Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Niedawno przeczytałam "Niszcz, powiedziała" Rogoży i z ciekawości sięgnęłam po jego wcześniejszą książkę (można dostać w tanich księgarniach). Powiem tak: no rozwinął się przez te lata autor xD. Ale żeby nie było - ten króciutki zbiór opowiadań (lektura zajęła mi dosłownie trzy godziny) czyta się lekko i przyjemnie. W większości to proste, zabawne opowiastki bez większych pretensji. A "Anzelm od śmieci" to prawdziwa perełka. Ogólnie bardzo pozytywne zaskoczenie.

Niedawno przeczytałam "Niszcz, powiedziała" Rogoży i z ciekawości sięgnęłam po jego wcześniejszą książkę (można dostać w tanich księgarniach). Powiem tak: no rozwinął się przez te lata autor xD. Ale żeby nie było - ten króciutki zbiór opowiadań (lektura zajęła mi dosłownie trzy godziny) czyta się lekko i przyjemnie. W większości to proste, zabawne opowiastki bez większych...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Najlepsza powieść Żulczyka. Zmożona jakimś kurde przeziębieniem przeczytałam w weekend po raz trzeci i choć samą historię doskonale już znałam (bo przecież serialu też sobie nie odmówiłam xD), to sam sposób jej opowiadania przykuł do lektury dokładnie tak samo, jak za pierwszym i drugim razem. Jestem bardzo ciekawa, czy w nowej powieści Żulczyk przeskoczy poprzeczkę, którą sam sobie zawiesił na wysokości nieosiągalnej dla 99% polskich autorów "popularnej" prozy.

Najlepsza powieść Żulczyka. Zmożona jakimś kurde przeziębieniem przeczytałam w weekend po raz trzeci i choć samą historię doskonale już znałam (bo przecież serialu też sobie nie odmówiłam xD), to sam sposób jej opowiadania przykuł do lektury dokładnie tak samo, jak za pierwszym i drugim razem. Jestem bardzo ciekawa, czy w nowej powieści Żulczyk przeskoczy poprzeczkę, którą...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Czekałam na tę książkę z dwóch powodów. Zapowiedzi wydawały się frapujące, a do tego Żulczyk polecił ją na swoim instagramie xD. Dzisiaj przed południem odebrałam zamówionie w salonie księgarni na "E"... i za jednym zamachem połknęłam. To jest naprawdę świetna powieść, nie tylko wciągająca fabułą, ale też pokazująca jakąś prawdę o współczesności, w której wszyscy niby ciągle z kimś rozmawiamy, ale tak naprawdę jesteśmy ciągle sami. Rogoża pisze rewelacyjnie, trochę "po Żulczykowemu", ale jednak inaczej. Wada przychodzi mi do głowy jedna, tzn. finał rozgrywa się trochę za szybko. A może po prostu chciałabym czytać dalej? Autor poprzednią książkę (nadrobię) opublikował 8 lat temu, więc na zachętę, żeby znów tak nie zamilkł, zasłużone 9/10. Pisz (więcej), powiedziałam xD!

Czekałam na tę książkę z dwóch powodów. Zapowiedzi wydawały się frapujące, a do tego Żulczyk polecił ją na swoim instagramie xD. Dzisiaj przed południem odebrałam zamówionie w salonie księgarni na "E"... i za jednym zamachem połknęłam. To jest naprawdę świetna powieść, nie tylko wciągająca fabułą, ale też pokazująca jakąś prawdę o współczesności, w której wszyscy niby...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Moje największe rozczarowanie ubiegłego weekendu. Spodziewałam się bardzo dobrej lektury, dostałam takie trochę nie wiadomo co. Ani to powieść sensacyjna, ani obyczajowa. Bohaterki irytują. Porównania do prozy Żulczyka mooocno na wyrost.

Moje największe rozczarowanie ubiegłego weekendu. Spodziewałam się bardzo dobrej lektury, dostałam takie trochę nie wiadomo co. Ani to powieść sensacyjna, ani obyczajowa. Bohaterki irytują. Porównania do prozy Żulczyka mooocno na wyrost.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

I znów książka Żulczyka, do której wróciłam po kilku latach. Na tle "Ślepnąc od świateł", ale też o dziwo debiutu wydaje się napisana bardzo prosto, "mało żulczykowo". Świetnie oddane uczucie zamknięcia (a wiem, co mówię, spędziłam raz prawie trzy godziny zatrzaśnięta w windzie i myślałam że już po mnie xD), i tylko szkoda, że zakończenie takie trochę wydziwione (mówię o pierwszym wydaniu, nie znam nowego, w którym ponoć zmienione). Gdyby nie sam finał, który zawiódł, dałabym wyższą ocenę.

I znów książka Żulczyka, do której wróciłam po kilku latach. Na tle "Ślepnąc od świateł", ale też o dziwo debiutu wydaje się napisana bardzo prosto, "mało żulczykowo". Świetnie oddane uczucie zamknięcia (a wiem, co mówię, spędziłam raz prawie trzy godziny zatrzaśnięta w windzie i myślałam że już po mnie xD), i tylko szkoda, że zakończenie takie trochę wydziwione (mówię o...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo fajna, żywa, bezpretensjonalna powieść. Po raz pierwszy przeczytałam ją ponad 10 lat temu, teraz wróciłam - i to było jak wehikuł czasu, nagle znów przeniosłam się do czasów z końcówki liceum. Znam wszystkie kolejne książki Żulczyka, debiut nie jest najlepszą z nich, ale też na pewno nie najsłabszą. Kiedyś przewijał się temat ekranizacji, niestety chyba nic z tego nie wyszło - a szkoda, bo to idealny scenariusz na zwariowany film drogi.

Bardzo fajna, żywa, bezpretensjonalna powieść. Po raz pierwszy przeczytałam ją ponad 10 lat temu, teraz wróciłam - i to było jak wehikuł czasu, nagle znów przeniosłam się do czasów z końcówki liceum. Znam wszystkie kolejne książki Żulczyka, debiut nie jest najlepszą z nich, ale też na pewno nie najsłabszą. Kiedyś przewijał się temat ekranizacji, niestety chyba nic z tego...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to