejskiej (charakteryzacja źródeł: Arystofanes, Ksenofont, Platon, Arystoteles),następnie rekonstruuje biografię Sokratesa (życie rodzinne, wizerunek, wygląd, osobowość i jego odbiór przez rodaków),zarysowuje wątki procesu i ironii, który w kolejnych rozdziałach rozwija. Rozdział 2 jest porównaniem Sokratesa z sofistami (co odróżnia Sokratesa od sofistów, a w czym jest do nich podobny itd.) Rozdział 3 dotyczy obrazu człowieka według Sokratesa i według sofistów (podobnie, analiza porównawcza). Rozdział 4 traktuje o wiedzy (jak Sokrates pojmował wiedzę; w jaki sposób myślał o wiedzy). Rozdział 5 zajmuje się zagadnieniem cnoty (czym dla Sokratesa była cnota, jak ją rozumiał itd.) Rozdział 6 dotyczy Sokratesa i polityki (jak Sokrates postrzegał politykę, co myślał o demokracji, o arystokracji, o angażowaniu się w politykę, jak również jakie było jego nastawienie do swojego rodzimego polis, czyli Aten). Rozdział 7 traktuje o poglądach Sokratesa dotyczących duszy.

Legutko na kartach tej książki oddaje się bardzo obszernym i rozległym, a przede wszystkim rozwlekłym rozważaniom na temat każdego z wymienionych zagadnień. Język, którym się posługuje, nie jest skomplikowany i w gruncie rzeczy przeciętny czytelnik będzie w stanie go zrozumieć, ale problem w tym, że autor wyraźnie nie potrafi powstrzymać się przed gadulstwem, które ciągnie się niemiłosiernie poprzez kolejne strony. Gdyby ta książka była wykładem akademickim, wszyscy słuchacze zdążyliby usnąć przed dobrnięciem do połowy. Książka ta zakrawa nawet o charakter encyklopedyczny. Czytanie jej jednym ciągiem może być trudne. Lepiej może ona służyć jako opracowanie poszczególnych zagadnień (cnota, wiedza),to jest – ma charakter problemowego (zagadnieniowego) kompendium.

Niestety rozwlekłość przekazu to nie jedyny problem. Legutko w gruncie rzeczy niczego szczególnie nowego o Sokratesie nie mówi. Nie przedstawia żadnych nowych odkryć, w większości powtarza to, co wiemy już ze starszych książek o Sokratesie, z tą różnicą, że o wiele bardziej zagłębia się w szczegóły i rozgrzebuje nawet najbardziej hermetyczne zakątki Sokratologii, analizując choćby pojedyncze wypowiedzi Sokratesa z dialogów platońskich i rozkładając je na czynniki pierwsze. Czy tą książką wnosi coś przełomowego do literatury przedmiotu? Raczej niewiele. Kto jest odbiorcą docelowym tej książki? Trudno stwierdzić. Przeczytanie jej w całości wymaga nie lada samozaparcia. Przystępując do lektury, wypada już mieć podstawową wiedzę dotyczącą samego Sokratesa, jak również sofistów czy Platona. Inaczej można nie załapać wszystkich dygresji i nawiązań. Nie jest to więc rzecz dla absolutnego laika, ale z drugiej strony w niektórych miejscach Legutko tłumaczy dane zagadnienie w taki sposób, jakby przemawiał jednak do czytelnika nieszczególnie rozgarniętego w temacie.

Wiele z tej rozciągniętej treści można byłoby, bez cienia szkody i żalu, ująć krócej i zwięźlej. Widać to aż nazbyt dobrze w rozdziałach 2 i 3. Rozdział 2 zestawia Sokratesa i sofistów, by uwypuklić między nimi różnice, jak również zarysować (mniej lub bardziej pozorne) podobieństwa, ale bardzo dużo, nawet o wiele za dużo miejsca poświęca samym sofistom i ich recepcji, zarówno starożytnej, jak i współczesnej. W rozdziale 3 z kolei zbyt dużo miejsca poświęca obrazowi człowieka według sofistów: Protagorasa, Gorgiasza i innych, a przecież nie oni są głównym podmiotem analizy tej książki.

Nie mniej wątpliwości wywołują same wyniki interpretacyjne autora. We wczesnej części książki Legutko oznajmia tak: „Przyjmuję założenie, że podstawowym źródłem naszej wiedzy o Sokratesie są wczesne dialogi Platońskie oraz część dialogów z okresu wczesno-średniego i średniego”. Takie założenie daje o sobie znać w kolejnych rozdziałach, aż do samego końca lektury. Nie sposób nie odnieść wrażenia, że Legutko interpretuje Sokratesa po platońsku, za dobrą monetę przyjmując informacje zawarte w platońskich dialogach, a przecież ustalenia historyczne wykazały, że Platon wsadzał w usta Sokratesa wiele twierdzeń, które z wielkim prawdopodobieństwem nie były autentycznymi twierdzeniami historycznego Sokratesa. Legutko dobrze o tym wie i wspomina o tym w książce, a mimo to nie potrafi się powstrzymać przed wyraźnymi ciągotami ku przedstawianiu Sokratesa w duchu platońskim.

Nie oddziela platonizacji w stopniu rozwiewającym wątpliwości, na przykład omawiając scenę z niewolnikiem uczącym się geometrii w „Menonie”. Następnie wykorzystuje każdą okazję jaka się nadarza, by wspomnieć o rzekomo niepodważalnej wrogości Sokratesa wobec demokracji i demosu (czyli pospólstwa, mas ludowych). Chyba kilkanaście razu w ciągu całej książki przewija się stwierdzenie, że według Sokratesa demos jest rozchwiany emocjonalnie, pełen ignorancji, gnuśności, głupoty i zepsucia, głębokiej niechęci do refleksji i poszukiwania prawdy, wobec czego filozof miałby być zwolennikiem rządów elitarnych (stanowisko historycznego Sokratesa mogło być bardziej zbalansowane, takie ujęcie bliższe jest zaś Platonowi). Wątpliwości może też wzbudzać twierdzenie, że Sokrates stanowczo i gorliwie sprzeciwiał się homoseksualizmowi (to również należałoby określić raczej jako stanowisko czysto platońskie). Z podobnego powodu należałoby zastanowić się, po co w rozdziale 7 drobiazgowo przedstawiać wizje eschatologiczne zawarte w „Fedonie” Platona, skoro ostatecznie Legutko przyznaje (choć z pewną niechęcią),że autorstwo owej wizji jest platońskie, a nie sokratejskie? Najbardziej jaskrawą egzemplifikacją tego problemu stanowi następujące zdanie: „pewne intuicje i wątki niezbędne do argumentacji znajdujemy już w refleksjach Sokratesa, takie jak anamnezę, czyli pogląd, że wiedza polega na przypominaniu, oraz posługiwanie się pojęciem idei” (s. 630). Tutaj chyba najbardziej widać to skrzywienie interpretacyjne.

Konkludując – nie można odmówić Ryszardowi Legutko wielkiej pasji i zamiłowania do tematu, nie można odmówić mu posługiwania się ładnym i klarownym językiem, jednak na monografii tej ciążą wyżej wymienione wady, które być może nie przekreślają tej książki zupełnie, ale sprawiają, że jest ona w praktycznym użytkowaniu kłopotliwa. Bardziej poręczną alternatywą jest „Sokrates” Ireny Krońskiej.

Sokrates jest jedną z najważniejszych postaci w historii filozofii zachodniej, więc nic dziwnego, że jego osobie poświęcane są dziesiątki tomów, artykułów i rozpraw. Pisanie o Sokratesie jest pokusą dla wielu historyków filozofii mających nadzieję, że być może uda im się wnieść do tematu coś nowego i rozstrzygnąć daną wątpliwość. „Sokrates” Ryszarda Legutko jest bez...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2119
612

Na półkach: , , , , ,

Spodziewałem się więcej po tej książce. Troszeczkę przegadana, ale przynajmniej idzie to w parze z dużą liczbą szczegółowych informacji. Na pewno dobre do czytania wybranych rozdziałów, całość może być nużąca.

Spodziewałem się więcej po tej książce. Troszeczkę przegadana, ale przynajmniej idzie to w parze z dużą liczbą szczegółowych informacji. Na pewno dobre do czytania wybranych rozdziałów, całość może być nużąca.

Pokaż mimo to

avatar
154
90

Na półkach:

Książka ta stanowi wspaniały wstęp do lektury platońskich dialogów, wyjaśnia też, że Sokrates, choć poglądy na jego temat są nad wyraz "niewyraźnie" udokumentowane, był kimś więcej niż śmiesznym, starszym jajcarzem zagadującym ludzi na ulicy. Jego filozofia była odwrotna wobec takiego (obiegowego i płytkiego) wrażenia, była bowiem wybitnie wzniosła i ambitna.

Książka ta stanowi wspaniały wstęp do lektury platońskich dialogów, wyjaśnia też, że Sokrates, choć poglądy na jego temat są nad wyraz "niewyraźnie" udokumentowane, był kimś więcej niż śmiesznym, starszym jajcarzem zagadującym ludzi na ulicy. Jego filozofia była odwrotna wobec takiego (obiegowego i płytkiego) wrażenia, była bowiem wybitnie wzniosła i ambitna.

Pokaż mimo to

avatar
20
6

Na półkach:

Zamiast recenzji - refleksja.

W szkole Sokratesa według relacji Arystofanesa był zwyczaj (niekoniecznie zawsze kultywowany),że nowy uczeń wybierał sobie sam mentora, po uprzedniej rozmowie z dwoma przeciwstawianymi sobie nauczycielami. Reprezentowali oni odpowiednio Logos Sprawiedliwy i Logos Niesprawiedliwy. Oddajmy jednak głos Legutce.

"Główną formułą tłumaczącą zderzenie poglądów Logosu Sprawiedliwego i Niesprawiedliwego był konflikt starego z nowym. Logos Sprawiedliwy reprezentował to, co stare, Niesprawiedliwy zaś - to, co nowe, a kwalifikacje te odnosiły się przede wszystkim do wychowania. Starty model wychowania oparty był na dyscyplinie, hierarchii i surowości obyczajów. (...) Upadek starej koncepcji wychowania wynikał (...) ze zdjęcia ograniczeń narzuconych młodzieży, czego najbardziej widocznym efektem był brak szacunku dla starszych, (...) a także erotyka, przede wszystkim pederastia.(...)

Logos Niesprawiedliwy reprezentował ducha nowych czasów: dążenie do przyjemności, odrzucenie dyscypliny i surowości obyczajów."

Czyż nie wydaję się to wam znajome?

Fejdippides - młody uczeń, o którym pisał Arystofanes - wybrał Logos Niesprawiedliwy.

Można by tu mówić o odwiecznym konflikcie pokoleń, lecz to raczej banalne. Zastanawiam się natomiast, czy nie jest tak, iż cywilizacja europejska nie jest czymś w rodzaju homeostatu.

Trwa od wieków walka konserwatystów z postępowcami. Jakie są jej przejawy, wie każdy. Dzięki Arystofanesowi widać, że owa walka nie jest niczym nowym. Co więcej - nie jest tak, że frakcja konserwatywna czy postępowa poczyniła od czasów Sokratesa jakieś postępy. Przytoczone fragmenty świadczą, że konflikt w zasadzie stoi w miejscu.

Stąd moje skojarzenie z homeostatem.

Wydaje mi się, że nasza cywilizacja jako całość zachowuje delikatną równowagę pomiędzy siłami stabilizującymi a reformacyjnymi. Czasem przeważają te pierwsze (epoka wiktoriańska, potem lata 30-te XX wieku),czasem drugie (lata 20-te XX wieku, potem ruch hipisowski). Jednak to wahadło ma mocny sznur i po wszelkich wychyleniach wraca na pozycję neutralną - by znów się wychylić w przeciwną stronę.

Obie strony w wydaniu radykalnym mają pewne elementy destrukcyjne. Najlepiej sprawdza się sytuacja, w której radykałowie nie dominują. To mamy akurat teraz.

Zauważcie też, że radykałowie zawsze uważają, iż są w odwrocie. Zapytaj kogoś z redakcji Frondy, co się dzieje w Polsce? Katolicy są prześladowani. Zapytaj w Faktach i Mitach - prześladowani są niewierzący.

Mam wrażenie, że nasz gatunek ma (i doskonali) zdolność balansowania pomiędzy tymi dwoma skrajnościami. Myślę też, że obie te skrajności są niezbędne - jak mutacje w procesie ewolucji. Jedna równoważy drugą.

Jakkolwiek by było, zachęcam każdego do lektury - książka jest świetnie napisana, a temat mówi chyba sam za siebie ;)

Zamiast recenzji - refleksja.

W szkole Sokratesa według relacji Arystofanesa był zwyczaj (niekoniecznie zawsze kultywowany),że nowy uczeń wybierał sobie sam mentora, po uprzedniej rozmowie z dwoma przeciwstawianymi sobie nauczycielami. Reprezentowali oni odpowiednio Logos Sprawiedliwy i Logos Niesprawiedliwy. Oddajmy jednak głos Legutce.

"Główną formułą tłumaczącą...

więcej Pokaż mimo to

avatar
9
6

Na półkach:

Ludzi lubiących czytać ciągnie do filozofii. Chcieliby móc dyskutować o Kancie, o Heglu czy naszym nieodżałowanym Leszku Kołakowskim. Ale w tej materii (jak w każdej) warto zacząć od początku. Od 'zapalnika' który rozpoczął tę przedziwną, bo nierówną walkę z bytem, z mądrością, z wiedzą, z bogami (Bogiem) z ideami, z duszą czy z nieśmiertelnością. Filozofia to nauka, która charakteryzuje się głównie tym, że od 2500 lat nie odpowiedziała na ŻADNE pytanie. A Sokrates był pierwszym (w sensie systemowym - całościowym) który te pytania zaczął zadawać.
Więc jeśli chcesz wejść w niebezpieczny świat filozofii zacznij właśnie od Sokratesa - bo to on postawił większość pytań, nad którymi rzesze wielkich ludzi głowią się do dziś. Znając Sokratesa można zgłębiać każdego innego filozofa - nie znając Sokratesa niewiele można.
Leszek Kołakowski kiedyś napisał, że w historii naszej cywilizacji były dwie postaci, mające tak wielki na nią wpływ - Jezus i Sokrates. Żaden z nich nie pozostawił po sobie ani jednego napisanego słowa.
Klasa i warsztat autora gwarantuje, że po zapoznaniu się z tym dziełem będziemy mogli śmiało powiedzieć, że nasz horyzont uległ rozszerzeniu - szczerze polecam.

Ludzi lubiących czytać ciągnie do filozofii. Chcieliby móc dyskutować o Kancie, o Heglu czy naszym nieodżałowanym Leszku Kołakowskim. Ale w tej materii (jak w każdej) warto zacząć od początku. Od 'zapalnika' który rozpoczął tę przedziwną, bo nierówną walkę z bytem, z mądrością, z wiedzą, z bogami (Bogiem) z ideami, z duszą czy z nieśmiertelnością. Filozofia to nauka, która...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2178
1568

Na półkach: , , , , ,

http://kasiek-mysli.blogspot.com/2013/12/sokrates-ryszard-legutko.html

Za moich czasów mówiło się, że człowiek uczy się całe życie – z wyjątkiem lat szkolnych. Nie wiem czy to powiedzenie nadal funkcjonuje. Ja doceniam jego aktualność, za każdym razem gdy czytam książkę, która udowadnia mi jak uboga była wiedza, którą posiadłam w czasie szkolnej edukacji. Może nie tyle uboga, co niewystarczająca. Żałuję też straconego czasu, bo przecież tyle mogłabym wiedzieć, gdybym tylko w odpowiednim czasie drążyła, a nie brała, to czego uczono mnie w szkole za pewnik i wyczerpanie tematu. Dziś chcę się podzielić z Wami moim najnowszym olśnieniem, wrażeniami po lekturze „Sokratesa”, książki wybitnej, wspaniałej, może nawet monumentalnej.

Kim był Sokrates wie chyba najmniej rozgarnięty człowiek. Sokrates to sztandar greckiej, antycznej filozofii, paradoksalnie – jak dowiemy się z lektury – jego istnienie poddawane było w wątpliwość. Ręka do góry, komu mówiono o tym w szkole. Pojawiały się głosy, że Sokrates, jako taki, został wykreowany przez Platona. Analiza źródeł wskazuje się potwierdzać bytowanie Sokratesa i jego dosyć wyraźne poglądy, usystematyzowane, poparte metodą predestynujące go do miana filozofa, twórcy systemu i przede wszystko – co jasne dla nas współczesnych, a niekoniecznie oczywiste, dla starożytnych ateńczyków – wyraźnie oddzielić można Sokratesa od sofistów. Oczywiście aby wyodrębnić poglądy Sokratesa, od poglądów tych, którzy o nim pisali, relacjonowali jego działalność, należy wykonać tytaniczną pracę, której właściwego rezultatu nigdy nie będziemy pewni. Ot paradoks, filozof który nade wszystko cenił wiedzę jako cnotę nie może zostać dostatecznie poznany z powodu braku źródeł pozwalających nam uzyskać pełną wiedzę. Pewnie Sokratesa by to rozbawiło, sam też przecież celował w ironię!

Na początku profesor Legutko przybliża nam postać filozofa, wyodrębnia postać filozofa z utworów napisanych przez antycznych autorów, którzy w swoich dziełach przedstawiali postać Sokratesa i jego poglądy. Autor wyjaśnia kontekst, wyjaśnia dlaczego wybiera, takie a nie inne dzieła. Naprawdę bardzo solidny wstęp, który dla człowieka nieobeznanego z antykiem, z grecką filozofią, jest trudną przeprawą, ale pouczającą i zachęcającą do wnikliwszych badań nad literaturą antycznej greki. Ja dodatkowo posiłkowałam się jeszcze rozdziałem o Sokratesie z „Historii filozofii” autorstwa prof. Tatarkiewicza. Pozwoliło mi przystąpić do lektury „Sokratesa” z jakimiś wiadomościami, ogólnymi, ale usystematyzowanymi, żebym nie czułą się jak dyletantka. Och w jakim błędzie byłam. Czy coś mogłoby mnie przygotować do zmierzenia się z autorem podczas lektury? Hmmm doktorat z filozofii? Kilkanaście lat poświęcone zgłębianiu życia i poglądów Sokratesa? Weszłam więc w tę książkę nieświadoma i głupia, wyszłam – trochę mądrzejsza! A wracać będę do niej na pewno!

To niezwykle drobiazgowe i wnikliwe rozważania poświęcone filozofii Sokratesa, na czynniki pierwsze rozebrane są wszystkie jego poglądy i metody, wszystko jest krytycznie analizowane i krok po kroku interpretowane. Z tej książki wyłania się skrupulatny naukowiec, który z pasją i miłością oddaje się pracy nad zbadaniem wielkiego filozofa. Prof. Legutko nie ogranicza się do odtwórczego przytoczenia poglądów Sokratesa, nie ogranicza się do przytoczenia tego co o nim napisano, ale sam rozważa, wnika szuka właściwych interpretacji, dla mnie obserwowanie tego procesu dedukcyjnego, który doprowadza do udowodnienia tezy, było fascynującym doświadczeniem.

Ta wnikliwość, dokładność, wyczerpywanie tematu, dla mnie było genialną sprawą. Wspominałam Wam, że uczestniczyłam w kursie z historii filozofii, ale tam tylko rozszerzono moją, dosyć podstawową wiedzę wyniesioną z liceum i opanowaną w stopniu pozwalającym zdać rozszerzoną maturę z polskiego. Tak jak na polskim w liceum, tak i na studiach nikt nie stawiał pytań nie poddawał w wątpliwość. Padały hasła, których nikt nie tłumaczył, nie krytykował, nie wytykał błędów.
Pewnie Wam też wlano do głowy, że Sokrates to intelektualizm etyczny, to wiedza jako największa cnota, to koniec z relatywizmem, to metody: elenktyczna i majeutyczna, ale co te pojęcia tak naprawdę znaczą, czy są logiczne, czy zachowanie, słowa Sokratesa potwierdzają taki sposób określania sposobu w jaki uprawiał filozofię? Nie! Trzeba było wbić do głowy i zapamiętać.
Podobnie sprawa ma się ze słynnym i powtarzanym tak często zdaniem „wiem, że nic nie wiem”, bez przeczytania tej książki nie wiedziałabym jakie reperkusje ma takie stwierdzenie.

Ta książka jest dla mnie filozoficznym odkryciem! Ale…
Nie oszukujmy się nie jest to książka dla każdego. Nie chcę robić z siebie córki Einsteina, ale aby zanurzyć się w wywody prof. Legutki trzeba być człowiekiem oczytanym i dysponującym sporym zasobem słownictwa branżowego a także dobrym słownikiem. Nie wstydzę się przyznać, że sięgałam do słownika, aby sprawdzić co niektóre słowa znaczą, chociaż większość da się wydedukować z kontekstu zdania. Dla mnie, jako osoby, która nie włada greką, ani starożytną, ani współczesną, a greckie litery zna tylko o tyle, o ile(czyli te które widnieją na Paschale oraz te których używałam w szkole),to domyślanie się brzmienia słów zapisanych greckim alfabetem, było jako odczytywanie hieroglifów, przed odnalezieniem kamienia z Rosetty. Zdaję sobie sprawę, że prof. Legutko to nie domorosły filozof i nie pisał tej książki jako gratisu do Teletygodnia. Adresatami tej książki są nie tylko ludzie zainteresowani filozofią, ale posiadający już jakąś wiedzę, umiejętność poruszania się po świecie filozofii, dysponujący odpowiednim zasobem słów.
Powiedziałabym, że ta książka to wyższy poziom wtajemniczenia, dla osób, które zaczynają przygodę z filozofią – stanowczo odradzam. Mnie zachwyciła, ale ja jestem dziwna(powie Wam to każdy z moich znajomych i członków rodziny). Marzę o przeczytaniu kolejnych książek prof. Legutki zwłaszcza komentarza do „Obrony Sokratesa”.

Polecam osobom zainteresowanym Sokratesem i filozofią. Zobaczycie, po prostu WOW!

http://kasiek-mysli.blogspot.com/2013/12/sokrates-ryszard-legutko.html

Za moich czasów mówiło się, że człowiek uczy się całe życie – z wyjątkiem lat szkolnych. Nie wiem czy to powiedzenie nadal funkcjonuje. Ja doceniam jego aktualność, za każdym razem gdy czytam książkę, która udowadnia mi jak uboga była wiedza, którą posiadłam w czasie szkolnej edukacji. Może nie tyle...

więcej Pokaż mimo to

avatar
677
322

Na półkach:

Lektura bardzo wymagająca. Niektóre stronice bez wątpienia domagają się czytania wielokrotnego. Ostatecznie jednak warto ten wysiłek podjąć. Profesor Legutko przedstawił portret jednego z najwybitniejszych myślicieli w dziejach ludzkości. Wiadomo, że Sokrates niczego nie napisał. Należało więc odnaleźć jego oryginalną myśl wśród tego co zawarte zostało w działach Ksenofonta i Platona. O tym jak trudne to zadanie świadczyć może ostatni rozdział dzieła, poświęcony problematyce eschatologicznej oraz sokratejskiej koncepcji duszy. Na początku pojawiają się pytania o to kim był Sokrates. Interesujący jest portret tej postaci zawarty w "Chmurach" Arystofanesa, co stanowi rodzaj wstępu do późniejszych rozważań na temat natury jego religijności. Następnie autor przechodzi do rozważenia sławnego sporu Sokratesa z sofistami, w szczególności Protagorasem, Trazymachem i Kalliklesem. Intelektualistyczna koncepcja cnoty i pojmowanie życia niemoralnego jako błędu, koncepcja państwa i wierności prawom jako konsekwencja życia cnotliwego (interesujący skądinąd szkic na temat "rzeczypospolitej rodziców"),krytyka demokracji i życia politycznego, majeutyka (sztuka położnicza) i anamneza (nauczanie poprzez uświadomienie człowiekowi, że całą wiedzę już posiada, a więc jedynie ją sobie "przypomina"),życie szczęśliwe jako polegające na sprawiedliwości, pobożności (wyabstrahowanej) i sofrosyne (swego rodzaju umiar). Książka nie tylko dla filozofów, ale także dla polityków i szeroko pojętego grona humanistów, choć ... niekoniecznie na wakacje.

Lektura bardzo wymagająca. Niektóre stronice bez wątpienia domagają się czytania wielokrotnego. Ostatecznie jednak warto ten wysiłek podjąć. Profesor Legutko przedstawił portret jednego z najwybitniejszych myślicieli w dziejach ludzkości. Wiadomo, że Sokrates niczego nie napisał. Należało więc odnaleźć jego oryginalną myśl wśród tego co zawarte zostało w działach Ksenofonta...

więcej Pokaż mimo to

avatar
541
458

Na półkach: , ,

Staram się czytać uważnie. Co pewien czas zwalniam, przerywam i wracam na poprzednią stronę... i już po kilkudziesięciu stronach mogę powiedzieć że mam do czynienia z jedną z najważniejszych książek, może nawet ostatnich lat...

Staram się czytać uważnie. Co pewien czas zwalniam, przerywam i wracam na poprzednią stronę... i już po kilkudziesięciu stronach mogę powiedzieć że mam do czynienia z jedną z najważniejszych książek, może nawet ostatnich lat...

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    159
  • Przeczytane
    34
  • Posiadam
    19
  • Filozofia
    9
  • Teraz czytam
    4
  • Chcę w prezencie
    3
  • Filozofia starożytna
    2
  • Do kupienia
    2
  • Przeczytane w 2018
    1
  • 2.1. Pisma filozoficzne
    1

Cytaty

Więcej
Ryszard Legutko Sokrates Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także