Opinie użytkownika
Ależ to jest słabe... Niesamowicie nudne i napisane chyba tylko po to, by na papierze pojawiły się mokre sny autorki. To czytadło to najpodlejszego gatunku bezwartościowe guano. Omijać!
Pokaż mimo toStrasznie się dłuży. Bohaterowie są dość papierowi i mało ciekawi. Momentami miałem wrażenie, że czytam Pilipiuka, ale ogólnie nie było aż tak źle. Świat przedstawiony mało opisany. Tak czy owak,nie polecam.
Pokaż mimo to
Podchodziłem do tej książki z dużym dystansem po przeczytaniu tragicznych wypocin tej autorki o aniołach, ale było lepiej niż się spodziewałem, co nie znaczy, że dobrze.
Plusem jest na pewno zmierzenie się autorki z światem zupełnie nieobecnym w fantastyce, a potencjalnie ciekawym czyli światem wierzeń plemion jakuckich. Świat ten jednak, po zagłębieniu się w niego, a...
Zbyt rozwleczona, pełna zbędnych postaci. I jaki, do cholerny, jest główny wątek fabuły, bo nie wiem do dziś? Plus bzdury, typu wchodzenie przez bohaterów do dosłownie każdego możliwego budynku, chociaż "sami nie wiedzą jak się tam znaleźli". Na ulicach niby powinno być pełno mutantów i potworów, ale, patrz Pan! Akurat przypadkiem podczas wędrówki naszych bohaterów...
więcej Pokaż mimo toPrzestrzegam przed tym czymś. Jest to politpoprawna propaganda ubrana w szaty tego niesamowitego serialu, oczywiście ma to na celu tylko zdobycie sprzedaży tego gniota. Jeśli, jak ja, jesteś fanem serialu i nabrałeś się na tematykę i okładkę, to niczego nowego się nie dowiesz. Dane o bohaterach i serialu te same, co w Wikipedii. Ani jednej ciekawostki, ani jednej większej...
więcej Pokaż mimo to
Ta książka jest zła. Po prostu bardzo zła. Źle napisana, chaotyczna, irytująca, nudna i po prostu infantylna.
Fabuła... Ciężko nawet określić o czym jest, dziesiątki pobocznych wątków, każdy dodany na siłę chyba tylko po to, żeby autorka mogła dodać kolejnego anioła i wykazać się w znajomości imion tychże.
Irytująca niesamowicie, gdy aniołowie zwracają się do siebie:...
Glukhovsky stopniowo obniża poziom, po przeciętnym Metro 2034 i nieporozumieniu jakim było Futu.re, otrzymujemy książkę pisaną ewidentnie na siłę. Artem stał się wyjątkowo irytujący, a świat Metra, który zachwycił tak wielu, całkowicie wyprany z klimatu. Na Metro 2036 już się nie nabiorę.
Pokaż mimo to