Moody_fangirl

Profil użytkownika: Moody_fangirl

Nie podano miasta Kobieta
Status Czytelniczka
Aktywność 1 dzień temu
312
Przeczytanych
książek
367
Książek
w biblioteczce
182
Opinii
677
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Kobieta
Dodane| Nie dodano
Jestem czytelnikiem przechodzącym czasem załamanie nerwowe, przez autorów, świat przedstawiony, i bohaterów, ale w książkach odnajduję szczęście jakie w życiu nie zawsze mnie spotyka. Moim dobrym przyjacielem jest książka. Czytam fantastykę, YA,NA, thrillery.

Opinie


Na półkach:

" Nie można zgasić ognia, który w tobie płonie. Rozpali się na nowo z pierwszym oddechem, który weźmiesz, kiedy już uporasz się z tym wszystkim. To właśnie jest w tobie niemożliwie piękne".

Każdym skrawkiem duszy odczuwałam emocje wypływające, kłębiące się w bohaterce i te głęboko przez nią skrywane. Ta historia poruszyła mnie dogłębnie. Strata, której doznała December spadła na nią jak i na jej rodzinę niczym grom z jasnego nieba. Ciężko jest zaakceptować utratę stałej części swojego życia. Części, która utrzymywała jej rodzinę w całości, a był nią jej tata. Gdy zabrakło tej stabilności runęło wszystko co jak do tej pory Ember znała. Jej rodzina, tak jak i ona poddała się żałobie, rozpaczy, a smutek wylewał się z nich topiąc radość czy chęci do życia. W tym bólu każdy radził sobie inaczej. W tak ciężkim dla niej momencie okazuje się, że nieszczęścia chodzą parami. Może to okrutny i mściwy los, a może przeznaczenie, ale akurat w najgorszym dla niej momencie, jej jedyną opoką i wsparciem okazał się najbardziej popularny chłopak, Josh Walker, gwiazda hokeja. I w tym chaosie bólu i szaleństwie on pomagał jej odnaleźć siebie, ale każda bajka kiedyś musi się skończyć...

Dość łatwo było mi ocenić tę książkę, ot zwykły romans, może i uronię parę łez, ale wiecie to nie takie proste. Ta historia napakowana została ogromną dawką strasznie dołujących uczuć, ten smutek wyczuwalny był z każdym zdaniem. Ale to było w tym właśnie najpiękniejsze, romans nie przyćmił głównego wątku, którym jest strata, tego co czują rodziny, których bliscy zg1neli broniąc ojczyzny, tego jak ciężko jest poskładać strzaskaną duszę.

" - Jak to możliwe, że kochany się tak bardzo, a mimo to nie możemy być razem? Dlaczego tak wspaniałą miłość jak nasza tak bardzo rani nas oboje?
- Może choć tak wyjątkowa I silna, nie może trwać wiecznie. Może mamy płonąć tak jasno, aby oświetlić sobie ścieżki? Chociaż nie zdołamy znaleźć sposobu na podtrzymanie tego ognia".

Już po Iron Flame zauważyłam, że autorka ma tendencję do omijania co rusz pewnych scen, mocno przez nie przeskakuje skupiając się tylko na niektórych aspektach, a reszta rozwiązuje się sama. Czy było to bardzo irytujące, poniekąd tak, ale nie jest to zbyt irytujące. Sceny zbliżeń Josha i Ember były momentami zabawne, a zwłaszcza co niektóre określenia. Dość dużo powtórzeń o pragnieniach Em w stosunku do Josha, oj brudne myśli miała przez większą część książki.

Ta historia została przepięknie przedstawiona, jest strasznie krótka, przez co przeczytanie jej stanowi kwestię paru godzin,ale gwarantuję, że ogromnie warto zagłębić się w tę opowieść. Ember chwilami działała jak na autopilocie, wykonywała czynności, bo tego się od niej wymagało, bo wiedziała, że jest jedyną, która może zastąpić mamę. Autorka stworzyła postaci ogromnie prawdziwe, ich czyny, uczucia i emocje były wręcz namacalne, czułam się jakbym stanowiła część tej historii. Lecz chyba na największą uwagę zasługuje relacja miłosna bohaterów, chemia między nimi była aż nadto wyczuwalna i to już od samego początku. Nie zabrakło też miłosnych rozterek, które dodały historii pikanterii, oj jak mi wtedy serce szybciej biło.

Należy też wspomnieć o relacji rodzeństwa, Ember ma młodszą siostrę i braciszka, to tutaj zaczynają się schody, o tyle łatwo jest wcielić się w opiekunkę dla 7 latka, tak już dla nastolatki, której brakło wzoru do naśladowania, która poszukiwała pocieszenia w chwilowych uniesieniach i która nie miała do kogo zwrócić się o pomoc, a jej przykład wskazuje, że nie każdy tak łatwo jest w stanie żyć dalej. Ta historia nie skupia się wyłącznie na Ember, ale na wielu postaciach, które przechodzą przez życie zmagając się z swoją przeszłością, traumą, stratą na własnych warunkach. Niektórym przychodzi to łatwiej, ale wsparcie w takich chwilach jest strasznie ważne.

" Nie można zgasić ognia, który w tobie płonie. Rozpali się na nowo z pierwszym oddechem, który weźmiesz, kiedy już uporasz się z tym wszystkim. To właśnie jest w tobie niemożliwie piękne".

Każdym skrawkiem duszy odczuwałam emocje wypływające, kłębiące się w bohaterce i te głęboko przez nią skrywane. Ta historia poruszyła mnie dogłębnie. Strata, której doznała December...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Tron królowej słońca jest mieszanką dobrze nam znanych motywów, ale i też gwarantuje coś ogromnie wyjątkowego i nowego. Podobieństwo do tak wielu innych serii jest oczywiście widoczne,ale autorka chociaż czerpała z nich inspiracje nie zabrakło jej talentu aby stworzyć wyjątkową historię. Pięknie łączy ze sobą motywy, które pokochałam w dworach Sarah J. Maas czy sagi o złotej niewolnicy Raven Kennedy. Należy podkreślić iż jest to ogromnie udany wstęp do czegoś większego, ta historia ma potencjał i został jak do tej pory świetnie wykreowany, autorka pozostawiła wiele otwartych furtek dając nam ogromne pole do snucia przeróżnych teorii. Grała na emocjach i nie bała się stąpać po cienkim lodzie czy lawirować wokół delikatnych tematów. A do tego ta historia przepełniona jest ciekawą i wartką akcją, która trzymała nas w swych sidłach do samego końca.

Tron królowej słońca stanowi połączenie mocno pożądanych w literaturze motywów, fae, masa pięknych, boskich Adonisów czekających na każde skinienie Lor, wolno kształtujący się wątek enemies-to-lovers, a w dodatku turnieje; rywalizacje pretendentek do tronu królowej, brutalną opowieść o odwadze, poświęceniu i ogromnej miłości. A do tego rebelia, walka o wolność, nierówne traktowanie, niedola i fatalne warunki życia. Przez rozdziały przechodziłam niczym burza. Już od samego początku było brutalnie i wulgarnie, dzięki czemu wiedziałam, że autorka nie zamierza patyczkować się z czytelnikiem, ona wręcz drastycznie przemieliła moje serducho i z resztek podała kolacje, oczywiście nawiązuję teraz do Kingsman Złoty Krąg. Zakończenie nie jest czymś zaskakującym, ale wciąż pozytywnie dobrze go wspominam.

Często powtarzam, że brakuje na rynku odważnych historii, w których to autorzy zamiast wybielać postaci, starają się wyciągnąć na wierzch co rusz bardziej pikantne i brudne sekrety, czy stworzyć ogromnie prawdziwą historię, której bliżej do rzeczywistości niż bajki. Tron królowej słońca poniekąd właśnie taki jest. Po pierwsze bohaterka całkowicie nieidealna, wręcz wydaje się zwyczajna do szpiku kości, ale pod maskami skrywa oblicze sprytnej i mądrej kobiety, która sama kreuje swój los. Autorka nie boi się podkreślić iż to mężczyzna jest tym, który rządzi, manipuluje i nagina świat do swojej woli a kobieta to przygoda, przeszkoda lub droga do celu. W tej historii nie ma bohaterów, każdy ma na swoim sumieniu coś, jedni kryją się z tym lepiej niż inni, ale to wciąż potwory o pięknych twarzach.

Często marzymy o innym życiu, chcemy stanowić część innego świata, stać się kimś całkowicie innym, ale ta historia pokazuje, że niewola ma wiele twarzy. Można być zaślepionym i ograniczonym przez życie, rodzinę, społeczeństwo na tak wielu płaszczyznach często nawet nie zdając sobie z tego sprawy. Uranos przepełniony jest chciwością i żądzą fae, pomimo tego iż ten świat wciąż stanowi dla mnie zagadkę, to wiem, że na żadnym etapie nie będę czuła rozczarowania. Nisha J. Tuli oddała w ręce czytelników historię, która potrafi w ciągu paru zdań zmieść z planszy. Nie było chwili abym nie czuła współczucia dla Lor, która porównywana była do szczura, odpadka, nic nie wartego bytu, którego powinno się odesłać skąd przybyła. Jak mówię do bólu brutalna historia skupiająca się na podziałach klasowych.

Nasza główna bohaterka, Lor spędziła najlepsze lata swojego dzieciństwa w piekle. W miejscu tak potwornym i wstrętnym, wręcz opuszczonym przez bogów. Turniej; te zadania zostały bardzo dobrze poprowadzone, nie brakowało dreszczyku adrenaliny, w ogromnych nerwach czytałam jak Lor starała się podołać wyzwaniom pomimo swojego braku wykształcenia czy fizycznego przygotowania. A my wraz z nią po nitce do celu zaczynamy zauważać przeróżne sygnały. Narracja prowadzona jest z perspektywy dwóch postaci, Lor jak i Nadira, księcia, o którym to dużo nie powiem aby czasem czegoś nie palnąć, ale wiem jedno, przyjdzie mu odegrać ogromną rolę w życiu naszej bohaterki. Ten tom to tylko wstęp do czegoś większego, ale jestem pewna, że autorka jeszcze nie jeden raz postanowi mnie zaskoczyć.

Tron królowej słońca jest mieszanką dobrze nam znanych motywów, ale i też gwarantuje coś ogromnie wyjątkowego i nowego. Podobieństwo do tak wielu innych serii jest oczywiście widoczne,ale autorka chociaż czerpała z nich inspiracje nie zabrakło jej talentu aby stworzyć wyjątkową historię. Pięknie łączy ze sobą motywy, które pokochałam w dworach Sarah J. Maas czy sagi o...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Chyba od dawna nie czytałam książki, która aż tak bardzo by mi się nie spodobała, a mówię to z ogromnym bólem serca. Dosłownie do 270 strony historia miała jakiś potencjał, ale z biegiem czasu czułam się psychicznie wymęczona. Z początku strasznie ciągnęło mnie aby poznać tę książkę, ale na przestrzeni stron zaczęły pojawiać się fragmenty, które zapaliły u mnie czerwone światełko, przez nie wiecznie byłam w gotowości bojąc się jakich kolejnych wydarzeń znowu będę świadkiem. Ale czytałam dalej licząc, że może za chwilkę będzie lepiej.

Zanim zacznę recenzję chcę podkreślić iż w książce poruszone są bardzo drażliwe i delikatne tematy: sam0b0jstwo, publiczne egzekucje, t0rtury czy seksualne odniesienia, które nie nadają się dla młodszych czytelników.

„Chciałabym udowodnić sobie, a także swojemu ojcu, nie nie jestem już dziewczynką z popiołów i zniszczeń. Jestem od niej silniejsza. Jestem silniejsza od wszystkich płomieni”.

Zaczynając od plusów:
moją uwagę przykuła budowa świata, a właściwie jego kreacja, która była całkiem udana. Nie jest on niczym wybitnie kreatywnym ani odkrywczym, nie został też odpowiednio dobrze rozwinięty, co jest zmorą romantasy, ale jak na pierwszy tom jest znośnie. Jak to bywa w książkach z pogranicza fantastyki autorka zaprezentowała dość nietuzinkowy system magiczny (ale znowu koślawo ukazany, bo skupiał się praktycznie na jednej postaci, czyli Rielle a o innych zapomniano). Historia tego królestwa również była intrygująca, a raczej te sekrety i kłamstwa, którymi nas karmiono, dlatego chciałam wiedzieć więcej o wojnie z aniołami czy powodu utworzenia bramy oddzielającej dwa światy, czy tego jak w ogóle wyglądała rzeczywistość Eliany? Bo wiem, że źle, ale nie umiem poskładać w całość strzępka informacji, które dostałam.

Prolog wrzuca czytelnika w sam środek akcji, albo raczej w sam koniec i oferuje ogrom przeróżnych emocji, ale zdecydowanie na pierwszy plan wysuwa się ciekawość, jak doszło do tych wydarzeń, dlaczego jacyś bohaterowie musieli zostać poświęceni oraz najważniejsze: co dalej? Historia przepełniona jest gwałtownością, dzieje się tutaj dużo drastycznych scen, co było odważnym zagraniem. Poruszyła autorka ciężką tematykę 2mi3rci bliskich osób, nienawiści do samego siebie czy winy. Rozdziały przedstawione naprzemiennie raz z perspektywy Eliany a potem Rielle, trochę za krótkie czasem były te rozdziały więc jednym ciągiem czytałam perspektywę jednej postaci, a potem wracała do poprzedniej aby wyrównać. Taką metodę polecam też innym.

„Nie można mnie złamać ani ugiąć.
Nigdy nie milknę.
Jestem wszędzie”.

Co mi się nie podobało?
Powierzchowne i płytkie bohaterki. W trakcie wykonywania prób w turnieju, Rielle przywdziewała ogromnie piękne kreacje, które więcej miały ukazywać ciała niż być praktycznym odzieniem, które gwarantowałoby jej swobodę ruchów. Chociaż dzięki magii nawet z dekoltem do pępka mogła czuć się dobrze Oczywiście nie muszę chyba pisać iż bohaterki były nad wyraz przepiękne o idealnych proporcjach twarzy, każdy je pożądał.

Ramy czasowe: mogłoby się wydawać, że będzie to najprostszy aspekt tej historii, nic bardziej mylnego. Geneza wydarzeń była o tyle nielogiczna iż często łapałam się za głowę próbując ją zrozumieć, dwa różne światy, które dzieli ogromna przepaść w czasie, bo aż 1000 lat. Zresztą dla mnie to nielogiczne iż po tak długim czasie ludzie wciąż pamiętaliby o dawnych królach, czy wciąż wspominali ich rządy... Jak mówię, zbyt dużo dziur i nielogicznych aspektów.

„Ludzie tacy jak my nie walczą o własną nadzieję. Tylko o wszystkich innych”

„- Jeśli nie jestem potworem to jaką mam wymówkę dla tych wszystkich rzeczy, które zrobiłam? (...)
- Wszyscy jesteśmy istotami z mroku. Ale jeśli pozostaniemy w ciemności, będzie po nas. Dlatego musimy dążyć do światła, a ty właśnie to robisz. (…)
Wara nie wystarczy, żeby utrzymać się przy życiu.
Ale jeśli dasz jej dość czasu, potrafi wygrać wojny”

Jak to mówimy krowa, która dużo muczy, mało mleka daje i tak było w przypadku Eliany. Dziewczyna pokładała zbyt dużą wiarę czy miłość w samą siebie, wywyższając swe mikro zdolności w walce i w życiu uczuciowym. Tak naprawdę w głębi duszy polegała zawsze na szczęściu i pomocy innych, którzy byli w stanie oddać za nią życie, a sama przy pierwszej lepszej okazji brała nogi za pas. A swoim sojusznikom gwarantuje zdradę, kłamstwa i sekrety. Musiała na każdym kroku podkreślać, że utraciła resztki człowieczeństwa przez to kim musiała się stać, przez treningi, które miały stworzyć z niej zab0jczynię. Jest w stanie walczyć i zab1jać, aby potem nosić wyryte imiona i twarze tych ludzi w pamięć. Lecz najgorsza z tego wszystkiego jest jej denna i płytka osobowość. Niestety nie polubiłam jej, może wypominanie i obrażanie innych za to co musieli robić aby przeżyć, tak na mnie negatywnie podziałało, ale ona strasznie straciła w moich oczach przez to jaka nieczuła była.
Turniej, a tak właściwie te parę prób, w których musiała uczestniczyć Ri były ogromnie, wręcz groteskowo zabawne, poziom ich trudności sięgnął dna. Nie czułam żadnych, nawet najmniejszych uczuć gdy czytałam jak przychodziło jej zmierzyć się w walce o „życie” gdzie tak naprawdę nigdy nie była zagrożona... Ludzie pokochali ją za nic, chociaż nawet nie była księżniczką, nazywali ją swoją królową. Ogólnie uważam, że jakiekolwiek wydarzenia w tej książce były bo musiały być, ale jeśli zastanowić się nad ich sensem, to nie ma żadnego. Brak tu ciągu przyczynowo-skutkowego, przynajmniej ja go nie widzę, bohaterowie gdzieś idą, nagle kogoś spotykają, nagle zaczynają coś robić, nagle walczą, uciekają... to wszystko było opisane tak bez polotu, tak po macoszemu.

Romans: niestety takowy był, ale ja go kompletnie nie czuję. Rola Audricka sprowadzała się do tak zwanego pieska, który lata za swoją ukochaną i jest na każde jej skinienie. Facet miał zerową osobowość, jedynie był uległy i skory do oddania życie za nią. Tak można sklasyfikować każdą poboczną postać. Corien jednakże trochę mnie intrygował, ale to dlatego, że chciałam wiedzieć co zrobił, niestety on należy do tego typu bohaterów, których lepiej kijem nie ruszać. Wygląda całkiem miło, ale w środku jest potworem. Pojawia się tutaj wątek trójkąta miłosnego, dlatego chyba więcej chemii czułam w stosunku do Ri i Coriena, niż Ri i Audricka. A Wilk i El, tego nawet nie skomentuję. Połowę książki warczą na siebie, a w drugiej połowie, on ją kocha, albo kochał od początku...

Chyba od dawna nie czytałam książki, która aż tak bardzo by mi się nie spodobała, a mówię to z ogromnym bólem serca. Dosłownie do 270 strony historia miała jakiś potencjał, ale z biegiem czasu czułam się psychicznie wymęczona. Z początku strasznie ciągnęło mnie aby poznać tę książkę, ale na przestrzeni stron zaczęły pojawiać się fragmenty, które zapaliły u mnie czerwone...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika Moody_fangirl

z ostatnich 3 m-cy
Moody_fangirl
2024-05-05 13:17:13
Moody_fangirl oceniła książkę Każdym skrawkiem duszy na
8 / 10
i dodała opinię:
2024-05-05 13:17:13
Moody_fangirl oceniła książkę Każdym skrawkiem duszy na
8 / 10
i dodała opinię:

" Nie można zgasić ognia, który w tobie płonie. Rozpali się na nowo z pierwszym oddechem, który weźmiesz, kiedy już uporasz się z tym wszystkim. To właśnie jest w tobie niemożliwie piękne".

Każdym skrawkiem duszy odczuwałam emocje wypływające, kłębiące się w bohaterce i te głęboko przez n...

Rozwiń Rozwiń
Każdym skrawkiem duszy Rebecca Yarros
Cykl: Flight & Glory (tom 1)
Średnia ocena:
8 / 10
1193 ocen
Moody_fangirl
2024-05-03 14:17:47
Moody_fangirl oceniła książkę Tron Królowej Słońca na
10 / 10
i dodała opinię:
2024-05-03 14:17:47
Moody_fangirl oceniła książkę Tron Królowej Słońca na
10 / 10
i dodała opinię:

Tron królowej słońca jest mieszanką dobrze nam znanych motywów, ale i też gwarantuje coś ogromnie wyjątkowego i nowego. Podobieństwo do tak wielu innych serii jest oczywiście widoczne,ale autorka chociaż czerpała z nich inspiracje nie zabrakło jej talentu aby stworzyć wyjątkową historię. P...

Rozwiń Rozwiń
Tron Królowej Słońca Nisha J. Tuli
Cykl: Artefakty Uranosa (tom 1)
Średnia ocena:
7.3 / 10
89 ocen
Moody_fangirl
2024-04-21 16:44:32
Moody_fangirl oceniła książkę Furyborn. Zrodzona z furii na
4 / 10
i dodała opinię:
2024-04-21 16:44:32
Moody_fangirl oceniła książkę Furyborn. Zrodzona z furii na
4 / 10
i dodała opinię:

Chyba od dawna nie czytałam książki, która aż tak bardzo by mi się nie spodobała, a mówię to z ogromnym bólem serca. Dosłownie do 270 strony historia miała jakiś potencjał, ale z biegiem czasu czułam się psychicznie wymęczona. Z początku strasznie ciągnęło mnie aby poznać tę książkę, ale n...

Rozwiń Rozwiń
Furyborn. Zrodzona z furii Claire Legrand
Cykl: Empirium (tom 1)
Średnia ocena:
7.7 / 10
78 ocen
Moody_fangirl
2024-04-20 14:08:16
Moody_fangirl oceniła książkę Nie tym razem, panie Reid na
9 / 10
i dodała opinię:
2024-04-20 14:08:16
Moody_fangirl oceniła książkę Nie tym razem, panie Reid na
9 / 10
i dodała opinię:

Często uciekamy od swojego dotychczasowego życia, pozostawiając za sobą nierozwiązaną przeszłość Zrobienie tego pierwszego kroku jest zarazem najważniejsze i najtrudniejsze, jedyne co nie pozwalało Holly się poddać i upaść to były jej marzenia jak i pasja do robienia w życiu tego co zawsze...

Rozwiń Rozwiń
Nie tym razem, panie Reid Adelina Tulińska
Średnia ocena:
6.6 / 10
92 ocen
Moody_fangirl
2024-04-19 13:23:56
Moody_fangirl oceniła książkę Mroczne dziedzictwo na
7 / 10
i dodała opinię:
2024-04-19 13:23:56
Moody_fangirl oceniła książkę Mroczne dziedzictwo na
7 / 10
i dodała opinię:

Nie da się opisać słowami co czułam gdy dowiedziałam się, że po 8 latach na nowo wrócę do tej serii. Trzymając w rękach swój egzemplarz książki mogłam na nowo otworzyć zardzewiałą furtkę i poznać kolejny tom tym razem oczami Zu, która moim zdaniem zawsze miała więcej do opowiedzenia. Mrocz...

Rozwiń Rozwiń
Mroczne dziedzictwo Alexandra Bracken
Cykl: Mroczne umysły (tom 4)
Średnia ocena:
8 / 10
26 ocen
Moody_fangirl
2024-04-08 17:30:37
Moody_fangirl oceniła książkę Ten, który zatopił świat na
7 / 10
i dodała opinię:
2024-04-08 17:30:37
Moody_fangirl oceniła książkę Ten, który zatopił świat na
7 / 10
i dodała opinię:

„Chciał jedynie, żeby pozwolono mu przeżyć. Chciał być kimś, a nie nikim. Nie umrzeć za to tylko, że jest po prostu sobą”.

Ułomność, uprzedzenia czy ograniczenia ludzkie doprowadzają do wzajemnej niechęci i pogardy. Jedni nienawidzą drugich i tak w kółko, każdy tkwi w niechęci do siebie s...

Rozwiń Rozwiń
Ten, który zatopił świat Shelley Parker-Chan
Cykl: Świetlisty Cesarz (tom 2)
Średnia ocena:
7.8 / 10
63 ocen
Moody_fangirl
2024-04-06 18:41:14
Moody_fangirl oceniła książkę Fallen Princess na
8 / 10
i dodała opinię:
2024-04-06 18:41:14
Moody_fangirl oceniła książkę Fallen Princess na
8 / 10
i dodała opinię:

„Obserwuję cię jak każdego dnia starasz się sprostać wymaganiom najróżniejszych osób. Bierzesz na siebie coraz więcej. Czasem jestem zmęczony samym patrzeniem na ciebie. Zastanawiam się jak się wtedy czujesz”?

Mona Kasten udowadnia, że nie jest autorką jednego gatunku, wyszła naprzeciw oc...

Rozwiń Rozwiń
Fallen Princess Mona Kasten
Cykl: Everfall Academy (tom 1)
Średnia ocena:
7.8 / 10
167 ocen
Moody_fangirl
2024-03-30 10:06:25
Moody_fangirl oceniła książkę Iron Flame. Żelazny płomień na
6 / 10
i dodała opinię:
2024-03-30 10:06:25
Moody_fangirl oceniła książkę Iron Flame. Żelazny płomień na
6 / 10
i dodała opinię:

Nie ukrywam „Iron Flame” to cegła jakich mało, drobna czcionka, ogromny format, ale czas spędzony w trakcie poznawania każdej kolejnej strony jest nie do opisania Nie jest to literatura wysokich lotów, ma naprawdę dużo wad, wiele razy wręcz ciskałam gromami z oczu, ale i tak przeczytam kol...

Rozwiń Rozwiń
Iron Flame. Żelazny płomień Rebecca Yarros
Cykl: Empireum (tom 2)
Średnia ocena:
8.2 / 10
2071 ocen
Moody_fangirl
2024-03-24 14:14:25
Moody_fangirl oceniła książkę Do ostatniego słowa na
10 / 10
i dodała opinię:
2024-03-24 14:14:25
Moody_fangirl oceniła książkę Do ostatniego słowa na
10 / 10
i dodała opinię:

„Nie szukałam cię. Chciałam poszukać siebie. Ale tu jesteś i znajdując cię, chyba trafiłam na samą siebie”.

Są książki, które potrafią wstrząsnąć czytelnikiem zmuszając go do zmierzenia się często z brutalną rzeczywistością, z tym jak okrutny potrafi być człowiek, oraz jak bardzo nasze za...

Rozwiń Rozwiń
Do ostatniego słowa Tamara Ireland Stone
Średnia ocena:
8 / 10
309 ocen
Moody_fangirl
2024-03-20 11:18:51
Moody_fangirl oceniła książkę Bezsilna na
5 / 10
i dodała opinię:
2024-03-20 11:18:51
Moody_fangirl oceniła książkę Bezsilna na
5 / 10
i dodała opinię:

Przymknij oko, weź oddech a potem pomyśl, że to tylko fikcja literacka. Gdy zamknięcie jednego oka nie wystarczy zrób to i z drugim. Może czasem zbyt dosadnie bierzemy sobie pewne sceny z książek do serca, ale z drugiej strony, gdy są one absurdalne to dlaczego nie mielibyśmy tego robić? W...

Rozwiń Rozwiń
Bezsilna Lauren Roberts
Średnia ocena:
7.1 / 10
403 ocen

ulubieni autorzy [1]

Patricia Briggs
Ocena książek:
7,4 / 10
36 książek
5 cykli
493 fanów

statystyki

W sumie
przeczytano
312
książek
Średnio w roku
przeczytane
45
książek
Opinie były
pomocne
677
razy
W sumie
wystawione
304
oceny ze średnią 8,0

Spędzone
na czytaniu
2 209
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
58
minut
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]