Piękni dwudziestoletni
- Kategoria:
- literatura piękna
- Cykl:
- Utwory wybrane [Marek Hłasko] (tom 5)
- Wydawnictwo:
- Agora
- Data wydania:
- 2014-08-20
- Data 1. wyd. pol.:
- 2014-08-20
- Liczba stron:
- 176
- Czas czytania
- 2 godz. 56 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788326813597
- Tagi:
- polska literatura piękna
„Piękni dwudziestoletni” to nie tylko osobisty dziennik Marka Hłaski, lecz także oryginalne świadectwo epoki. To rodzaj przewodnika po czasach PRL-u, ówczesnych barach i wydarzeniach, które rozpalały wyobraźnię młodych buntowników. Polski James Dean opisuje w nim rozpaczliwe próby ucieczki od ponurej rzeczywistości. Rozpamiętuje chwile, gdy z pomocą przychodziły mu alkohol, związki z kobietami, a wreszcie literacka i filmowa fikcja.
Znaczną część tych – jak sam o nich mówił Hłasko – „prawdziwych zmyśleń” stanowią powroty do czasów młodości i szkolnych doświadczeń, gdy jako młody chłopak sprzeciwiał się powszechnemu w tych latach konformizmowi. W jego zapiskach często pojawiają się też wspomnienia z pracy w firmie przewozowej i w tygodniku „Po Prostu”. Przez gęstą warstwę słów przenikają skrajne emocje – te, które przywodzą na myśl dramatyczne wizje artysty i obsesyjne napady lęku, oraz te, które obnażają jego najgłębiej skrywane pragnienia.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 4 922
- 2 704
- 956
- 151
- 137
- 50
- 42
- 24
- 21
- 21
OPINIE i DYSKUSJE
Ze *Wstępu* dołączonego do nowego wydania autobiografii Marka Hłaski, a napisanego przez Radosława Młynarczyka, odkrywcy Hłaskowego "Wilka", dowiadujemy się, że "nadając "Pięknym dwudziestoletnim" rys powieściowy, zrewolucjonizował Hłasko polskie myślenie o literaturze wspomnieniowej. Umiejętnie balansując między prawdą a zmyśleniem, wplątał czytelnika w niemożliwą do rozwiązania grę. Tylko autor potrafi z całą pewnością rozróżnić fakty od zmyślenia, a odbiorcy pozostają domysły i próby rozwikłania najbardziej zagadkowych fragmentów. Oczywiście można przyjąć także inną strategię lektury i zawierzyć Hłasce całkowicie, wówczas pozostaje tylko radość ze znakomicie napisanego utworu, bezkompromisowo rozprawiającego się z oficjalną wizją Polski Ludowej".
Marek Hłasko (ur. 1934r.) wydał swoją, jak wielu twierdzi, jedną z najbardziej interesujących powieści "Piękni dwudziestoletni" w Paryżu w 1966 roku. W Polsce ukazała się ona dopiero w 1988 roku nakładem wydawnictwa Alfa. Wcześniej komunistyczna cenzura nie dopuściła jej do druku. W PRL-u twórczość Marka Hłaski była delikatnie mówiąc "na cenzurowanym". Sam Hłasko w 1958 roku wyjeżdża do Paryża, tym samym skazując się na emigrację, nie wiedząc, że za swojego życia już do Polski nie powróci...
W "Pięknych dwudziestoletnich", chyba próbuje wytłumaczyć przed sobą samym, przed czytelnikami swoje kroki i decyzje... To, co najbardziej mnie uderza, to to, że Hłasko naprawdę mocno i szczerze kochał Polskę, ale nienawidził tego, co z nią zrobił PRL... Powieść, prawdziwa w całości czy tylko w konkretnych wątkach, naprawdę mi się podobała.
Słuchając "Pięknych dwudziestoletnich" w audiobooku, który przeczytał dla mnie rewelacyjny Filip Kosior, miałam pewne czarno-białe zdjęcie Marka Hłaski przed oczami. Z nieodzownym papierosem w ustach...
Hłasko zmarł młodo, zdecydowanie zbyt młodo. Było to w 1969 roku... Hłasko miał wówczas 35 lat. Nie była to jednak niespodziewana śmierć, na przykład w wypadku samochodowym... Hłasko zabił się w zasadzie na własne życzenie... Śródki nasenne podlane ogromną ilością alkoholu wywołały zapaść... A Hłasko pił niemało przez niemal całe swoje dorosłe życie. Jego alkoholizm, być może wynikał z chęci przytlumienia w sobie pewnych uczyć, związanych z żalem za tym czego nigdy nie mógł mieć. Żalem za Polską, która Polską w PRL-u nie była, za straconymi szansami, za zupełnie innym życiem, które mogło, ale się nie wydarzyło.... Pił być może dlatego, a być może przyczyny były zupełnie inne... Jednak ja sama wierzę, że to pijaństwo Hłaski wynikało właśnie z żalu za życiem, które nigdy nie było mu dane.
W 1975 roku Hłasko "powrócił" do Polski z emigracji... Jego prochy sprowadzono i pochowano na cmentarzu Powązkowskim. Inicjatorką sprowadzenia prochów pisarza do Polski, była jego matka, Maria. Na nagrobku został wykuty napis: „Żył krótko, a wszyscy byli odwróceni".
#marekhlasko
#pieknidwudziestoletni
#lubimyczytac
#wyzwanieLC2024
#autobiografia
#Hlasko
#legimi
#czytambezlimitu
#czytamzlegimi
#czytampolskaliterature
#audiobook
#filipkosior
Ze *Wstępu* dołączonego do nowego wydania autobiografii Marka Hłaski, a napisanego przez Radosława Młynarczyka, odkrywcy Hłaskowego "Wilka", dowiadujemy się, że "nadając "Pięknym dwudziestoletnim" rys powieściowy, zrewolucjonizował Hłasko polskie myślenie o literaturze wspomnieniowej. Umiejętnie balansując między prawdą a zmyśleniem, wplątał czytelnika w niemożliwą do...
więcej Pokaż mimo to"Czy to jest przyjaźń czy to jest kochanie...?" napisał inny poeta natomiast tutaj pasuje idealnie interpretacja "czy to jest prawda czy to jest bajanie?" Marek Hłasko dał nam pewną dozę wolności w interpretacji własnego utworu bo treść dotyczy jego wspomnień autobiograficznych jak i dużej ilości zmyśleń. Sami decydujemy czy odbierzemy treść jako powieść czy jako biografię autora. Książka warta przeczytania/odświeżenia po latach. Ja utworu słuchałam w formie audiobooka w wykonaniu Filipa Kosiora więc uczta dla uszu. Klasyka gatunku. Polecam.
#WyzwanieLC2024
"Czy to jest przyjaźń czy to jest kochanie...?" napisał inny poeta natomiast tutaj pasuje idealnie interpretacja "czy to jest prawda czy to jest bajanie?" Marek Hłasko dał nam pewną dozę wolności w interpretacji własnego utworu bo treść dotyczy jego wspomnień autobiograficznych jak i dużej ilości zmyśleń. Sami decydujemy czy odbierzemy treść jako powieść czy jako biografię...
więcej Pokaż mimo toPrzeczytana jeszcze raz, po latach, autobiografia Hłaski wciąż robi na mnie wrażenie swoją błyskotliwością, humorem i wnikliwością. Pod maską twardziela kryje się wrażliwy obserwator ówczesnej sytuacji politycznej, kulturowej, społecznej. Hłasko nie kreuje się przy tym na wielkiego intelektualistę, lecz z wisielczym, cynicznym humorem podkreśla swoją "prostackość", choć nie jest ona do końca prawdziwa. Hłasko kilkoma zdaniami potrafi uderzyć w sedno problemu - czy to w opisie komunizmu czy relacji polsko-żydowskich. Być może mroczna inteligencja i cynizm autora wynikają, moim zdaniem, z trudnej sytuacji rodzinnej (odrzucenie przez matkę, przedwczesna śmierć ojca, agresja ojczyma) oraz z koszmaru lat 1939-1945. Wystarczy przypomnieć, że autor jako dziecko spędził całą okupację w Warszawie, mieszkając, na dodatek, od 1943 roku w pobliżu ulicy Krochmalnej, a więc blisko getta. Nie wiem, co widział wtedy i czego doświadczył, ale z pewnością odcisnęło to na nim tragiczne piętno, biorąc jeszcze pod uwagę, jak bardzo wrażliwym był chłopcem. Z drugiej strony może te przeżycia dały mu intuicję i umiejętność trafnej analizy ludzkiej psychiki. Często się podkreśla, że autobiografia Hłaski jest na w dużej mierze autokreacją i że część rzeczy jest fantazją autora. To prawda, ale dodajmy, że Hłasko stworzył pojęcie "prawdziwego zmyślenia" - rzeczy zasłyszane, niesprawdzone, nawet zmyślone mogą być prawdopodobne i trafnie opisywać sens różnych zjawisk, dlatego paradoksalnie są w pewnym sensie "prawdziwe". Niestety, stosunek Hłaski do kobiet był naganny, co widać także w tej książce. Mogła być to poza macho, popularna w ówczesnym czasie za sprawą kina noir, Humpreya Bogarta czy Marlona Brando, nie usprawiedliwia to jednak mizoginizmu autora. Z drugiej strony był filosemitą, świadkiem Holokaustu, który opisuje i tutaj w kilku zdaniach, nie pomijając strasznej roli Polaków w tym procederze. Największe wrażenie zrobił na mnie jego opis pobytu w szpitalu psychiatrycznym w Niemczech i rozmowy z lekarzem. Mimo że jest to przedstawione w cyniczny, prześmiewczy sposób i nie wiadomo, co jest prawdą, a co fantazją, odsłania jednak głębokie doświadczenie traumy. Wraz z alkoholem była ona przyczyną nawracających depresji i prób samobójczych, ale prawdopodobnie także jego wielkiego talentu.
"Szaleństwo jest jedyną rzeczy, której można zaufać"
"Każdy człowiek wierzący naprawdę w Boga powinien nosić na szyi gwiazdę Dawida obok krzyży tak długo, aż ostatni antysemita nie zostanie zabity i dopóki ciało jego nie zmieni się w proch, który ze wstydem przyjmie cierpliwa ziemia".
"Chciałem w przystępie szaleństwa zabić jednego pana,
który mi powiedział, że nie zabija się sześciu milionów ludzi bez powodu - rozmawialiśmy o
Żydach. Na drugi dzień sędzia śledczy zapytał mnie:
- Pan go chciał zabić?
- Tak - powiedziałem. I chciałem zobaczyć włoskiego sędziego, który skaże mnie za
to, że chciałem obronić pamięć sześciu milionów zamęczonych ludzi. "
"Szczegół z rewolwerem jest niesłychanie ważny, widok publicznej egzekucji zaćmił inne sprawy: my pamiętamy tylko, że podoficer niemiecki miał rewolwer, a nie pistolet;
minęło już dwadzieścia lat, a my nie możemy tego zapomnieć."
Przeczytana jeszcze raz, po latach, autobiografia Hłaski wciąż robi na mnie wrażenie swoją błyskotliwością, humorem i wnikliwością. Pod maską twardziela kryje się wrażliwy obserwator ówczesnej sytuacji politycznej, kulturowej, społecznej. Hłasko nie kreuje się przy tym na wielkiego intelektualistę, lecz z wisielczym, cynicznym humorem podkreśla swoją "prostackość",...
więcej Pokaż mimo toAutobiografia, którą sam autor nazwał parodią, w której jest tyle samo prawdy co zmyśleń. Od samego czytelnika zależy co odbierze jako prawdę a co jako fikcję. Autor opisał parę lat ze swojego życia w komunistycznej Polsce i na emigracji. Hłasko przedstawił siebie jako artystę niespełnionego, imającego się różnych prac aby przeżyć. Mającego mnóstwo przyjaciół, nie stroniącego od zabaw i alkoholu. Przypominało mi to bardzo styl samego Hemingway. Książkę czyta się jak relację, czasem jest głębsza to znów pędzi w swej narracji traktując temat po łebkach. Czasem jest smutna wręcz nostalgiczna to znów wesola. W książce, tak jak w poradniku znajdujemy opis jak przeżyć bez środków pieniężnych dostając się do szpitala psychiatrycznego czy jak w przewodniku autor wskazuje, które więzienia w Europie są najmniej uciążliwe i gdzie najlepiej karmią. Czytając o tym dawno się tak nie ubawiłam, było to po prostu genialne. Poza tym książka to też w pewien sposób rozliczenie się z samym sobą i innymi, których Hłasko pozostawił a sam zdecydował się na wyjazd. Wyjeżdżając nie sądził, że nigdy nie wróci, ale takie były wówczas czasy. Lektura na pewno nie jest nudna, nawet pomimo upływu czasu, polecam.
Autobiografia, którą sam autor nazwał parodią, w której jest tyle samo prawdy co zmyśleń. Od samego czytelnika zależy co odbierze jako prawdę a co jako fikcję. Autor opisał parę lat ze swojego życia w komunistycznej Polsce i na emigracji. Hłasko przedstawił siebie jako artystę niespełnionego, imającego się różnych prac aby przeżyć. Mającego mnóstwo przyjaciół, nie...
więcej Pokaż mimo tohttps://www.instagram.com/uliczne.recenzje/
https://www.instagram.com/uliczne.recenzje/
Pokaż mimo toHłasko miał swoje pięć minut w literaturze polskiej, bo Paryska Kultura wydrukowała te teksty. Wszystkie książki, które ganiły ustrój komunistyczny były ciekawe dla zachodnich mediów. Opowiadania tracą myszką. Po kilkudziesięciu latach tematy straciły swoją aktualność. Stylizacja Hłaski na Bogarta czy Hemingwaya oczywista. Typ humoru autora "Pięknych Dwudziestoletnich " nie odpowiada mi. Hłasko zdobył popularność tak jak wiele miernot za czasów PRL-u : Himilsbach, Maklakiewicz, jego koledzy po kieliszku. Dobry artysta umie pisać wszędzie i na każdy temat, Hłasko powtarza się, wszyscy pisarze, aktorzy, reżyserzy to jego kumple, to był jego kompleks niższości. Uśmiałem się , gdy nazwano go polskim Jamesem Deanem, tak dodawano splendoru polskim niekoniecznie dobrym artystom. Z tych opowiadań niewiele zapamiętam, chyba tylko chlanie, nocne eskapady i mało literatury. Dla polonistów lektura obowiązkowa, dla innych niekoniecznie.
Hłasko miał swoje pięć minut w literaturze polskiej, bo Paryska Kultura wydrukowała te teksty. Wszystkie książki, które ganiły ustrój komunistyczny były ciekawe dla zachodnich mediów. Opowiadania tracą myszką. Po kilkudziesięciu latach tematy straciły swoją aktualność. Stylizacja Hłaski na Bogarta czy Hemingwaya oczywista. Typ humoru autora "Pięknych Dwudziestoletnich...
więcej Pokaż mimo toMarek Hłasko zabiera nas w podróż po swoim krótkim życiu. Lata pięćdziesiąte dwudziestego wieku w Polsce to czas nie najlepszy dla artystów. Ucieczka na zachód Europy również nie sprzyja pisarskim talentom. Tęsknota za krajem wyzwala demony, które nie sprzyjają rozwojowi. Książka doskonała pod każdym względem. Polecam.
Marek Hłasko zabiera nas w podróż po swoim krótkim życiu. Lata pięćdziesiąte dwudziestego wieku w Polsce to czas nie najlepszy dla artystów. Ucieczka na zachód Europy również nie sprzyja pisarskim talentom. Tęsknota za krajem wyzwala demony, które nie sprzyjają rozwojowi. Książka doskonała pod każdym względem. Polecam.
Pokaż mimo toMarek Hłasko w swej literaturze dotyka tematów ważnych, skłaniających nas do dogłębnej analizy społecznej, naszego życia, otoczenia, tego wszystkiego, co dzieje się wokół nas. Za każdym razem podkreślam, że twórczość pisarza jest ponadczasowa. Choć Hłasko zadebiutował w 1954 roku, to jego literatura nawet dziś trafia do naszych myśli, zadając pytania, poszukując odpowiedzi na wiele kluczowych kwestii, również w dzisiejszym świecie. To czyni jego twórczość wyjątkową. Dlatego też książki Marka Hłaski są ważne, cenne i warto przekazywać je z pokolenia na pokolenie.
Marek Hłasko w powieści „Piękni dwudziestoletni” dokonał zabiegu, w którym przechodzi między tym, co prawdziwe a tym, co może być wymysłem, domysłem. W pewnym sensie tutaj realia zlewają się z wyobraźnią pisarza, która również trafia do emocjonalności i wyobraźni czytelników. To literatura wspomnieniowa, dzięki czemu z bliska możemy przyjrzeć się czasom, w których pisarz żył i tworzył. Mamy możliwość przyjrzenia się jego obserwacjom tamtych czasów. To niezwykła podróż, która mnie socjologa fascynuje. Fascynuje tak bardzo, że sięgnę po tę powieść za lat kilka, kilkanaście, by z nowej perspektywy zbudowanej na fasadzie nowych doświadczeń na nowo przyjrzeć się tej historii.
„Piękni dwudziestoletni” to powieść, w której Marek Hłasko niejako rozprawia się z obrazem Polski Ludowej. Dzięki temu współczesny czytelnik, może przyglądnąć się tym czasom oczami pisarza. Bez wątpienia powieść tę mogę zaadresować do czytelnika współczesnego oraz bardziej doświadczonego poprzez jego życiowe wybory. Wybierając tę książkę, możecie być pewni, że w Waszej głowie krążyć będzie wiele pytań, na które odpowiedzi znajdziecie nie tylko w tej książce, lecz również w Waszym dekalogu życiowym.
Marek Hłasko w książce „Piękni dwudziestoletni” nie boi się krytykować realiów życia w czasach sowieckiego panowania. Czasy, w których żył i tworzył pisarz, nie były łatwe, często borykano się z wieloma trudnościami, które sprawiały, że świat wokół miał odcienie szarości. Dziś patrząc na te czasy z perspektywy nowej rzeczywistości, możemy porównać możliwości młodego człowieka żyjącego w tamtym okresie z perspektywami, które dają nam dzisiejsze warunki społeczne. Nie zamierzam porównywać tych czasów na łamach tej recenzji, lecz jestem przekonany, że każdy, kto sięgnie po tę książkę, pokusi się o dokonanie takiej analizy. A nie ma nic piękniejszego od refleksji, które rodzi w naszym umyśle literatura.
Bez wątpienia historia zapisana na kartach książki „Piękni dwudziestoletni” skłania nas do wielu przemyśleń, co czyni tę powieść wyjątkową, wartościową. Dlatego też z całego serca polecam Wam tę lekturę. Lekturę, która jest pewnego rodzaju zapiskiem wspomnień emigranta.
Książka „Piękni dwudziestoletni” ukazała się nakładem Wydawnictwa Iskry
Marek Hłasko w swej literaturze dotyka tematów ważnych, skłaniających nas do dogłębnej analizy społecznej, naszego życia, otoczenia, tego wszystkiego, co dzieje się wokół nas. Za każdym razem podkreślam, że twórczość pisarza jest ponadczasowa. Choć Hłasko zadebiutował w 1954 roku, to jego literatura nawet dziś trafia do naszych myśli, zadając pytania, poszukując odpowiedzi...
więcej Pokaż mimo toSpodziewałam się więcej po tym tytule, niestety rozczarowanie. Dużo słów, z których niewiele wynika - momentami błyskotliwa, ale zbyt rzadko.
Być może dawniej taki styl pisania był przełomowy, obecnie nic nadzwyczajnego.
Spodziewałam się więcej po tym tytule, niestety rozczarowanie. Dużo słów, z których niewiele wynika - momentami błyskotliwa, ale zbyt rzadko.
Pokaż mimo toByć może dawniej taki styl pisania był przełomowy, obecnie nic nadzwyczajnego.
Chciałabym napisać coś dobrego o tej książce, niestety jestem jakoś rozczarowana. Wiele podobnych historii już czytałam, może gdybym ich nie przeczytała to bym coś nowego tutaj dostała. Niestety mam wrażenie, że autor chciał napisać coś aby zaznaczyć swój punkt widzenia i swoją obecność. Nie kupił mnie tą historią.
Chciałabym napisać coś dobrego o tej książce, niestety jestem jakoś rozczarowana. Wiele podobnych historii już czytałam, może gdybym ich nie przeczytała to bym coś nowego tutaj dostała. Niestety mam wrażenie, że autor chciał napisać coś aby zaznaczyć swój punkt widzenia i swoją obecność. Nie kupił mnie tą historią.
Pokaż mimo to