Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Ciekawe, zaskakujące zakończenie to jedyny plus tej książki. Na minus przekleństwa, wszędzie, w każdej grupie wiekowej. Znudzeni życiem niedojrzali "dorośli", którzy gdzieś zacieli się w latach imprezowania i bzykania z kim popadnie. Z resztą, młodzi są tutaj równie zniszczeni.
Ogromny minus za wstawki polityczne. Po to sięgam po książki, bo chcę odpocząć od chorych artykułów i stronniczych mediów, a czytając tę książki miałam wrażenie, że czytam jakieś pierwszy lepszy, denny artykuł na wp.
Moja pierwsza i ostatnia książka tego autora.
Nie polecam.

Ciekawe, zaskakujące zakończenie to jedyny plus tej książki. Na minus przekleństwa, wszędzie, w każdej grupie wiekowej. Znudzeni życiem niedojrzali "dorośli", którzy gdzieś zacieli się w latach imprezowania i bzykania z kim popadnie. Z resztą, młodzi są tutaj równie zniszczeni.
Ogromny minus za wstawki polityczne. Po to sięgam po książki, bo chcę odpocząć od chorych...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo wciągająca książka. W zasadzie do momentu wpisów z punktu widzenia dzieci było bez zastrzeżeń. Historia z punktu widzenia Leosia bardzo niewiarygodna. Jakoś ciężko było mi uwierzyć, że 7-letni chłopczyk, dość zaburzony, umiał wymyślać scenariusze, żeby tylko nie dać się złapać policji. Może zdrowy 7-latek dałby sobie radę, ale chłopczyk, o którym wiemy, że nie potrafi samodzielnie jeść bierze na drogę kajzerkę i 2 banany... podejrzewam, że nie wiedział jak takiego banana w ogóle zjeść. Ale nie czepiając się szczegółów książkę czytało mi się bardzo dobrze.
Co bardzo biło po oczach i skłaniało do refleksji:
- niektórzy ludzie naprawdę nie powinni się rozmnażać,
- jak bardzo konieczna jest edukacja ludzi już od młodych lat czego każde dziecko potrzebuje, żeby wyrosnąć na w miarę zdrową psychicznie osobę i dotyczy to każdego z nas,
- jakim piekłem dla dziecka musi być rozejście się rodziców, podczas gdy dziecko nie rozumie powodów, a czasami w ogóle o niczym nie jest informowane (często przez to bierze winę rozejścia się rodziców na siebie),
- jakimi egoistami są ludzie dorośli, którzy nawet na chwilę nie zastanowią się jak ich idiotyczne zachowania wpłyną niszcząco na psychikę ich dzieci,
- dlaczego Anita i Nadia mogły uczestniczyć dalej w spotkaniach w momencie jak okazało się, że się znają (czy warunkiem udziału w grupie wsparcia jest m.in. to, że osoby nie powinny się znać, a jeśli tak jest to jedna musi opuścić grupę (bez możliwości wspólnych terapii jak miało to miejsce w książce)),
- jak bardzo wzrośnie liczba osób wymagających terapii w dzisiejszych czasach kiedy rozwody są na porządku dziennym, dlaczego niedojrzali ludzie decydują się na potomstwo?

Ogólnie polecam i zachęcam do wgłębiania się w historie ludzi, bo za każdym człowiekiem stoi zakręcona nieraz historia. I nie ma niegrzecznych dzieci - to co one robią jest efektem tego co się z nimi dzieje, czyli najczęściej problem jest w rodzicach i otoczeniu.

Bardzo wciągająca książka. W zasadzie do momentu wpisów z punktu widzenia dzieci było bez zastrzeżeń. Historia z punktu widzenia Leosia bardzo niewiarygodna. Jakoś ciężko było mi uwierzyć, że 7-letni chłopczyk, dość zaburzony, umiał wymyślać scenariusze, żeby tylko nie dać się złapać policji. Może zdrowy 7-latek dałby sobie radę, ale chłopczyk, o którym wiemy, że nie...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Zmęczyła mnie ta książka. Czytając miałam wrażenie, że grzebię w szufladach i szafach, że węszę tam gdzie Marek Grechuta nie chciał, żeby węszono. Prywatność była dla Marka Grechuty bardzo ważna, nie chciał dużo mówić o swoich sprawach, o sobie, o bliskich. Był bardzo wrażliwą osobą i bardzo przeżywał krytykę. Źle się czułam czytając niektóre rozdziały, jakby obnażono człowieka, który nie może się zasłonić. Mam wrażenie (być może mylne), że ktoś tak wrażliwy i niechcący dzielić się swoimi sprawami z ludźmi nie chciałby, że pisano jego biografię.
Warto wysnuć z tego wszystkiego wnioski jak bardzo rozbicie rodziny może mieć drastyczny wpływ na psychikę dzieci. I jak bardzo dzieci potrzebują obojga rodziców, żeby dobrze funkcjonować.

Zmęczyła mnie ta książka. Czytając miałam wrażenie, że grzebię w szufladach i szafach, że węszę tam gdzie Marek Grechuta nie chciał, żeby węszono. Prywatność była dla Marka Grechuty bardzo ważna, nie chciał dużo mówić o swoich sprawach, o sobie, o bliskich. Był bardzo wrażliwą osobą i bardzo przeżywał krytykę. Źle się czułam czytając niektóre rozdziały, jakby obnażono...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jestem wdzięczna, że ta książka została mi polecona, że kupiłam, przeczytałam i będę wracać na pewno. Chcę wierzyć, że Kasia Nosowska jest właśnie taka jak przedstawia ją ta książka. Chociaż patrząc przez pryzmat niektórych rozdziałów, można się kilka razy zastanowić zanim zawierzy się wizji, którą przedstawia tekst.
Czytając miałam wrażenie, że Kasia jest mi bardzo bliską kumpelą, z bagażem doświadczeń i cennymi radami, którymi chce się ze mną podzielić.
Na pewno do Niej wrócę.

Jestem wdzięczna, że ta książka została mi polecona, że kupiłam, przeczytałam i będę wracać na pewno. Chcę wierzyć, że Kasia Nosowska jest właśnie taka jak przedstawia ją ta książka. Chociaż patrząc przez pryzmat niektórych rozdziałów, można się kilka razy zastanowić zanim zawierzy się wizji, którą przedstawia tekst.
Czytając miałam wrażenie, że Kasia jest mi bardzo bliską...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

O Marku Kotańskim słyszałam już dawno. „Tak, to ten co stworzył Monar” – gdzieś tam obiło się o uszy. Na jego książki natrafiłam kiedy mój przyjaciel rozpoczął terapię w Monarze. Znam aż za dobrze tę bezsilność wobec czyjegoś nałogu, pojawianie się nadziei jak i tracenie jej. Jednak to co zrobiło na mnie największe wrażenie podczas czytania tej małej książeczki to te samozaparcie i chęć niesienia pomocy zupełnie obcym ludziom, przeogromna chęć uratowania jak największej liczby ludzi, wiara w nich mimo niepowodzeń.
Marek Kotański w każdym potrzebującym widział przede wszystkim Człowieka – wiedział, że pod grubą warstwą świństw, które są efektem przebytego doświadczenia, środowiska w jakim osoba przebywała, rodziny w jakiej się wychowała czy braku miłości, której niejednokrotnie doświadczyła – pod tym kryje się bezbronny, nieprzystosowany Człowiek z całą masą wyuczonych mechanizmów, które kierowały nim tylko w jednym celu.
Piękna postawa godna naśladowania w tym chłodnym świecie zarażonym znieczulicą wobec ludzkiego cierpienia i losów drugiego człowieka.

O Marku Kotańskim słyszałam już dawno. „Tak, to ten co stworzył Monar” – gdzieś tam obiło się o uszy. Na jego książki natrafiłam kiedy mój przyjaciel rozpoczął terapię w Monarze. Znam aż za dobrze tę bezsilność wobec czyjegoś nałogu, pojawianie się nadziei jak i tracenie jej. Jednak to co zrobiło na mnie największe wrażenie podczas czytania tej małej książeczki to te...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka ciekawa, ale bardzo męcząca. Mimo, że potrafię się odnaleźć w opisach przeżyć emocjonalnych autorki, w całym mętliku i w trudnościach podjęcia decyzji: zostać czy odejść. Cieszę się z ostatecznej decyzji Soni i cały czas miałam nadzieję, że tak to się skończy. Jednak do książki na pewno nie powrócę.

Książka ciekawa, ale bardzo męcząca. Mimo, że potrafię się odnaleźć w opisach przeżyć emocjonalnych autorki, w całym mętliku i w trudnościach podjęcia decyzji: zostać czy odejść. Cieszę się z ostatecznej decyzji Soni i cały czas miałam nadzieję, że tak to się skończy. Jednak do książki na pewno nie powrócę.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Świetna książka. Myślę, że nie tylko dla osób, które z toksyną miały w życiu do czynienia, ale dla wszystkich osób, żeby być świadomym jacy ludzie również po tym świecie chodzą.
Polecam, polecam, a osobiście chętnie do niej wrócę, tak ku przestrodze.

Świetna książka. Myślę, że nie tylko dla osób, które z toksyną miały w życiu do czynienia, ale dla wszystkich osób, żeby być świadomym jacy ludzie również po tym świecie chodzą.
Polecam, polecam, a osobiście chętnie do niej wrócę, tak ku przestrodze.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Okładka książki Okrutna Najsłodsza Miłość M. Klara, Kalina Kreczko
Ocena 5,5
Okrutna Najsło... M. Klara, Kalina Kr...

Na półkach:

Jest to książka przez którą ciężko momentami przejść, jednak z całą pewnością warto. Przedstawia świat widziany oczami osoby, która cierpi. Fizycznie i psychicznie. Jednak cierpienie te kształtuje ją, co niejednokrotnie podkreśla. Mimo, że bardzo często buntuje się, nie akceptuje swojej choroby, nie akceptuje siebie w takim stanie, mimo to potrafi dostrzec piękno w miejscach, gdzie inni go nie dostrzegają. Po raz kolejny utwierdziłam się w tym, że chorzy ludzie mają najwięcej do powiedzenia i potrafią dostrzec to co najpiękniejsze. Przyznam szczerze, że lekturę takich książek zaczęłam od choroby i śmierci bardzo bliskiej mi osoby, chciałam choć w taki sposób spróbować czuć to co ona. Być z nią "bardziej". I myślę, że tego typu książki powinno się czytać, żeby spróbować zrozumieć i poczuć to co czują ci wokół nas, na których nie zwraca się uwagi, bo poniekąd "nie pasują" do wyidealizowanego świata, w którym niestety żyjemy. Polecam zdecydowanie.

Jest to książka przez którą ciężko momentami przejść, jednak z całą pewnością warto. Przedstawia świat widziany oczami osoby, która cierpi. Fizycznie i psychicznie. Jednak cierpienie te kształtuje ją, co niejednokrotnie podkreśla. Mimo, że bardzo często buntuje się, nie akceptuje swojej choroby, nie akceptuje siebie w takim stanie, mimo to potrafi dostrzec piękno w...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie spodziewałam się, że książka aż tak mi się spodoba. Aż mi żal, że będę musiała ją oddać koleżance. W ogóle się nie dłużyła, jedynie te chińskie imiona... Li, Lin, Bo... PingPong ;-) ...ale taki urok Chin.
Książka szokuje, przedstawia sytuacje, z których człowiek zdaje sobie sprawę. Wie, że "gdzieś tam się dzieją", ale dopiero poznając je "z bliska" można się zastanowić w jakim świecie ci ludzie żyją.
Polecam

Nie spodziewałam się, że książka aż tak mi się spodoba. Aż mi żal, że będę musiała ją oddać koleżance. W ogóle się nie dłużyła, jedynie te chińskie imiona... Li, Lin, Bo... PingPong ;-) ...ale taki urok Chin.
Książka szokuje, przedstawia sytuacje, z których człowiek zdaje sobie sprawę. Wie, że "gdzieś tam się dzieją", ale dopiero poznając je "z bliska" można się zastanowić...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Świetnie, że w książce mamy również możliwość chociaż częściowo zobaczyć całą tę historię z punktu widzenia Bartka.
Duży plus również za wywiad z psychoonkologiem. Szkoda, że taki krótki.

Świetnie, że w książce mamy również możliwość chociaż częściowo zobaczyć całą tę historię z punktu widzenia Bartka.
Duży plus również za wywiad z psychoonkologiem. Szkoda, że taki krótki.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Smutne, przykre, dziejące się ciągle gdzieś obok nas. Dzięki tej książce pojawia się taka myśl w głowie "co bym zrobił/a gdybym się dowiedział/a, że niedługo umrę?". Czy dopiero w takiej chwili człowiek jest się w stanie cieszyć małymi pierdółkami dnia codziennego? Dlaczego doceniamy coś dopiero w momencie jak to tracimy?
Ciężko było czytać niektóre fragmenty, które przypominały mi o chorobie mojej zmarłej Mamusi, ale chociaż w taki sposób można częściowo poznać myśli umierającego człowieka. Pokornego, a jednak walczącego i mającego nadzieję.
Ciężko było również czytać kolejne wpisy wiedząc jak ta historia sie zakończy. Wiedząc, że np po wpisie:
"nie pozostaje mi napisać nic innego niż
CZEKAM NA WRZESIEŃ 2013.
oby się udało..."
zostały Chustce niecałe 2 miesiące życia...

Czytałam tę książkę raz płacząc, raz śmiejąc się.
Z czystym sercem mogę ją polecić innym Czytelnikom.

Smutne, przykre, dziejące się ciągle gdzieś obok nas. Dzięki tej książce pojawia się taka myśl w głowie "co bym zrobił/a gdybym się dowiedział/a, że niedługo umrę?". Czy dopiero w takiej chwili człowiek jest się w stanie cieszyć małymi pierdółkami dnia codziennego? Dlaczego doceniamy coś dopiero w momencie jak to tracimy?
Ciężko było czytać niektóre fragmenty, które...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to