Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Zaliczona do literatury dawnej, czyta się jednak gładko.
Język subtelny dla dzisiejszego czytelnika, dokładnie opisuje sedno. Opowieść o gonitwie za mrzonkami, o płytkich, głupich wyborach i nieodwracalnych skutkach przez nie uczynionych.
Budzi emocje we mnie dziś, po przeczytaniu. Z pewnością dotyka czułych strun obyczajowości ówczesnych, o czym świadczy burza, jaką wywołała swoim pojawieniem się.

Zaliczona do literatury dawnej, czyta się jednak gładko.
Język subtelny dla dzisiejszego czytelnika, dokładnie opisuje sedno. Opowieść o gonitwie za mrzonkami, o płytkich, głupich wyborach i nieodwracalnych skutkach przez nie uczynionych.
Budzi emocje we mnie dziś, po przeczytaniu. Z pewnością dotyka czułych strun obyczajowości ówczesnych, o czym świadczy burza, jaką...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Gorzka opowieść o kraju i ludziach skazanych na smutny los. Inteligentny, zdolny, rzutki, energiczny, bystry i wnikliwy obserwator wciągnięty przez realia życia i przez nie rozdeptany. Obraz człowieka nierozumianego, poszukującego i goniącego za... No właśnie, za czym?
Przytłaczający portret ówczesnych okoliczności historyczno-politycznych jest i tłem i bohaterem - okrutnym i głupim.
Na moje usta ignorantki ciśnie się pytanie, czy to rzeczywistość staczała Hłaskę, czy on sam uparcie kroczył równią pochyłą i - jak ilość wypitego alkoholu wpływa na nieznośność losu, lub może odwrotnie... Nie śmiem oceniać, ale uważam to za okazję do solidnej konfrontacji z własnymi wyborami i własnym obarczaniem odpowiedzialnością za swoje decyzje innych lub okoliczności.

Gorzka opowieść o kraju i ludziach skazanych na smutny los. Inteligentny, zdolny, rzutki, energiczny, bystry i wnikliwy obserwator wciągnięty przez realia życia i przez nie rozdeptany. Obraz człowieka nierozumianego, poszukującego i goniącego za... No właśnie, za czym?
Przytłaczający portret ówczesnych okoliczności historyczno-politycznych jest i tłem i bohaterem - okrutnym...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Dawno lektura książki nie wzbudziła we mnie tyle emocji.
Nie mogę wyjść ze zdumienia, jak ludzie nakładając sobie wiele warstw masek i społecznych gorsetów potrafią komplikować wszystko, czego w życiu dotkną. Nie pomaga też w zrozumieniu obfita przedmowa Boya-Żeleńskiego, którą przeczytałam w swoim wydaniu. Zastanawia mnie, czy tak odległy jest mi ów okres mentalnie i stąd bierze się niemoc oceny - czy Stendhal chciał uwypuklić absurdalną plątaninę postaw bohaterów, czy też sam tkwiąc w owej plątaninie opisywał ją w sposób naturalny dla swojego czasu. Czy bohater / autor wie, co na dnie; czy jest świadom, lub czy przynajmniej podejrzewa, kim jest i co czuje w rzeczywistości. Sądząc z literatury tego okresu i dość typowej nadbudowy formy (tu sama sobie częściowo odpowiadam na pytanie), pokrętna postawa bohaterów jest dodatkowo opakowana warstwami wniesionymi przez autora, co nasuwa pytanie, jak formy współczesne będą postrzegać następne pokolenia. Bardzo ciekawe przemyślenia po tej lekturze.

Dawno lektura książki nie wzbudziła we mnie tyle emocji.
Nie mogę wyjść ze zdumienia, jak ludzie nakładając sobie wiele warstw masek i społecznych gorsetów potrafią komplikować wszystko, czego w życiu dotkną. Nie pomaga też w zrozumieniu obfita przedmowa Boya-Żeleńskiego, którą przeczytałam w swoim wydaniu. Zastanawia mnie, czy tak odległy jest mi ów okres mentalnie i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Lekka, odprężająca lektura. Szybki przegląd wydarzeń 20-go wieku spleciony z absurdem i przaśno - subtelnym (!) humorem. Pojawia się kilka znaków zapytania - czy autor chciał zakpić z prostaków, czy afirmować prostotę i płynięcie z prądem? Obstawiam, że i jedno i drugie.

Lekka, odprężająca lektura. Szybki przegląd wydarzeń 20-go wieku spleciony z absurdem i przaśno - subtelnym (!) humorem. Pojawia się kilka znaków zapytania - czy autor chciał zakpić z prostaków, czy afirmować prostotę i płynięcie z prądem? Obstawiam, że i jedno i drugie.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ach, jak ciepło mi się zrobiło na sercu po przeczytaniu "Nie budźcie zmęczonego weterynarza"!
Uśmiałam się do łez z niejednej sceny. Poczułam serdeczną sympatię do autora / bohatera i krzepiącą świadomość istnienia na świecie ludzi tak prostolinijnych, czułych, o ogromnym, bardzo mi odpowiadającym poczuciu humoru.

Ach, jak ciepło mi się zrobiło na sercu po przeczytaniu "Nie budźcie zmęczonego weterynarza"!
Uśmiałam się do łez z niejednej sceny. Poczułam serdeczną sympatię do autora / bohatera i krzepiącą świadomość istnienia na świecie ludzi tak prostolinijnych, czułych, o ogromnym, bardzo mi odpowiadającym poczuciu humoru.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jeżeli wyzwaniem Billa Brysona było uczynienie tematów omawianych przez niego przystępnymi, to moim zdaniem sprostał mu w zupełności.
"Krótką historię..." rzeczywiście czyta się gładko i ze zrozumieniem (!). Porządkująca posiadaną wiedzę, ujmuje poruszane zagadnienia w sposób budzący apetyt na więcej, nie karmi kompleksu ignorancji czytelnika, a jednocześnie budzi pokorę przed faktem bycia malutkim wobec poznania - tak ze strony dokonań naukowych, jak mikro- i makrokosmosu.

Jeżeli wyzwaniem Billa Brysona było uczynienie tematów omawianych przez niego przystępnymi, to moim zdaniem sprostał mu w zupełności.
"Krótką historię..." rzeczywiście czyta się gładko i ze zrozumieniem (!). Porządkująca posiadaną wiedzę, ujmuje poruszane zagadnienia w sposób budzący apetyt na więcej, nie karmi kompleksu ignorancji czytelnika, a jednocześnie budzi pokorę...

więcej Pokaż mimo to