-
Artykuły„Kobiety rodzą i wychowują cywilizację” – rozmowa z Moniką RaspenBarbaraDorosz1
-
ArtykułyMagiczne sekrety babć (tych żywych i tych nie do końca…)corbeau0
-
ArtykułyNapisz recenzję powieści „Kroczący wśród cieni” i wygraj pakiet książek!LubimyCzytać2
-
ArtykułyLiam Hemsworth po raz pierwszy jako Wiedźmin, a współlokatorka Wednesday debiutuje jako detektywkaAnna Sierant1
Biblioteczka
2020-09-13
Strasznie się dłuży. Bohaterowie są dość papierowi i mało ciekawi. Momentami miałem wrażenie, że czytam Pilipiuka, ale ogólnie nie było aż tak źle. Świat przedstawiony mało opisany. Tak czy owak,nie polecam.
Strasznie się dłuży. Bohaterowie są dość papierowi i mało ciekawi. Momentami miałem wrażenie, że czytam Pilipiuka, ale ogólnie nie było aż tak źle. Świat przedstawiony mało opisany. Tak czy owak,nie polecam.
Pokaż mimo to2020-06-11
Podchodziłem do tej książki z dużym dystansem po przeczytaniu tragicznych wypocin tej autorki o aniołach, ale było lepiej niż się spodziewałem, co nie znaczy, że dobrze.
Plusem jest na pewno zmierzenie się autorki z światem zupełnie nieobecnym w fantastyce, a potencjalnie ciekawym czyli światem wierzeń plemion jakuckich. Świat ten jednak, po zagłębieniu się w niego, a autorka zagłębia się mocno, okazuje się jednak hermetyczny i mało interesujący. Najgorsza jest jednak sama fabuła. Typowa "podróż" drużyny dłuży się i dłuży. Bohaterowie są plascy i mało charakterystyczni. Jedyny ciekawy motyw i jedyny ciekawy "bad guy" występuje na początku książki i wydaje się ważny aż do momentu, gdy Kossakowska po prostu ucina jego wątek i wraca do niego jednym zdaniem pod koniec. Słabo...
Podchodziłem do tej książki z dużym dystansem po przeczytaniu tragicznych wypocin tej autorki o aniołach, ale było lepiej niż się spodziewałem, co nie znaczy, że dobrze.
Plusem jest na pewno zmierzenie się autorki z światem zupełnie nieobecnym w fantastyce, a potencjalnie ciekawym czyli światem wierzeń plemion jakuckich. Świat ten jednak, po zagłębieniu się w niego, a...
2020-06-11
2020-05-31
2020-05-31
2020-05-18
Zbyt rozwleczona, pełna zbędnych postaci. I jaki, do cholerny, jest główny wątek fabuły, bo nie wiem do dziś? Plus bzdury, typu wchodzenie przez bohaterów do dosłownie każdego możliwego budynku, chociaż "sami nie wiedzą jak się tam znaleźli". Na ulicach niby powinno być pełno mutantów i potworów, ale, patrz Pan! Akurat przypadkiem podczas wędrówki naszych bohaterów wszystkie śpią, albo oglądają netflixa. Słabe to wszystko straszliwie
Zbyt rozwleczona, pełna zbędnych postaci. I jaki, do cholerny, jest główny wątek fabuły, bo nie wiem do dziś? Plus bzdury, typu wchodzenie przez bohaterów do dosłownie każdego możliwego budynku, chociaż "sami nie wiedzą jak się tam znaleźli". Na ulicach niby powinno być pełno mutantów i potworów, ale, patrz Pan! Akurat przypadkiem podczas wędrówki naszych bohaterów...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-05-18
Przestrzegam przed tym czymś. Jest to politpoprawna propaganda ubrana w szaty tego niesamowitego serialu, oczywiście ma to na celu tylko zdobycie sprzedaży tego gniota. Jeśli, jak ja, jesteś fanem serialu i nabrałeś się na tematykę i okładkę, to niczego nowego się nie dowiesz. Dane o bohaterach i serialu te same, co w Wikipedii. Ani jednej ciekawostki, ani jednej większej wypowiedzi aktora,ani jednej historii o relacjach między nimi. Nic. Za to większość książki jest o tym, że w serialu było za mało o homoseksualistach, że aktorzy byli tylko biali itp itd lewacka propaganda osiąga szczyt, gdy autorka rozpisuje się o jakiejś asystentce, która pracowała przy serialu cztery (CZTERY! miesiące i została zwolniona. Ale była ciemnoskórą kobietą, więc oczywiście poszła do sądu,gdzie zresztą przegrała. Dno
Przestrzegam przed tym czymś. Jest to politpoprawna propaganda ubrana w szaty tego niesamowitego serialu, oczywiście ma to na celu tylko zdobycie sprzedaży tego gniota. Jeśli, jak ja, jesteś fanem serialu i nabrałeś się na tematykę i okładkę, to niczego nowego się nie dowiesz. Dane o bohaterach i serialu te same, co w Wikipedii. Ani jednej ciekawostki, ani jednej większej...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-04-19
Ta książka jest zła. Po prostu bardzo zła. Źle napisana, chaotyczna, irytująca, nudna i po prostu infantylna.
Fabuła... Ciężko nawet określić o czym jest, dziesiątki pobocznych wątków, każdy dodany na siłę chyba tylko po to, żeby autorka mogła dodać kolejnego anioła i wykazać się w znajomości imion tychże.
Irytująca niesamowicie, gdy aniołowie zwracają się do siebie: Misiu, Pysiu, Gabrysiu, Dżibril... Chryste, czy to pisała siedmiolatka?
Chaotyczna. Co chwilę trzeba sobie przypominać, o co w ogóle chodzi w tej książce, bo na pewno nie o zniknięcie Boga, które wspominane jest zaledwie kilkukrotnie.
Straszne to jest, jeśli nie jesteście zakochanymi w Zmierzchu nastolatkami, omijajcie!
Ta książka jest zła. Po prostu bardzo zła. Źle napisana, chaotyczna, irytująca, nudna i po prostu infantylna.
Fabuła... Ciężko nawet określić o czym jest, dziesiątki pobocznych wątków, każdy dodany na siłę chyba tylko po to, żeby autorka mogła dodać kolejnego anioła i wykazać się w znajomości imion tychże.
Irytująca niesamowicie, gdy aniołowie zwracają się do siebie:...
2016-04-13
Glukhovsky stopniowo obniża poziom, po przeciętnym Metro 2034 i nieporozumieniu jakim było Futu.re, otrzymujemy książkę pisaną ewidentnie na siłę. Artem stał się wyjątkowo irytujący, a świat Metra, który zachwycił tak wielu, całkowicie wyprany z klimatu. Na Metro 2036 już się nie nabiorę.
Glukhovsky stopniowo obniża poziom, po przeciętnym Metro 2034 i nieporozumieniu jakim było Futu.re, otrzymujemy książkę pisaną ewidentnie na siłę. Artem stał się wyjątkowo irytujący, a świat Metra, który zachwycił tak wielu, całkowicie wyprany z klimatu. Na Metro 2036 już się nie nabiorę.
Pokaż mimo to
Ależ to jest słabe... Niesamowicie nudne i napisane chyba tylko po to, by na papierze pojawiły się mokre sny autorki. To czytadło to najpodlejszego gatunku bezwartościowe guano. Omijać!
Ależ to jest słabe... Niesamowicie nudne i napisane chyba tylko po to, by na papierze pojawiły się mokre sny autorki. To czytadło to najpodlejszego gatunku bezwartościowe guano. Omijać!
Pokaż mimo to