Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Po kilkunastotygodniowych poszukiwaniach czegoś lekkiego w końcu trafiłam na „Beach Read”. Lektura idealna na weekend, czyta się szybko, przyjemnie i można się w tej książce zatracić i zakochać po uszy. Polubiłam January już od pierwszego rozdziału, a jej przyjaźń, a później romans z Gusem, przystojnym i tajemniczym sąsiadem, śledziłam z wypiekami na twarzy. Kusiło mnie dać 8/10, ale im dalej w las tym gorzej. Niestety niektóre fragmenty traciły przez powtarzalne i mało racjonalne zachowania głównej bohaterki (a może daleko mi do romantycznej duszy). Książka ta miała też o wiele większy potencjał, jak na tak szybki finał.

Po kilkunastotygodniowych poszukiwaniach czegoś lekkiego w końcu trafiłam na „Beach Read”. Lektura idealna na weekend, czyta się szybko, przyjemnie i można się w tej książce zatracić i zakochać po uszy. Polubiłam January już od pierwszego rozdziału, a jej przyjaźń, a później romans z Gusem, przystojnym i tajemniczym sąsiadem, śledziłam z wypiekami na twarzy. Kusiło mnie dać...

Ciekawy kryminał, w którym Autorka bardzo zgrabnie połączyła przeszłość z teraźniejszością. Dobre zakończenie trylogii, jednak „Władcy czasu” to moim zdaniem najsłabsza książka z całej trójki. Polecam!

Ciekawy kryminał, w którym Autorka bardzo zgrabnie połączyła przeszłość z teraźniejszością. Dobre zakończenie trylogii, jednak „Władcy czasu” to moim zdaniem najsłabsza książka z całej trójki. Polecam!

Zupełnie inna od historii ukazanej w równie świetnym serialu Netflixa. Bardziej intymna, pełna przemyśleń i ukazująca ogrom krzywdy i cierpienia Autorki, jak i zapewne wielu osób w chasydzkiej społeczności. Pamiętnik i reportaż w jednym. Naprawdę kawał dobrej roboty, czyta się z przyjemnością.

Zupełnie inna od historii ukazanej w równie świetnym serialu Netflixa. Bardziej intymna, pełna przemyśleń i ukazująca ogrom krzywdy i cierpienia Autorki, jak i zapewne wielu osób w chasydzkiej społeczności. Pamiętnik i reportaż w jednym. Naprawdę kawał dobrej roboty, czyta się z przyjemnością.

Powieść z ogromnym potencjałem, historia o odnalezieniu swojego pochodzenia, miłości oraz rodzinie. Wielkim minusem okazały się niestety spłycone dialogi a także opisy uczuć i emocji, jak w powieści dla nastolatek. Książka warta przeczytania dla samego wątku powstania pomnika Chrystusa Odkupiciela w Rio.

Powieść z ogromnym potencjałem, historia o odnalezieniu swojego pochodzenia, miłości oraz rodzinie. Wielkim minusem okazały się niestety spłycone dialogi a także opisy uczuć i emocji, jak w powieści dla nastolatek. Książka warta przeczytania dla samego wątku powstania pomnika Chrystusa Odkupiciela w Rio.

Dość ciężka, jednak równie ciężko było się oderwać od czytania. Kolejna dobra pozycja od Pana Żulczyka. Minusem rozwlekłe opisy, ale chyba dlatego że dość trafnie opisywały rzeczywistość. Polecam na jesiennie wieczory, gdy brakuje dreszczyku grozy - można by podciągnąć tę pozycję pod thriller.

Dość ciężka, jednak równie ciężko było się oderwać od czytania. Kolejna dobra pozycja od Pana Żulczyka. Minusem rozwlekłe opisy, ale chyba dlatego że dość trafnie opisywały rzeczywistość. Polecam na jesiennie wieczory, gdy brakuje dreszczyku grozy - można by podciągnąć tę pozycję pod thriller.

Piękna, baśniowa i tajemnicza. Już dawno nie czytałam czegoś tak dobrego. Akcja nabiera tempa tak samo jak rzeka, powoli od pierwszej kropli w źródle po wartką akcję w jej najbardziej wzburzonym odcinku. Polecam akurat na dłuższe wieczory, choć dałoby się ją wchłonąć i w jeden.

Piękna, baśniowa i tajemnicza. Już dawno nie czytałam czegoś tak dobrego. Akcja nabiera tempa tak samo jak rzeka, powoli od pierwszej kropli w źródle po wartką akcję w jej najbardziej wzburzonym odcinku. Polecam akurat na dłuższe wieczory, choć dałoby się ją wchłonąć i w jeden.

Dobry reportaż, jednak temat ciężki i na bardzo długo pozostanie w mojej głowie. Tak samo długo będziemy mierzyć się ze skutkami tragedii tych dzieci.

Dobry reportaż, jednak temat ciężki i na bardzo długo pozostanie w mojej głowie. Tak samo długo będziemy mierzyć się ze skutkami tragedii tych dzieci.

Chyba jednak nie na to liczyłam. Mało o seksie samym w sobie, Autorka bardziej się skupiła na jednostkach i ich związkach, oraz trudnościach XXI w., z jakimi się napotykamy szukając partnera na całym świecie. Czytało się dość topornie, ale poleciłabym pojedyncze rozdziały.

Chyba jednak nie na to liczyłam. Mało o seksie samym w sobie, Autorka bardziej się skupiła na jednostkach i ich związkach, oraz trudnościach XXI w., z jakimi się napotykamy szukając partnera na całym świecie. Czytało się dość topornie, ale poleciłabym pojedyncze rozdziały.

Tak ciężko ocenić książkę, gdy wciąż czuje się wściekłość na bohaterów i ich losy... Przez ponad 1000 stron można się z nimi zżyć i utożsamić, cieszyć się z sukcesów i płakać z powodu niepowodzeń oraz być wściekłym na ich życiowe wybory. Jakaż ta Scarlett jest nieznośna! Egoistka, pełna próżności i braku szacunku do innych. Choć dość „rewolucyjna” jak na swoje czasy. Książkę w każdym razie polecam, mimo trudności w jej ocenie :)

Tak ciężko ocenić książkę, gdy wciąż czuje się wściekłość na bohaterów i ich losy... Przez ponad 1000 stron można się z nimi zżyć i utożsamić, cieszyć się z sukcesów i płakać z powodu niepowodzeń oraz być wściekłym na ich życiowe wybory. Jakaż ta Scarlett jest nieznośna! Egoistka, pełna próżności i braku szacunku do innych. Choć dość „rewolucyjna” jak na swoje czasy....

Dopiero po przeczytaniu kilku wstawionych już recenzji dowiedziałam się, że jest to kontynuacja jednej z powieści autora. Nie przeszkodziło mi to jednak w tym, aby przepaść w tej historii bez reszty. Przez pierwszą połowę miałam wrażenie, że zaraz, już na następnej stronie wydarzy się coś niespodziewanego, dzięki czemu wciąż czułam ten dreszczyk emocji. Dużo o muzyce, jeszcze więcej o filmach a fragmenty o włoskich potrawach... Proszę nie czytać będąc głodnym :)

Dopiero po przeczytaniu kilku wstawionych już recenzji dowiedziałam się, że jest to kontynuacja jednej z powieści autora. Nie przeszkodziło mi to jednak w tym, aby przepaść w tej historii bez reszty. Przez pierwszą połowę miałam wrażenie, że zaraz, już na następnej stronie wydarzy się coś niespodziewanego, dzięki czemu wciąż czułam ten dreszczyk emocji. Dużo o muzyce,...