Opinie użytkownika
Zaliczona do literatury dawnej, czyta się jednak gładko.
Język subtelny dla dzisiejszego czytelnika, dokładnie opisuje sedno. Opowieść o gonitwie za mrzonkami, o płytkich, głupich wyborach i nieodwracalnych skutkach przez nie uczynionych.
Budzi emocje we mnie dziś, po przeczytaniu. Z pewnością dotyka czułych strun obyczajowości ówczesnych, o czym świadczy burza, jaką...
Gorzka opowieść o kraju i ludziach skazanych na smutny los. Inteligentny, zdolny, rzutki, energiczny, bystry i wnikliwy obserwator wciągnięty przez realia życia i przez nie rozdeptany. Obraz człowieka nierozumianego, poszukującego i goniącego za... No właśnie, za czym?
Przytłaczający portret ówczesnych okoliczności historyczno-politycznych jest i tłem i bohaterem - okrutnym...
Dawno lektura książki nie wzbudziła we mnie tyle emocji.
Nie mogę wyjść ze zdumienia, jak ludzie nakładając sobie wiele warstw masek i społecznych gorsetów potrafią komplikować wszystko, czego w życiu dotkną. Nie pomaga też w zrozumieniu obfita przedmowa Boya-Żeleńskiego, którą przeczytałam w swoim wydaniu. Zastanawia mnie, czy tak odległy jest mi ów okres mentalnie i...
Lekka, odprężająca lektura. Szybki przegląd wydarzeń 20-go wieku spleciony z absurdem i przaśno - subtelnym (!) humorem. Pojawia się kilka znaków zapytania - czy autor chciał zakpić z prostaków, czy afirmować prostotę i płynięcie z prądem? Obstawiam, że i jedno i drugie.
Pokaż mimo to
Ach, jak ciepło mi się zrobiło na sercu po przeczytaniu "Nie budźcie zmęczonego weterynarza"!
Uśmiałam się do łez z niejednej sceny. Poczułam serdeczną sympatię do autora / bohatera i krzepiącą świadomość istnienia na świecie ludzi tak prostolinijnych, czułych, o ogromnym, bardzo mi odpowiadającym poczuciu humoru.
Jeżeli wyzwaniem Billa Brysona było uczynienie tematów omawianych przez niego przystępnymi, to moim zdaniem sprostał mu w zupełności.
"Krótką historię..." rzeczywiście czyta się gładko i ze zrozumieniem (!). Porządkująca posiadaną wiedzę, ujmuje poruszane zagadnienia w sposób budzący apetyt na więcej, nie karmi kompleksu ignorancji czytelnika, a jednocześnie budzi pokorę...