rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Temat dla większości młodych czytelników znany głównie z internetu. Mamy tu układ chronologiczno-skutkowy: po poznaniu krótkich biografii uczestników i okolicznościach wyprawy akcja skupia się głównie na zamieszaniach związanych ze śledztwem. To właśnie śledztwo jest głównym tematem tej książki. Domniemania co do tego, co zaszło na górze nr 1079 przemykają między wierszami w ostatnich rozdziałach. Czyta się raczej szybko, jednak uważam że kaliber tajemnicy jakim obarczona jest sprawa "dziewięciorga" w rzeczywistości w tej książce nie został dosadnie przedstawiony. Szukałam czegoś bardziej wnikliwego i na poziomie... Tutaj niestety jest język, jakim posługuje się autorka momentami był zbyt "memiczny", (wtrącenia z języka młodzieżowego, dziwne składnie) miałam wrażenie że czytam bloga jakiejś fanki tragedii na przełęczy. W takich momentach (a jest ich w książce wiele) tracimy powagę z czytania o bezwzględnych mackach ustroju socjalistycznego, o którego wadach przy okazji dowiaduje się czytelnik, które o dziwo NADAL uniemożliwiają rodzinom ofiar dotarcie do prawdy, pomimo rozpadu ZSRR i odtajnienia części akt.

Pomimo tego, nie żałuję, bo książkę czyta się szybko i można wracać do bardziej wymagających (również językowo) lektur :)

6/10

Temat dla większości młodych czytelników znany głównie z internetu. Mamy tu układ chronologiczno-skutkowy: po poznaniu krótkich biografii uczestników i okolicznościach wyprawy akcja skupia się głównie na zamieszaniach związanych ze śledztwem. To właśnie śledztwo jest głównym tematem tej książki. Domniemania co do tego, co zaszło na górze nr 1079 przemykają między wierszami...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka do słuchania, najlepiej w wersji "autorskiej" (czytana przez Nosowską). Ja niestety miałam styczność z wersją ekranową, którą odradzam. Wypowiedzi inspirowane formą facebook'owego posta/opisów na instagramie aż się dopominają tej lekko zachrypniętej, dźwięcznej audionarracji autorki!

Książka z kategorii "literacki przerywnik" służąca mi w celu rozluźnienia, odsapnięcia od literatury wymagającej większego wysiłku umysłowego. Sprawdziła się idealnie. Krótkie opowiastki na konkretne, współczesne tematy, poprzedzane moralizatorskim tytułowym cytatem i niezbyt wdzięczną ilustracją. Czyta się przyjemnie i szybko.

Książka do słuchania, najlepiej w wersji "autorskiej" (czytana przez Nosowską). Ja niestety miałam styczność z wersją ekranową, którą odradzam. Wypowiedzi inspirowane formą facebook'owego posta/opisów na instagramie aż się dopominają tej lekko zachrypniętej, dźwięcznej audionarracji autorki!

Książka z kategorii "literacki przerywnik" służąca mi w celu rozluźnienia,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jak zrozumieć wizjonera?

Zaproponowana przez Anthony'ego Flinta powieść biografizująca (inaczej tego nie nazwę) ukazuje Le Corbusiera jako pewną siebie, bezkompromisową postać, ciągle podróżującą z nieodłącznym zestawem lektur w postaci "Don Kichota" i "Żywota Jezusa z Nazaretu" (!). Historia nawet wciągająca, ale tylko dla zaznajomionych z tematem, tzn. tych umiejących spojrzeć łaskawie na betonowe wygibasy wzniesione z zasadą "światło, przestrzeń, zieleń". Bo prób zrozumienia Le Corbusiera jako CZŁOWIEKA w tej książce nie znajdziemy. Oprócz wiadomych faktów na temat jego upodobania do kobiet i bycia nieznośnym szefem nie dowiadujemy się o Le Corbusierze niczego, co pomogłoby czytelnikowi móc zrozumieć wizję Wielkiego Proroka Betonowej Płyty.

Podczas lektury wydawało mi się, że wielkość tytułowej postaci znacznie przewyższyła pojęcie autora publikacji.
Corbu został przedstawiony niezwykle płasko, niczym rozbrykany czarny charakter jednego sezonu. A to właśnie UMYSŁ stał za urzeczywistnieniem tych śmiałych (wtedy) pomysłów, za umiejętnością przeforsowania ich i wzniesieniem osiemnastopiętrowego betonowego kloca ze żłobkiem na dachu – a wszystko to w jednym celu: dostarczenie optymalnego dostępu do światła, zieleni i przestrzeni dla każdego z 1 600 mieszkańców budynku (mowa tu oczywiście o flagowej Jednostce Mieszkalnej w Marsylii).

Idealista, wizjoner, humanista, prowokator, artysta...chętnie poznałabym pozostałe cechy, jednak autorowi chyba zabrakło śmiałości, by tchnąć w ugładzoną sylwetkę Corbusiera więcej charakteru.

Jedyne co zostało słusznie przedstawione w tej publikacji to chronologia poszczególnych realizacji Jeanneret'a, niestety bez fotografii, tak więc w celu pełnego zrozumienia idei architekta po prostu musimy posiłkować się wyszukiwarką obrazów.

"A miało być tak pięknie" – rzekła do siebie autorka recenzji pisząc w zaciemnionym ciasnym pokoju w Budynku z Wielkiej Płyty.

Jak zrozumieć wizjonera?

Zaproponowana przez Anthony'ego Flinta powieść biografizująca (inaczej tego nie nazwę) ukazuje Le Corbusiera jako pewną siebie, bezkompromisową postać, ciągle podróżującą z nieodłącznym zestawem lektur w postaci "Don Kichota" i "Żywota Jezusa z Nazaretu" (!). Historia nawet wciągająca, ale tylko dla zaznajomionych z tematem, tzn. tych umiejących...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Estetyczne wyczulenie? Nie w naszym kraju.

Naprawdę nie wiem, czy chciałabym mieć takiego ojca, jakiego miał pan Marcin. To właśnie tekst o ojcu, czytany jako jeden z pierwszych bardzo wpłynął na moje postrzeganie całości. Do tego stopnia, że po lekturze tej książki przez pewien czas miałam "doła". Pisze to ja – to studentka wyższej szkoły artystycznej; millenialsówa, która podobnie jak ojciec autora, a później i sam autor, jest przewrażliwiona na pewne aspekty, których nikt zdaje się nie zauważać... A w każdym razie nikt w tym kraju, bo jak Marcin Wicha opisuje sytuacje z lat dziewięćdziesiątych, tak ja ze smutkiem zauważam "estetyczne znieczulenie" swoich rówieśników. Lekiem wydaje się być wstrzemięźliwość i umiar: zasada "mniej znaczy więcej" Miesa van der Rohe znajduje tu swoje najpełniejsze uzasadnienie, pomimo że powstało na początku zeszłego wieku i w stosunku do architektury.

Tak więc książka "Jak przestałem.." działa na zasadzie choroby popromiennej. Wyczulenie ojca przeszło na syna. Twórczość literacka Wichy mająca retrospektywny charakter jest niczym innym, jak próbą podzielenia się tym spadkiem z odbiorcą. Trochę jak terapia grupowa, która zamiast podnosić na duchu i integrować, trafia w co wrażliwsze (może wyczulone?) jednostki i odnosi skutek odwrotny do zamierzonego.

Estetyczne wyczulenie? Nie w naszym kraju.

Naprawdę nie wiem, czy chciałabym mieć takiego ojca, jakiego miał pan Marcin. To właśnie tekst o ojcu, czytany jako jeden z pierwszych bardzo wpłynął na moje postrzeganie całości. Do tego stopnia, że po lekturze tej książki przez pewien czas miałam "doła". Pisze to ja – to studentka wyższej szkoły artystycznej; millenialsówa,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Świadomość koloru

Propozycja od wydawnictwa d2d, które (do spółki z Karakterem) swoimi polskojęzycznymi wydaniami klasyków teorii projektowania XX wieku ratuje wielu młodych projektantów (i nie tylko) od autorskich, koślawych tłumaczeń na własną rękę, tudzież po prostu od tkwienia w nieświadomości. A świadomość barwy, o jakiej pisze Itten – uduchowiony wykładowca Bauhausu, jest niezaprzeczalnie ważna, szczególnie gdy zdamy sobię sprawę o jej ogromnym wpływie na człowieka w wieku XXI, tak bardzo zdominowanym przez obrazy.

Lekura obowiązkowa dla wszystkich twórców sztuk wizualnych, jak i projektantów. Przejrzysta i przystępna w odbiorze (w końcu to d2d!). Całość przeczytane za jednym podejściem – podczas podróży pociągiem.
Warto mieć u siebie na półce, wśród innych klasyków teorii (choćby nowego wydania "Punkt, linia i płaszczyzna" Kandinsky'ego, czy "Sztuka i percepcja wzrokowa" R.Arnhaima) tłumaczonych na polski, których będzie, miejmy nadzieję, coraz więcej.

Świadomość koloru

Propozycja od wydawnictwa d2d, które (do spółki z Karakterem) swoimi polskojęzycznymi wydaniami klasyków teorii projektowania XX wieku ratuje wielu młodych projektantów (i nie tylko) od autorskich, koślawych tłumaczeń na własną rękę, tudzież po prostu od tkwienia w nieświadomości. A świadomość barwy, o jakiej pisze Itten – uduchowiony wykładowca Bauhausu,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Wzornictwo na (czytelny) przestrzał

(Studenci ASP i kandydaci na studia ze słowem "projektowanie" w nazwie – dobrze jest mieć takie mini-kompendium na swojej półce. Małe to, ale pożyteczne.)

Sposób, w jaki przedstawiane są dane dotyczące twórców/nurtów/cech poszczególnych stylów, a także szczegółowe wykresy chronologiczne na początku książki sprawiają, że całość traktuję jako mini ściągę lub podręcznik. Całość podana w sztywnej, tabelkowo-kolumnowej estetyce. Rozumiem, że takiej ilości treści jaką w tej małej książeczce zapodała Bhaskaran nie da się przedstawić w inny sposób, ALE dla osób, które po prostu muszą (czyt. zakuć/zdać/zapomnieć) te rzeczy wiedzieć będzie w sam raz.

Zawsze można się łudzić, że mając książkę napakowaną tyloma pięknymi rzeczami, można kogoś do tego piękna zarazić. I w tym tkwię już od jakiegoś czasu.

Wzornictwo na (czytelny) przestrzał

(Studenci ASP i kandydaci na studia ze słowem "projektowanie" w nazwie – dobrze jest mieć takie mini-kompendium na swojej półce. Małe to, ale pożyteczne.)

Sposób, w jaki przedstawiane są dane dotyczące twórców/nurtów/cech poszczególnych stylów, a także szczegółowe wykresy chronologiczne na początku książki sprawiają, że całość traktuję...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Widzieć, nie patrzeć.

Charakter publikacji idealnie oddaje cytat (a tych jest naprawdę sporo) Alex W. White'a:
„Zadaniem projektanta jest przygotować publikację, która przekazuje informację w sposób efektywny, wymagającą od czytającego minimalnego wysiłku.”

Tę książeczkę przeczytałam wraz z innymi przyjemnymi lekturami wprowadzającymi w tematykę typografii – tak dla rozpędu i zrozumienia tematu (mowa tu o: "Pierwsza pomoc w typografii" i "Lettera Magica".)
W swojej formie, zarówno wizualnej jak i treściowej jest bardzo dobrze; po lekturze całości dostrzegamy, że Bierkowski w swoim eseju nie stara się być wizjonerem; forma wizualna "O typografii" jest potwierdzeniem zasad, które autor zebrał stosuje i stara się w sposób treściwy przekazać również nam. Mamy tu więc cytaty pierwszoligowych nazwisk z tytułowej dziedziny: Lupton, Bringhurst, Morison, Warde, Ruder... a całość dopełniona przykładami zastosowań tych zasad w praktyce, np. plakatów, gdzie typo odgrywa wielką rolę, służąc skutecznemu przekazowi.

Nie żałuję tej lektury. Obecnie trudna do dostania; polecam poszukać bo idealnie dopełnia "suche" treści proponowane przez autorów podręczników typografii.

Widzieć, nie patrzeć.

Charakter publikacji idealnie oddaje cytat (a tych jest naprawdę sporo) Alex W. White'a:
„Zadaniem projektanta jest przygotować publikację, która przekazuje informację w sposób efektywny, wymagającą od czytającego minimalnego wysiłku.”

Tę książeczkę przeczytałam wraz z innymi przyjemnymi lekturami wprowadzającymi w tematykę typografii – tak dla...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Pierwsza pomoc w typografii. Poradnik używania pisma Friedrich Forssman, Hans Peter Willberg
Ocena 7,0
Pierwsza pomoc... Friedrich Forssman,...

Na półkach:

Miłe wprowadzenie do kaprysów litery.

Bardzo przystępnie napisana lektura dotycząca podstawowych zagadnień typografii. Ta książka (wraz z "Lettera Magica" Krzysztofa Tyczkowskiego) jest absolutnym "must read" dla każdej osoby wiążacej swoją przyszłość z pracą z tekstem. Dotyczy to również projektantów graficznych. Następnie polecam sięgnąć po cegły typu "Typografia książki" M.Mitchell, czy "Elementarz stylu w typografii" R.Bringhursta.

Lektura napisana z poczuciem humoru sprawia, że całość można pochłonąć w jeden wieczór.

"Pierwsza pomoc..." jest na tyle przyjemną książką, że powinna zainteresować też pasjonatów projektowania graficznego, edytorów czy estetów-praktyków.

Miłe wprowadzenie do kaprysów litery.

Bardzo przystępnie napisana lektura dotycząca podstawowych zagadnień typografii. Ta książka (wraz z "Lettera Magica" Krzysztofa Tyczkowskiego) jest absolutnym "must read" dla każdej osoby wiążacej swoją przyszłość z pracą z tekstem. Dotyczy to również projektantów graficznych. Następnie polecam sięgnąć po cegły typu "Typografia...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Obowiązkowa lektura dla wszystkich związanych (lub wiążących swoją przyszłość) z komunikacją wizualną.

Obowiązkowa lektura dla wszystkich związanych (lub wiążących swoją przyszłość) z komunikacją wizualną.

Pokaż mimo to