Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Cóż mogę rzec?
Miałam taki okres w życiu, że gdyby ktoś zapytał, czy czytałam "Zmierzch", powiedziałabym "no coś ty, jasne, że nie - i nie zamierzam". Ale zainteresowanie serią rosło, a ja pomyślałam "przecież do wielu książek, które teraz mi się podobają, byłam pesymistycznie nastawiona". I przeczytałam. Mało tego. Na początku nawet mi się podobało.
Przebrnęłam przez wszystkie części, był czas, że naprawdę tą serię lubiłam. Ale przeszło mi dosyć szybko. Byłam wtedy młodsza i inaczej się zachowywałam, inaczej dobierałam tytuły do czytania czy oglądania. Po jakimś czasie do jakiej księgarni by się nie weszło, wszędzie "Zmierzch" i jego kopie. Sama historia zaczęła mnie nudzić. Wampiry kojarzyły mi się zawsze z postaciami pokroju Draculi, a nie Edwardem, który świeci w słońcu. Powieść nagle wydała mi się mdła. Bella, Edward, Bella, Edward. Ekranizacja - fatalny dobór aktorów, moim zdaniem przynajmniej. Kristen Stewart może i potrafi zagrać dobrze jeśli chce, ale po tej serii z pewnością tego nie widać. Prawie ciągle gości na jej twarzy ta sama mina, co nie jest tylko jej winą, ale też tworzenia jej postaci, która właściwie taka właśnie jest - nieszczególnie ciekawa.
Jeśli ktoś lubi takie klimaty, opowieści o romantycznych wampirach, pewnie mu się spodoba. Ale to jest coś w stylu kolejnego trendu. O "Zmierzchu" już się powoli zapomina, to nie jest taka powieść, która przetrwa próbę czasu, tym bardziej, że jest wypierana przez całe mnóstwo swoich kopii, które również mają swoje pięć minut.
Autorka nie ma jakiegoś tragicznego stylu pisarskiego, ale dla mnie "Zmierzch" był historią na chwilę, krótką chwilę.

Cóż mogę rzec?
Miałam taki okres w życiu, że gdyby ktoś zapytał, czy czytałam "Zmierzch", powiedziałabym "no coś ty, jasne, że nie - i nie zamierzam". Ale zainteresowanie serią rosło, a ja pomyślałam "przecież do wielu książek, które teraz mi się podobają, byłam pesymistycznie nastawiona". I przeczytałam. Mało tego. Na początku nawet mi się podobało.
Przebrnęłam przez...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

A magia trwa nadal. I będzie trwać.
Od listu Dumbledore'a z pierwszego rozdziału "Kamienia Filozoficznego" i słów "jesteś czarodziejem" wypowiedzianych przez Hagrida do samego końca seria jest niezwykła, choć zmieniło się tak wiele. Zmieniły się postacie, ich zachowania - poprzez bagaż niesamowitych doświadczeń. W części ostatniej zamykane są różne wątki, odbywają się kolejne, bardzo poważne rozmowy. Bohaterzy dowiadują się zaskakujących rzeczy... wreszcie wielki finał. Pojedynek młodego czarodzieja z głównym wrogiem, wojna przynosząca wiele ofiar zarówno w poprzednich częściach, jak i w tej. Emocje, które sięgają zenitu, ostateczne rozwiązanie i... koniec, wraz z odjazdem dzieci bohaterów z dworca? Nie.
Harry wraca i wciąż będzie wracał. Mimo że skończyło się oczekiwanie na kolejne premiery, to seria nadal żyje w ludziach, nadal się o niej słyszy. Ja nadal do niej wracam, we mnie pozostaje sentyment tych wszystkich lat z magiczną serią. Autorka włożyła wiele pracy w to, bym teraz mogła tak napisać i w tym miejscu należą jej się podziękowania.
Pamiętam o tej serii mimo upływu czasu. I gdyby ktoś zapytał: "Przez te wszystkie lata?", ja odpowiedziałabym "Zawsze".

A magia trwa nadal. I będzie trwać.
Od listu Dumbledore'a z pierwszego rozdziału "Kamienia Filozoficznego" i słów "jesteś czarodziejem" wypowiedzianych przez Hagrida do samego końca seria jest niezwykła, choć zmieniło się tak wiele. Zmieniły się postacie, ich zachowania - poprzez bagaż niesamowitych doświadczeń. W części ostatniej zamykane są różne wątki, odbywają się...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Książki można wybierać samodzielnie, a można też opierać się na opiniach. Lubię dyskutować o książkach z rodziną czy też kolegami i zdarza mi się, że sięgam po powieść zachęcona ich pozytywną opinią. Do przeczytania serii "Jutro" bardzo długo namawiał mnie kolega. A jaki to przyniosło efekt?
Część pierwsza, można by powiedzieć, czekała na mnie długo, naprawdę długo. Ale wreszcie, zaciekawiona, zaczęłam czytać.
Początkowo język, którym została napisana, wprawiał mnie w irytację. Ale po pewnym czasie zrozumiałam, że jest to jeden z plusów tej powieści. Zdarzają się nastolatkowie z wyjątkowymi talentami, ale Ellie pisząca wybitnym językiem pewnie nie do wszystkich by trafiła. Być może część zachowań bohaterów Wam się nie spodoba, tak jak i mnie się nie spodobała, ale to zaleta powieści tego autora - nie pokazał postaci wybielonych, krystalicznych. Prawda jest taka, że takie wypady "dzisiejszej" młodzieży zazwyczaj tak wyglądają. Śmianie się z głupot, nieco dziwne zachowania, po prostu chęć rozerwania się.
O ile to nie wszystkim może się spodobać, o tyle historia jest naprawdę bardzo dobra. Oryginalna, pomysłowa i ukazujące pewne sprawy z nieco innej strony. Kolejną zaletą jest fakt, że bohaterowie nie stają się nagle niezniszczalni, nie wszystko im się udaje i potrzebują czasu, aby odnaleźć się w nowej, ciężkiej sytuacji. Jedni mają z tym więcej problemów, inni mniej, ale nikt nie jest w stanie udawać, że go to nie rusza. Zmieniają się, muszą pokonać trudności i stają się innymi ludźmi, niż byli wcześniej. Bo takie wydarzenia coś zmieniają, co do tego chyba nie ma wątpliwości. Książka pokazuje nam także, że nawet w takich sytuacjach (a może zwłaszcza w takich) niełatwo jest znaleźć ten złoty środek. Przyjaciele w wielu sprawach się nie zgadzają, dochodzi na tym tle do konfliktów między nimi. Bywają chwile, że bardzo ciężko jest trzymać się razem, nie rzucić wszystkiego z myślą "co za idiotyczny pomysł". Fakt, że w domach nikt na nich nie czeka, że mają "tylko" siebie i są na siebie w pewnym sensie skazani - tylko to ich powstrzymuje. W tym wszystkim znajduje się miejsce jeszcze na inne uczucia, na miłość, przyjaźń, czy nienawiść. Może to nie najlepszy czas na te rzeczy, ale czy są lepsze chwile, by poznać człowieka?
Podsumowując, historia jest naprawdę oryginalna i przemyślana. Mam pewne sugestie, również po zdaniach kolegów, że siedem części i "Kroniki Ellie" to jednak trochę za dużo, ale wstrzymam się z tą opinią do czasu, gdy poznam dalsze losy bohaterów.

Książki można wybierać samodzielnie, a można też opierać się na opiniach. Lubię dyskutować o książkach z rodziną czy też kolegami i zdarza mi się, że sięgam po powieść zachęcona ich pozytywną opinią. Do przeczytania serii "Jutro" bardzo długo namawiał mnie kolega. A jaki to przyniosło efekt?
Część pierwsza, można by powiedzieć, czekała na mnie długo, naprawdę długo. Ale...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Podróż części ludzi po księgarniach wygląda mniej więcej tak: do ręki biorą książkę, oglądają ją ze wszystkich stron, czytają opis. Już nawet zastanawiają się, czy jej nie wziąć, gdy nagle... hmm. Czy to przypadkiem nie jest polskie nazwisko? Ach, to Polak! I książka natychmiast ląduje na regale ponownie. Czy na pewno książki powinno się klasyfikować w taki sposób?
Być może ta osoba, która zraziła się polskim nazwiskiem na okładce ma już jakieś złe doświadczenia z polską literaturą. Być może zabrała się za coś nudnego. Ale czy jedna oznacza wszystkie? Przyznaję, że mnie również zdarzało się zrażać do polskiej twórczości, ale sięgnęłam po "Felixa, Neta i Nikę" zaciekawiona. I nie zawiodłam się.
Autor, Rafał Kosik, stworzył powieść naprawdę ciekawą, wciągającą. Niejednokrotnie okazuje się, że każdy szczegół w historii ma znaczenie, nawet niecodzienna wtyczka do kontaktu. Pokazuje nam, że tematy pozornie nudne jak flaki z olejem mogą okazać się naprawdę interesujące... a w pewnych sytuacjach ratują życie. Książka opowiada o nastolatkach, ale ludzie w innym wieku niż bohaterowie również wciągną się w ten świat. Roboty, zjawiska paranormalne, tajemnice, zwariowane pomysły, przyjaźń. Powieść, po którą warto sięgnąć i nie dyskryminować jej dlatego, że autorem jest pisarz polski. Bo w końcu "to, czy będziemy żyć ciekawie, zależy przede wszystkim od nas".

Podróż części ludzi po księgarniach wygląda mniej więcej tak: do ręki biorą książkę, oglądają ją ze wszystkich stron, czytają opis. Już nawet zastanawiają się, czy jej nie wziąć, gdy nagle... hmm. Czy to przypadkiem nie jest polskie nazwisko? Ach, to Polak! I książka natychmiast ląduje na regale ponownie. Czy na pewno książki powinno się klasyfikować w taki sposób?
Być może...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

Kiedyś rozmawiałam z kolegą o książkach fantastycznych i zeszło nam na temat serii osadzonej w świecie magii Hogwartu. Mówiliśmy, jaka część podobała nam się najbardziej, kiedy wciągnęliśmy się w serię. W pewnym momencie zaczęła nas słuchać koleżanka, a gdy usłyszała, że wszystkie powieści o czarodzieju przeczytałam już kilkanaście razy, powiedziała "Rany! Dla mnie czytanie Potter'a tyle razy to by była kara". Ludzie zrażają się długością książek, opisami. "Zakon Feniksa" jest przez niektórych oskarżany o to, że w pewnych momentach zdaje się być na siłę przeciągany. Czy tak jest naprawdę?
Ponoć były przypadki, że ludzie, przy czytaniu tej książki, dostawali mdłości od długości pewnych fragmentów. Sama znam osobiście takich, którzy czytanie serii zakończyli na części piątej, nie dali rady przez nią przebrnąć.
Ale przecież tam się tyle dzieje! Nie jest tak, że w tej części na setkach stron są bzdury, o nie. Wątek Gwardii Dumbledore'a, Zakonu Feniksa, sług Czarnego Pana i jego samego, w połączeniu ze szkołą, Hogwartem, Umbridge, lekcjami zaglądania wgłąb umysłu, dzieciństwem rodziców Potter'a i ich przyjaciół, Severusa Snape'a... można wymieniać i wymieniać. To wszystko jest tak wciągające i trzymające w napięciu, że ja osobiście przestaję zwracać uwagę na to, ile powieść liczy sobie stron. Jak na ironię, to najobszerniejsza z powieści z tej serii, a ekranizacja jest jedną z najkrótszych. Książka ukazuje Harry'ego jako... człowieka, po prostu. Człowieka, który również ma swoje słabości, daje się ponosić emocjom. Genialny fragment pod koniec, w gabinecie dyrektora, obrazuje nam to jeszcze dosadniej.
Autorka rozwinęła wiele wątków, w tej powieści wiele spraw zaczyna się układać w całość, choć niektórzy mogli wcześniej pewnych powiązań nie dostrzec. Ta część dostarcza nam ogromnej dawki nowych informacji o świecie, w którym obraca się bohater.
Długość dla niektórych okazuje się tutaj przeszkodą, ale warto się przemóc. Naprawdę warto.

Kiedyś rozmawiałam z kolegą o książkach fantastycznych i zeszło nam na temat serii osadzonej w świecie magii Hogwartu. Mówiliśmy, jaka część podobała nam się najbardziej, kiedy wciągnęliśmy się w serię. W pewnym momencie zaczęła nas słuchać koleżanka, a gdy usłyszała, że wszystkie powieści o czarodzieju przeczytałam już kilkanaście razy, powiedziała "Rany! Dla mnie czytanie...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

Wieczne odmowy i protesty. "Nie wydamy pani książki, bo co to za powieść dla dzieci, której początkiem jest śmierć rodziców głównego bohatera". Czy warto się zniechęcać? A może autorka jest doskonałym przykładem na to, że wręcz przeciwnie, że nie należy się poddawać?
Pani Rowling zwiedziła wiele wydawnictw nim znalazła takie, które wydało tą książkę. Teraz ma ona miliony fanów na całym świecie, co nie wzięło się znikąd.
Do serii o przygodach Potter'a mam ogromny sentyment, choć początkowo książka czekała trochę, nim wzięłam się za jej czytanie. Ale jest to taki typ powieści, który nas po prostu wciąga, od pierwszych do ostatnich stron. Nie jest tak, że przeczytamy, a gdy po dwóch miesiącach ktoś nas zapyta powiemy "Harry Potter? Tak, czytałem kiedyś, ale dokładnie nie pamiętam". Te książki dosłownie WCIĄGAJĄ DO ŚWIATA, który jest w nich opisany, do świata magii. Do urzekającego Hogwartu i innych wspaniałych miejsc.
To nie jest zwykła, jak to niektórzy mówią na książki o magii, bajeczka. Jest to powieść wspaniała, dla miłośników fantastyki, przekazująca również cenne wartości. Każda postać ma własny charakter, czymś się wyróżnia. Cały świat, w którym osadzona jest powieść, jest bardzo oryginalny. Nie jest to kopia innej historii, ale jest to powieść, która urzekała, urzeka i urzeknie jeszcze wielu ludzi, o niej się tak szybko nie zapomni. Bez względu na to, że ukazały się obecnie już wszystkie części, Harry wraca z bagażem wspomnień wielu lat życia, nie daje mi o sobie zapomnieć. Mimo, że znam przebieg historii na pamięć, wciąż czytam ją, a także wracam do ekranizacji z nie mniejszym entuzjazmem. Harry wraca i wciąż będzie wracał.
Emocje, wartości, magia, przygody. Przyjaźń, miłość, wierność, mroczne moce, napięcie. Oryginalny świat, bohaterowie z odmiennymi, intrygującymi osobowościami. Książka, która wciąż urzeka na nowo, choć przeczytało się ją wiele razy.
Jest to powieść godna polecenia.

Wieczne odmowy i protesty. "Nie wydamy pani książki, bo co to za powieść dla dzieci, której początkiem jest śmierć rodziców głównego bohatera". Czy warto się zniechęcać? A może autorka jest doskonałym przykładem na to, że wręcz przeciwnie, że nie należy się poddawać?
Pani Rowling zwiedziła wiele wydawnictw nim znalazła takie, które wydało tą książkę. Teraz ma ona miliony...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to