rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Świetny pomysł, ciekawy świat, bohaterowie, ale ... Za dużo wszystkiego; autor przedobrzył, niepotrzebnie rozwleczona fabuła i momentalnie tak drewniane dialogi, jakby wycięte z brazylijskiej telenoweli. Szkoda, bo książka ma potencjał, ale chyba trochę przerosła Clarka.

Świetny pomysł, ciekawy świat, bohaterowie, ale ... Za dużo wszystkiego; autor przedobrzył, niepotrzebnie rozwleczona fabuła i momentalnie tak drewniane dialogi, jakby wycięte z brazylijskiej telenoweli. Szkoda, bo książka ma potencjał, ale chyba trochę przerosła Clarka.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Przyzwoity reportaż, który byłby znacznie lepszy, gdyby autor skupiał się na temacie, a nie na swej żonie.

Przyzwoity reportaż, który byłby znacznie lepszy, gdyby autor skupiał się na temacie, a nie na swej żonie.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Historia zatoczyła koło, autor wrócił do bohaterów "Do zobaczenia w zaświatach". Już wiemy, co się stało po ucieczce z milionami. Pytanie, czy chcecie wiedzieć. Lemaitre jest świetny językowo (szacunek dla tłumaczki), ale w porównaniu do poprzednich powieści, ta jest słaba. Bohaterowie irytują na każdym kroku swą głupotą; momentami wszystko ociera się o absurd. Jedyną postacią, której losami się przejęłam był kot.

Historia zatoczyła koło, autor wrócił do bohaterów "Do zobaczenia w zaświatach". Już wiemy, co się stało po ucieczce z milionami. Pytanie, czy chcecie wiedzieć. Lemaitre jest świetny językowo (szacunek dla tłumaczki), ale w porównaniu do poprzednich powieści, ta jest słaba. Bohaterowie irytują na każdym kroku swą głupotą; momentami wszystko ociera się o absurd. Jedyną...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Reportaże Teclawa to nie tylko uczta dziennikarska, to podobnie jak w pierwszym tomie, plastyczny i zabawny obraz Wolnego Miasta. Po tej lekturze ożywają pocztówkowe widoki przedwojennego Gdańska.

Reportaże Teclawa to nie tylko uczta dziennikarska, to podobnie jak w pierwszym tomie, plastyczny i zabawny obraz Wolnego Miasta. Po tej lekturze ożywają pocztówkowe widoki przedwojennego Gdańska.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Cudowna, wzruszająca, mądra. Dawkowałam sobie, aby być z bohaterami jak najdłużej.

Cudowna, wzruszająca, mądra. Dawkowałam sobie, aby być z bohaterami jak najdłużej.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Trochę słabsza wersja Osmana i jego Czwartkowego klubu zbrodni.

Trochę słabsza wersja Osmana i jego Czwartkowego klubu zbrodni.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Chaos. Taki powinien być tytuł. Chaotyczna narracja, fabuła, dziesiątki bohaterów wśród których trudno się połapać. Trzeba dużo chęci, aby to zmęczyć.

Chaos. Taki powinien być tytuł. Chaotyczna narracja, fabuła, dziesiątki bohaterów wśród których trudno się połapać. Trzeba dużo chęci, aby to zmęczyć.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Wielką zaletą tej książki jest bardzo duża ilość cytatów z gazet i wspomnień. Powodują, że narracja jest dużo bardziej żywa. Zainteresowani epoką z pewnością będą usatysfakcjonowani lekturą. Wada: w kilku miejscach autor niepotrzebnie zdradza się ze swymi poglądami robiąc niepoważne odniesienia do współczesności.

Wielką zaletą tej książki jest bardzo duża ilość cytatów z gazet i wspomnień. Powodują, że narracja jest dużo bardziej żywa. Zainteresowani epoką z pewnością będą usatysfakcjonowani lekturą. Wada: w kilku miejscach autor niepotrzebnie zdradza się ze swymi poglądami robiąc niepoważne odniesienia do współczesności.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Od autorki, która jest pracownikiem naukowym, oczekiwałbym przypisów (skoro już się cytuje fragmenty czyiś wypowiedzi). Stefan Żeromski pisał... Gdzie pisał? Zarys historii, w której nie ma słowa o zbiórkach, ich zasięgu, organizacji. Książka ma potencjał, ale też braki.

Od autorki, która jest pracownikiem naukowym, oczekiwałbym przypisów (skoro już się cytuje fragmenty czyiś wypowiedzi). Stefan Żeromski pisał... Gdzie pisał? Zarys historii, w której nie ma słowa o zbiórkach, ich zasięgu, organizacji. Książka ma potencjał, ale też braki.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Mimo kilku niespójności powieść ma w sobie sporo uroku; do tego sympatyczni bohaterowie i odwołania do angielskich klasyków. Autorka udowadnia, że przyzwoity kryminał można napisać bez wulgarności, epatowania przemocą, seksem itp. Nawet jeśli nie porywa, to był to miło spędzony czas.

Mimo kilku niespójności powieść ma w sobie sporo uroku; do tego sympatyczni bohaterowie i odwołania do angielskich klasyków. Autorka udowadnia, że przyzwoity kryminał można napisać bez wulgarności, epatowania przemocą, seksem itp. Nawet jeśli nie porywa, to był to miło spędzony czas.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Ani brawurowy, ani rollercoaster (jak mamy na okładce), raczej zdezelowana karuzela. Bohaterowie, fabuła irytuje. Te idiotyczne ksywy, sprawa o nieobyczajne zachowanie sprowadzona do absurdu i wiele innych aspektów powoduje, że przewracasz oczami i zadajesz pytanie - serio? To napisał Krajewski? Końcówka trochę lepsza, ale nie poprawia fatalnego odbioru lektury. Nie oszukujmy się, gdyby nie nazwisko autora, ta książka przeszłaby bez echa.

Ani brawurowy, ani rollercoaster (jak mamy na okładce), raczej zdezelowana karuzela. Bohaterowie, fabuła irytuje. Te idiotyczne ksywy, sprawa o nieobyczajne zachowanie sprowadzona do absurdu i wiele innych aspektów powoduje, że przewracasz oczami i zadajesz pytanie - serio? To napisał Krajewski? Końcówka trochę lepsza, ale nie poprawia fatalnego odbioru lektury. Nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Wspaniały, wzruszający reportaż, tylko pozornie bardzo osobisty. Welewetka to nie tylko opowieść o losach rodziny autorki, o wyjątkowym regionie; to ważna książka o nas samych, o nas wszystkich. Reportaż, który powinien przeczytać każdy, nie tylko po to, by nikt nikogo nie niszczył dziadkiem z Wehrmahtu.

Wspaniały, wzruszający reportaż, tylko pozornie bardzo osobisty. Welewetka to nie tylko opowieść o losach rodziny autorki, o wyjątkowym regionie; to ważna książka o nas samych, o nas wszystkich. Reportaż, który powinien przeczytać każdy, nie tylko po to, by nikt nikogo nie niszczył dziadkiem z Wehrmahtu.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Od dawna tak dobrze się nie bawiłam, nie wzruszyłam .... Oby ta seria trwała jak najdłużej!

Od dawna tak dobrze się nie bawiłam, nie wzruszyłam .... Oby ta seria trwała jak najdłużej!

Pokaż mimo to


Na półkach:

Epicka opowieść, którą pochłaniasz od pierwszych stron. Ma tylko jedną wadę, wiesz jak się skończy, choć jeszcze nie w tym tomie. Nawet jeśli znasz, a może tym bardziej jeśli znasz i lubisz antyk, absolutne must read.

Epicka opowieść, którą pochłaniasz od pierwszych stron. Ma tylko jedną wadę, wiesz jak się skończy, choć jeszcze nie w tym tomie. Nawet jeśli znasz, a może tym bardziej jeśli znasz i lubisz antyk, absolutne must read.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Totalne rozczarowanie. Spodziewasz się reportażu o konfederatach, a dostajesz biografię Korwina. Metafora z samolotem jest dobra raz, po którymś razie marzysz już tylko o zakończeniu lotu z tą lekturą.

Totalne rozczarowanie. Spodziewasz się reportażu o konfederatach, a dostajesz biografię Korwina. Metafora z samolotem jest dobra raz, po którymś razie marzysz już tylko o zakończeniu lotu z tą lekturą.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Nieśpieszna, mądra, wzruszająca. W dzisiejszym świecie lektura idealna.

Nieśpieszna, mądra, wzruszająca. W dzisiejszym świecie lektura idealna.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Czegoś równie głupiego dawno już nie czytałam. Powieść współczesna, a śledztwo prowadzone jak w XIX w. Młodzi ludzie gubią się w górach, a wysłany zostaje jeden detektyw. Żadnych dokładnych poszukiwań, badań DNA, wbity nóż w klatkę piersiową i żadnych śladów, a jedyny dowód cudownie odnaleziony na spacerze, a nie w trakcie dokładnego przeszukania terenu przez odpowiednie służby. Zero szacunku dla inteligencji czytelnika.

Czegoś równie głupiego dawno już nie czytałam. Powieść współczesna, a śledztwo prowadzone jak w XIX w. Młodzi ludzie gubią się w górach, a wysłany zostaje jeden detektyw. Żadnych dokładnych poszukiwań, badań DNA, wbity nóż w klatkę piersiową i żadnych śladów, a jedyny dowód cudownie odnaleziony na spacerze, a nie w trakcie dokładnego przeszukania terenu przez odpowiednie...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Pierwszy tom jest rewelacyjny, drugi przeciętny, trzeci jest słaby. Czytasz, bo czytasz, choć już nawet specjalnie nie interesuje cię, jak to się skończy. Krążysz z bohaterami po ulicach Sztokholmu, wycierasz ciągle buty z błota szukając akapitu, który pchnie akcję do przodu. Żadnych emocji.

Pierwszy tom jest rewelacyjny, drugi przeciętny, trzeci jest słaby. Czytasz, bo czytasz, choć już nawet specjalnie nie interesuje cię, jak to się skończy. Krążysz z bohaterami po ulicach Sztokholmu, wycierasz ciągle buty z błota szukając akapitu, który pchnie akcję do przodu. Żadnych emocji.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Przy całej mej sympatii do autora jest to jego najsłabsza powieść. Nuda i schemat - to dwa słowa, które najlepiej oddają treść. Może czas pożegnać się z Popielskim jak z Mockiem, bo widać, że pomysłów na kolejne tomy brak.

Przy całej mej sympatii do autora jest to jego najsłabsza powieść. Nuda i schemat - to dwa słowa, które najlepiej oddają treść. Może czas pożegnać się z Popielskim jak z Mockiem, bo widać, że pomysłów na kolejne tomy brak.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Czasem można odnieść wrażenie, że im większy gniot, tym bardziej krytycy chcą go umieścić na liście klasyków (9 miejsce 100 najlepszych powieści kryminalnych według CWA). Książka jest koszmarna, chaotyczna; zdania i akapity często do siebie nie pasują; jakby ktoś ją poszatkował w niszczarce, a potem próbował złożyć. Gniot tego roku na mej liście.

Czasem można odnieść wrażenie, że im większy gniot, tym bardziej krytycy chcą go umieścić na liście klasyków (9 miejsce 100 najlepszych powieści kryminalnych według CWA). Książka jest koszmarna, chaotyczna; zdania i akapity często do siebie nie pasują; jakby ktoś ją poszatkował w niszczarce, a potem próbował złożyć. Gniot tego roku na mej liście.

Pokaż mimo to