GirlsBooksLovers

Profil użytkownika: GirlsBooksLovers

Nie podano miasta Nie podano
Status Czytelnik
Aktywność 43 tygodnie temu
849
Przeczytanych
książek
849
Książek
w biblioteczce
846
Opinii
6 594
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Nie podano
Dodane| Nie dodano
Ten użytkownik nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach:

Cory Reilly chyba nikomu nie trzeba przedstawiać, bo ta autorka jest dobrze znana w Polsce. To już moje uwaga... DWUDZIESTE spotkanie z jej twórczością i za każdym razem ekscytuję się tak samo. Ostatnio w moje rączki wleciała kolejna książka pisarki, którą jest trzeci tom serii Grzechy ojców – „Naznaczeni upadkiem”. Tym razem dostajemy opowieść Anny Cavallaro, córki Dantego i Valentiny oraz Santino Bianchi. Annę mogliśmy spotkać w „Kruchej tęsknocie” i już wtedy zaintrygowała mnie jej osoba. Coś czułam, że powieść jej poświęcona będzie fajna i przy której, nie będę się nudzić. Czy tak było? Oj było, było, ale od początku. Anna od zawsze interesowała się modą i miała do niej smykałkę. Chciała studiować w Paryżu w prestiżowym instytucie mody i kiedy udaje jej się tam dostać, ojciec zezwala zgodę na jej wyjazd pod warunkiem, że pojedzie z nią jej ochroniarz. Santino nie jest zadowolony z tego pomysłu, jednak nie ma wyjścia i się zgadza. Już od dawna zauważył zainteresowanie, którym obdarzyła go Anna, ale mężczyzna ma silną wolę i jest pewny, że oprze się pokusie. Do tego młoda kobieta ma narzeczonego, więc Santino nie zaryzykuje dla niej swojej posady, ale czy na pewno?

Inny kontynent, kraj i zero nadzoru. Czy Santino odważy się zerwać jabłko z zakazanego drzewa?

Opowieść Santino i Anny naprawdę bardzo mi się spodobała. Byłam pewna, że ta książka będzie słodko pierdzącym romansem pomiędzy bohaterami, ale się myliłam. Tu jest zdecydowanie dużo więcej. To nie jest typowy romans, gdzie uczucia słodyczy wylewają się z każdej strony. Jak wiadomo Anna to córka chicagowskiego capo i nikt nie chciał mu podpaść. Gdy Dante złożył Santino propozycję, by został ochroniarzem jego najstarszej latorośli, mężczyzna się zgadza, ale z ogromną niechęcią. Anna działała mu na nerwy i testowała jego cierpliwość, jednak był nieugięty. Podobała mi się ta ich relacja i to jak dziewczyna wyprowadzała go z równowagi. Sprawiało to uśmiech na mojej twarzy i w głowie sobie powtarzałam „jedziesz z nim!”. Było to do przewidzenia, że w pewnym momencie zaczną się mieć ku sobie, jednakże nie zadziało się to od razu.

Bardzo polubiłam bohaterów, chociaż miałam ochotę kilka razy zdzielić Santino po łbie za to, że był taki puszczalski :D Podobała mi się ta jego arogancka strona, bo nie udawał na siłę, że jest uradowany. Był nie tylko dobrym ochroniarzem, ale i człowiekiem, chociaż wolałby wrócić do swojego poprzedniego zajęcia. Natomiast Anna to młoda kobieta, która idealnie potrafi manipulować drugą osobą, gdy chce coś osiągnąć, ale nie w kontekście złych rzeczy. Mimo tak młodego wieku miała głowę na karku i poświęciła się dla rodziny. Od dawna Santino jej się podobał i próby jego uwiedzenia spalały na panewce, ale Anna wiedziała, że w Paryżu wszystko może się zdarzyć. Miała narzeczonego, ale pokusa zdobycia Santino była o wiele silniejsza.

Książka liczy sobie 388 stron, a mnie było mało, bo nie chciałam się jeszcze pożegnać z bohaterami. Przywiązałam się do nich i kiedy dotarłam do ostatniej strony, byłam rozczarowana, no bo jak to? To już koniec? Autorka naprawdę fajnie poprowadziła tę opowieść i podobał mi się jej każdy element. Całokształtu dopełniły sceny zbliżeń, które wręcz rozpalały, ale oczywiście to tylko dodatek, bo ja zawsze się skupiam na fabule, emocjach i akcji.

Kto jeszcze nie czytał książek tej autorki, to niech nadrabia zaległości, bo uważam, że każdy powinien poznać jej historie. Czy to Złączeni, czy Camorra, czy Grzechy ojców, ja jestem na ogromne taaak. Uwielbiam pióro Cory Reilly i prędko się to nie zmieni.

Polecam i oceniam 9/10.

Cory Reilly chyba nikomu nie trzeba przedstawiać, bo ta autorka jest dobrze znana w Polsce. To już moje uwaga... DWUDZIESTE spotkanie z jej twórczością i za każdym razem ekscytuję się tak samo. Ostatnio w moje rączki wleciała kolejna książka pisarki, którą jest trzeci tom serii Grzechy ojców – „Naznaczeni upadkiem”. Tym razem dostajemy opowieść Anny Cavallaro, córki Dantego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

“The boy who isn’t hers” to drugi tom serii Blinded Love i zarazem dalsza historia Jaymerson i Huntera. Czekałam na tę książkę z ogromną niecierpliwością i w końcu się doczekałam. Dwójka głównych bohaterów w pierwszej części przeżyła wypadek i stratę, po której nic już nie było takie samo, aczkolwiek starali się ułożyć sobie życie. Jednak oboje mieli tajemnice, które ich rozdzieliły. Rozstają się, próbując o sobie zapomnieć, ale czy będą potrafili tego dokonać, gdy łączy ich ze sobą tak wiele? Nie będę wam dokładnie przytaczać zarysu fabuły tej książki, ponieważ zawiera ona sporo elementów i na pewno napisałabym za dużo, a chcę tego uniknąć.

Autorka po raz kolejny kupiła mnie historią przez siebie stworzoną. Jaymerson i Hunter to postacie, które pokochałam już od samego początku. Tak bardzo im kibicowałam, ale życie niestety nie zawsze jest tak kolorowe, jakby się zakładało. Na barki tych młodych ludzi, co chwilę nakładało problemy i rzucało kłody pod nogi, które czasami były nie do przeskoczenia.

Z pewnością zaszła w nich ogromna zmiana, a w szczególności w Jaymerson. Nie pozwoliła sobie zatracić siebie i swoich wartości. Podejmowała bardzo dojrzałe decyzje, co mi w niej imponowało. Natomiast Hunter to zagubiony chłopiec w ciele na pozór silnego chłopaka. Poświęcał się i trochę tego nie rozumiałam, bo to nie było jego zadaniem. Nie wybierał siebie i swojego szczęścia, tylko właśnie szczęście innych. Miałam ochotę tyle razy wejść do książki, żeby go przytulić, bo on naprawdę tego potrzebował i na to zasługiwał. Było mi go cholernie szkoda.

Cieszyłam się, że Jay, jak i Hunter mieli obok siebie przyjaciół, którzy ich wspierali i zawsze byli tuż obok. Naprawdę spędziłam świetne chwile przy tej lekturze. Jak dopadłam się do książki rano, to już pod wieczór miałam ją skończoną, bo po prostu nie byłam w stanie zostawić tak naszych bohaterów i koniecznie musiałam wiedzieć, jak potoczą się ich losy. Moje serce kilka razy krwawiło, ale na szczęście zostało załatane, bo nie wyobrażam sobie, żeby ta opowieść miała się skończyć inaczej.

Chemia pomiędzy Jaymerson i Hunterem była tak silna, że nie dało się jej zmniejszyć w żaden sposób. Sceny zbliżeń, w których się znajdowali, były pasjonujące i sprawiały, że rumieńce wykwitały na policzkach :D

Jedynie czego mi tu zabrakło to punkt widzenia Huntera. Naprawdę ubolewam nad tym, że nie ma tu zastosowanej dwutorowej narracji, bo według mnie dopełniłaby ona całość i pozwoliła nam dowiedzieć się, co odczuwał Hunter. Szkoda, ale cóż, nie zmieni się tego.

Z pewnością polecam wam tę historię, bo jest ona warta poznania. Pokazuje, że nie tylko dorosłe osoby borykają się z problemami i traumami. Młodych ludzi też to spotyka i autorka w świetny sposób ukazuje to w tej opowieści. Już się nie mogę doczekać książki poświęconej Steve, bo coś czuję, że za jej osobą ukrywa się coś, co złamie czytelnikowi serce. Oceniam tę książkę na mocne 8/10.

“The boy who isn’t hers” to drugi tom serii Blinded Love i zarazem dalsza historia Jaymerson i Huntera. Czekałam na tę książkę z ogromną niecierpliwością i w końcu się doczekałam. Dwójka głównych bohaterów w pierwszej części przeżyła wypadek i stratę, po której nic już nie było takie samo, aczkolwiek starali się ułożyć sobie życie. Jednak oboje mieli tajemnice, które ich...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

„Mogłem z łatwością popaść w depresję, zatracając się w gniewie na ten popierdolony wszechświat, który tak bardzo chciał mnie zniszczyć.
Liv jednak nie odpuszczała. Wałczyła o mnie nawet wtedy, gdy rozpaczliwie chciałem się poddać.”

Nie jestem w stanie wyrazić słowami, jak kocham książki Aly Martinez, a moją ukochaną jej serią jest bez wątpienia właśnie „On the Ropes”. Poprzednie dwie części podobały mi się bardzo, były piękne, przepełnione emocjami i czytałam je po prostu z zapartym tchem i nie będę ukrywała, że wielokrotnie też uroniłam łzę wzruszenia. Nie wiecie nawet, jak bardzo czekałam na trzeci tom tej serii, w pewnym momencie nawet straciłam nadzieję na to, że zostanie ona u nas wydana, co naprawdę złamałoby mi serce. Cierpliwie cały czas czekałam, no i się doczekałam, historii, którą tak bardzo chciałam przeczytać, czyli losy najmłodszego z braci Page - Quarry'ego. Wiedziałam, że ta opowieść złamie mi serce, by następnie poskładać je na nowo. Byłam przekonana, że historia tu zawarta będzie piękna i poruszająca, wzruszająca, ale i z humorem, że podczas czytania moja dusza i serce rozlecą się na milion kawałków, ale prędzej, czy później zostaną na nowo poskładane i wiecie co? Nie zawiodłam się, Boże, jaka ta opowieść była cudowna, to nawet sobie nie wyobrażacie. Czytałam ją w każdej wolnej chwili, wiele razy było tak, że płynące łzy rozmazywały mi obraz i musiałam odkładać książkę na bok, ale nie mięło pięć minut, a ja ponownie zagłębiałam się w lekturze. Uczucia i emocje, jakie towarzyszyły mi przez cały czas, gdy czytałam, ciężko mi jest ogarnąć, ponieważ jestem już chwilę po tym, jak ją skończyłam, a nadal nie mogę zebrać myśli i skleić sensownej recenzji. Z jednej strony chciałabym napisać wam tak wiele na temat tej historii, ale z drugiej obawiam się tego, że mogę wam zdradzić zbyt wiele, przez co odebrałabym wam całą przyjemność z przeczytania tej lektury, którą moim zdaniem powinien przeczytać każdy. Ja pragnęłam z całego serca, aby chwile przy tej powieści trwały jak najdłużej, aby czas spędzony z nimi nigdy się nie skończył, ponieważ pokochałam tę dwójkę całą sobą. Jest to jedna z tych książek, które na pewno pozostaną na bardzo długi czas w pamięci, minęło już dość sporo, od kiedy przeczytałam pierwsze dwa tomy, a mam wrażenie jakby to było wczoraj. Już dawno nie spotkałam się z tak emocjonalnymi, poruszającymi ale zarazem pięknymi opowieściami. Dlatego was, jeżeli jeszcze nie przeczytaliście żadnej z tych historii, gorąco zachęcam do tego, abyście jak najszybciej nadrobili zaległości, mogę wam w stu procentach zagwarantować, że się nie zawiedziecie. Ja daję jej 10/10.

Gorąco polecam!

„Mogłem z łatwością popaść w depresję, zatracając się w gniewie na ten popierdolony wszechświat, który tak bardzo chciał mnie zniszczyć.
Liv jednak nie odpuszczała. Wałczyła o mnie nawet wtedy, gdy rozpaczliwie chciałem się poddać.”

Nie jestem w stanie wyrazić słowami, jak kocham książki Aly Martinez, a moją ukochaną jej serią jest bez wątpienia właśnie „On the Ropes”....

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika GirlsBooksLovers

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


statystyki

W sumie
przeczytano
849
książek
Średnio w roku
przeczytane
121
książek
Opinie były
pomocne
6 594
razy
W sumie
wystawione
849
ocen ze średnią 8,1

Spędzone
na czytaniu
4 352
godziny
Dziennie poświęcane
na czytanie
1
godzina
56
minut
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]