-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać189
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik11
-
ArtykułyMamy dla was książki. Wygraj egzemplarz „Zaginionego sztetla” Maxa GrossaLubimyCzytać2
Biblioteczka
2019-05-14
2017
Przemęczyłem z ta ksiązką parę miesięcy, lubie czasem poczytac o rzeczach znanych, chocby w ramach zwykłej przyjemności i powtórki, ale w tej pozycji liczba blędów, zarówno merytorycznych, jak językowych, a także zwykłych idiotyzmów spowodowała że w pewnym momencie stwierdziłem z jakiej racji mam sie męczyć i poleciała z powrotem do biblioteki na wieczne nieprzeczytanie. Odradzam.
Przemęczyłem z ta ksiązką parę miesięcy, lubie czasem poczytac o rzeczach znanych, chocby w ramach zwykłej przyjemności i powtórki, ale w tej pozycji liczba blędów, zarówno merytorycznych, jak językowych, a także zwykłych idiotyzmów spowodowała że w pewnym momencie stwierdziłem z jakiej racji mam sie męczyć i poleciała z powrotem do biblioteki na wieczne nieprzeczytanie....
więcej mniej Pokaż mimo to2014-02-10
Cóż po absolutnym zachwycie jaki wywołała we mnie książka "Kamień na kamieniu" - gdzie faktycznie w epicki sposób kreuje swojego bohatera Myśliwski, zachęcony gremialnymi pochlebnymi recenzjami, sięgnąłem po "Ostatnie rozdanie". I tu dla mnie totalna klapa. Potwornie rozwlekły monolog wewnętrzny, kompletnie nijakiego głównego bohatera, wlokące się przez parędziesiąt stron rozważania na temat notatnika z adresami... Może to i genialne studium normalności i nijakości, ale ja tego nie kupuję. Może dlatego, że jak ognia unikam takich ludzi jak bohater, nie mam o czym z nimi rozmawiać, jego psychiczna wiwisekcja - autowiwisekcja - przeraża mnie, odsłania kompletną pustkę i nicość. Czy kiedyś jeszcze wrócę do tej pozycji, wątpię, na razie do niedoczytanych - szkoda czasu.
Cóż po absolutnym zachwycie jaki wywołała we mnie książka "Kamień na kamieniu" - gdzie faktycznie w epicki sposób kreuje swojego bohatera Myśliwski, zachęcony gremialnymi pochlebnymi recenzjami, sięgnąłem po "Ostatnie rozdanie". I tu dla mnie totalna klapa. Potwornie rozwlekły monolog wewnętrzny, kompletnie nijakiego głównego bohatera, wlokące się przez parędziesiąt stron...
więcej mniej Pokaż mimo to2013-11-06
Lubię literaturę wspomnieniową, dokument, historię, interesuje mnie morze i temat wojny na morzu, wszystko więc zapowiadało ciekawą lekturę. Niestety autora Bozia nie obdarowała lekkim piórem, czyta się wręcz upiornie, autor za wszelką cenę postanowił po wyroku norymberskim napisać apologię Kriegsmarine i wygłosić własną mowę obrończą. Ksiązka jest więc wręcz zapchana mało strawnymi dla wszystkich poza najbardziej zagorzałymi historykami fragmentami... Ja się poddałem - walczyłem bohatersko aż do operacji Paukenschlag, czyli dobrze ponad 200 stron, ale zadałem sobie jedno pytanie - w imie czego - większośc tego czytałem w pięćdziesięciu innych pozycjach - więc po cholerę się męczyć, i pas, pas, pas... dość. idzie do przeczytanych niedokończonych. I niech ręka Boska broni żeby miał mi ktoś tego gniota sprezentować.
Lubię literaturę wspomnieniową, dokument, historię, interesuje mnie morze i temat wojny na morzu, wszystko więc zapowiadało ciekawą lekturę. Niestety autora Bozia nie obdarowała lekkim piórem, czyta się wręcz upiornie, autor za wszelką cenę postanowił po wyroku norymberskim napisać apologię Kriegsmarine i wygłosić własną mowę obrończą. Ksiązka jest więc wręcz zapchana mało...
więcej mniej Pokaż mimo to2013-10-28
A co mi tam, przyznam się od razu - skusiła mnie okładka, jako że o książce coś tam słyszałem(a lubię fantastykę) - nieostrożnie zacząłem czytać. Niewiele czasu upłynęło kiedy przestałem, zmogłem może ze trzy rozdziały zanim książka zmogła mnie... teraz z bólem serca muszę dodać do przeczytanych(żeby nie wisiało na pólce teraz czytam do us... śmierci), zdecydowanie na okładce powinno być ostrzeżenie "dozwolone do lat... i zasadniczo przeznaczone dla kobiet,(dziewczyn), hmmm... (dziewczynek)" absolutnie banalna historyjka miłosna podlotków w scenerii szkolnej, usypia już na samym początku. Męczyłem licząc że coś się zacznie, ale klops nic się nie zaczynało. Straszne doświadczenie - nużące jak wędrówka w głębokim błocie o kolorze różowym i mdłym słodkawym zapachu...
A co mi tam, przyznam się od razu - skusiła mnie okładka, jako że o książce coś tam słyszałem(a lubię fantastykę) - nieostrożnie zacząłem czytać. Niewiele czasu upłynęło kiedy przestałem, zmogłem może ze trzy rozdziały zanim książka zmogła mnie... teraz z bólem serca muszę dodać do przeczytanych(żeby nie wisiało na pólce teraz czytam do us... śmierci), zdecydowanie na...
więcej mniej Pokaż mimo to
Kurczę, dawno się tak nie naciąłem, książkę wziąłem licząc na zapoznanie się bliżej z historią "Orła". Patrzę, powieść historyczna, no ok, temat ciekawy. Ale kiedy zacząłem czytać, doszedłem do wniosku, że autor nie dość że nie zna terminologii morskiej, bardzo kiepsko orientuje się w historii i geografii Polski(przykładowo podaje jako miejsce urodzenia i lat mlodzieńczych niektórych członków załogi polskie miasta Szczecin, Słupsk czy Koszalin, które wtedy jako Stettin, Stolp i Köslin leżały na terenie Niemiec) to w dodatku nieco przynudza, opierając opowieść na powszechnie znanych faktach, lekko urozmaiconych tanim psychologizowaniem. Innymi słowy - tania papka z chwytliwym tytułem, jedyna tajemnica jaka jest tu ukryta, to kto odpowiada za wydanie takiego knota?
Kurczę, dawno się tak nie naciąłem, książkę wziąłem licząc na zapoznanie się bliżej z historią "Orła". Patrzę, powieść historyczna, no ok, temat ciekawy. Ale kiedy zacząłem czytać, doszedłem do wniosku, że autor nie dość że nie zna terminologii morskiej, bardzo kiepsko orientuje się w historii i geografii Polski(przykładowo podaje jako miejsce urodzenia i lat mlodzieńczych...
więcej Pokaż mimo to