Cytaty
Czemu właściwie miałaby służyć pierwsza miłość, jeśli nie roztrzęsionym dłoniom i pozbawiającym tchu odkryciom?
- To znaczy… że woda jest jak lustro – wyjaśnił mój mąż, marszcząc lekko brwi. – Możemy się w niej przejrzeć. A nasze życie, to, jak żyjemy, to co robimy… - Wbił wzrok w swoje dłonie, nagle nie będąc w stanie spojrzeć mi w oczy. – Odzwierciedla to, co w naszych sercach.
Przecież to, co boli, pamięta się lepiej niż cokolwiek innego.
- To, że nie potrafi cię kochać tak, jak tego chcesz, nie znaczy, ze nie kocha cię ze wszystkich sił – mówi.
Wiesz, związki nie zawsze polegają na tym, że cały czas to jedna osoba dyktuje warunki – mówi, patrząc na mnie kątem oka.
(…) bo od najbardziej dominującego smutku nie można się uwolnić, nie można się go wyzbyć, jeśli się z nim walczy. Jedyny sposób, by położyć kres żałobie, to przez nią przejść.
Chodzi o to, że Hazel jest tak… No, ludzie ją po prostu lubią. Podoba się facetom. Idzie przez świat, jakby nic jej nie mogło dotknąć, jakby była poza zasięgiem, cały czas skupiona na czymś większym, ważniejszym i lepszym, chociaż ona nikomu nic o tym nie mówi. Faceci wariują na jej punkcie, ona ich oczarowuje.
- Tak uważasz? Czytałam wasza Biblię. Czy jako Twoja żona nie jestem postrzegana jako twoja własność? Czy nie masz prawa zrobić ze mną, co ci się żywnie podoba? – Skrzywiłam się na wspomnienie słów arcybiskupa, które pozostawiły gorzki smak w moich ustach. – Zamknąć mnie w szafie i nigdy więcej o mnie nie pomyśleć? - Nigdy nie uważałem cię za swoją własność. - Arcybiskup uważa....
RozwińTo najtrudniejsza rzecz z pożądaniem – bo chce się kogoś tak bardzo, że aż boli brzuch. I chodzi tu o chcenie, które – owszem – ma coś tam wspólnego z fizycznym kontaktem, ale też jednak trochę z połykaniem w całości, tak jak wąż połyka mysz albo duży zły wilk wciąga Czerwonego Kapturka. Chodzi o to, żeby przemienić kogoś, kogo niby się znało w obcego.
Mogę powiedzieć na pewno, że kiedy pozwolisz sobie uwierzyć w zbyt wiele kłamstw, trudno już odnaleźć drogę powrotną do prawdy.
- Myślisz, że to się kiedyś skończy? – pytam, a on się odwraca. - Co ? Niemal szepczę: - Cierpienie ? - Nie wiem… Ale chciałbym myśleć, że kiedyś tak będzie. Czas leczy… większość ran - odpowiada i częstuje mnie swoim najbardziej pocieszającym pół uśmiechem, pół zmarszczeniem brwi.
Mój wpis ostatecznie pełen jest myśli o tym, jak ból może cię zmienić, jak może sprawić, że jesteś znacznie silniejszy, i że ostatecznie nie trzeba tak dużo wiary. Trzeba być silnym i nie pozwolić, żeby ból nas do czegokolwiek zmusił.
Złudne przekonanie, że jeśli nie mówiło się o czymś na głos, to to coś nie istniało. Ponieważ słowa mają moc, słowa nadają kształt, dodają ciężaru i siły, a powstrzymując je, można nie dopuścić do tego, by coś stało się prawdziwe.
-Słowa mają moc - stwierdził. - Nie można jednak budować ruchu na nazwie albo wokół jednego człowieka. Co się stanie, kiedy tej osoby zabraknie? Czy ruch dalej będzie istniał? Scheda po kimś nie powinna stanowić ograniczenia.