-
ArtykułyŚladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant8
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać442
-
ArtykułyZnamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant14
-
ArtykułyZapraszamy na live z Małgorzatą i Michałem Kuźmińskimi! Zadaj autorom pytanie i wygraj książkę!LubimyCzytać6
Biblioteczka
2023-12-26
2019-03-07
Fiodor Dostojewski - ,, Młokos ‘’
Opowieść jak to zawsze bywa u Dostojewskiego wielowątkowa. Opowieść o dojrzewaniu młodego człowieka. Historia jego rozważań filozoficznych, szukanie własnego miejsca, odnajdywanie samego siebie. Próby, wielokrotne próby znalezienia się w otaczającym go świecie.
Dylematy młodego człowieka, potępionego od samego już poczęcia. Nieślubne dziecko, żaden tam książę Dołgorukij, a zwyczajny , zwyczajnie, pospolicie, zbyt pospolicie Dołgorukij. O tak.
Kompleks niższości. Walka z samym sobą. Walka wewnętrzna. Z własnym ja i ojcem. Ojcem, który przez całe życie był wielką dla niego zagadką. Owa zagadka się rozwiązuje pod koniec tej historii.
Tym razem pisarz niezwykle oryginalnie opisuje jednostkę chorobową. ,, Sobowtór ‘’ ciekawie napisane. Diagnoza : rozdwojenie jaźni. Nie tylko jednak ojciec Arkadiusza Dołgorukija - Wiersiłow cierpiał na rozdwojenie jaźni . Ja mam takie wrażenie, że tam wszyscy cierpią na chorobę psychiczną.
Wszyscy są śmiertelni, ale nie każdy wie jak naprawdę i prawdziwie żyć. Mnóstwo przykładów odnoszących się do istnienia Boga, potęgi , Stworzyciela. Alfa i Omega. Początek i koniec. Nieśmiertelność Boga. I nieśmiertelność Jego największego dzieła. Ludzkiej duszy. Nieśmiertelność, nieprzemijalność, duszy. Zbawienie i potępienie. Wywyższenie i poniżenie.
Plan na życie. Idee. Mamy również jak to bywa u Fiodora – temat drażliwy samobójstwo. Fascynujący. Tajemnica życia i śmierci. Grzech śmiertelny. Uczucie i przyczyny samobójstwa.
Samobójstwo z Idei . Drugie samobójstwo następuje w przypływie poczucia hańby i zbrukania. Osoba zbyt wrażliwa popełnia ten czyn, ostateczny. Niekorzystna konfrontacja myśli, pragnień i zachowań z brutalnym , bezlitosnym światem.
Potrzeba miłości ojca. Potrzeba poczucia wartości. Poczucie bycie potrzebnym. Komuś. Życie dla kogoś. Szukanie drogi , szukanie ścieżek własnego życia. Droga życia. Próby kształtowania własnej osobowości. Hart ducha. Marzenia i pragnienia młodego, niedoświadczonego człowieka. Pragnienie bogactwa. Władzy. Bogactwo i władza nie dla samych pieniędzy i potęgi, ale dla uczucia . Pragnienie poczucia się lepszym niż inni mnie postrzegają. O tak ! Chcę im wszystkim pokazać , że nie jestem taki ,, nikt ‘’ taki ,, lokaj ‘’ za jakiego mnie uważają.
Potrzeba przyjaźni. Pogarda do ludzkości. Pogarda do własnej matki za krzywdy . Próba zmiany uczuć i ich ulokowanie w matce i ojcu biologicznym.
Całość czyta się w malignie w chorobie. Delirium tremens. Nadzieja. Wizje. Lęk. Obawa. Pragnienie. Cierpienie. Ból duszy. Jęk i krzyk własnej jaźni. Szaleństwo.
Przeszłości i przyszłość. Zawsze wszystko można zacząć od nowa. Próba odrodzenia się. Próba zmiany własnej osobowości , własnego ,, ja ‘’. Próby i porażki.
Na początku było światło. Wtedy Bóg rzekł: «Niechaj się stanie światłość!» I stała się światłość. Bóg widząc, że światłość jest dobra, oddzielił ją od ciemności. I nazwał Bóg światłość dniem, a ciemność nazwał nocą. / już tak na marginesie muszę w końcu zapoznać się z lekturą ks. Prof. Włodzimierza Sedlaka w tej materii ).
A więc tak na początku było światło. W człowieku , który chce iść zgodnie ze swoją naturą/ aczkolwiek przekorną/ musi świecić jasność. Jasność myśli, przekonań i czynów. Jasność umysłu. Jasność serca i czystość, jasność wypływająca z jego duszy.
Dekalog . Dekalog jako przepis na życie. Fiodor Dostojewski w książce ,, Młokos ‘’ jasno i wyraźnie mówi nam jak mamy przejść przez życie, jeżeli chcemy być szczęśliwi. Jeżeli chcemy czuć się potrzebni, ważni. Kochani. Sens życia i sens istnienia.
Wczoraj dziś i jutro. Narodziny życie i śmierć. Taki jest ludzki los. I trzeba ten dany nam tu czas wykorzystać jak najlepiej.
Sens życia podczas spotkania Arkadiusza Dołgorukija z Makarym Iwanowiczem. Drogowskaz. Kierunek. Wskazanie celu i pokazanie sensu istnienia.
A wracając do Dostojewskiego. Owszem nie sposób opisać wszystkich przeżyć jakie występują i następują jedno po drugim podczas czytania tej lektury. To co opisałem to zaledwie kropelka rosy na trawie , to zaledwie strojenie instrumentów przed wielkim koncertem…..życia.
Pomimo tego całego szaleństwa, chaosu , pogardy, kłamstwa i zakłamania, ogromnej sieci intryg, gdzie każdy niczym pająk tka sumiennie i wytrwale swoją siec, to pomimo tego, mimo wszystko….książka nastroiła mnie ostatecznie bardzo pozytywnie. Bardzo pozytywnie.
Pamiętajcie na początku było Światło ! Jasność. Ciepło. Czystość. Dobro. Po prostu Światło.
Pentalogia Dostojewskiego zakończona. Ale to nie koniec przygody z tym pisarzem.
Fiodor Dostojewski - ,, Młokos ‘’
Opowieść jak to zawsze bywa u Dostojewskiego wielowątkowa. Opowieść o dojrzewaniu młodego człowieka. Historia jego rozważań filozoficznych, szukanie własnego miejsca, odnajdywanie samego siebie. Próby, wielokrotne próby znalezienia się w otaczającym go świecie.
Dylematy młodego człowieka, potępionego od samego już poczęcia. Nieślubne...
2023-10-23
Czasami miło jest powrócić do klasyki, ponieważ chociaż na chwilę człowiek jest w stanie się przenieść w czasie. Tak jest i tym razem. Podczas lektury ,, Biały Kieł '' poczułem się o dobre kilka lat młodszy... fajne uczucie.
Kolejne etapy życia, narodziny , uczenie się wszystkiego to co ważne, życie dorosłe, odpowiedzialne, tak dorasta wilk , tak dorasta człowiek, jest w tym jakaś taka zbieżność.
Świat oczami Londona jest i magiczny, ale i brutalny prawdziwy, paradoksalnie taki jest w rzeczywistości świat i wszystko zależne jest od naszego otoczenia w jakiś środowisku przyjdzie nam się urodzić, dorastać, spędzać czas.....to wszystko nałoży się na to jakim/ kim będziemy, jacy będziemy w przyszłości. M.in o tym jest ta książka, ale nie tylko. Autor w swoim dziele zawarł kilka prawd życiowych jakimi kierują się ludzie i zwierzęta. Jest prawo ludzi, jest instynkt, jest zew wolności, jest posłuszeństwo , są geny jest wolność i niewola ( różne jej odcienie ) jest nienawiść, pogarda i zło, ale także na przeciwnej szali jest honor, odwaga i przyjaźń, poświęcenie.
Co więcej ? Klasyka - a to mówi wiele, mimo upływu lat książka się obroniła i jest ciągle aktualna, kto wie ? Może dzisiaj więcej, bardziej jak kiedyś....
Czasami miło jest powrócić do klasyki, ponieważ chociaż na chwilę człowiek jest w stanie się przenieść w czasie. Tak jest i tym razem. Podczas lektury ,, Biały Kieł '' poczułem się o dobre kilka lat młodszy... fajne uczucie.
Kolejne etapy życia, narodziny , uczenie się wszystkiego to co ważne, życie dorosłe, odpowiedzialne, tak dorasta wilk , tak dorasta człowiek, jest w...
2023-05-23
Przepiękna opowieść. Do kupna ,,Młynu nad Flossą '' zachęcił mnie krótki jej opis oraz pewnego rodzaju przeświadczenie , że wydawnictwo MG wydaje książki ciekawe, intrygujące, po prostu inne niż wszyscy. I co się okazało ? Co prawda długo mi się zeszło zanim przeczytałem ostatnie zdanie i zamknąłem z hukiem powieść George Eliot- to mimo to....książka przeszła moje najśmielsze oczekiwania dotyczące co do lektury.
Powieść napisana niezwykle bogatym, pięknym językiem. Autorka była świetnym obserwatorem rzeczywistości dotyczy to zarówno postaci, wydarzeń jak i także czegoś więcej. Eliot to obserwatorka, znawca ludzkich charakterów, a te jak wiemy są niezwykle złożone i często skomplikowane. I tutaj rzeczywiście pisarka bardzo się napracowała , ponieważ przy tak dużej liczbie bohaterów, wątków z nimi związanych czy to wątki główne czy to poboczne - całość rzec jasna łączy się potem jedną wspólną klamrą postacie jakie stworzyła są niezwykle ciekawe, barwne, są oryginalne nikt tutaj nie jest niczyją kopią. Wszyscy są wyjęci z prawdziwego życia. Mało tego. Czytając ,,Młyn nad Flossą '' każdy z nas może zauważyć, że historie bohaterów łączą się z naszym życiem. Jest rodzina, duża bardzo rodzina- wątków tutaj jest sporo- relacje rodzice dzieci, brat i siostra ( wątek tutaj jest najmocniejszy i trwa przez cały czas, aż po kres....) relacje z dalszą rodzina z sąsiadami, innymi mieszkańcami St. Ogg's. Relacje damsko-męskie. Dużo tutaj przyjaźni, miłości w różnych jej odcieniach ( czasem zwyczajnie jej nie ma, jest pożądanie, jest przyjaźń niezwykle silna, mocna ) jest tutaj w każdym bądź razie wszystko to co dotyczy człowieka w życiu, w trakcie jego wędrówki po tym łez padole. Szacunek, bankructwo, ciężka praca, próba odzyskania majątku i dobrego imienia, przebaczenie, nienawiść, pogarda, problemy natury duchowej łączą się z problemami natury sercowej.
Życie jest ciekawe jednym słowem mogę zakończyć tą recenzję, o tym też właśnie mówi powieść George Eliot.
Dla takich książek warto .....po prostu zwyczajnie żyć ! :)
Przepiękna opowieść. Do kupna ,,Młynu nad Flossą '' zachęcił mnie krótki jej opis oraz pewnego rodzaju przeświadczenie , że wydawnictwo MG wydaje książki ciekawe, intrygujące, po prostu inne niż wszyscy. I co się okazało ? Co prawda długo mi się zeszło zanim przeczytałem ostatnie zdanie i zamknąłem z hukiem powieść George Eliot- to mimo to....książka przeszła moje...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2023-03-26
''Początek końca'' jest książką niezwykłą , książką która ukazuje całą prawdę o wszystkim co nas dotyczy. Tołstoj opisał tutaj instytucję państwa, religie, wierzenia, cały ten układ który rządzi ludzkością od zarania dziejów, autor poszedł dalej w swoim dziele , daleko naprawdę daleko- zaczął mianowicie od samego początku od początku naszej ery po śmierci i zmartwychwstaniu Jezusa Chrystusa i opisuje świat który skonstruował człowiek za podszeptami diabłów nieświadomie, bądź świadomie sami sobie zgotowaliśmy ten los. Tak a nie inaczej świat wygląda , bo MY ludzie takim go zrobiliśmy, odwracając się od nauk Zbawiciela zatracamy się w swoich własnych udumywanych prawdach, wierzeniach, a wszystko to kłamstwa , obłuda, fałsz, zakłamanie, złodziejstwo, wyzysk drugiego człowieka, cudzołóstwo, w końcu zabójstwo w imię praw pisanych i objawionych. Wojna, śmierć, podłość, fałszywy patriotyzm i fałszywa religia , faryzeusze poubierani w togi, kitle, korony i w garnitury w stanowiska wszyscy ci to słudzy diabła, służąc władzy, pieniądzom czyli mamonie, różnorakim bożkom- czy to nauka, technologia, medycyna , kult piękna ciała , żądza, seks, używki , wszystko to jest NIC nie warte. Zupełnie nic. Nie wierzymy, nie chcemy wierzyć w prawdę w Boga, nie jesteśmy już prawdziwie szczęśliwi, mamy tylko rozrywki, na chwilę na moment nas tylko uszczęśliwiają, ale po tym nadal nie potrafimy być szczęśliwi, nie potrafimy żyć prawdziwie, a jak to jest żyć prawdziwie ktoś spyta ? Lew Tołstoj to opisuje rzecz jasna nie dosłownie, między słowami, między wierszami jest to wszystko zawarte, ukryte. Droga do szczęścia tu na ziemi, i droga ku zbawieniu tam, w innym wymiarze. Odwieczna prawda, że nie należy gromadzić stosu przedmiotów przez całe życie i za bardzo do tego życia tu na tym łez padole się przyzwyczajać, za bardzo przeceniać życia tu nie należy, bo tam.......jest inaczej, tam na tym drugim świecie jest wszystko to ( trudno to określić słowami) jest tak, że nigdy nie będziemy chcieli powrotu, tutaj marność nad marnościami i wszystko marność, jesteśmy tylko na chwilę, na moment i należy to życie tutaj na ziemi wykorzystać jak najlepiej ,przeżyć życie na poziomie, bogate duchowo, jak najmniej skrzywdzić drugiego człowieka idą swoją ścieżką życia. Książka ''Początek końca '' jest wielowymiarowa i tak naprawdę trudno ją tutaj opisać, używając nawet do tego bardzo wielu słów , tego zwyczajnie nie da się zrobić. Trzeba to po prostu przeczytać i przeżyć inaczej się nie da. Obraz po przeczytaniu tego dzieła jest pełny, a będzie jeszcze pełniejszy gdy będziemy na co dzień pamiętać jej treść i wyciągać z niej wnioski żyjąc , idąc przez świat. Książka swoisty drogowskaz. Trudna, ciężka, a jednocześnie zmuszająca do refleksji nad sobą samym, ale i nad innymi. Książka która zmusza do myślenia, a to już jest i ważne i piękne. Inne. Ciekawe. Doświadczające. I odprężające.
Od Adama kończywszy na Judaszu i idąc dalej poprzez rewolucję w Rosji aż po dzisiejsze szalone czasy. Książka bardzo dobra odpowiedź na pytanie czym jest zamęt i chaos który ciągle nam towarzyszy. Kto ?i dlaczego ? i jak przeżyć to życie w sposób wartościowy, pełny.
''Początek końca'' jest książką niezwykłą , książką która ukazuje całą prawdę o wszystkim co nas dotyczy. Tołstoj opisał tutaj instytucję państwa, religie, wierzenia, cały ten układ który rządzi ludzkością od zarania dziejów, autor poszedł dalej w swoim dziele , daleko naprawdę daleko- zaczął mianowicie od samego początku od początku naszej ery po śmierci i zmartwychwstaniu...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2023-02-18
Opowieść o kobiecie próżnej, egoistce, kobiecie która żyła marzeniami, żyła miłostkami, poświęciła swoje życie małostkom, drobnostkom, nie widząc, przez życie, że grzebiąc w kamieniach omija diamenty. I zmarnowała życie nie tylko sobie, ale także mężowi, dziecku....skończyła tak jak żyła....marnie, a mogła żyć pełnią życia, mogła, tylko pozostaje pytanie czy taka kobieta mogła żyć tak naprawdę ? Moja odpowiedź w tym momencie brzmi NIE . Inna, zupełnie inna kobieta mogła ,ona Emma Bovary stanowczo NIE !
Człowiek który nie docenia, nie potrafi docenić to co ma wokół siebie, jest wiecznie niezadowolony, nieszczęśliwy, pragnie sam nie wie czego. Miłość. Szczęście to tylko słowa, słowa, słowa......a gdzie i jakie czyny ? Zaczytana w romansach i romansidłach marzyła o księciu na białym rumaku a zakochała się w rozpustniku , gałganie, bawidamku który tylko bawił się nią i jej uczuciami, bawił się jej ciałem i jej kosztem. Drugi z kochanków również kochał tylko siebie, no owszem myślał, że ją kochał tak myślał.......życie pokazało coś zupełnie innego.
Ten pierwszy nawet nie ukrywał, że jej nie kocha jego usta wypowiadały same kłamstwa, i on nauczył ją także....nie, nie kochać, nauczył ją kłamać bezlitośnie, bez mrugnięcia okiem. Osiągnęła w tym mistrzostwo, zrobił z niej prywatną darmową prostytutkę która robi mu jeszcze prezenty dała mu wszystko i to co materialne, namacalne i to co święte , niedotknięte zmysłami....oddała mu ciało i duszę. Wszystko upadlała się niczym uliczna ladacznica. Ten drugi się w niej szybko zauroczył, potem ją zawiódł kiedy najbardziej go potrzebowała. Jeden uciekł i drugi uciekł. Został do samego końca, dosłownie do samego końca tylko ten co ją naprawdę kochał- mąż, tak mąż ten głupiec, rogacz.Tylko ten. I córka którą bez mrugnięcia okiem zostawiła by gdyby tylko kochanek kiwnął palcem.
Kłamstwa, pragnienia...marzenia i upadek.
Mąż wierzył w nią do końca, prawda , prawda na końcu go zabiła, prawda o niej, o ich związku, prawda brutalna, ale nie zafałszowana. Prawda, że zniszczył sobie życie, zniszczyła mu życia, a tak przecież ją kochał. Miłość jest ślepa, on też taki był, nie chciał, nie wierzył w nic poza nią, nie wierzył nikomu, tylko jej, a ona kłamała co raz więcej, coraz częściej........
Książka naprawdę bardzo dobra, opowiadająca stare prawdy życiowe, prawdy tak stare jak stary jest świat i ludzkość na tym świecie.
Emma Bovary takich kobiet jest wyjątkowo dużo na tym łez padole.......
Bardzo dobre studium psychologiczne...... warte zagłębienia.
Opowieść o kobiecie próżnej, egoistce, kobiecie która żyła marzeniami, żyła miłostkami, poświęciła swoje życie małostkom, drobnostkom, nie widząc, przez życie, że grzebiąc w kamieniach omija diamenty. I zmarnowała życie nie tylko sobie, ale także mężowi, dziecku....skończyła tak jak żyła....marnie, a mogła żyć pełnią życia, mogła, tylko pozostaje pytanie czy taka kobieta...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2023-02-12
Książka ciekawa, opisująca życie osób z wyższych sfer - czyli normalne życie gdzie pełno jest intryg, knuć, różnego rodzaju sztubackich wybiegów ect. Oprócz tego jest opisany niezwykle toksyczny związek mężczyzny z kobietą, wyimaginowane marzenia sięgające zenitu, wyobrażenia i pragnienia. Miłość która miłością bynajmniej nie jest, jest czymś zupełnie innym- uzależnieniem, opętaniem, w końcu budzę się z tego koszmaru, budzę się ja , budzi się do życia nowy dzień....nowy ja. Ciekawe to, bawet bardzo, mogę tutaj doszukiwać się być może trochę autobiografii, ale i sam też mogę się czasem utożsamiać z tym....czy owym, nie mniej nie widzę tutaj tego geniuszu jakim okrzykniętą tą książkę. Jest zwyczajnie dobra, napisana bogatym, pięknym językiem, językiem niezwykle wyszukanym i to tutaj jest piękne. Chociaż całość nie jest wybitna. Czy sięgnę po kolejną część.....na razie się waham.....
Książka ciekawa, opisująca życie osób z wyższych sfer - czyli normalne życie gdzie pełno jest intryg, knuć, różnego rodzaju sztubackich wybiegów ect. Oprócz tego jest opisany niezwykle toksyczny związek mężczyzny z kobietą, wyimaginowane marzenia sięgające zenitu, wyobrażenia i pragnienia. Miłość która miłością bynajmniej nie jest, jest czymś zupełnie innym-...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2022-12-17
,,Miłość nie zazdrości, nie szuka poklasku, nie unosi się pychą; nie jest bezwstydna, nie szuka swego, nie unosi się gniewem, nie pamięta złego; nie cieszy się z niesprawiedliwości, lecz współweseli się z prawdą. Wszystko znosi, wszystkiemu wierzy, we wszystkim pokłada nadzieję, wszystko przetrzyma. '' ( 1 Kor 13,1- 13)
Uczucie pomiędzy Tristanem, a Izoldą miłością nie jest. Jest cierpieniem, uzależnieniem , uczuciem autodestrukcyjnym , samobójstwem na raty. Niszczymy nie tylko samego siebie, ale także tą drugą osobę. Uczucie ich wynika tylko i wyłącznie z powodu wypicia magicznego eliksiru. Nic innego, tylko magiczne sztuczki. Nie pokochali się od pierwszego wejrzenia, nic ich samoistnie do tegoż uczucia nie skłoniło. Mało tego ! Tristan wzgardził na samym początku Izoldą, a ona to zapamiętała.
Jest tutaj w tym światowym dziele dużo konfabulacji i mało wymyślnych wybiegów. Po pierwsze nie ma tutaj miłości ani tej prawdziwej, ani tej innej. Jest to co napisałem wyżej. Druga sprawa jest zamiast miłości pełno kłamstwa, łgarstw i krzywoprzysięstwa i szczerzę wątpię w to, że Pan Bóg byłby aż tak łatwowierny i wybaczał wszystko kochankom - tutaj ma to miejsca skiną tylko palcem i Pan Bóg już od razu spełnia ich życzenia, a co to Pan Bóg to jest jakiś nie wiem ich kolega, sługa ? Dżin z lampy, że spełnia życzenia. Odnoszenie się co rusz do Pana Boga - błagania , prośby ot tak już zaraz i wszystko im sprzyja - wierutne kłamstwo i naigrywanie się z Pana Boga. Kolejna niespójność niemająca nic wspólnego z prawdziwym życiem. Nadzwyczajne szczęście Tristana. Tu usieczon, tam ranion i wszystko się goi, zostaje wyleczony, ma przyjaciół wszędzie i wokoło , owszem ma zaciekłych wrogów, ale pokona ich z łatwością, chociaż co krok autor powtarza, że są to jego jedni z najzacieklejszych wrogów. Stryj, wuj król oszust, a nie przyjaciel. Taka jest prawda.
Dwie prawdy tutaj pokazano , dwie, aż dwie, tylko dwie ?
Pierwsza przyjaźń psia. Tak to prawda pies rozpozna Ciebie nie tylko po głosie, ale także po krokach, zapachu, jeżeli człowieka i psa połączy transcendentna przyjaźń taka do końca to jest to coś wspaniałego, coś niewytłumaczalnego, przekraczającego wszelkie rozumowanie, ale jest i to jest najważniejsze. Prawdziwa przyjaźń. Łapaj nie miał problemu z rozpoznaniem przyjaciela mimo ich wszyscy byli ślepi, pies widział, bo patrzał sercem. Tylko wtedy widzi się to co prawdziwe i piękne, ponadczasowe i nieśmiertelne.
Druga prawda. Druga Izolda. To prawda, że odrzucona kobieta potrafi i umie się zemścić. Wzgardzona, poniżona zakochana kobieta przekuć może swoją miłość w nienawiść. I nadal kochać. Paradoks. Nienawiść napędza miłość, miłość ( nie ta prawdziwa ta inna, ta druga ) napędza nienawiść. To nienawiść , to pragnienie i połamane marzenia napędzają ku czynom niecnym. Złym słowem uśmierca Tristana, on umiera z upadkiem ostatniej nadziei. Kiedy druga Izolda widzi, co zrobiła wpada w rozpacz. Cienka linia dzieli miłość od pogardy. Chociaż nienawiść też jest formą miłości z tymże wypaczoną. Jeżeli kobieta mnie nienawidzi, to i tak o mnie dużo lub bardzo dużo myśli, a to jej na pewno nie pomaga w niczym, już na pewno nie pomaga w rozwiązaniu problemu ze mną.
Razem źle, osobno jeszcze gorzej. Są takie związki, toksyczne , wypalają ludzi. Związki które wydawać by się mogły na pozór szczęśliwe naszym mniemaniem, ale to kłamstwo. Nie wyobrażamy sobie życia bez tej drugiej osoby chociaż ona mnie niszczy i samą siebie i ja także to robię. Coś jest ,, nie tak '' z nami. Ze mną i z nią. Tak to niestety wygląda. Opętaliśmy się nawzajem. To chore, upadlające i jednocześnie satysfakcjonujące. Ludzki umysł potrafi zadziwić.
Miłość mogła powstać. Izolda o Białych Dłoniach była inna, ta lepsza i rzeczywiście pokochała Tristana. Tutaj mogło coś z tego wyjść dobrego, żeby nie ta druga.......ta DRUGA !
Potem to już brak logiki, emocje nie są dobrym doradcą i stało jak się stało.
Książka stanowczo przereklamowana, ale nie jest zła. Żeby nad nią popracować wyszło by arcydzieło, a tak jest to co jest.
Jest cały zbiór różnorakich postaci i charakterów, ale wszystko , prawie wszystko prócz nielicznych wyjątków wydaje się tam kłamliwe, fałszywe i nie wiem do końca co autor chciał tym dziełem przekazać. Nie zrobiła na mnie wrażenia.
,,Miłość nie zazdrości, nie szuka poklasku, nie unosi się pychą; nie jest bezwstydna, nie szuka swego, nie unosi się gniewem, nie pamięta złego; nie cieszy się z niesprawiedliwości, lecz współweseli się z prawdą. Wszystko znosi, wszystkiemu wierzy, we wszystkim pokłada nadzieję, wszystko przetrzyma. '' ( 1 Kor 13,1- 13)
Uczucie pomiędzy Tristanem, a Izoldą miłością nie...
2022-11-16
Iwan Turginiew pierwsze spotkanie z tym autorem. Wiedziony ciekawością i miłością do rosyjskiej literatury musiałem sięgnąć po dzieło tego pisarza. Co pierwsze rzuca się od razu w oczy ano Turginiew nie ma tego rozmachu co Tołstoj, nie ma tutaj metafizycznych podróży w głąb ludzkiej duszy, nie ma tej walki dobra- zła , często występującej w jednej osobie jak to bywa u Dostojewskiego , Bułhakow to też nie jest ....co zatem jest ? Jest nostalgia i piękno rosyjskiej duszy. Są cudowne opisy natury - przyrody i natury człowieka, ale w mniej skomplikowany sposób już do bywa u wcześniej wspomnianego już Dostojewskiego, ale nadal jest pięknie.
Jest miłość rodzicielska czasem taka wiecie uciążliwa , taka aż do przesady, ale to jest miłość rodzicielska taka przekraczająca wszelkie normy, taka często przecząca rozumowi, logice, ale przecież serce zna powody , których nawet umysł nie zna i o których nie ma pojęcia. Jest miłość nieśmiała, jest rozmowa pomiędzy ludźmi różnego pokroju, o różnym światopoglądzie/ nihilizm Bazarowa , arystokracja Kirsanowa i wszelkie związane z tym poglądy/ są przesądy ciemnego chłopstwa, ich upór oraz sposób bycia, zachowanie. Prócz rozmów o różnych dziedzinach życia mamy tutaj też szeroki opis życia w Rosji oraz próby jej reformacji. Ziemia dla chłopów, szerzenie medycyny i pomocy lekarskiej na szerszą skalę, próby nadania odrobiny ogłady, kultury i pokazanie innego sposobu życia, nie mniej widać także , że nic z tego nie wychodzi, momentami czuje się także pewnego rodzaju zakłamanie jakie wywarł na mnie Bazarow. Niby nihilista, niby nie dbał o maniery, niby było mu wszystko jedno, ale służba w jego rodzinnym domu była ofukiwana i miał się za kogoś lepszego, ja przynajmniej odniosłem takie wrażenie. Co innego wygadywał u Kirsanowów , a co innego czynił w domu ojca i matki swojej.
Książka Turginiewa jest trochę tak jakby niedokończona, jak dla mnie zdecydowanie za krótka. Myślałem, że to się bardziej rozwinie- coś więcej wyjdzie z relacji Bazarowa z Odincową, ale cóż.....inaczej też potoczyły się inne , pozostałe wątki.....
Nie mniej jest tutaj trochę jak to bywa u rosyjskich pisarzy walka serca z rozumem, walka nihilizmu z tradycją, walka starego świata z nowym.... trochę jednak boli, że tak płytko, że tak krótko , nawet powiem więcej tak niedbale, a przecież można było bardziej bogato, z rozmachem......szkoda, zwyczajnie szkoda.
Sięgając po książkę Iwana Turginiewa ,, Ojcowie i dzieci '' nie omieszkam bliżej przyjrzeć się dziełom tego autora.
Iwan Turginiew pierwsze spotkanie z tym autorem. Wiedziony ciekawością i miłością do rosyjskiej literatury musiałem sięgnąć po dzieło tego pisarza. Co pierwsze rzuca się od razu w oczy ano Turginiew nie ma tego rozmachu co Tołstoj, nie ma tutaj metafizycznych podróży w głąb ludzkiej duszy, nie ma tej walki dobra- zła , często występującej w jednej osobie jak to bywa u...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2022-10-26
Przestroga dla ludzkości w formie króciutkiej książki, aż żal, że nie jest to dzieło liczące 300- 400 stron i więcej.
Rosja sowiecka w pigułce. Chory system, dyktatura ciemniaków, jest go gorzka pigułka która próbuje za wszelką cenę udać, że jest wyjątkowo słodka, pyszna, cudowna, że nie można bez niej zwyczajnie żyć.
Pełno w ,,Psim sercu '' interpretacji czy to myśli krążące wokół nauki , gdzie zaczyna i się kończy granica, przeszczepy, eksperymenty , potęga czy upadek człowieka. Długo by tak można jeszcze pisać, ale powiem szczerze nie chce mi się :) Pofligraf Poligrafowicz Szarikow postać rewelacyjna, język użyty w tym krótkim tomiszczu również wyjątkowy. Osobiście polecam, bo naprawdę warto. Wspaniała uczta dla czytelnika. Aż żal, że ta przygoda była wyjątkowo krótka........
Przestroga dla ludzkości w formie króciutkiej książki, aż żal, że nie jest to dzieło liczące 300- 400 stron i więcej.
Rosja sowiecka w pigułce. Chory system, dyktatura ciemniaków, jest go gorzka pigułka która próbuje za wszelką cenę udać, że jest wyjątkowo słodka, pyszna, cudowna, że nie można bez niej zwyczajnie żyć.
Pełno w ,,Psim sercu '' interpretacji czy to myśli...
2022-10
Ona i on dla siebie zwariowali. Historia piękna, ale niezwykle tragiczna, lecz mimo wszystko nastraja pozytywnie, bo dzięki dziełu Williama Shakespeare warto wierzyć w prawdziwą jedyną miłość......
Ona i on dla siebie zwariowali. Historia piękna, ale niezwykle tragiczna, lecz mimo wszystko nastraja pozytywnie, bo dzięki dziełu Williama Shakespeare warto wierzyć w prawdziwą jedyną miłość......
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2022-06
Czy to jest bajka czy to jest sen ? Nie. Nic z tych rzeczy bynajmniej. Mamy tutaj wielowątkową opowieść w której na pierwszy plan wybrzmiewa odwieczna walka dobra ze złem. Ktoś rzeknie, ale to już było. No było i co ? Nudzi się to nie czytaj. I cóż z tego, że już było, było, jest i będzie już na zawsze niczym perpetum mobile. Walka w której stawka jest wysoka.
Bułhakow obnażył system komunistyczny, ale nie tylko obnaża każdy jeden system który zniewala i upadla człowieka, obnażył także samego homo sapiens ukazał nas w prawdziwym zwierciadle które szydzi z nas ,z naszych przywar i wad, z naszych ułomności, ale nie tylko ......także ukazuje nam co potrafimy zrobić kiedy nam bardzo, ale to bardzo zależy......na kimś.......
Groteska, żart zabawa słowem i kuglarskie sztuczki inteligencja i wyrachowanie zła z jednej strony z innej ale ciągle na tej samej płaszczyźnie naiwność człowieka , który ceni to co błahe, płoche, liche, mierne , przemijalne , trywialne i ulotne- pieniądze, sława, piękno, zbytki, ubiory, stroje i butelki pełne kolorowego szampana……to chwila…..to moment warto ? Nie. nie warto na pewno nie warto . Wir życia zapędzić się w to wszystko, zapętlić , zyskać majątek ….pieniądze….to nic. Nic to . Jak w przyszłości czeka wieczność. Nie warto stracić czegoś niezwykle cennego dla błyskotek…dla chwili.
Parada oszustów zgrane poważne towarzystwo chociaż na pierwszy rzut oka kuglarze, cyrkowcy. Żart ! och co to były za piękne żarty. Pieniążki latały w powietrzu niczym wielobarwne motyle, potem okazały się nic nie znaczącymi papierkami, ruble zamienione za zakazane dolary, och to cudeńko, cacuszko, finezyjny, wymyślny żarcik, kawał, dowcip. Te stroje, te suknie, piękne , perfumy aromaty których nie sposób nawet opisać poznając je wszystkimi zmysłami, te pantofelki, szpilki… twarze roześmiane, oczy pałające żywym ogniem, szczęśliwe….wybiegają z sali …biegną…biegną…..za chwilę czar pryska kobiety wszystkie biegną całkiem nagie, zupełnie nagie eksponując wszystkim to co mają najbardziej skryte , to co skrzętnie ukrywają i pokazują tylko jednej parze oczu…co za wstyd ! Co za poniżenie ! Ułuda, fatamorgana, zbiorowa halucynacja ? Zbiorowe szaleństwo…..
Parada, szajka….nie ma drugiej takiej szajki jak nasza. A najciekawszy z nich wszystkich ten szelma kot Behemot ! Bezkompromisowy, bezczelny, wygadany, bezwstydny. Woland opanowany, wyrachowany. Stoicki spokój…..wyszlifowany diament zła. Duet Korowiow i Behemot przecież to yin i yang nierozerwalni, niezastąpieni. Dzisiaj i kiedyś oraz w przyszłości ludzie przypominają w zachowaniu swoim demony. A może nimi już są.
Fikcja literacka przelata się z realną historią. Ówczesna Rosja tworząca podwaliny nowego totalitarnego państwa, ustroju, tworu ? ( nowo-tworu ). Rak który toczy jednostki i całe społeczeństwo .
Proces w wykonaniu Poncjusza Piłata, cały przebieg, cały ceremoniał rzymski. Sądzenie Chrystusa , ludzi/ ludzkości. Rosja lata 30 ubiegłego XX wieku. Cofnijmy się o prawie 2000 lat wstecz, następnie przyśpieszmy i mamy rok 2022 wieku XXI. Jaki wynik. Nic się nie zmieniło. Pójdźmy dalej. Sędzia i kat. Tylko na Sądzie Ostatecznym zostaniemy osądzeni uczciwie na podstawie swoich uczynków, a nie na tym , że bazuje się kto kim jest, jego statut materialny, czy pozycja w społeczeństwie, przekupstwa, matactwa, kłamstwa. Tam tego nie będzie staniemy nadzy i osądzeni wobec Sędziego wszystkich Sędziów.
Ustroje totalitarne to wymysł diabelski, sprytny, wyrachowany i zmierzający w końcowym efekcie do nadania absolutu człowiekowi, wywyższenie człowieka, , kult jednostki, kult umysłu ludzkiego, spychając wszystko na bok, w końcowym efekcie unicestwiając we wszystko inne, duchowe, wyższe, zaprzeczanie istnienia wyższej jednostki ( absolutu prawdziwego ) niż człowiek. Absolut (ny) pierwotny byt, doskonały, najwyższy, pełny, całkowicie niezależny czyli Bóg.
Inteligencja która wykracza poza ludzkie rozumowanie, inteligencja zła i dobra którego człowiek niestety nie jest w stanie pojąć, zrozumieć czy też ogarnąć, przekroczyć. O tym pisze także Bułhakow. Ułomność i kruchość człowieka. Siła chciwości, siła chorych ambicji, siła głupoty, chamstwa, wyrachowania i siła miłości, tak pozwoliłem sobie na samym końcu ją zostawić niczym wisienka na torcie.
Miłość szaleńcza która wykracza poza normy, poza ludzie pojęcie….miłość która może zgubić, i może uskrzydlić. ………….
Reszta jest milczeniem……Małgorzato znika czas…….niewidzialny każdy mur, kochaj mnie , kochaj aż…..wiem pozostanie w ustach sól. Jesienna trawa jak kolory duszy przed ….rozstaniem…….Małgorzato kochaj mnie…..kochaj mnie aż………
Podpisano Mistrz. Postać tragiczna. Wybierając swój los oboje wybraliśmy siebie i jednocześnie szaleństwo.
Magiczna. Niezwykła. Niejednolita, wielo powierzchniowa a im głębiej tym więcej możemy odkryć o innych i o samych sobie też, także przede wszystkim.
Majstersztyk !
Czy to jest bajka czy to jest sen ? Nie. Nic z tych rzeczy bynajmniej. Mamy tutaj wielowątkową opowieść w której na pierwszy plan wybrzmiewa odwieczna walka dobra ze złem. Ktoś rzeknie, ale to już było. No było i co ? Nudzi się to nie czytaj. I cóż z tego, że już było, było, jest i będzie już na zawsze niczym perpetum mobile. Walka w której stawka jest wysoka.
Bułhakow...
2022-03
Szaleństwo jest tylko.....kwestią czasu. Bardzo bogaty język , ciekawa forma opowiadania wszystko jawi się niby maligna, sen, koszmar, wyobrażenia, następstwa choroby psychicznej....żart, chichot losu...... i to jest naprawdę ciekawe, niestety książka ma szereg wad- niepotrzebne powtórzenia które mogą i naprawdę denerwują, do tego pełno opisów które w sumie są zbędne , może to dla podkreślenia, zaakcentowania miejsca, czasu....ma to działać na wyobraźnię czytelnika ? Może tak miało być, ale zbędny to wybieg.
Mimo wszystko nie jest tragicznie, jest nieźle. Czy sięgnę po inne dzieła Lovecrafta ? Jeszcze tego nie wiem......
Szaleństwo jest tylko.....kwestią czasu. Bardzo bogaty język , ciekawa forma opowiadania wszystko jawi się niby maligna, sen, koszmar, wyobrażenia, następstwa choroby psychicznej....żart, chichot losu...... i to jest naprawdę ciekawe, niestety książka ma szereg wad- niepotrzebne powtórzenia które mogą i naprawdę denerwują, do tego pełno opisów które w sumie są zbędne , może...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2022-02
Pośród całego tego chaosu który co rusz wzburza nasze serca i uwalnia szereg myśli które to błądzą i plączą się w naszej głowie, łatwo dojść mimo wszystko do wniosku, że kiedyś dziś i jutro bardzo łatwo jest podpalić świat.....potem to już jest tylko niemy krzyk. Ludzka historia, ewolucja, wojny , knowania i rewolucje to wszystko ciągle zatacza błędne koło...
Pośród całego tego chaosu który co rusz wzburza nasze serca i uwalnia szereg myśli które to błądzą i plączą się w naszej głowie, łatwo dojść mimo wszystko do wniosku, że kiedyś dziś i jutro bardzo łatwo jest podpalić świat.....potem to już jest tylko niemy krzyk. Ludzka historia, ewolucja, wojny , knowania i rewolucje to wszystko ciągle zatacza błędne koło...
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2022-01
To prawda, że nie ma w życiu przypadków. Tak też się stało i tym razem, że książka Lewisa ,,Listy starego diabła do młodego '' zawitała w moich rękach wprowadzając mnie w pewien stan zadumy. Książka ta poddała mój umysł w stan refleksji nie tylko nad sobą samym, ale także zamyśliłem się nad postępowaniem drugiego człowieka czy to kogoś kogo znam czy też zupełnie nieznanego mi z widzenia , ale znanego mi w całkiem zupełnie inny sposób.
Dzieło te które jeszcze nie tak dawno trzymałem w dłoniach jest dziełem ponadczasowym, ponieważ człowiek nie zmienia się na przełomie dziejów, wieków, jesteśmy ciągle tacy sami i źli i dobrzy i błądzący i szukający i pytający i leniwi i mściwi i wredni i chcemy kochać i chcemy być szczęśliwi i chcemy o wiele więcej. Wierzymy i nie wierzymy, chcemy wierzyć i kłócimy się, a paradoksalnie kłócąc się z Panem Bogiem wierzymy w Jego istnienie. Książka Lewisa mówi tak wiele, tak dużo …o nas samych, ale nie tylko, mówi nam o wszystkim co nas otacza dotyczy, dotyka pośrednio bądź bezpośrednio. Mówi nam , że najważniejsze chociaż bym wątpił to Pan Bóg mnie kocha i wierzy we mnie. Wie wszystko – to co było, to co jest i to co będzie i dał nam wolną wolę. Nie jesteśmy niewolnikami , ale chcąc żyć pełną piersią musimy kochać. Wolni w niewoli tym obrazuje się miłość dotyczy to zarówno absolutu / czyli Boga/ jak też drugiego człowieka. Odwieczna tajemnica jak żyć. Autor dość dokładnie nam na to pytanie odpowiada. Owszem rzecz jasna nie mówi wprost, nie pisze wielkimi literami, ale pisze z pewną dozą tajemniczości licząc na inteligencję i empatię czytelnika.
Tak wiele dróg w życiu trzeba przejść, tak wiele przeszkód pokonać na drodze naszego życia, żeby docenić wysiłek, żeby pojąć sens życia, sens istnienia, żeby dotknąć to co niedotykalne i poczuć wszystkimi zmysłami to co niewidzialne, nieosiągalne na pierwszy rzut oka. Dotknąć i poczuć coś naprawdę wyjątkowego, skrzętnie ukrytego dostępnego tylko dla wytrwałych.
Duża liczba przemyśleń jakie nam zaserwował autor pod postacią listów….jest także moimi osobistymi przemyśleniami, które od czasu do czasu zaprzątają moją głowę i zajmują mój czas. Bardzo wiele zwrotów jakimi posłużył się Lewis mogłyby z powodzeniem być moimi własnymi słowami wyjętymi z ust.
Im droga życia bardziej kręta, im coś nam przyszło z większym wysiłkiem to czyż nie docenimy tego bardziej. Ludzie tłumnie gromadzący się w kościele, klepiący niczym mantrę modlitwę, jednocześnie obserwujący niczym wąż swoją ofiarę nie obgadujemy w myślach swoich bliźnich, czy po wyjściu z kościoła nie zaczyna się cała litania plotek, pomówień, oskarżeń, wracając jednak jeszcze na moment do samej świątyni ile też jest złych, fałszywych kapłanów którzy nie dość, że nie pomagają w wierze , nie chwalą Pana Boga to jeszcze robią mu krecią robotę. Miałem kiedyś sen i teraz mi się to przypomniało. Śnił mi się kościół, piękny , majestatyczny, ale to nie był zwykły kościół, budynek to był symbol wiary. Z jednej strony stali ludzie i duchowni którzy rozwalali cegła po cegle , wydłubywali zaprawę z łączeń, niszczyli swoim postępowaniem symbol , z drugiej strony stali inni ludzie i duchowni którzy każdy kawał muru, każdą cegłę wkładali w miejsce wyrwy i zalepiali je murarską zaprawą. Jedni i drudzy byli zdeterminowani. A gdzie byłem ja ? Ja stałem pomiędzy nimi i musiałem dokonać wyboru, który rzec jasna był łatwy, niełatwo jednak było podjąć walkę, bo ani jedni ani tym bardziej drudzy nie poddadzą się, będą walczyć do końca, a może ten koniec tak naprawdę nigdy nie nastąpi……..może będziemy z jednej strony niszczyć z drugiej strony chronić i naprawiać.
Fanatyzm jest niebezpieczny , tacy ludzie tylko nie dość, że dają fałszywe świadectwo, ale także swoim postępowaniem zniechęcają innych, a przeciwnicy wiary mają wtedy używanie.
Fałszywi prorocy, fałszywi głosiciele prawdy i słowa…….taaak tych też jest całe mrowie , cała masa instytucji która pod fałszywą banderą wiary ma zgoła zupełnie inne zadanie…..
Gdzie w tym wszystkim, w tych czasach jakże ciężkich ma odnaleźć się człowiek ? W tym chaosie, w tym zgiełku w tym tłoku i natłoku złych myśli……ten pośpiech, ta iluzoryczna podróż do świata materialnego, ta żądza, ta chciwość , to upodlanie się i klęczenie na kolanach marnujemy swoje życie w podążaniu za pieniędzmi, za majątkiem, za bogactwem, za luksusem. Za przedmiotami nic nie wnoszącymi pozytywnego, ważnego do naszego życia. Autor wyraźnie przestrzega przed niebezpieczeństwem niedostrzeżenia w swoim życiu tego co nadaje mu sens. Materializm , pogoń za tym co dotykalne palcami, za tym co namacalne, tym co można zobaczyć oczami, a gdzie jest podążanie za tym co niedotykalne, nienamacalne ? Za tym co zbliży nas tak naprawdę do niewypowiedzianego szczęścia.
Miłość. Do Boga , miłość do drugiej osoby. Owszem jest także jakże modny i wszechobecny, wszędobylski seks. Seks, seks , seks i tutaj również ludzkość bardzo często błądzi. Związki oparte tylko na pożądaniu, na seksie bardzo szybko się rozlecą, a jeżeli nie , to ludzie będą tkwić w tym marazmie, , wiedząc , że tylko seks nas łączy i nic innego, a co się stanie po latach kiedy popęd seksualny będzie zanikał, co nas połączy nienawiść czy w końcu zdecydujemy się rozstać. Seks , prostytucja, niewolnicy pożądania, seksoholicy, upadlamy się i nurzamy w marzeniach płytkich, pragnieniach błahych….
Seks z miłości , związek między dwojgiem ludzi jak wygląda ich życie seksualne dwojga jakże różnorakich osób, ale jakże podobnych do siebie. ,, Dotąd dwoje choć jeszcze nie jedno. Odtąd jedno choć nadal dwoje. ‘’. Seks z kimś kogo się kocha to przeżycie trandescencjonalne. To seks który przekroczył granice normalnego ludzkiego pojmowania, chłoniemy wtedy wszystkimi zmysłami to coś wyjątkowego, to czego nie da się opisać słowami, nasz organizm w tym momencie dotyka przestworzy…….nasza dusza łączy się z duszą innego człowieka. Ciało z ciałem, dusza z duszą, połączenie doskonałe, połączenie bardzo rzadkie, dotyczy tylko dwóch osób w obrębie własnej miłości, zdrowego zafascynowania. Ciężko jest mi opisać to uczucie, ale tak właśnie jest. Niewypowiedziana rozkosz, i szczęście którego nie sposób opisać, to tak jakby nasz organizm wyzwolił w sobie hiperendorfiny. Orgazm połączony z opuszczaniem przez duszy ciało……..Czy takie uczucie , czy takie zjawisko, czy takie szczęście istnieje ? TAK. Istnieje.
Książka bardzo piękna i bardzo mądra. Jest swoistym drogowskazem jak mamy postępować w życiu. Aż dziw, że dotychczas jej nie dostrzegłem…….
Zło które się panoszy, zło które chce naszej zguby, zło które jest widzialne, ale się skrzętnie ukrywa. Zło które próbuje nas zniszczyć i nami rządzić. Kłamca, kłamca, kłamca i krętacz oto czym jest zło w swojej prawdziwej postaci. Za nim car, loch i potop, mija słońca i trwał, dawna bestia smok……towarzyszy ludzkości od jego początku. Zły, że Pan Bóg tak nas umiłował, że wywyższył, że najdoskonalszym dziełem Pana Boga jest właśnie człowiek. Pycha i pogarda dla stworzenia boskiego, dla boskiego zamysłu i planu stąd strącenie do piekła i stąd wieczna złość, knucie i kuszenie aż po kres…………..diabeł nie tylko najbardziej kusi pod ołtarzem, ale śmiem twierdzić, że ubierze się w ornat i na mszę ogonem dzwoni. Ot i taka też myśl niech będzie zakończeniem mojej recenzji. Chociaż nie, bo nie będzie to pełne zakończenie myśli……..
Książka Lewisa ,,Listy starego diabła do młodego ‘’ uświadamiają nam ludziom ile codziennych jest walk o nas samych / mowa tutaj o odwiecznej wojnie dobra ze złem i przeciąganie liny z jednej strony linę trzyma diabeł kłamca i krętacz z drugiej strony linę trzyma Bój Ojciec, przyjaciel który zawsze nam pomoże i nas się nie wyrzecze mimo iż my często to robimy…….. ile walki jest codziennej w nas samych z naszymi słabościami, to bardzo trudna, ciężka i mozolna, uciążliwa walka, z samym sobą i ze swoimi słabościami, lękami, marzeniami, pragnieniami, żądzami……..
Ile w tym wszystkim siły, ile potęgi, ile mocy i wszystko to nakłada się na nasze istnienie, bardzo często nie zdajemy sobie sprawy z potęgi sił z nas i obok nad istniejących……..
Arcydzieło !
Ps. Można było by więcej opisać z morza nieskończonych myśli, ale pozostawię furtkę tylko lekko uchyloną, reszta jest tajemnicą którą każdy z nas najlepiej niech odkryje sam…..
Polecam !
To prawda, że nie ma w życiu przypadków. Tak też się stało i tym razem, że książka Lewisa ,,Listy starego diabła do młodego '' zawitała w moich rękach wprowadzając mnie w pewien stan zadumy. Książka ta poddała mój umysł w stan refleksji nie tylko nad sobą samym, ale także zamyśliłem się nad postępowaniem drugiego człowieka czy to kogoś kogo znam czy też zupełnie nieznanego...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2021-09-19
Książka Fredericka Forsytha ,,Akta Odessy '' mogą być dobrym wstępem do fachowej literatury zajmującej się II wojną światową. Ja co prawda interesuję się całym XX wiekiem od dawna i mam za sobą cały szereg reportaży i publikacji z tego okresu za sobą, ale książkę przeczytałem z przyjemnością. Ciekawy jest jej pomysł i cały , no prawie cały zarys historii w niej opowiedziany. Postacie które wykreował autor i prawdziwe życie, ponieważ tutaj fikcja łączy się z faktami, z prawdą, cała otoczka , wręcz mistyczna dotycząca SS oraz późniejszych jej losów to prawda, brutalna, powodująca złość, to rechot szyderczy, bluźnierczy , pełen pogardy z ofiar niemieckiej zbrodni ludobójstwa dokonywanej na całym świecie. Dziś tak jak kiedyś się zakłamuje historię, dlatego też ta książka boli, ponieważ jak napisał autor mało kto odpowiedział za zbrodnie, większość uciekła, pochowała się jak szczury, dzisiaj żyjąc w dostatku, oraz ich następcy, dzieci, wnuki mając potężne korporacje, firmy wmawiają reszcie świata kłamstwa licząc na głupotę świata, którą widać ewidentnie. Naiwność, krótkowzroczność. To już gubi Europę. Dzisiejsi potomkowie SS-manów uczą m.in Polskę i Polaków kultury, tolerancji wykrzykując puste frazesy , pełne przeciwności do tego w co sami wierzą. SS wybitna, elitarna jednostka rodem z piekła, wysłannicy diabła, taka to jest prawda. Smutne ? Prawdziwe. Realne. Kto dzisiaj tak naprawdę rządzi w Europie chyba nie muszę mówić. Po co się powtarza wkoło to samo , że za wybuch wojny i zbrodnie są odpowiedzialni jacyś tam naziści. Nie Niemcy, tylko naziści. Kpina , żart tyle, że mało śmieszny. Dlatego też powtarzam książka ,,Akta Odessy '' boli i niesie za sobą pewien rodzaj pretensji i żalu......
Samo zakończenie jest fatalne. To bardzo źle rzutuje na całość książki, która mogła by być naprawdę arcydziełem, ale tak nie jest. Nie mniej polecam jako wstęp. Na uznanie zasługuje tutaj umieszczenie postaci chociażby Szymona Wiesenthala łowcy niemieckich zbrodniarzy, ale nie tylko. Dotyczy to także czarnych charakterów ludobójców tj. Eduard Roschmann, wspomnienie także o Adolfie Otto Eichmannie........... jest to tylko przystawka do dania głównego, trudnego w odbiorze historii XX wieku, I i II wojna światowa jej wybuch, przebieg i dalej , ich konsekwencje, rzeka faktów, postaci, rzeka trudna, bolesna, ale fascynująca.........
Książka Fredericka Forsytha ,,Akta Odessy '' mogą być dobrym wstępem do fachowej literatury zajmującej się II wojną światową. Ja co prawda interesuję się całym XX wiekiem od dawna i mam za sobą cały szereg reportaży i publikacji z tego okresu za sobą, ale książkę przeczytałem z przyjemnością. Ciekawy jest jej pomysł i cały , no prawie cały zarys historii w niej...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2021-01-25
Początek książki Franza Kafki jest intrygujący, ciekawy, wzbudza i zachwyt, zainteresowanie jednocześnie łączy się z lękiem, trwogą, obawą która wynika ze świata przedstawionego w tym utworze. Proces przypomina mi trochę inną książkę mianowicie rok 1984 czyli Wielki Brat patrzy Orwella. Prawdę powiedziawszy liczyłem na coś więcej, liczyłem na arcydzieło. Nie mogę powiedzieć, że w ,,procesie '' nie ma ważnych rzeczy, bo było by to nieprawdą. Mamy absurd który wykracza poza wszelkie normy normalności , mamy groteskę której szczyt wyzwala w człowieku wściekłość połączoną z bezsilnością i pozostaje rwanie włosów z głowy. Jest cała masa interpretacji, różnie możemy je pojmować. Zabranie wolności. Utopijne państwo prawa. Bezwzględność. Bezradność wobec systemu. Bunt. Agresja. Dezorientacja.
Kafka w swoim dziele podejmuje wiele ważnych spraw- na swojej drodze spotykamy człowieka inteligentnego, kulturalnego, znającego swoją wartość zostaje oskarżony, nie wiadomo co co. Jest postawiony w stan oskarżenia. Nikt nie chce mu powiedzieć niczego w jego sprawie. Następuje odmiana w społeczeństwie wśród ludzi w których się obraca nikt nie chce mieć z nim nic wspólnego. Odosobniony, mamiony obietnicami popada w marazm i zniechęcenie. Początkowo walczy, potem poddaje się biegowi losu. Możemy tutaj przyrównać co co spotka naszego bohatera do czasów totalitaryzmu, bezprawia/ to znaczy prawo jest, ale te które obowiązuje jest niezwykle nieludzkie/ , pełno paradoksów - od ław pełnych ławników i oskarżonych w zwykłych domach po strychy które zamieszkuje i sądzą tam sędziowie. Rechot. Niedowierzanie. Kiedy następują czasy bandyckie, czasy bezprawia wszystko to co kiedyś było patologią staje się normą, mało tego staje się chlubą, powodem do dumy. Wszechogarniający strach, nieufność. Fałszywi doradcy i przyjaciele. Na wiele sposobów można rozumieć ,,Proces '' Kafki. Alienacja , odosobnienie z różnych powodów. Niezrozumienie. Problemy z kobietami, otaczanie się kobietami fałszywymi, kobietami które za nic mają swoją i naszą godność. Kobiety łatwe dla każdego posiadające wymagania niczym księżniczki damy. Wszystko to fałszywe, zakłamane, obłudne i niezwykle wyrachowane. Samotność. Wszechogarniająca jaskrawość na którą to musimy patrzeć swoimi oczami i z początku się dziwimy, walczymy, potem nie mając zbyt dużej woli walki, siły wewnętrznej, zbyt łatwowierni , nie mający, nie posiadający własnego zdania poddajemy się woli innych. Chcemy żeby wszyscy nas lubili, cenili, ale jesteśmy miałcy, jesteśmy jak ta chorągiewka na wietrze, nie mamy mocnego kręgosłupa zatem za co nas ludzie maja szanować. Lubić ....może nas każdy a to wynika z tego, że nikt nas nie lubi i co najważniejsze nie szanuje.....dlatego też jest tak jak jest.
Otoczony chamstwem. Otoczony fałszywymi zakłamanymi ludźmi. Otoczony kobietami łatwymi ,powiedział bym wręcz prostytutkami patrzy i dziwi się światu na początku pewny siebie, czuje się i postrzegany jest jako dziwak. Walczy. I musi walczyć, czuć się ponad nimi wszystkimi, musi czuć się lepszy, ponieważ jest wyjątkowy, inny........walczyć i wygrać. Inaczej skończy tak jak Józef K.
Ile jest Józefa K w autorze ? Liczyłem na coś lepszego. Mimo kilku mocnych argumentów i tez jakie autor wysnuł to mimo to zakończenie i całość jako taka jest po prostu nijaka. Zbyt autobiograficzna. Czuję, że ,,Proces '' jest w pewnym stopniu niedokończony.....przez to taka a nie inna ocena. Dodatkowo mogła by być pełniejsza , pełno w niej niepotrzebnych, przegadanych i nic nie wnoszących do fabuły rozmów....
Początek książki Franza Kafki jest intrygujący, ciekawy, wzbudza i zachwyt, zainteresowanie jednocześnie łączy się z lękiem, trwogą, obawą która wynika ze świata przedstawionego w tym utworze. Proces przypomina mi trochę inną książkę mianowicie rok 1984 czyli Wielki Brat patrzy Orwella. Prawdę powiedziawszy liczyłem na coś więcej, liczyłem na arcydzieło. Nie mogę...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Sięgając po te dość obszerne tomisko jakim jest książka Hansa Fallady ,,Człowiek z aspiracjami '' miałem pewne obawy, czy książka nie przytłoczy mnie swoim ogromem , a także czy nie zajdę gdzieś w ciemny zaułek nudy, farsy czy innego typu grafomaństwa i nie rzucę owo tomiszcze w ciemny zapomniany , pełen pajęczyn i pająków kąt. Nie, tak się nie stało. Początek jest ciekawy, a potem mimo wzlotów i upadków chciało się to czytać, chciało się dobrnąć do samego końca żeby przekonać się jak ta dość długa, ale jakże ciekawa przygoda się skończy.
Fallada pisze ciekawie , dawno tak dobrze nie czytało mi się i mimo dużej obszerności książki całość wypada znakomicie.
Na samym końcu aż żal bierze człowieka, że tak to szybko się skończyło. Tak to jest naprawdę bardzo dobra literatura.
Niezwykła przygoda człowieka który idzie przez życie z marzeniami które już od samego dzieciństwa sobie ukierunkował , wyznaczył sobie cel i do niego brnie, dąży. I tutaj niespodzianka nie dąży on do upragnionego finału po trupach, co to to nie ! Nie mniej marzenie przesłania mu ważne w życiu momenty, chwile, ludzi. I dlatego też za te najważniejsze marzenie przychodzi mu drogo zapłacić.
Koniec jest co prawda szczęśliwy, a przynajmniej taki wydaje się być.... mimo wszystko czy tak naprawdę główny bohater czuje się szczęśliwy ? Moim zdaniem nie. Po prostu osiągnąwszy to co osiągnął przystał już na tej wyspie pośród oceanów pełnym niespokojnych fal. Życie osobiste.....życie zawodowe - jedno miesza się niezaprzeczalnie i nieustannie z drugim. Jedno ma wpływ na drugie i takie a nie inne jest nasze życie, ponieważ dokonywujemy wyborów....
Opowieść o tym, że często goniąc niewiadomo za czym możemy stracić naprawdę bardzo, bardzo dużo.....możemy stracić to co w życiu najcenniejsze....najbardziej wartościowe....grzebiąc całe życie rękami w kamieniach niezauważalnie możemy stracić z przed oczu prawdziwy diament. .....
Polecam !
Sięgając po te dość obszerne tomisko jakim jest książka Hansa Fallady ,,Człowiek z aspiracjami '' miałem pewne obawy, czy książka nie przytłoczy mnie swoim ogromem , a także czy nie zajdę gdzieś w ciemny zaułek nudy, farsy czy innego typu grafomaństwa i nie rzucę owo tomiszcze w ciemny zapomniany , pełen pajęczyn i pająków kąt. Nie, tak się nie stało. Początek jest ciekawy,...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to