-
Artykuły
Plenerowa kawiarnia i czytelnia wydawnictwa W.A.B. i Lubaszki przy Centrum Nauki KopernikLubimyCzytać2 -
Artykuły
W świecie miłości i marzeń – Zuzanna Kulik i jej „Mała Charlie”LubimyCzytać4 -
Artykuły
Zaczytane wakacje, czyli książki na lato w promocyjnych cenachLubimyCzytać2 -
Artykuły
Ma 62 lata, jest bezdomnym rzymianinem, pochodzi z Polski i właśnie podbija włoską scenę literackąAnna Sierant7
Biblioteczka
2018-08-18
2016-10-10
Robiąca w naszym domu niesamowitą furorę książeczka była czytana codziennie po 5-10 razy a z czasem dzieci przewracaly strony i z pamięci recytowaly z odpowiednim przejęciem każde zdanie udając, że potrafią już czytać. Usypialy, nie wypuszczając książki z rączek.
Książeczka pomaga w utrwaleniu dni tygodnia oraz prostym liczeniu, zapoznaje z nowym słownictwem i pokazuje etapy przepoczwarzania się gasienniczki w motyla - dla dzieci ciągle jest to mega absorbujace mimo, że już są starsze
Robiąca w naszym domu niesamowitą furorę książeczka była czytana codziennie po 5-10 razy a z czasem dzieci przewracaly strony i z pamięci recytowaly z odpowiednim przejęciem każde zdanie udając, że potrafią już czytać. Usypialy, nie wypuszczając książki z rączek.
Książeczka pomaga w utrwaleniu dni tygodnia oraz prostym liczeniu, zapoznaje z nowym słownictwem i pokazuje...
2016-10-05
Rewelacyjna książeczka dla maluchów między 2 a 4 rokiem życia pokazująca nocne zwierzęta w humorystycznym świetle.
Krótkie, czasem jednozdaniowe opisy pozwalają maluchom skupić uwagę a proste i wymowne obrazki docierają od razu.
Dziecko bardzo chętnie wracalo do tej książeczki
Rewelacyjna książeczka dla maluchów między 2 a 4 rokiem życia pokazująca nocne zwierzęta w humorystycznym świetle.
Krótkie, czasem jednozdaniowe opisy pozwalają maluchom skupić uwagę a proste i wymowne obrazki docierają od razu.
Dziecko bardzo chętnie wracalo do tej książeczki
2018-05-01
Pracownia małych artystów - ujęte w punkt! Jedna z atrakcyjniejszych książek o tej tematyce. Dzięki zróżnicowaniu poziomów trudności nadaje się dla mniejszych jak i większych dzieci, ...ba nawet dla dorosłych!
Poza gotowymi pomysłami można zaczerpnąć z niej również wiele inspiracji na własne arcydzieła.
Każda ozdobą czy dzieło są bardzo dokładnie opisane pod względem materiałów, sposobu wykonania krok po kroku wraz z rysunkami, a także zaprezentowane są zdjęcia już wykonanych dzieł.
Poza ozdobami typowo wielkanocnymi można tu znaleźć pomysly na zwierzatka: bociany, motyle, wiszące rybki, pszczoły itp, a także lampiony, różnego rodzaju kwiatki, gałązki, serwetki, dzwoneczek itd
Świetna zabawa przez cały rok!!!
Pracownia małych artystów - ujęte w punkt! Jedna z atrakcyjniejszych książek o tej tematyce. Dzięki zróżnicowaniu poziomów trudności nadaje się dla mniejszych jak i większych dzieci, ...ba nawet dla dorosłych!
Poza gotowymi pomysłami można zaczerpnąć z niej również wiele inspiracji na własne arcydzieła.
Każda ozdobą czy dzieło są bardzo dokładnie opisane pod względem...
2018-07-04
2018-07-08
Wartka akcja, bardzo szybko się czyta...ale czy porywający? Nie powiedzialabym. Raczej przeciętny i łatwy do przewidzenia. Akcja faktycznie trzyma ciągle przy książce, ale raczej zaliczyłabym go do tych prostych i naiwnych. Taka wakacyjna lektura by sie nie nudzic na plazy w sam raz.
Wartka akcja, bardzo szybko się czyta...ale czy porywający? Nie powiedzialabym. Raczej przeciętny i łatwy do przewidzenia. Akcja faktycznie trzyma ciągle przy książce, ale raczej zaliczyłabym go do tych prostych i naiwnych. Taka wakacyjna lektura by sie nie nudzic na plazy w sam raz.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2018-07-10
Bardzo przyjemna lektura po magicznych kucykach i wszechogarniajacej magii.
Tutaj wszystko jest bardzo realne, codzienne i przedstawione zrozumiałym językiem. Objęte problemy mogą być jeszcze zbyt poważne dla 5-7 latek, ale starsze dzieci i młodzież na pewno z przyjemnością poczytaja o przygodach młodej koteczki uratowanej przez starszego pana (motyw zbierania sirowcow wtornych by miec pieniadze na jedzenie) a nastepnie znalezionej przy szkole przez dzieci.
Bardzo przyjemna lektura po magicznych kucykach i wszechogarniajacej magii.
Tutaj wszystko jest bardzo realne, codzienne i przedstawione zrozumiałym językiem. Objęte problemy mogą być jeszcze zbyt poważne dla 5-7 latek, ale starsze dzieci i młodzież na pewno z przyjemnością poczytaja o przygodach młodej koteczki uratowanej przez starszego pana (motyw zbierania sirowcow...
2018-07-01
Przy takiej obszerności muszą pojawić się zarówno negatywy jak i pozytywy. Szybciej uporać się można z minusami:
Niewygoda czytania - czcionka i spacje – bardzo mała czcionka w wersji książek papierowych przysparza nieprzychylne podejście, czyta się wolniej. Przy 800 stronach było to koniecznością, ale nie zmienia mojego odczucia niewygody. Pogłębia to odczucie obszerność książki, gdyż niewygodnie się ją trzyma, szczególnie po połowie książki czytanie wymaga włożenia trochę siły fizycznej w przytrzymanie jej
zbyt szerokie opisy – czasami opisy trwają po kilkadziesiąt stron by w ciągu kolejnych kilkunastu wydarzyło się kilka ważnych zdarzeń w szybkim tempie
Mimo tych technicznych niewygód książkę wkładam na półkę szczególnych w moim czytelniczym świecie.
Świętym Graalem jak scharakteryzował ją Marcin Meller pewnie nie zostanie, ale wrażenie pozostanie w moim umyśle i sercu na długo.
Na pewno ma na to wpływ sentymentalny powrót do Indii, w których spędziłam kilka miesięcy i czytając opisy ulic Bombaju, zapachy, gwar, ludzi miała nieodparte wrażenie, że właśnie tam wracam. Mimo, że wydarzenia były szokujące czułam swoją obecność w świecie narratora.
Najczęściej książki w tematyce hinduskiej kojarzą się z opowieściami o miłości, często tej nieszczęśliwej. Tutaj nie będzie inaczej, przecież Indie to jeden wielki kraj miłości.
Ta miłość jest inna, to miłość do ludzi, do religii, do kobiety,do mężczyzny, do honoru, do przyjaciół...
„Hindusi to Włosi Azji. (…) Każdy mężczyzna w tych obu krajach śpiewa, gdy jest szczęśliwy, a każda kobieta tańczy, choćby szła tylko do sklepiku na rogu. (…) Język Indii i Włoch z każdego czyni poetę. To narody, gdzie miłość czyni rycerza z ulicznego bandyty i księżniczkę z wieśniaczki”.
Jednak to nie jedyny ważny punkt w tej historii. Wiele dyskusji toczy się o tym jak pojmujemy dobro a jak zło, jak to wygl ąda między religiami a jak między ludźmi bez względu na religię.
„ Wszyscy, którzy biorą udział w zabijaniu, twierdzą, że Bóg jest z nimi. Nie istnieje żadna obiektywna i powszechnie akceptowana definicja dobra i zła. I dopóki nie powstanie, nadal będziemy usprawiedliwiać siebie, a potępiać innych”.
„ Kiedy działamy, choćby z najlepszych pobudek, kiedy zakócimy bieg śiata, zawsze może się zdarzyć, że spowodujemy nową katastrofę, któa by się nie wydarzyła, gdybyśmy się nie wtrącali! Czasami najgorsze zło dzieje się z powodu ludzi, którzy chcą coś zmienić”
To myśl przewodnia całej opowieści głównego bohatera zwanego Linbaba. Czasami czynimy zło z jak najlepszych pobudek.
To właśnie to zdanie drąży umysł jeszcze długo po przeczytaniu książki. Choć pojawia się już pod koniec to wszystkie wydarzenia przez 800 stron powieści składają się na to jedno zdanie...tworząc jedną spójną myśl autora.
Poznawanie zakamarków Bombaju, handel dziećmi, mieszkanie w slumsach, współpraca z bombajską mafią, walka o życie w hinduskim więzieniu, nauka utrzymania się na czarnym rynku papierów, złota, porachunki gangów, handel organami, topienie smutków w heroinie, pomoc w wojnie afgańskiej to część przygód naszego bohatera, która na długi czas zostawia nas z pytaniem co jest dobrem a co jest złem???
Przy takiej obszerności muszą pojawić się zarówno negatywy jak i pozytywy. Szybciej uporać się można z minusami:
Niewygoda czytania - czcionka i spacje – bardzo mała czcionka w wersji książek papierowych przysparza nieprzychylne podejście, czyta się wolniej. Przy 800 stronach było to koniecznością, ale nie zmienia mojego odczucia niewygody. Pogłębia to odczucie obszerność...
To już 4 pozycja książkowa podróżnika Pawła Krzyka wydana własnym sumptem. Ta część jest tematyczna i opowiada o wędrówkach wśród plemion do których ciężki dotrzeć, jeszcze istnieją, można ich zobaczyć , ale ich czas jest juz policzony. Pan Paweł prowadzi bloga wedrowkizpawlem.pl na którym opisuje swoje liczne wyprawy, podając szczegółowo opracowane plany wraz z kosztorysami. W książce tego nie znajdziemy, natomiast jest mnóstwo wskazówek jak, gdzie, czym , w jaki sposób dotarł tam Paweł. A łatwo nie było podróżować przez Vanuatu, Wyspy Salomona, Kiribati, Indie, Kamerun, Angole, Etiopie czy Nową Gwinee. Wszystko to by przed cywilizacyjnym wyginięciem uwiecznić "nietekstylnych". Podziwiam!
To już 4 pozycja książkowa podróżnika Pawła Krzyka wydana własnym sumptem. Ta część jest tematyczna i opowiada o wędrówkach wśród plemion do których ciężki dotrzeć, jeszcze istnieją, można ich zobaczyć , ale ich czas jest juz policzony. Pan Paweł prowadzi bloga wedrowkizpawlem.pl na którym opisuje swoje liczne wyprawy, podając szczegółowo opracowane plany wraz z...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to