Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , ,

Dorota Masłowska w swoich felietonach na temat współczesnej popkultury przelatuje przez prawie każdy jej zakątek. Dużą rolę grają na pewno w felietonach seriale i - jak sama autorka zaznacza - wracająca na nie moda.

Przez chwilę poczułem się trochę tak jakby każdy felieton był odcinkiem serialu "Dorota na krańcu telewizora" albo "Dorota Masłowska Show". Autorka w urokliwy sposób opisuje brzydotę otaczającego świata, którego nie da się nie lubić. Są szarobure postkomunistyczne pejzaże, disco polo, teleturnieje z TVNu i wiele innych. Wszystko co proste ma tu swoje drugie, socjologiczne dno, a dowcipy pojawiające się na kolejnych stronach tekstu sprawiają, że śmiałem się w środku nocy budząc wszystkich domowników.

Zarzuty takie, że jest za krótko (ledwo się człowiek wciągnie, a autorka już mówi "dobra, koniec tego dobrego, lecę do domu") i mimo licznych zapowiedzi dalej nie wiem jak przejąć kontrolę nad światem :|

Bardzo polecam!

Dorota Masłowska w swoich felietonach na temat współczesnej popkultury przelatuje przez prawie każdy jej zakątek. Dużą rolę grają na pewno w felietonach seriale i - jak sama autorka zaznacza - wracająca na nie moda.

Przez chwilę poczułem się trochę tak jakby każdy felieton był odcinkiem serialu "Dorota na krańcu telewizora" albo "Dorota Masłowska Show". Autorka w urokliwy...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka, której ostatnie zdanie doprowadziło mnie do płaczu mimo tego, że ostatnie zdanie wcale nie jest takie smutne.

Książka, której ostatnie zdanie doprowadziło mnie do płaczu mimo tego, że ostatnie zdanie wcale nie jest takie smutne.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Książka będzie przyjemna, jeżeli lubi się zagłębiać w szczegółowe opisy miejsc i wydarzeń, charakterystyki bohaterów (często również tych drugoplanowych). Katarzyna Bonda stara się w "Pochłaniaczu" oddać jak najwierniej życie i pracę polskiej policji. Nie ma tutaj upychanych na siłę wybuchów, amerykańskich uśmiechów rodem z Hollywood i herosów pokroju Jamesa Bonda. Jest zwykłe życie - czasem szare i z normalnymi ludźmi takimi jak my, również mającymi wady. Fabuła jest ciekawa i wciąga pomimo tego, że czasem trzeba trochę czekać na jej rozwój, ale to też jest jednak - jak uważam - odwzorowanie realiów śledztwa, przez jakiś czas stoi się w miejscu i szuka odpowiedzi po to, aby ruszyć dalej na spotkanie z mordercą. Intrygujące zakończenie mnie na pewno zachęciło, żeby sięgnąć po kolejny tom. Książkę oceniam na "bardzo dobrą" i zachęcam wszystkich fanów powieści realistycznych :)

Książka będzie przyjemna, jeżeli lubi się zagłębiać w szczegółowe opisy miejsc i wydarzeń, charakterystyki bohaterów (często również tych drugoplanowych). Katarzyna Bonda stara się w "Pochłaniaczu" oddać jak najwierniej życie i pracę polskiej policji. Nie ma tutaj upychanych na siłę wybuchów, amerykańskich uśmiechów rodem z Hollywood i herosów pokroju Jamesa Bonda. Jest...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Świat stary - oparty na wierzeniach i mitach żywcem wyrwanych z dobrze znanych "Dziadów" Adama Mickiewicza, świat nowy - pełny nauki, zdominowany przez mechaniczną uprawę roli i telewizor w każdym wiejskim domostwie.

Pośrodku tych dwóch światów Stara Słaboniowa i jej "spiekładuchy" (tu warto zwrócić uwagę na fenomenalne słowotwórstwo Pani Łańcuckiej) - koleżanka po fachu Jakuba Wędrowycza i zarazem jego żeńska wersja. Musi ona odnaleźć się w nowoczesnym świecie, w którym już nikt nie wierzy w strzygi i upiory. Często wiąże się to z wybawianiem z tarapatów biednych mieszkańców Capówki.

Książka przyjemna na jesienno-zimowe wieczory przy świetle nocnej lampki. Napisana w sposób zaciekawiający czytelnika, zbudowana na nietypowej konstrukcji powiązanych ze sobą opowiadań - z zaskakującym zakończeniem. Polecam spokojnie nie tylko fanom fantastyki debiut Pani Joanny Łańcuckiej.

Oczywiście przed autorką jeszcze wiele książek i zapewne tysiące nowych wyzwań. Wadami świata Słaboniowej jest zbytnie skupienie się na głównej bohaterce, przez co inni bohaterowie książki mogą wydać się trochę mętni i bezpłciowi, a co niektóre opowiadania mogłyby być lekko krótsze, aczkolwiek te mankamenty nie przeszkadzają w zachwyceniu się w ciekawym, chociaż lekko zapomnianym przez ludzkość świecie Słaboniowej.

Świat stary - oparty na wierzeniach i mitach żywcem wyrwanych z dobrze znanych "Dziadów" Adama Mickiewicza, świat nowy - pełny nauki, zdominowany przez mechaniczną uprawę roli i telewizor w każdym wiejskim domostwie.

Pośrodku tych dwóch światów Stara Słaboniowa i jej "spiekładuchy" (tu warto zwrócić uwagę na fenomenalne słowotwórstwo Pani Łańcuckiej) - koleżanka po fachu...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Właśnie skończyłem czytać drugą część przygód Erasta Pietrowicza. Jestem troszkę zawiedziony. Po fenomenalnym "Azaelu" spodziewałem się czegoś więcej.

Przede wszystkim wartkość akcji. O ile w "Azaelu" wszystko działo się szybko, odkrywanie międzynarodowej intrygi z każdą stroną nabierało coraz szybszego tempa, o tyle tutaj wszystko dzieje się mozolnie i powolnie. Można to jednak wytłumaczyć - w końcu mamy do czynienia z wojną i kolejnymi próbami podbicia przez wojska rosyjsko-rumuńskie tureckiej Plewny. Akcja skupia się bardziej na przygotowaniach do walki i żołnierzach. Mimo wszystko irytowało mnie to, że trzy czwarte i tak nieco za krótkiej książki polega na miłosnych wywodach Warwary Suworow - postaci, której nie do końca rozumiem. Przeczytawszy opis książki i wyobraziwszy sobie zagorzałą emancypantkę u boku Fandorina, nie mogłem się doczekać ich pierwszego spotkania.

Coś jednak potem nie pykło - Erast Pietrowicz znika z książki, rozwiązując kolejne międzynarodowe śledztwo, z dala od czytelnika. My zaś widzimy go z perspektywy głównej bohaterki, która według mnie nie potrafiła utrzymać czytelnika tak mocno jak protagonista sagi.

Książka ma jednak swoje zalety. Przede wszystkim zupełnie odmieniony po pierwszej części Fandorin, możemy zobaczyć jak wszystkie wydarzenia z poprzedniej opowieści na niego wpłynęły. W obozie pojawiają się genialne charaktery (a do ich tworzenia Boris Akunin ma niebywały talent), których starcia mają różne efekty - czasem wywołujące uśmiech na twarzy, nierzadko zaskakujące. Jest też zakończenie, które powala czytelnika na łopatki.

Niemniej jednak - pomimo wszystkich zalet książki, czytając "Gambit Turecki" miałem uczucie znużenia, męczyły mnie kolejne rozdziały, które opierają się jedynie na przelotnych flirtach Warii, zmęczyła mnie mozolnie rozgrywająca się fabuła. O ile fani książek wojennych będą bawić się wspaniale, o tyle ja wolę pozostać przy "Azaelu". Z chęcią sięgnę za to po kolejną część przygód Erasta Pietrowicza! :)

Właśnie skończyłem czytać drugą część przygód Erasta Pietrowicza. Jestem troszkę zawiedziony. Po fenomenalnym "Azaelu" spodziewałem się czegoś więcej.

Przede wszystkim wartkość akcji. O ile w "Azaelu" wszystko działo się szybko, odkrywanie międzynarodowej intrygi z każdą stroną nabierało coraz szybszego tempa, o tyle tutaj wszystko dzieje się mozolnie i powolnie. Można to...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Powiem tyle - nie zliczę, ile ja łez śmiechu uroniłem nad tą książką. Wspomnienia z dzieciństwa :D

Powiem tyle - nie zliczę, ile ja łez śmiechu uroniłem nad tą książką. Wspomnienia z dzieciństwa :D

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Mroczny thriller psychologiczny, osadzony w klimatach szarej, brzydkiej i mrocznej Moskwy. Do książki początkowo zabrałem się w ramach przymusu - pod wpływem tego, iż była to lektura szkolna - polecano mi ją wcześniej, dlatego z ciekawością zabrałem się do książki.
Co nietypowe dla moich relacji z lekturami szkolnymi - nie zawiodłem się.

Rodion Raskolnikow po zamordowaniu starej lichwiarki, u której jest dłużnikiem, przy okazji zmuszony jest dokonać brutalnego morderstwa na siostrze ofiary. Wydarzenia po tym incydencie pozwalają nam przeanalizować, co dzieje się w momencie osoby, która po dokonaniu zbrodni doskonałej może żyć bez żadnych problemów. Wyrzuty sumienia pożerają Rodiona i mimowolnie prowadzą go do szarego końca książki.

Bardzo zaciekawił mnie obraz Moskwy w książce - brudnych, zapyziałych spelun i złych lub nieszczęśliwych ludzi. Najwięcej emocji wzbudziła we mnie postać Marmieładowa - ubogiego alkoholika wyniszczonego nałogiem. Pije on, aby zapomnieć o smutkach i trudach swojego codziennego życia. Rujnuje tym samym swoją rodzinę - żonę i dzieci, za co Marmieładow sam siebie darzy nienawiścią.

Piękna, poruszająca książka o psychice ludzi nieszczęśliwych.

Mroczny thriller psychologiczny, osadzony w klimatach szarej, brzydkiej i mrocznej Moskwy. Do książki początkowo zabrałem się w ramach przymusu - pod wpływem tego, iż była to lektura szkolna - polecano mi ją wcześniej, dlatego z ciekawością zabrałem się do książki.
Co nietypowe dla moich relacji z lekturami szkolnymi - nie zawiodłem się.

Rodion Raskolnikow po zamordowaniu...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka - pomimo swoich rozmiarów (w końcu 1100 stron to nie byle co) wciąga jak diabli. Świetny zbudowany świat dziecięcych marzeń i koszmarów, do którego aż chce się wracać, skonfrontowany z dorosłą rzeczywistością. Świetne sceny horroru. Małe, intrygujące i równie ponure miasteczko jak to u Kinga już bywa. Książka może przekombinowana w swoim zakończeniu, aczkolwiek jest to pozycja, którą warto przeczytać. Na pewno będziecie chcieli po skończeniu ostatniej kartki znowu przeżyć letnią przygodę z bohaterami utworu.

Książka - pomimo swoich rozmiarów (w końcu 1100 stron to nie byle co) wciąga jak diabli. Świetny zbudowany świat dziecięcych marzeń i koszmarów, do którego aż chce się wracać, skonfrontowany z dorosłą rzeczywistością. Świetne sceny horroru. Małe, intrygujące i równie ponure miasteczko jak to u Kinga już bywa. Książka może przekombinowana w swoim zakończeniu, aczkolwiek jest...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to