rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , , ,

Bardzo dobra pozycja opowiadająca o powstaniu Imperium Rzymskiego. Autor ma naprawdę lekkie pióro, przez co czyta się ją jak wciągającą powieść. Czytałam ją zazwyczaj przed snem i naprawdę, były fragmenty, że trudno było mi się oderwać, mimo że późna godzina nagliła by książkę odłożyć. Z zarzutów, momentami - zwłaszcza w początkowej części - przydałaby się większa ilość map, gdyż trudno było mi umiejscowić część podbijanych krain z tak licznych wojen. Mapy się pojawiały, ale nie przy wszystkich wojnach. Dodatkowym, prywatnym zarzutem jest potraktowanie prześladowań chrześcijan bardzo pobieżnie. Autor opisał to tak, jakby było powszechnie wiadomo co się wtedy działo, bardziej skupiając się, czy prześladowania były zasadne, a nie na czym polegały. Akurat na ten fragment bardzo czekałam, więc gorąco się rozczarowałam.
Powyższe minusy wiele książce nie ujmują. Książka kończy się na Cezarze Neronie i gdyby była kontynuacja z kolejnymi Cezarami, na pewno z chęcią bym po nią sięgnęła.

Bardzo dobra pozycja opowiadająca o powstaniu Imperium Rzymskiego. Autor ma naprawdę lekkie pióro, przez co czyta się ją jak wciągającą powieść. Czytałam ją zazwyczaj przed snem i naprawdę, były fragmenty, że trudno było mi się oderwać, mimo że późna godzina nagliła by książkę odłożyć. Z zarzutów, momentami - zwłaszcza w początkowej części - przydałaby się większa ilość...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

Brandon odpłynął :/

Brandon odpłynął :/

Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

Główny bohater to Gary Stu do kwadratu. Nie mogłam zdzierżyć opisów, jak tego jednego człowieka mogłaby pokonać tylko cała armia, bo taki jest wspaniały. Czytałam blogi pisane przez nastolatki, których postacie miały głębsze portrety psychologiczne. Totalny brak logiki w działaniu głównego bohatera. Nie rozumiem jakie ma motywy, bo autorka nie zagłębia się w nie wcale. Główny bohater po prostu coś robi. Brak głównego motywu, celu. Pozostali bohaterowie po prostu są, a główny bohater po kolei odnosi sukcesy we wszystkim czego się dotknie i chyba zamysł autorki polegał na tym, że mamy siedzieć z otwartą buzią i skandować "o jejku, jaki on wspaniały". Czy pozostali bohaterowie w ogóle byli do czegoś potrzebni poza tym, że są i podziwiają Reza? Jedna była potrzebna do wykreowania wątku romantycznego, ale też pozostawała raczej bierna. Naprawdę nie wiem jak mam oddać jak zła była to książka. Gdyby ktoś zapytał jak nie pisać, to można podać ją jako przykład. Trudno mi zrozumieć, że ktoś zdecydował się to wydać.

Główny bohater to Gary Stu do kwadratu. Nie mogłam zdzierżyć opisów, jak tego jednego człowieka mogłaby pokonać tylko cała armia, bo taki jest wspaniały. Czytałam blogi pisane przez nastolatki, których postacie miały głębsze portrety psychologiczne. Totalny brak logiki w działaniu głównego bohatera. Nie rozumiem jakie ma motywy, bo autorka nie zagłębia się w nie wcale....

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

Bardzo ciekawy temat. Bardzo zła książka.
Jest trudna w odbiorze poprzez wymyślny język i długie wywody nad tym co moralne. Autorka nie pozostawia pola manewru do własnej oceny, narzucając swój tok myślenia. Rzeczywistość przez nią przedstawiona jest straszna. Bardzo się cieszę, że miałam okazję przeczytać tę książkę i dowiedzieć się czegoś na ten temat, bo o wielu rzeczach nie miałam pojęcia. Jednakże poprzez język i wymyślne konstrukcje językowe, przebrnięcie przez te 864 strony było drogą przez mękę. Czytałam opinie, że to wina tłumacza i książka zyskuje w angielskiej wersji, ale trudno mi się do tego odnieść.

Bardzo ciekawy temat. Bardzo zła książka.
Jest trudna w odbiorze poprzez wymyślny język i długie wywody nad tym co moralne. Autorka nie pozostawia pola manewru do własnej oceny, narzucając swój tok myślenia. Rzeczywistość przez nią przedstawiona jest straszna. Bardzo się cieszę, że miałam okazję przeczytać tę książkę i dowiedzieć się czegoś na ten temat, bo o wielu...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

Książka o niczym. Nie rozumiem jak ktoś mógł przeczytać tę książkę i stwierdzić, że to na tyle dobra historia, że należy nakręcić o niej film. Filmu nie oglądałam i jestem go bardzo ciekawa. Słyszałam że jest bardzo dobry, ale po lekturze tej książki trudno mi w to uwierzyć.

Książka o niczym. Nie rozumiem jak ktoś mógł przeczytać tę książkę i stwierdzić, że to na tyle dobra historia, że należy nakręcić o niej film. Filmu nie oglądałam i jestem go bardzo ciekawa. Słyszałam że jest bardzo dobry, ale po lekturze tej książki trudno mi w to uwierzyć.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Kilka dni temu sięgnęłam po książkę Michała Rusinka pt. "Pypcie na języku", która okazała się bardzo pozytywnym zaskoczeniem. Na fali tego doświadczenia, postanowiłam przeczytać kolejne jego dzieło. Tym razem miałam już jednak konkretne oczekiwania, którym niestety książka "Niedorajda... " do końca nie sprostała. Autor w sposób niesamowity bawi się językiem. Jego komentarze są często celne i wywołują uśmiech na twarzy. Pod tym względem książka jest naprawdę dobra. Podstawowym zarzutem jest jednak narracja. Narrator zwracający się do czytelnika w liczbie mnogiej przywoływał jakieś dawne, klasyczne dzieło, a po tej książce oczekiwałam rozrywki, przez co opisy odczuć narratora bardzo mnie wybijały z klimatu. Ponadto zdenerwowały mnie liczne, prześmiewcze komentarze dotyczące książek wydawanych przez wydawnictwa katolickie. Niezaprzeczalnie, wiele z nich było trafionych i przy dużej ich części, również się uśmiechnęłam. Jednak było ich za dużo. Widać, że autor ewidentnie "coś ma" do wiary katolickiej, bo wziął na warsztat tylko ją, a przecież na rynku jest masa poradników odnośnie innych religii, jak chociażby zalewające nasze księgarnie poradniki buddystyczne, czy new age. Nie będę ukrywać, że te ciągłe przytyki prawie w każdym dziale, który poruszała ta książka, znacznie odebrały mi miły odbiór. Po prostu było ich za dużo.

Kilka dni temu sięgnęłam po książkę Michała Rusinka pt. "Pypcie na języku", która okazała się bardzo pozytywnym zaskoczeniem. Na fali tego doświadczenia, postanowiłam przeczytać kolejne jego dzieło. Tym razem miałam już jednak konkretne oczekiwania, którym niestety książka "Niedorajda... " do końca nie sprostała. Autor w sposób niesamowity bawi się językiem. Jego komentarze...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

Jedynym atutem tej książki jest humor. Kilka żartów bardzo dobrych, kilka bardzo złych... ogólnie na plus. Jeśli chodzi o akcje to niesamowicie chaotyczna, z dość przewidywalnym zakończeniem. Wszystkie postacie, również te "dobre" mają zachwianą moralność przez co nie udało mi się polubić żadnej z nich. Ogólnie bez szału.

Jedynym atutem tej książki jest humor. Kilka żartów bardzo dobrych, kilka bardzo złych... ogólnie na plus. Jeśli chodzi o akcje to niesamowicie chaotyczna, z dość przewidywalnym zakończeniem. Wszystkie postacie, również te "dobre" mają zachwianą moralność przez co nie udało mi się polubić żadnej z nich. Ogólnie bez szału.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Radość z czytania została zepsuta przez okładkę. :( Przez nią niestety zbyt szybko ogarnęłam kto był mordercą.

Radość z czytania została zepsuta przez okładkę. :( Przez nią niestety zbyt szybko ogarnęłam kto był mordercą.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

Straszliwie przewidywalna, od połowy było wiadomo jak się skończy.

Straszliwie przewidywalna, od połowy było wiadomo jak się skończy.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Autor najwyraźniej naoglądał się wielu hollywoodzkich filmów sciene fiction ostatnich lat. Fabuła jest niesamowicie przewidywalna i naciągana. Nie mogłam pozbyć się wrażenia, że mam przed sobą fan fiction Star Treka - i to tego nowego od Paramount Pictures. Główny bohater jest najlepszy, wszystko wie najlepiej, wszystko najlepiej robi, ale oczywiście nikt tego nie docenia. Co chwilę w niesamowity sposób ratuje świat. Postacie są bardzo płytkie i nie idzie się do kogoś przywiązać. Książka jest lekko napisana, więc czyta się ją bardzo szybko. Ze względu na brak czasu musiałam przerwać lekturę i po powrocie po ok. dwóch tygodniach nie bardzo umiałam sobie przypomnieć dokładnie co się działo wcześniej, więc spodziewam się, że bardzo szybko zapomnę o czym była ta książka.

Autor najwyraźniej naoglądał się wielu hollywoodzkich filmów sciene fiction ostatnich lat. Fabuła jest niesamowicie przewidywalna i naciągana. Nie mogłam pozbyć się wrażenia, że mam przed sobą fan fiction Star Treka - i to tego nowego od Paramount Pictures. Główny bohater jest najlepszy, wszystko wie najlepiej, wszystko najlepiej robi, ale oczywiście nikt tego nie docenia....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , , , ,

Niby słowa skierowane do mężczyzn, a momentami miałam wrażenie, że opowiada o całym moim życiu. Bardzo dużo dobrych rad.

Niby słowa skierowane do mężczyzn, a momentami miałam wrażenie, że opowiada o całym moim życiu. Bardzo dużo dobrych rad.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

A mógł przecież wyjąć z kieszeni... Polecam

A mógł przecież wyjąć z kieszeni... Polecam

Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , , ,

Przerażająca, szczególnie jeśli zastanowimy się jakimi wartościami jesteśmy dzisiaj karmieni przez współczesne media. Po zastanowieniu, obraz świata przedstawionego w "Nowym wspaniałym świecie" Huxley'a wcale nie wydaje się tak odległy.

Przerażająca, szczególnie jeśli zastanowimy się jakimi wartościami jesteśmy dzisiaj karmieni przez współczesne media. Po zastanowieniu, obraz świata przedstawionego w "Nowym wspaniałym świecie" Huxley'a wcale nie wydaje się tak odległy.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

"Ominąć święta" to lektura bardzo łatwa, lekka i przyjemna. Jedna z tych, które nie wymagają zbyt wielkiego zastanowienia i są wręcz idealne na weekendowe odprężenie. Jest sklejona językiem tak przyjemnym, że praktycznie czyta się sama. Miałam wrażenie, że dopiero zaczynam, a już po chwili byłam przy końcu.
Jest to moja pierwsza książka Johna Grishama, tak więc przed rozpoczęciem książki nie wymagałam od niej zbyt wiele. I dobrze się stało.
"Ominąć święta" to opowieść o małżeństwie, które zachęcone wyjazdem córki do Peru, postanawia zamiast organizowania dorocznego przyjęcia, wypłynąć w rejs na Karaiby. Jednak nie tak łatwo "ominąć święta" o czym para przekonuje się w dość bolesny sposób. Książka jest przepełniona humorem. Praktycznie cały świat przeciwstawia się małżeństwu w wykonaniu ich planu, co prowadzi do wielu zabawnych sytuacji.
Mój jedyny, dość poważny zarzut, to brak realizmu. Bowiem trudno mi wyobrazić sobie parę, przepraszam za to określenie, ciap, która nie potrafi postawić na swoim, a zamiast wyjść i porozmawiać z kolędnikami, czy sąsiadami - chowa się w domu i udaje, że jej nie ma.
Ale cóż... gdyby ta para była bardziej asertywna, zapewne nie powstałoby tyle zabawnych sytuacji.
Kolejna kwestia to całkowita komercjalizacja Świąt Bożego Narodzenia. Może to kwestia wychowania, tradycji - ale dla mnie Święta to nie tylko ubieranie domu, prezenty czy pieczenie indyka. Temu osobiście trudno mi zrozumieć próbę całkowitego ominięcia świąt.
Jak mówiłam - po książce nie spodziewałam się dużo, dlatego ostatecznie oceniam ją na plus. Jednak trudno szukać w niej większej głębi. Czy polecam? Jeśli ktoś chce się pośmiać i odstresować - jak najbardziej.

"Ominąć święta" to lektura bardzo łatwa, lekka i przyjemna. Jedna z tych, które nie wymagają zbyt wielkiego zastanowienia i są wręcz idealne na weekendowe odprężenie. Jest sklejona językiem tak przyjemnym, że praktycznie czyta się sama. Miałam wrażenie, że dopiero zaczynam, a już po chwili byłam przy końcu.
Jest to moja pierwsza książka Johna Grishama, tak więc przed...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

Po prostu genialna!
Ta książka wywołała u mnie coś w rodzaju dawno już nieodczuwalnego "kaca książkowego". Muszę zdobyć kolejny tom! Wzięłam ją z półki w bibliotece ot tak, bez zastanowienia. Nie przewidziałam tego jak mnie wciągnie. Pochłonęłam ją w jeden dzień.
Już pierwszy rozdział budzi zainteresowanie. Amerykański bestseller, napisany przez Amerykanina... Spodziewałam się wszystkiego, ale nie pierwszego rozdziału zatytułowanego "Chłopiec z Polski". Nie mogłam uwierzyć, że w zagranicznej książce czytam o państwie Wieczorkach.
Nie jestem fanką s-f. Nie przepadam za czytaniem o kosmitach. Dlatego wstępny opis mnie nie zachęcił. Ale książka okazała się genialna! (Więc jeśli nie jesteście fanami s-f to się nie zrażajcie!)
No ale o fabule...
Dawno temu ziemię zaatakowali kosmici - robale. Najechali naszą planetę. Świat dysponował znacznie mniej liczną armią niż oni. Ale dzięki niesamowitemu strategowi udało odeprzeć się nieprzyjaciela. Dziś ziemia ponownie stoi przed podobną groźbą z kosmosu. Ludzie wytworzyli znacznie liczniejszą i nowocześniejsza armię, ale kosmici również mieli czas, aby się przygotować. Nie sprzęt jest jednak problemem. Brakuje przywódcy, który poprowadzi tę armię do zwycięstwa. Brakuje stratega... Międzynarodowa flota przeprowadza testy na dzieciach z całego świata, aby go znaleźć. W końcu znajduje tego którego szukała. Znajduje genialne dziecko pochodzące z... Polski. :) Ostatecznie genialnego żołnierza potrzeba znacznie później i główną postacią książki jest syn Jana Pawła Wieczorka - Ender, ale mimo wszystko mnie prywatnie bardzo cieszył ten polski akcent w zagranicznej powieści. :)
Książka trzyma w napięciu praktycznie przez cały czas. Niesamowita akcja, ciągłe widmo grożącej zguby, niesamowite postacie składają się na niesamowitą książkę! Naprawdę, naprawdę polecam! Po prostu perełka!

Po prostu genialna!
Ta książka wywołała u mnie coś w rodzaju dawno już nieodczuwalnego "kaca książkowego". Muszę zdobyć kolejny tom! Wzięłam ją z półki w bibliotece ot tak, bez zastanowienia. Nie przewidziałam tego jak mnie wciągnie. Pochłonęłam ją w jeden dzień.
Już pierwszy rozdział budzi zainteresowanie. Amerykański bestseller, napisany przez Amerykanina......

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

"Dlaczego piloci kamikadze zakładali hełmy?" to książka traktująca o ekonomii poprzez prosty, przystępny każdemu język. Nie powinno się jednak patrzeć na nią jak na książkę "na studia". Porusza ona zagadnienia ekonomiczne, ale jest to ekonomia codzienna, którą możemy zaobserwować dookoła siebie.
Każdy rozdział zaczyna się wprowadzeniem w jakieś "prawo ekonomii", a następnie zadawane są pytania z życia codziennego. Autor próbuje wytłumaczyć nam dlaczego jest tak a nie inaczej. Książka zmusza do zastanowienia się nad otaczającym nas światem. Jeśli interesujące wydaje Ci się:
"Dlaczego światło zapala się, gdy otwieramy lodówkę, a nie zapala się kiedy otwieramy zamrażarkę? Dlaczego telefony komórkowe sprzedaje się za funta, podczas gdy zapasowa bateria do tegoż telefonu kosztuje 19.99? Dlaczego za niektóre usługi zostawiamy napiwki, a za inne nie? Dlaczego linie lotnicze liczą sobie znacznie więcej za bilety kupione w ostatniej chwili, podczas gdy teatry londyńskie postępują odwrotnie? Dlaczego niektóre restauracje oferują darmowe dolewki napojów? Dlaczego sklepikarze już we wrześniu umieszczają na wystawach ozdoby świąteczne? Dlaczego bezrobocie jest o wiele wyższe w Niemczech niż w USA? Dlaczego młode pary w Japonii wydają znacznie więcej na wesela niż młode pary na Zachodzie? Dlaczego ludzie są bardziej skłonni zwrócić pieniądze gdy w kasie ktoś wyda im ze dużo reszty, niż oddać produkt za który omyłkowo nie wzięto od nich pieniędzy?"
I chcesz znaleźć odpowiedzi na wiele, wiele innych pytań to ta książka jest dla Ciebie.
Książka idealna do czytania na raty - np. podczas jazdy autobusem. Polecam.

"Dlaczego piloci kamikadze zakładali hełmy?" to książka traktująca o ekonomii poprzez prosty, przystępny każdemu język. Nie powinno się jednak patrzeć na nią jak na książkę "na studia". Porusza ona zagadnienia ekonomiczne, ale jest to ekonomia codzienna, którą możemy zaobserwować dookoła siebie.
Każdy rozdział zaczyna się wprowadzeniem w jakieś "prawo ekonomii", a...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , , ,

Krótko: Dla mnie bomba!

Już mniej więcej w połowie wiedziałam, że zostanę fanką Pratchetta. Do tego stopnia, że jeszcze przed ukończeniem książki nabyłam trzy kolejne tomy. Świetny, lekki styl pisania, który sprawia, że czyta się bardzo szybko i przyjemnie. Określiłabym tą książkę jako "lekka fantastyka".
Jestem zachwycona wykreowanymi przez niego postaciami. Nawet tych uznawanych za "złe charaktery" po prostu nie da się nie polubić.
Bardzo podobały mi się rozgrywki bogów i przedstawienie Śmierci jako postać. Polecam wszystkim, niezależnie od wieku. Naprawdę warto!

Krótko: Dla mnie bomba!

Już mniej więcej w połowie wiedziałam, że zostanę fanką Pratchetta. Do tego stopnia, że jeszcze przed ukończeniem książki nabyłam trzy kolejne tomy. Świetny, lekki styl pisania, który sprawia, że czyta się bardzo szybko i przyjemnie. Określiłabym tą książkę jako "lekka fantastyka".
Jestem zachwycona wykreowanymi przez niego postaciami. Nawet tych...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Bridget Jones - Byłam bardzo szczęśliwa, że znów mogę spotkać się z tą panią. Pierwsza wizyta w jej świecie zakończyła się bardzo pomyślnie, ale zostawiła wiele niedopowiedzeń. Zachłannie więc rzuciłam się, aby zapoznać się z jej dalszymi perypetiami.

Powiem szczerze, że powieść z początku troszkę mnie wkurzała. Ale to chyba tylko dlatego, że Bridget pozostała starą Bridget, mimo iż w jej życiu od pierwszej części tyle się pozmieniało. Dalej nie za bardzo rozumiem tą pogoń za mężczyznami, stosowania się do poradników i spędzania co drugiego wieczoru z butelką wina itp.
Momentami historia i sposób jej przedstawienia stawały się bardzo, ale to bardzo płytkie. Problemy, które przerabiała główna bohaterka... Nie sądzę, aby u większości ludzi urastały aż do takiej rangi jak to się działo u niej.

Mimo wszystko wystawiam tej pozycji dobrą ocenę. Nie jest to książka wysokich lotów, ale taka na odstresowanie. Bo poprawia humor niesamowicie. Czytałam ją w czasie jazdy autobusem i parę razy zdarzyło mi się wybuchnąć nad nią głośnym śmiechem - ku konsternacji ludzi siedzących obok. Bridget kreuje niesamowicie pozytywne podejście do życia - nawet gdy główna bohaterka przeżywa jakąś tragedię sposób w jaki to opisuje sprawia, że trudno utrzymać powagę.
Polecam na rozluźnienie.

I na koniec cytat, który wg. mnie idealnie oddaje całą istotę Bridget i tej książki (ileż się może zmienić w minutę :P):

"14.00: Cholerny (Imię). Jak człowiek może być tak... ? Nie mogę pielęgnować w sobie urazy, bo w ten sposób wyrządzam krzywdę samej sobie. Zdystansować się. Nie życzę mu źle, nie życzę mu dobrze. Dystansuję się.
14.01: CHOLERNY, PIEPRZONY, ZASYFIONY ŚMIERDZIEL Z PIEKŁA RODEM! Mam nadzieję, że upadnie mordą na jeża!"

Bridget Jones - Byłam bardzo szczęśliwa, że znów mogę spotkać się z tą panią. Pierwsza wizyta w jej świecie zakończyła się bardzo pomyślnie, ale zostawiła wiele niedopowiedzeń. Zachłannie więc rzuciłam się, aby zapoznać się z jej dalszymi perypetiami.

Powiem szczerze, że powieść z początku troszkę mnie wkurzała. Ale to chyba tylko dlatego, że Bridget pozostała starą...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Książka o życiu samuraja napisana przez samego samuraja. Polecam przede wszystkim ludziom, którzy interesują się Japonią, sztukami walki, samurajami. Innych może znudzić, ponieważ książka ta nie posiada fabuły. Jest raczej starym zbiorem zasad samuraja. Niektóre z nich poparte są przykładami z ich życia codziennego. Nie można więc powiedzieć, że ma ona tylko wyraz moralizatorski, gdyż te krótkie historie są naprawdę ciekawe. Jednak sięgając po tą książkę trzeba mieć na uwadze, że została napisana na początku XVIII w.

Osobiście bardzo mi się podobała. Pokazuje jak ciężkie było życie w dawnej Japonii - nie tylko samurajów. Mam wrażenie, że wytłumaczyła mi też trochę mentalność współczesnych Japończyków.

Szczerze polecam - ale tylko tym naprawdę zainteresowanych tematem, bądź tym, których stare, średnio przystępne teksty nie zrażają.

Książka o życiu samuraja napisana przez samego samuraja. Polecam przede wszystkim ludziom, którzy interesują się Japonią, sztukami walki, samurajami. Innych może znudzić, ponieważ książka ta nie posiada fabuły. Jest raczej starym zbiorem zasad samuraja. Niektóre z nich poparte są przykładami z ich życia codziennego. Nie można więc powiedzieć, że ma ona tylko wyraz...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

Wreszcie przez nią przebrnęłam!
Jedyne co mi się nasuwa po lekturze to: JAKIE MARNOTRAWSTWO PAPIERU!
Już nie wspominając o fabule, co to za pomysł na wydanie książki? Co chwila puste, białe plamy. Ileż drzew poświęciło żywot ażeby wydać to grafomaństwo. Nie wiem czy tak jest w oryginale, ale polskie wydanie załamuje.
Słyszałam wiele pochlebnych opinii o Paulo Coelho. Tak właściwie to same pochlebne. Może dlatego nastawiałam się na coś super. Książka mnie rozczarowała. Nie "otworzyła drzwi do mojej duszy" jak to obiecywał wydawca na okładce. Prawdy przekazywane przez autora są albo nieprawdziwe, albo takie o których każdy myślący człowiek od dawna wie.
Jedyny plus jaki można przypisać tej książce - że jest krótka. Przez co koszmar lektury nie trwa zbyt długo.
Nie polecam. Strata czasu.

Wreszcie przez nią przebrnęłam!
Jedyne co mi się nasuwa po lekturze to: JAKIE MARNOTRAWSTWO PAPIERU!
Już nie wspominając o fabule, co to za pomysł na wydanie książki? Co chwila puste, białe plamy. Ileż drzew poświęciło żywot ażeby wydać to grafomaństwo. Nie wiem czy tak jest w oryginale, ale polskie wydanie załamuje.
Słyszałam wiele pochlebnych opinii o Paulo Coelho. Tak...

więcej Pokaż mimo to