Czerwona prokurator. Opowieść o przemocy, władzy i korupcji w Chinach

Okładka książki Czerwona prokurator. Opowieść o przemocy, władzy i korupcji w Chinach Xiao Rundcrantz
Okładka książki Czerwona prokurator. Opowieść o przemocy, władzy i korupcji w Chinach
Xiao Rundcrantz Wydawnictwo: Videograf II Seria: Czas i ludzie reportaż
368 str. 6 godz. 8 min.
Kategoria:
reportaż
Seria:
Czas i ludzie
Tytuł oryginału:
Röd åklagare : en kvinnas berättelse om brott, makt och korruption i Kina
Wydawnictwo:
Videograf II
Data wydania:
2008-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2008-01-01
Liczba stron:
368
Czas czytania
6 godz. 8 min.
Język:
polski
ISBN:
9788371836374
Tłumacz:
Danuta Wencel
Tagi:
prokuratorzy chiny polityka
Średnia ocen

7,4 7,4 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,4 / 10
65 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
273
272

Na półkach:

„Jesteśmy łagodni dla tych, którzy przyznają się do winy i surowi dla tych, którzy zaprzeczają” - oto naczelne motto chińskiego wymiaru sprawiedliwości. Afisze z takim sloganem wisiały, a może nadal wiszą, w każdym chińskim więzieniu, a w szczególności pokojach przesłuchań, gdzie „czerwoni prokuratorzy” egzekwowali surowe prawa komunistycznego państwa. Ale aby zrozumieć, co slogan ten oznaczał w praktyce, warto sięgnąć po wspomnienia Xiao Rundcrantz, Chinki, która w wieku niespełna osiemnastu lat zaczęła pracę w chińskim wymiarze sprawiedliwości jako prokurator. Jej kariera, oraz wielu innych osób opisanych w książce, wymyka się naszym standardom - nie do pomyślenia jest bowiem, aby w europejskich uwarunkowaniach powierzyć tak odpowiedzialną rolę młodej dziewczynie, w dodatku bez gruntownej wiedzy i wieloletniego doświadczenia. Mówimy przecież o funkcji społecznej, w której kompetencji jest decydowanie o ludzkim życiu!

Takich zderzeń odmiennych standardów z pewnością w tej książce jest o wiele więcej, co sprawia, że „Czerwona prokurator” to bardzo interesująca pozycja. Autorka posługuje się bardzo prostym i konkretnym językiem, a więc kolejne strony pochłania się niemal błyskawicznie. Książka naprawdę wciąga, aczkolwiek od razu trzeba zaznaczyć, że brak w niej jakiejś głębszej analizy chińskiej rzeczywistości. Wiadomo, korupcja, przemoc, wyzysk, niesprawiedliwość – na to wszystko autorka wskazuje w swoich wspomnieniach i podaje na to konkretne przykłady, ale na tym właściwie kończy. Nie próbuje stawiać diagnozy, nie szuka odpowiedzi na pytanie „dlaczego tacy jesteśmy?”. Z tego też powodu czytelnik właściwie ani na chwilę nie musi intelektualnie „przystanąć” podczas lektury, chyba że każe mu to uczynić jego wewnętrzna wrażliwość.

Szczerze powiedziawszy postać autorki jakoś nie budzi mojej sympatii. Nie można zaprzeczyć, że jest to dziewczyna wessana przez system, która ma liczne wątpliwości odnośnie zasad jego funkcjonowania. Zderza się z zastaną rzeczywistością, ale nie jest to typ altruistycznej buntowniczki. Jeśli podejmuje walkę z otoczeniem, to tylko w reakcji na własną sytuację i zawiedzione oczekiwania. Jej wola zmiany stosunków społecznych nie wykracza poza to. Prezentowana tutaj postawa znana jest z każdego systemu opresji, w którym ktoś przecież musi być trybikiem w wielkiej machnie. „Jeśli nie będę to ja, to z pewnością będzie to ktoś inny. Dlaczego zatem mam zrezygnować i oddać lepsze życie?”. Nie należy oczywiście tego poglądu traktować jako zarzutu wobec Xiao. To tylko stwierdzenie faktu, który wyniknął z konkretnych uwarunkowań chińskiego społeczeństwa. Wystarczy poczytać fragmenty dotyczące wychowania przyszłej prokurator przez jej rodziców, aby zrozumieć przyczyny takiej postawy. Co więcej, oddać trzeba, że w tej konkretnej osobowości ukształtowała się wrażliwość zdolna do dostrzeżenia wad otaczającego ją świata. Wrażliwość ta ostatecznie wygrała, czego dowodem jest emigracja autorki do Szwecji. Wcześniej jednak przez wiele lat służyła interesom partii. Tak, to skomplikowane meandry ludzkich wyborów, o których czasami decydują naprawdę drobne zdarzenia z przeszłości. Pierwsze wrażenie, traumatyczne przeżycia, wpływ kogoś wyjątkowego – nieraz tylko tyle wystarczy, aby w człowieku obudziło się coś, co nazywamy sumieniem. Sądzę, że budzi się ono tylko w tych, którzy potrafią zadać samemu sobie pytanie „dlaczego?”.

Jeśli chodzi o realia chińskiego wymiaru sprawiedliwości, to nie sądzę, aby celowe było streszczanie historii przedstawionych w książce. Najlepiej po prostu ją przeczytać. Natomiast chciałem na marginesie poruszyć coś, co w sumie jest największą korzyścią, jaką odniosłem z lektury. Otóż na kilku kartach książki Xiao przedstawia swoje wspomnienia z okresu, gdy została oddelegowana na wieś w celu „ograniczania przyrostu naturalnego”. Chodzi oczywiście o realizację słynnej doktryny jednego dziecka, która miała zapobiec problemowi przeludnienia kraju. W teorii mamy do czynienia z logicznym aktem wewnętrznej polityki Chin. Przypuszczam jednak, że, podobnie jak ja, nikt tak naprawdę nie zadał sobie trudu, aby zrozumieć, na czym właściwie ta polityka polegała w praktyce i co ona realnie oznaczała! I tutaj przychodzi nam z pomocą Xiao Runderantz, której wspomnienia w tym zakresie są niczym grom z jasnego nieba. Gdy czyta się opisy akcji „grupy roboczej” wymierzone w „przestępców”, tj. wielodzietne rodziny, po prostu brakuje słów. Wysokie grzywny nakładane za „ponadnormatywne dzieci” to w sumie najłagodniejszy przejaw restrykcyjnej polityki jednego dziecka. Co bowiem powiedzieć o przymusowej aborcji w ósmym miesiącu ciąży?! Albo o przymusowej sterylizacji kobiet? Albo wreszcie o karnym wysadzeniu w powietrze wieloletniego dorobku rodziny za to, że posiadała ona liczbę dzieci niezgodną z polityką partii? Historie te po prostu nie mieszczą się w głowie! Uwzględnijmy fakt, że mówimy o kraju zamieszkałym przez ponad miliard ludzi, a zrozumiemy skalę ludzkiego cierpienia, gdy naturalne popędy i wiekowe przyzwyczajenia stoją w sprzeczności z założeniami odgórnej inżynierii społecznej. Ale czy samo założenie należy potępić? Oto jest dylemat. Problem ten pokazuje, jak skomplikowana jest nasza rzeczywistość i jak bardzo ogólne hasło trzeba napełnić konkretną treścią, aby w pełni poznać daną sprawę.

„Czerwona prokurator” to na pewno pozycja, która pozwala nieco lepiej zrozumieć Chiny. Oczywiście pokazuje tamtejsze społeczeństwo w wyjątkowo negatywnym świetle, co na pewno nie jest jego rzeczywistym obrazem. Opisane w książce procedery korupcji i naginania prawa mogą bowiem wystąpić w każdym innym kraju na świecie, ale w Chinach są one szczególnie drastyczne z racji kulturowych. Chińskie podejście do zagadnienia wspólny jest bowiem o wiele mocniej przesiąknięte poczuciem nadrzędności całości na jednostką i daleko mu do europejskiego pluralizmu i kultu indywidualności. To także odmienna kultura prawna, która w Europie służy jednostce, podczas gdy w Chinach jest narzędziem państwa. Te dwa skrajnie odmienne sposoby postrzegania praworządności muszą tłumaczyć, dlaczego nasze wzajemne porozumienie jest tak trudne.

„Jesteśmy łagodni dla tych, którzy przyznają się do winy i surowi dla tych, którzy zaprzeczają” - oto naczelne motto chińskiego wymiaru sprawiedliwości. Afisze z takim sloganem wisiały, a może nadal wiszą, w każdym chińskim więzieniu, a w szczególności pokojach przesłuchań, gdzie „czerwoni prokuratorzy” egzekwowali surowe prawa komunistycznego państwa. Ale aby zrozumieć,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
62
14

Na półkach: ,

Wstrząsająca opowieść, tym bardziej że to wszystko prawda !!!

Wstrząsająca opowieść, tym bardziej że to wszystko prawda !!!

Pokaż mimo to

avatar
81
11

Na półkach:

Nie spodziewałam się, że książka aż tak mi się spodoba. Aż mi żal, że będę musiała ją oddać koleżance. W ogóle się nie dłużyła, jedynie te chińskie imiona... Li, Lin, Bo... PingPong ;-) ...ale taki urok Chin.
Książka szokuje, przedstawia sytuacje, z których człowiek zdaje sobie sprawę. Wie, że "gdzieś tam się dzieją", ale dopiero poznając je "z bliska" można się zastanowić w jakim świecie ci ludzie żyją.
Polecam

Nie spodziewałam się, że książka aż tak mi się spodoba. Aż mi żal, że będę musiała ją oddać koleżance. W ogóle się nie dłużyła, jedynie te chińskie imiona... Li, Lin, Bo... PingPong ;-) ...ale taki urok Chin.
Książka szokuje, przedstawia sytuacje, z których człowiek zdaje sobie sprawę. Wie, że "gdzieś tam się dzieją", ale dopiero poznając je "z bliska" można się zastanowić...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2896
159

Na półkach:

Czytanie wspomnień chińskiej prokuratorki to totalny szok kulturowy to tylko początek. Z każdą kolejną stroną szok nie maleje, ale się zwiększa. Na dzień dobry Xiao Rundcrantz serwuje nam opis kary cielesnej, jaką zafundował jej ojciec, gdy miała siedem lat. Bił ją miotłą bambusową (żeby nie uszkodzić kości) dopóki nie zaczęła jej pękać skóra, a potem wtarł w rany sól. Pomniejsze kary jej dzieciństwa to klęczenie na twardej ławie albo na tarze do prania.
Mając 18 lat, Xiao zgłosiła się na szkolenie do zawodu prokuratora. W niedługi czas potem była obserwatorką swej pierwszej egzekucji.
Dodajmy do tego opis chińskiego więzienia, dławienie demonstracji studentów i egzekwowanie chińskiej polityki jednego dziecka i naprawdę – nie trzeba czytać żadnych horrorów Kinga czy Koontza, żeby zacząć się bać. Koniec XX wieku i nagminne łamanie praw człowieka.
Rzadko się zdarza, aby reklama na okładce książki w stylu: „Kiedy się zacznie czytać tę książkę, czyta się ją do końca”, była prawdziwa. W przypadku autobiografii Xiao Rundcrantz jest to jednak absolutnie prawda. 350 stron zostało wręcz pochłoniętych w trzy wieczory po męczących dniach pełnych świątecznych przygotowań.
Kiedyś, patrząc na niezwykłe zdjęcie niezwykłego Muru Chińskiego i mając w pamięci historię Chin, chciałam przynajmniej zobaczyć ten kraj. Teraz, po lekturze książki, jakoś mi się odechciało. Odstręcza mnie sposób myślenia Chińczyków, ich podejście do kwestii kobiet, polityki czy prawa. Niby mieszkamy na tej samej planecie, a wydają mi się istotami obcymi. Jak z kosmosu.

Czytanie wspomnień chińskiej prokuratorki to totalny szok kulturowy to tylko początek. Z każdą kolejną stroną szok nie maleje, ale się zwiększa. Na dzień dobry Xiao Rundcrantz serwuje nam opis kary cielesnej, jaką zafundował jej ojciec, gdy miała siedem lat. Bił ją miotłą bambusową (żeby nie uszkodzić kości) dopóki nie zaczęła jej pękać skóra, a potem wtarł w rany sól....

więcej Pokaż mimo to

avatar
774
133

Na półkach: , , ,

Mocna, dająca do myślenia.

Mocna, dająca do myślenia.

Pokaż mimo to

avatar
372
301

Na półkach:

2010

2010

Pokaż mimo to

avatar
2616
168

Na półkach: , ,

Książka jest dobra, ale tylko tak do 3/4. Później nuży, nazwiska i sprawy się nakładają.
W pamięci utkwiły mi 2 sprawy poruszane przez panią prokurator. W jednej lekarz został oskarżony o to, że "badał" pacjentkę... stosunkiem seksualnym, w drugiej młodego chłopaka załapano na włamaniu do chaty biednego rolnika, a że nie miał czego ukraść to... odbył stosunek z żoną rolnika (myślała, że to jej mąż). Jak sprawy się zakończyły nie zdradzę, trzeba przeczytać :)

Książka jest dobra, ale tylko tak do 3/4. Później nuży, nazwiska i sprawy się nakładają.
W pamięci utkwiły mi 2 sprawy poruszane przez panią prokurator. W jednej lekarz został oskarżony o to, że "badał" pacjentkę... stosunkiem seksualnym, w drugiej młodego chłopaka załapano na włamaniu do chaty biednego rolnika, a że nie miał czego ukraść to... odbył stosunek z żoną rolnika...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    128
  • Przeczytane
    84
  • Posiadam
    21
  • Chiny
    6
  • Ulubione
    4
  • Chcę w prezencie
    4
  • Azja
    3
  • Z biblioteki
    3
  • Literatura faktu
    2
  • Chińska historia i kultura
    2

Cytaty

Więcej
Xiao Rundcrantz Czerwona prokurator. Opowieść o przemocy, władzy i korupcji w Chinach Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także