Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Słyszałam różne opinie na temat tej książki, dlatego podeszłam do niej z pewną rezerwą. Jednak już po kilkunastu stronach stwierdziłam, że "Opactwo Northanger", nie jest gorsze od innych powieści znakomitej Jane Austen.
Typową cechą powieści tej angielskiej pisarki jest klimat. Jest on wyczuwalny, przez co łatwo można wejść do opisywanego świata.
Od reszty powieści Jane Austen, "Opactwo..." odróżnia humor i parodia powieści gotyckich, a precyzując - zapatrzenie i ślepe zawierzenie opisywanej w nich rzeczywistości, przez ludzi.
Katarzyna Morland - główna bohaterka, nie jest kobietą wyróżniającą się z tłumu. Jest zwyczajną siedemnastolatką, wiele czyta, jest naiwna i brak jej doświadczenia życiowego, co bynajmniej nie ujmuje jej z uroku osobistego.
Charakterystyczną cechą powieści, łączącą większość książek autorki, jest nieporozumienie, które wynika nagle i komplikuje losy bohaterów. Między innymi z tego względu ciężko się oderwać od książki. Chciałoby się jak najszybciej doprowadzić do wyjaśnienia sytuacji, aby móc odłożyć książkę ze spokojem i z pewnością, że jak zwykle wszystko dobrze się skończy.
To co jest niesamowite w świecie powieści Pani Austen, to naturalne piękno, czystość relacji i zachowań między bohaterami. Czytając, chciałoby się znaleźć w XIX Anglii i przeżyć to co bohaterowie.
Plusem "Opactwa..." jest tak jak w przypadku reszty powieści znakomity styl i inteligenta narracja.

Słyszałam różne opinie na temat tej książki, dlatego podeszłam do niej z pewną rezerwą. Jednak już po kilkunastu stronach stwierdziłam, że "Opactwo Northanger", nie jest gorsze od innych powieści znakomitej Jane Austen.
Typową cechą powieści tej angielskiej pisarki jest klimat. Jest on wyczuwalny, przez co łatwo można wejść do opisywanego świata.
Od reszty powieści Jane...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

To moje pierwsze spotkanie z Andrzejem Stasiukiem, na pewno się nie zawiodłam. Mogę śmiało stwierdzić, że "Opowieści.." to jedna z lepszych współczesnych, polskich książek.
Co do mojej oceny - 7 dlatego, że nie bardzo mogłam się odnaleźć w rozdziałach, gdzie każdy kolejny, opowiada inną historię. Nie dało się zbyt poznać bohaterów. Brakowało mi tu też rozbudowanych opisów okolic, miejsc (ale to już moje prywatne zboczenie;)
Plusem jest klimat, który stworzył autor, wyczuwalny od pierwszych stron.
Uważam, że "Opowieści galicyjskie" to książka którą mimo niedużej objętości, nie powinno się czytać jednym tchem. Warto oderwać się na chwilę i powracać, mając już pewien zarys czasu i miejsca akcji.

Stasiuk ma bardzo dobry warsztat, operuje ciekawymi konstrukcjami. Jest czujnym i inteligentnym obserwatorem.
Polecam!

To moje pierwsze spotkanie z Andrzejem Stasiukiem, na pewno się nie zawiodłam. Mogę śmiało stwierdzić, że "Opowieści.." to jedna z lepszych współczesnych, polskich książek.
Co do mojej oceny - 7 dlatego, że nie bardzo mogłam się odnaleźć w rozdziałach, gdzie każdy kolejny, opowiada inną historię. Nie dało się zbyt poznać bohaterów. Brakowało mi tu też rozbudowanych opisów...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

"Proces" to powieść zagadka. Nie można jej przyporządkować do kategorii, ani zamknąć w ramy. Oficjalnie, przyjmuje się, że "Proces", to powieść o totalitaryzmie, zniewoleniu człowieka poprzez aparat władzy i przerost biurokracji. Mimo tego, każdy, na pewno inaczej rozumie tę powieść. Świat rzeczywisty w "Procesie", mieszania się z nierealnym, balansuje na granicy jawy i koszmaru sennego - powieść psychodeliczna. W "Procesie" przeważa absurd, który wprowadza czytelnika w liczne konsternacje.
Jest to pozycja, która na długo zostaje w pamięci, dlatego warto po nią sięgnąć.

"Proces" to powieść zagadka. Nie można jej przyporządkować do kategorii, ani zamknąć w ramy. Oficjalnie, przyjmuje się, że "Proces", to powieść o totalitaryzmie, zniewoleniu człowieka poprzez aparat władzy i przerost biurokracji. Mimo tego, każdy, na pewno inaczej rozumie tę powieść. Świat rzeczywisty w "Procesie", mieszania się z nierealnym, balansuje na granicy jawy i...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka jest świadectwem wytrwałości, pogodzenia się z własnym losem, niebanalnego optymizmu autora. Jean-Dominique Bauby był redaktorem naczelnym magazynu dla kobiet "Elle". Pewnego razu, podczas jazdy samochodem, doszło do wydarzenia, które diametralnie zmieniło życie mężczyzny - dostał wylewu do mózgu. Bauby został sparaliżowany od stóp do głowy, tzw. locked-in-syndrome. Ze światem mógł porozumieć się jedynie dzięki mruganiu lewą powieką. Został opracowany specjalny alfabet, który - można powiedzieć - zastąpił mu aparat mowy.
Autor opisuje swoje życie w szpitalu - po wylewie, ale także przed nim. Wydarzenia przedstawione na kartach książki nie są chronologiczne. Stanowią zlepek wspomnień, przemyśleń i wizji autora, pochodzących z różnych etapów jego życia. Oczywiście, faktem, na który należy zwrócić uwagę jest to, w jaki sposób powstała książka oraz jak wiele trudu i cierpliwości wymagało jej tworzenie.
"Motyl i skafander" - motyl uwięziony w skafandrze - jak mówi o sobie Bauby. Książka nie jest lamentem, strumieniem żalu ani ufizycznieniem bólu wynikłym z tragiczniej sytuacji Bauby'ego. Jest natomiast relacją, utrzymaną w konwencji optymizmu i spokoju. Co z kolei, wzbudza u czytelnika podziw dla osoby Jeana-Dominique'a Bauby'ego. To nie książka przy której można popłakać, nie dostarcza ona tanich wzruszeń, nie jest tkliwa, ani banalna. Książka po prostu porusza, myślę, że to odpowiednie słowo.

Pozycja naprawdę warta uwagi.

Książka jest świadectwem wytrwałości, pogodzenia się z własnym losem, niebanalnego optymizmu autora. Jean-Dominique Bauby był redaktorem naczelnym magazynu dla kobiet "Elle". Pewnego razu, podczas jazdy samochodem, doszło do wydarzenia, które diametralnie zmieniło życie mężczyzny - dostał wylewu do mózgu. Bauby został sparaliżowany od stóp do głowy, tzw. locked-in-syndrome....

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Jeśli sięgając po "Triumf..." oczekujesz okładkowego thrillera, mocnych wrażeń i dreszczy emocji - zawiedziesz się. To nie ta książka. Co nie powinno bynajmniej skreślać powieści z listy ksiązek do przeczytania. "Triumf..." to twór niesamowicie ciepły, prosty, zabawny. Nie wymaga pokładów zaangażowania, czy samozaparcia, w dobrnięciu do końca. Przedstawione owce to stworzenia, których nie można nie lubić. Zarówno razem - w stadzie, jak i osobno (każda owca jest wyindywidualizowaną owczą jednostką) są niesamowicie urocze. W swoich wypowiedziach przemycają wiele prawd o człowieku, życiu - z przymrużeniem oka.
"Triumf..." to luźno-filozoficzny traktat o życiu, dla każdego. Bez zmuszania się do głębokich refleksji. Lektura łatwa, prosta i przyjemna. Po przeczytaniu odczuwa się jednak satysfakcję, a ostatnie strony czyta się z żalem, że to już koniec. Nie ukrywam, że w niektórcyh momentach, z lekka naiwna fabuła i przydługawe wątki były męczące, ale patrząc na całość powieści, jestem na tak :)

Jeśli sięgając po "Triumf..." oczekujesz okładkowego thrillera, mocnych wrażeń i dreszczy emocji - zawiedziesz się. To nie ta książka. Co nie powinno bynajmniej skreślać powieści z listy ksiązek do przeczytania. "Triumf..." to twór niesamowicie ciepły, prosty, zabawny. Nie wymaga pokładów zaangażowania, czy samozaparcia, w dobrnięciu do końca. Przedstawione owce to...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Przed rozpoczęciem czytania, widziałam wiele pochlebnych opinii, a teraz po lekturze, jestem troszkę rozczarowana. Plusem jest budowa powieści, po pierwsze inwersja czasowa - wyjawienie wydarzeń finalnych, a potem pokazywanie jak do tego doszło. Po drugie narrator zbiorowy, po trzecie fabuła zbudowana na zasadzie retrospekcji. Jeśli chodzi o te trzy punkty to nie mam nic do zarzucenia. Sama fabuła była jednak dla mnie ciężka do przejścia. Temat był niezwykle poruszający, ale miałam wrażenie, że autor pogubił się trochę w tym co chciał przekazać. Wydawało mi się, że krąży jedynie wokół tematu przewodniego, nie poświęcając mu wystarczająco duzo uwagi. Czekałam na jakieś rozwinięcie, emocje nazwane po imieniu, uczucia, opisy portretów psychologicznych bohaterek, a tu nie. Oczywiście, to skutek specyficznego typu narracji, ale przez to, powiesc była dla mnie nużąca. Czekałam w trakcie czytania na coś, co zmusi mnie do głębszej refleksji, oderwie na chwilę od czytania, niestety, nie udało się.

Przed rozpoczęciem czytania, widziałam wiele pochlebnych opinii, a teraz po lekturze, jestem troszkę rozczarowana. Plusem jest budowa powieści, po pierwsze inwersja czasowa - wyjawienie wydarzeń finalnych, a potem pokazywanie jak do tego doszło. Po drugie narrator zbiorowy, po trzecie fabuła zbudowana na zasadzie retrospekcji. Jeśli chodzi o te trzy punkty to nie mam nic do...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to