-
Artykuły„Zabójcza koniunkcja”, czyli Krzysztof Beśka i Stanisław Berg razem po raz siódmyRemigiusz Koziński1
-
ArtykułyCzy to może być zabawna historia?Dominika0
-
ArtykułyAntti Tuomainen: Tworzę poważne historie, które ukrywam pod absurdalnym humoremAnna Sierant4
-
ArtykułyKsiążka na Dzień Dziecka: znajdź idealny prezent. Przegląd promocjiLubimyCzytać2
Biblioteczka
2020-06-13
Wielkie dzieło napisane. Myśliwski potrafi pisać książki o polskiej historii z perspektywy Polski tzw. powiatowej. Pisze bardzo plastycznie, przekonywująco, melancholijnie oraz z empatią. Człowieka ujmują bohaterowie, czuje sie ducha epoki, niemal włazi się do tych biografii i uczy bez pedagogicznego zadęcia. Jeśli Portugalczycy mają swoje saudade, to "Traktat " daje uczucie polskiego saudade. Niestety tylko to dzieło jest aż za bardzo polskie i bardzo zanurzone w naszej identyfikacji oraz historii.
Powiem też przewrotnie, że rozumiem tych co nie pałają sympatią do tej książki. Jest typ ludzi, co wolą za bardzo nie gmerać w przeszłości zabierać z historii tylko najbardziej istotne komunikaty a nie niuansować jej. Dla takich ludzi ta książka jest "marmoleniem starego człowieka"
Wielkie dzieło napisane. Myśliwski potrafi pisać książki o polskiej historii z perspektywy Polski tzw. powiatowej. Pisze bardzo plastycznie, przekonywująco, melancholijnie oraz z empatią. Człowieka ujmują bohaterowie, czuje sie ducha epoki, niemal włazi się do tych biografii i uczy bez pedagogicznego zadęcia. Jeśli Portugalczycy mają swoje saudade, to "Traktat " daje...
więcej mniej Pokaż mimo toWybitna autobiografia-szczera, bez pindrzenia i sprzedawania się. Olbrzymia odwaga i hart ducha by napisać o swoim życiu tak szczerze, tak autentycznie i tak przejmująco. Anda Rottenberg oddała wiele zaufania i szacunku swoim czytelnikom a jednocześnie napisała to tak bardzo po ludzku o kolejach swego życia i swych bliskich bez inteligenckiego szarogęszenia się. Zapewne książka też była autoterapią, a ja się z niej sporo nauczyłem, szczególnie nauczyłem się o dorosłości, w której człowiek sobie zdaje, że mimo rodziny, wsparcia w egzystencji jest w potwornej samotności. Anda Rottenberg jednak mówi "ale co z tego, jedziemy dalej"
Wybitna autobiografia-szczera, bez pindrzenia i sprzedawania się. Olbrzymia odwaga i hart ducha by napisać o swoim życiu tak szczerze, tak autentycznie i tak przejmująco. Anda Rottenberg oddała wiele zaufania i szacunku swoim czytelnikom a jednocześnie napisała to tak bardzo po ludzku o kolejach swego życia i swych bliskich bez inteligenckiego szarogęszenia się. Zapewne...
więcej mniej Pokaż mimo to
Niestety w książce jest za dużo reportera i nic jest on najbardziej obiektywny a co gorsza jego opinie są skażone konfliktami jakie się wytworzyły podczas wyprawy Jacka Berbeki.
Dosyć smutny obraz środowiska polskich wspinaczy. Książka też robi w głowach nieco`bałaganu odnośnie tego co się naprawdę działo podczas wyprawy na Broad Peak, która nie tylko była pyrrusowym zwycięstwem ile symboliczną klęską i końcem pewnej epoki wypraw narodowych.
Mimo wszystko jak zazwyczaj Jacek Hugo-Bader ma wspaniałe pióro, choć czasem mam jakieś wrażenie, że ma skłonności i do konfabulacji
Niestety w książce jest za dużo reportera i nic jest on najbardziej obiektywny a co gorsza jego opinie są skażone konfliktami jakie się wytworzyły podczas wyprawy Jacka Berbeki.
Dosyć smutny obraz środowiska polskich wspinaczy. Książka też robi w głowach nieco`bałaganu odnośnie tego co się naprawdę działo podczas wyprawy na Broad Peak, która nie tylko była pyrrusowym...
2024-02-25
Książka napisana błyskotliwym, zabawnym, soczystym oraz ironicznym językiem. Nie wszystkim ten język zresztą może podchodzić, szczególnie będzie ona drażniąca dla ludzi, którzy nie za bardzo lubią dosadność oraz sarkazm. Ja ironię lubię bardzo, ale już złośliwy sarkazm powoduje moje mieszane uczucia. Główna bohaterka bywa sarkastyczna czasem w prymitywny sposób. Może irytować
Zyta Rudzka w tej książce nie odkryła żadnej postaci jak to sugerowało jury Nagrody Nike. Takie kobiety jak Wera istnieją. Osoby, które zetknęły się ze światem ludzi z warstw ludowych i wzrastały w robotniczych dzielnicach poznały wiele takich Wer. Mnie główna bohaterka przypominała moją dawną sąsiadkę, która opiekowała się moimi kocurami pod moją nieobecność i zwierzała mi się z życia bardzo lapidarnie i mocno. Była nieco czulsza i mądrzejsza od Wery, ale miała ten robociarski sarkazm.
Myślę, że Ci którzy wpadli w zachwyt, że poznali nową wyemancypowaną polską kobietę z ludu po lekturze tej książki dają świadectwo, że mało wiedzą o życiu tych Polaków, którzy żyją bardzo prostym życiem
Książka napisana błyskotliwym, zabawnym, soczystym oraz ironicznym językiem. Nie wszystkim ten język zresztą może podchodzić, szczególnie będzie ona drażniąca dla ludzi, którzy nie za bardzo lubią dosadność oraz sarkazm. Ja ironię lubię bardzo, ale już złośliwy sarkazm powoduje moje mieszane uczucia. Główna bohaterka bywa sarkastyczna czasem w prymitywny sposób. Może...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-06-14
Świetnie się czyta. Dbałość o szczegóły, ale wszystko napisane lekką ręką. Ludzie opisani w tej historii są jak żywi i dlatego ta historia wstrząsa. Niesamowity kunszt Cezarego Łazarewicza by napisać dokument, reportaż aż wreszcie książkę o ludziach ich emocjach oraz współczuć im bez kategorycznych ocen
Świetnie się czyta. Dbałość o szczegóły, ale wszystko napisane lekką ręką. Ludzie opisani w tej historii są jak żywi i dlatego ta historia wstrząsa. Niesamowity kunszt Cezarego Łazarewicza by napisać dokument, reportaż aż wreszcie książkę o ludziach ich emocjach oraz współczuć im bez kategorycznych ocen
Pokaż mimo toJedyny ślad dobra w duszy pana Stacha. Ładna liryka trochę podniosła, ale jakaś wspaniała energia z tego bije.
Jedyny ślad dobra w duszy pana Stacha. Ładna liryka trochę podniosła, ale jakaś wspaniała energia z tego bije.
Pokaż mimo toKsiążka napisana w sposób tak ciężki, że wątroba boli i wystaje spod żebra. Niby ma być nastrojowo i demonicznie a jest zwyczajnie nudno. Stachu niezbyt dobrze sobie radził z prozą, był lirykiem. W warstwie filozoficznej jest to bardzo ciekawa pozycja, jednak ilość wywodów ideologiczno-filozoficznych bohaterów nuży. Z lektury widać, że Przybyszewski wielkim świrem był. Miał szereg interesujących koncepcji, ale nie potrafił ich sprzedać w postaci dobrej literatury z uwagi na swój skrajny indwidualizm oraz wyzucie z ludzkiej empatii.
Książka napisana w sposób tak ciężki, że wątroba boli i wystaje spod żebra. Niby ma być nastrojowo i demonicznie a jest zwyczajnie nudno. Stachu niezbyt dobrze sobie radził z prozą, był lirykiem. W warstwie filozoficznej jest to bardzo ciekawa pozycja, jednak ilość wywodów ideologiczno-filozoficznych bohaterów nuży. Z lektury widać, że Przybyszewski wielkim świrem był. Miał...
więcej mniej Pokaż mimo to2008-01-01
Książka posiada swój unikalny styl jeśli chodzi zarówno o język jak i budowanie fabuły. Po pewnym czasie jednak maniera Kadena denerwuje i niecierpliwi. Książka kompletnie zdeaktualizowana w wymiarze swojego przekazu politycznego. Właściwie rzecz biorąc książka jest stricte polityczna i widać zauroczenie autora ideami autokratycznymi i tzw. prostymi rozwiązaniami ustrojowymi. Polecam tylko amatorom-badaczom polszczyzna z uwagi na bogaty język i ciekawą formę narracji.
Książka posiada swój unikalny styl jeśli chodzi zarówno o język jak i budowanie fabuły. Po pewnym czasie jednak maniera Kadena denerwuje i niecierpliwi. Książka kompletnie zdeaktualizowana w wymiarze swojego przekazu politycznego. Właściwie rzecz biorąc książka jest stricte polityczna i widać zauroczenie autora ideami autokratycznymi i tzw. prostymi rozwiązaniami...
więcej mniej Pokaż mimo to
Dobry, błyskotliwy reportaż napisany z charakterystycznym dla autora uśmiechem oraz ironią w stosownych momentach.
Książka pokazująca polską obsuwę cywilizacyjną lat 80tych i wczesnych lat 90tych, bardzo chaotyczne i obskurne wyczucie spraw etyki przez polskie społeczeństwo, które raziło szczególnie zarażonych HIV
Jest wreszcie sprawa Marka Kotańskiego, osoby pełnej sprzeczności, która chciała prowokować do solidarności i empatii społeczeństwo i która nie znała słów "współpraca i dialog". Niestety mi szczerze dobrych chęci Kotański popełnił i potworne błędy i niektórym sprawom nie najlepiej się przysłużył zostawiając konflikty. Autor pokazuje bardzo celnie aktywność Kotańskiego z jednej strony a z drugiej ks. Nowaka.
Dobry, błyskotliwy reportaż napisany z charakterystycznym dla autora uśmiechem oraz ironią w stosownych momentach.
więcej Pokaż mimo toKsiążka pokazująca polską obsuwę cywilizacyjną lat 80tych i wczesnych lat 90tych, bardzo chaotyczne i obskurne wyczucie spraw etyki przez polskie społeczeństwo, które raziło szczególnie zarażonych HIV
Jest wreszcie sprawa Marka Kotańskiego, osoby pełnej...