mariusz6

Profil użytkownika: mariusz6

Nie podano miasta Nie podano
Status Czytelnik
Aktywność 5 tygodni temu
375
Przeczytanych
książek
382
Książek
w biblioteczce
143
Opinii
543
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Nie podano
Dodane| 1 ksiązkę
Ten użytkownik nie posiada opisu konta.

Opinie

Okładka książki Urban. Biografia Dorota Karaś, Marek Sterlingow
Ocena 7,7
Urban. Biografia Dorota Karaś, Marek...

Na półkach:

Urban to był ktoś..ani zły ani dobry, ale nie przeciętny. Na pewno nie był tchórzem choć sam tak o sobie mówił. Nie był letni, był jednak jednocześnie gorący i zimny. Interesujący i nudny, zapomniany. Przeklęty a jednak bardziej święty, odważny i dobry niż niejeden błogosławiony. Upadał i za upadki przepraszał. Nie zabił a widzą u niego krew na rękach. Komunista, tępiony przez system i jednocześnie tego systemu broniący. Obrzydliwie bogaty i z doświadczeniem biedy...Skandalista i skromniś. Alkoholik i nie abstynent...nałogowy palacz.
Książka jest świetna...ocenę bohatera zostawia każdemu czytelnikowi.

Urban to był ktoś..ani zły ani dobry, ale nie przeciętny. Na pewno nie był tchórzem choć sam tak o sobie mówił. Nie był letni, był jednak jednocześnie gorący i zimny. Interesujący i nudny, zapomniany. Przeklęty a jednak bardziej święty, odważny i dobry niż niejeden błogosławiony. Upadał i za upadki przepraszał. Nie zabił a widzą u niego krew na rękach. Komunista, tępiony...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Na początek zaznaczę, że nie wiedziałem nic o pracach nad książką. Kiedy zobaczyłem pierwszą reklamę poczułem, że czekałem na to i marzyłem o takiej książce…kiedy zobaczyłem reklamę poczułem się jak wtedy kiedy pierwszy raz zobaczyłem reklamę „Szyderczego Zwierciadła” – totalne zaskoczenie gdy jeszcze katowałem „Róże..” . Kiedy zobaczyłem nazwisko autora, nieco się zatrwożyłem. Czytałem „Głos..” bo to pozycja obowiązkowa…ale nie byłem zachwycony tym wszystkim jak to zostało przedstawione. Roman był trudnym dyskutantem i po przeczytaniu „Głosu..” byłem rozczarowany i pytaniami i odpowiedziami. Może kogoś tu to stwierdzenie urazi…ale tak czułem.
„Piekło …” to ponad 600 stron. Czyta się to wolno..bo człowiek coś przeczyta i szuka w sieci filmu, który o wszystkim opowiada – jakiegoś fragmentu koncertu, wypowiedzi…i tak godziny i dni lecą. Czytasz o koncertach w Jarocinie i szukasz, odsłuchujesz, oglądasz…chłoniesz to co leci z głośników. Wracasz wspomnieniami do swoje przeszłości. Autor opisuje co działo się przy nagrywaniu „666” a ty wracasz myślami do tego kiedy usłyszałeś pierwszy raz „Wyrocznię” i co czułeś…gdzie byłeś, z kim byłeś. Nie da się przeczytać tej książki jednym tchem. Nie za pierwszym razem…więc wiem, że za jakiś czas wrócę do niej znowu.
„Piekło…” nie utrzymuje tego samego poziomu cały czas. Ten poziom wzrasta w miarę tego jak mijają kolejne kartki. Naładowane wspomnieniami i relacjami kolejne wydarzenia, smaczki i anegdoty. Doskonały zabieg z wspomnieniami kilku osób, które opowiedziały o tym jak Kat pojawił się w ich kręgu zainteresowania – czyta się to rewelacyjnie. Przeczytać, że Fenriz i Mortis słuchali Kata, że innych ta muzyka urzekła – mimo, że to była kapela z wschodu? Dla mnie świetne uczucie…
Autor zabiera nas w podróż od płyty do płyty. Bezcenne było to dla mnie. Przesłuchać je jeszcze raz i przeczytać jak zespół nad tym pracował. I co z tego, że przez lata chłonąłem każdy wywiad jaki pojawiał się w temacie Kata czy Kata i Romana…czytając tą książkę było się tam jakby z nimi, na nowo wszystko poznawało, inaczej się widziało. Kuźwa – pewnie, że po wydaniu każdej płyty wszyscy z zespołu pieją z zachwytu…ale po latach zmieniają zdanie, inaczej oceniają. Ja mam problem z „Biało-czarną” – wchodzi mi ciężko, zawsze wchodziła. Nie słuchałem jej przez kilka lat. I czytając książkę zrozumiałem dlaczego. Kiedy jeszcze przeczytałem, jak wyglądała praca zespołu nad tym wszystkim to już wątpliwości opadły.
Ile by nie czytać wywiadów i takich rzeczy, to i tak nie wyczyta się tego co po latach jako anegdota wraca w takich wspomnieniach. To jaka była na trasie „Somewhere...” atmosfera w zespole, jest doskonale opisane, choć w żadnym wywiadzie nikt takiej syntezy by nie postawił.
Książka sypie mnóstwem szczegółów, anegdot, oddaje klimat i nastroje i zmienia się wraz ze zmianą zespołu. A może to tylko moje wrażenia? Kiedy czytałem o pierwszych dwóch płytach to było jak pływanie w kulcie. Kolejne płyty już tego nie miały ale przynosiły coś innego…cenniejszego może nawet. Dorastałem z nimi. A to dla mnie (i pewnie każdego z Was) niezapomniane rzeczy. Drugi metalowy koncert w życiu to poznański występ promujący „Zwierciadło”. Stałem przed Romanem, krzyczałem z nim do mikrofonu (niedawno ktoś przesłał mi nagranie wideo z tego koncertu…koszmarna jakość ale jakie to ma znaczenie…to fragment mnie, mojego nastoletniego życia – kurewsko dla mnie ważny) i przełknąłem wtedy, że ściął włosy i wyszedł w spodniach od dresu i klapkach…
Dzięki książce poznałem muzyków zespołu – w tym tych najbardziej „tajemniczych” Jagusia, Morowca, Stagmana…przeczytałem wypowiedzi autora „Taborów”. Kurwa…kiedyś bym za to był gotów sprzedać duszę….
Mateusz Żyła używa w książce wielu zabiegów by pokazać zespół z każdej strony, z każdej perspektywy. Nagrali zajebisty krążek? To dawaj – wypowiedź kogoś kto tego krążka nie lubi. Publika reagowała żywiołowo? To dawaj opowieść o tym jak Roman stracił głos i udawał, że śpiewa. Autor nie ściemniał, nie owijał, nie wynosił na piedestał. Nie musiał. Pokazał, że zespół czy Roman sam w sobie był zajebisty ale nie wolny od słabości. Podobały mi się zabiegi z cytatami kulturoznawców, literaturoznawców, pełne żargonu z prac naukowych – ja to akurat lubię i wiem, że przeczytam „Nieboskłony…” Mateusza Żyły.
Miałem okazję spotkać Romana trzy razy (raz trochę pogadaliśmy po solowym koncercie w Poznaniu). Przeczytałem wywiad rzekę z nim i mnóstwo wywiadów, znam na pamięć każdy tekst z płyt do „Zwierciadła…” – ale chyba dzięki „Piekłu…” poznałem go najlepiej. Dzięki książce poznałem zespół jeszcze lepiej. To dla mnie cholernie cenne doznanie.
Jeszcze jedno, nie wiem czy Mateusz Żyła to przeczyta czy nie…ale gdzie mam to napisać jak nie tu? Dziękuję autorowi za sposób w jaki potraktował Piotra Luczyka. Mateusz Żyła był przyjacielem Romana, a jednak na stronach tej książki zdobył się na niezaprzeczalną (moim zdaniem) dozę obiektywizmu. Oddał Luczykowi to co mu się należało i litościwie pominął to co w jego wykonaniu było godne pogardy. Szanuję to okrutnie i dziękuję mu za to, że nie tracił czasu i miejsca na coś co było w wykonaniu Łuczyka podłością. Z kronikarską dbałością zaznaczył to i tyle…po co więcej?
Właśnie skończyłem czytać „Piekło..”. Książkę, którą uważam za majstersztyk. Czuję się tak jak by ktoś napisał książkę tylko dla mnie, napisał ją po to bym sobie przypomniał tyle momentów z swojego życia w ilu Kat zdołał się pojawić (a trochę tego było). Teraz zrobię sobie kilka tygodni przerwy i wrócę do „Głosu…” mam przeczucie, że źle tą książkę oceniłem. Muszę jej dać kolejną szansę…może za szybko ją przeczytałem, może trzeba było nie czytać jej w dwa dni a zostawić sobie na nią dwa miesiące? No ale kto z Was nie porwał się na „Głos z ciemności” kiedy tylko dorwał go w swoje łapy?
Mateuszu – dziękuję Ci za tą pracę!
Polecam tą książkę każdemu kto lubi Kata i każdemu kto chciałby poznać ten fenomen a muzyki nie trawi i każdemu kto lubi dobry kawał dziennikarskiej i pisarskiej roboty.
AVE!

Na początek zaznaczę, że nie wiedziałem nic o pracach nad książką. Kiedy zobaczyłem pierwszą reklamę poczułem, że czekałem na to i marzyłem o takiej książce…kiedy zobaczyłem reklamę poczułem się jak wtedy kiedy pierwszy raz zobaczyłem reklamę „Szyderczego Zwierciadła” – totalne zaskoczenie gdy jeszcze katowałem „Róże..” . Kiedy zobaczyłem nazwisko autora, nieco się...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

ciekawe...aczkolwiek...hm...chyba tłumaczenie jest trochę słabe...bo nie chce mi się wierzyć, by taki bestseler był jednak momentami tak słabo napisany ;)

ciekawe...aczkolwiek...hm...chyba tłumaczenie jest trochę słabe...bo nie chce mi się wierzyć, by taki bestseler był jednak momentami tak słabo napisany ;)

Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika mariusz6

z ostatnich 3 m-cy
mariusz6
2024-03-30 21:05:32
mariusz6 ocenił książkę Uczta dla wron: Cienie śmierci na
7 / 10
2024-03-30 21:05:32
mariusz6 ocenił książkę Uczta dla wron: Cienie śmierci na
7 / 10
mariusz6
2024-03-30 20:56:30
mariusz6 ocenił książkę Polak na
6 / 10
2024-03-30 20:56:30
mariusz6 ocenił książkę Polak na
6 / 10
Polak John Maxwell Coetzee
Średnia ocena:
7.1 / 10
237 ocen

ulubieni autorzy [8]

Jacek Piekara
Ocena książek:
6,4 / 10
54 książki
8 cykli
Pisze książki z:
1991 fanów
Stieg Larsson
Ocena książek:
8,1 / 10
9 książek
2 cykle
3761 fanów
Zbigniew Nienacki
Ocena książek:
6,9 / 10
37 książek
3 cykle
717 fanów
Zygmunt Bauman Nowoczesność i Zagłada Zobacz więcej

statystyki

W sumie
przeczytano
375
książek
Średnio w roku
przeczytane
12
książek
Opinie były
pomocne
543
razy
W sumie
wystawione
373
oceny ze średnią 7,0

Spędzone
na czytaniu
2 310
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
12
minut
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
1
książek [+ Dodaj]