rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , ,

Mam do książki dość mieszane uczucia. Gdy zaczęłam ją czytać byłam przepełniona nadzieją, liczyłam, że będzie to kawał dobrej fantastyki.
Niestety typowego klimatu charakterystycznego dla tego gatunku tutaj nie uświadczymy. Nie licząc samej magi i okazjonalnie pojawiających się zombi, ma się wrażenie jakby czytało się powieść osadzoną w szkole z internatem. Szkoda, że autorka nie przedstawiła nam bliżej świata, w którym żyją bohaterowie.

Najbardziej podczas czytania zdziwiła mnie forma w jakiej jest napisana książka, można powiedzieć że są to historie co ciekawszych przygód Oli Lachy podczas jej nauki w Szkole Magii. Na początku nie przeszkadzała mi to, ale z biegiem czasu zaczęłam zauważać jak duże są te przeskoki w czasie. Rozumiem, że mamy tu opisane aż pierwsze cztery lata nauki naszej głównej bohaterki, no ale czasem było to aż przesadne. Z rozdziału na rozdział wskakuje nam nowy bohater. Prawdopodobnie trochę przesadzam, ale oczekiwałam większej spójności i miałam nadzieję, że całość będzie opisem jakiejś jednej przygody.

Bardzo natomiast do gustu przypadli mi bohaterzy całej powieści z tylko jednym wyjątkiem, którym jest główna bohaterka. I to chyba jest największy minus tego dzieła, który wywołuje u mnie największe wątpliwości. Olgierda Lacha. Ciężko jest tak naprawdę ją opisać. Momentami jest charakterna, a czasami płacze z najgłupszych powodów. Ha! Momentami zastanawiałam się skąd ona bierze tyle tych łez. Podarła jej się sukienka - beczy. Ktoś ją obraził - beczy. Chłopak, który jej się podoba ją ignoruje - beczy. Miałam wrażenie, że przechodzi przez jakieś fazy: impulsywność - płacz - impulsywność - płacz i tak w kółko. Oprócz tego śmiem twierdzić, że im dalej w lekturę się zgłębiałam tym bardziej porywcza ( w negatywnym tego słowa znaczeniu )i próżna się stała. Szczególnie te jej ciągłe uwagi dotyczące sukienek i spódnic. Aczkolwiek co trzeba oddać autorce jest postacią dobrze zarysowaną i zapadającą w pamięć. Może taki efekt końcowy był zamierzony, no ale mi po prostu nie przypadł do gustu.

Co do reszty naszych bohaterów. Otta czyli półkrasnoluda oraz Irga-nekromantę bardzo polubiłam i w głębi duszy podziwiałam za nieskończony zapas cierpliwości do Oli. Osobiście na ich miejscu kilka razy bym ją porządnie trzepnęła.

Zostaje jeszcze główna zaleta książki, czyli humor. Jego tu na pewno nie brakuje! Całość jest pisane lekkim i przystępnym stylem. Zabawne uwagi bohaterki i płynne dialogi sprawiały, że podczas lektury uśmiech nie schodził mi z twarzy.

Reasumując. Polecam tę książkę każdemu kto szuka przyjemnej rozrywki i może przymknąć oko na różne wybryki głównej bohaterki.

Mam do książki dość mieszane uczucia. Gdy zaczęłam ją czytać byłam przepełniona nadzieją, liczyłam, że będzie to kawał dobrej fantastyki.
Niestety typowego klimatu charakterystycznego dla tego gatunku tutaj nie uświadczymy. Nie licząc samej magi i okazjonalnie pojawiających się zombi, ma się wrażenie jakby czytało się powieść osadzoną w szkole z internatem. Szkoda, że...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Wstyd się przyznać, gdyż zazwyczaj trzymam się zasady najpierw książka potem film, że tym razem książkę przeczytałam rok po obejrzeniu filmu. Ekranizacja mi się podobała, lecz bałam się sięgnąć po książkę głównie ze względu na autorkę i jej inną książkę a mianowicie Zmierzch.

W świecie wykreowanym przez panią Meyer nad Ziemią przejął kontrolę niewidzialny najeźdźca - dusze. Jedną z nich jest Wagabunda, która została wszczepiona w ciało jednego z ludzkich uciekinierów - Melanie. Zadaniem Wagabundy jest uzyskanie większej ilości informacji na temat reszty ludzi, którzy przetrwali. Jako dusza jest w stanie dotrzeć do jej wspomnień. Lecz jak się okazuje i co jest niespotykanie, nie wszystkich. Dlaczego? Otóż, Melanie nie zniknęła, jak się to powinno stać, lecz nadal istnieje, blokuje część swoich wspomnień i jednocześnie podsyła Wagabundzie te, dotyczące mężczyzny, którego kocha... Wagabunda zaczyna tęsknić za mężczyzną, którego miała pomóc schwytać. Wkrótce Wagabunda i Melanie stają się mimowolnymi sojuszniczkami i wyruszają na poszukiwanie człowieka, bez którego nie mogą żyć.

Książka bardzo mi się podobała. Co trzeba oddać pani Meyer to to, że jest mistrzynią w opisywaniu relacji międzyludzkich. Uczucia rodzą się stopniowo, są naturalne, wręcz bajkowe. Wszystko jest w tej książce napisane tak realnie, nic tu nie jest sztuczne: reakcje bohaterów, ich uczucia, odruchy...

Książka jest pisana w pierwszej osobie, a narratorką jest Wagabunda, która świetnie sprawdza się w tej roli. Nie jest typem bohaterki, która drażni czytelnika, wręcz przeciwnie bardzo ją polubiłam i jej kibicowałam. Kolejny bohaterem, który w szczególności zapadł mi w pamięci jest Ian. Myślę, że jego postać można uznać za mały spojler, no ale na pewno zasługuje on na uwagę. Gdy o nim czytałam, po prostu się rozpływałam, tak, Ian skradł moje serce. Nie, żebym miała jakiekolwiek zastrzeżenia do innych postaci, wszystkie są bardzo dobrze wykreowane. Każda ma inną osobowość i inne priorytety.

Jeżeli ktoś nie zapoznał się jeszcze z książką, lub dopiero zaczął ją czytać, to mam małą radę: pierwsze sto stron trochę się ciągnie, nie mówię, że jest nudne, uważam wręcz, że są one potrzebne, gdyż to właśnie na samym początku poznajemy świat, w którym toczy się akcja. Nie należy się nimi zrażać. Potem robi się o wiele ciekawiej ;3

W skrócie: Intruza uważam za genialną książkę, naprawdę wartą przeczytania.
Moja ocena: 9/10

Wstyd się przyznać, gdyż zazwyczaj trzymam się zasady najpierw książka potem film, że tym razem książkę przeczytałam rok po obejrzeniu filmu. Ekranizacja mi się podobała, lecz bałam się sięgnąć po książkę głównie ze względu na autorkę i jej inną książkę a mianowicie Zmierzch.

W świecie wykreowanym przez panią Meyer nad Ziemią przejął kontrolę niewidzialny najeźdźca -...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Po raz pierwszy zetknęłam się z twórczością pani Stiefvater i nie miałam bladego pojęcia czego się spodziewać. W trakcie lektury stwierdziłam, że losy bohaterów są mi kompletnie obojętne i, że książka wywarła na mnie nijakie wrażenie. No ale zacznijmy od początku.

W książce mamy do czynienia z narracją trzecioosobową, którą osobiście bardzo lubię, ale mam wrażenie, że w tym wypadku miała niekorzystny wpływ na odbiór treści. Nasza główna bohaterka, z którą chyba uznać można Blue, w ogóle mi nie przypadła do gustu. Dziewczyna była nudna jak flaki z olejem i że tek powiem "bez wyrazu" jak dla mnie, nie była dobrze zarysowaną postacią i nie byłam w stanie w jakikolwiek sposób się z nią zżyć ( zżycia nie ułatwiała mi wyżej wspomniana już narracja ). Odniosłam wrażenie, że autorka starała się na siłę wcisnąć jej określony "zestaw" cech.

Przejdźmy do naszych trzech "chłopców z krukami".
Ganseya autorka opisuje go jako dżentelmena, będącego wyjść w stanie z każdej sytuacji, z niezwykłą umiejętnością przemawiania. Czasem nawet autorka porównuje go do prezydenta. No ale tak prosto przecież być nie może! Gansey ma jeszcze "drugą twarz" ( jak sama autorka to określa ), którą pokazuje tylko najbardziej zaufanym przyjaciołom ( nie jest to tak rażące podczas czytania, no ale mnie to denerwowało ) i jest to według mnie kolejna wciśnięta na siłę cecha. To wszystka jest tak sztuczne, że podczas czytania zastanawiałam się, czy w końcu przeczytam o kimś, kto będzie zachowywał się naturalnie. Mimo to chłopak zyskał moją przychylność. Co polubiłam w Ganseyu? Jego upór w dążeniu do celu. To trzeba mu oddać - jest fanatykiem. A uparci faceci to to, co tygrysek taki, jak ja, lubi najbardziej :D

Teraz kolej na Adama. Adam jest największą męską ofermą książkową, o której w życiu czytałam. Tak, jak Blue była mi obojętna, a Ganseya nawet polubiłam, tak za każdym razem, gdy czytałam jakikolwiek fragment dotyczący Adama miałam dosyć. Adam nie jest bogaty jak jego przyjaciele, sam pracuje na swoją edukacje i jest bardzo ambitny. No i mnie po prostu denerwował, aż wstyd się przyznać, z bliżej nieokreślonego powodu ( no chyba, że przez to bycie ofermą, ale to już w sumie jego osobowość ;> ).

Ronan jest osobą agresywną, porywczą i pewną siebie, uważa, że większość problemów można rozwiązać za pomocą przemocy, cóż tu dużo mówić moje odczucia w stosunku do Ronana są podobne do tych, do Blue. Jest on mi obojętny.

Co mogę jeszcze powiedzieć? Akcja, akcja ciągnęła się jak mucha w smole. Prawda jest taka, że chłopcy razem z Blue wspólne poszukiwania zaczynają w połowie książki. Dopiero potem zaczyna się robić nawet ciekawie. Jak dla mnie autorka zrobiła trochę zbyt długi wstęp.

Teraz dla odmiany to, co mi się podobało, a mianowicie sama idea szukania Glendowera, choć trochę dziecinna, to bardzo oryginalna. Szukanie uśpionego króla, kojarzy mi się z baśniami.

Chociaż wad wypisałam sporo to książka jest przyjemną lekturą, choć wątpię, by na długo zapadła mi w pamięć.

Po raz pierwszy zetknęłam się z twórczością pani Stiefvater i nie miałam bladego pojęcia czego się spodziewać. W trakcie lektury stwierdziłam, że losy bohaterów są mi kompletnie obojętne i, że książka wywarła na mnie nijakie wrażenie. No ale zacznijmy od początku.

W książce mamy do czynienia z narracją trzecioosobową, którą osobiście bardzo lubię, ale mam wrażenie, że w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Witajcie w świecie Juli, dziewczyny, która nie wie kim jest. Nasza główna bohaterka budzi się w ośrodku Druga Szansa, miejscu, gdzie trafiają osoby z problemami natury psychicznej. Julia nie poznaje własnego odbicie w lustrze, nie ma pojęcia jak znalazła się w Drugiej Szansie, ani co się stało z jej rodziną. Co jest w tym najgorsze? Zamiast odpowiedzi na jej pytania, codziennie podawane jej są leki, które mają „wspomóc” jej terapię. Julia uświadamia sobie, że z tym ośrodkiem jest coś nie tak. Pielęgniarze zachowują się jak strażnicy więzienni, w nocy słyszy głos kobiety wołający ją „ Karolina”, inni pacjenci zachowują się jak zombie, no może oprócz Adama, chłopaka starszego o dwa lata od Juli, z którym nawiązuje dość bliską znajomość, no i są jeszcze te okropne kruki dobijające się do okna!

„Otwórz oczy…”

Autorka sprawnie mami czytelnika i otumania go podczas lektury kłamstwami, wymówkami i niedopowiedzeniami. Sama Julia do końca książki ma wątpliwości co się wydarzyło naprawdę, a co jest tylko wytworem jej wyobraźni. I nie dziwię się jej! Podczas lektury nie wiedziałam, czy może to Julia ma poważny problem natury psychicznej i terapeuci chcą jej pomóc, czy to pracownicy Drugiej Szansy coś ukrywają, a dziewczyna jest ofiarą jakiegoś spisku. Cóż tu dużo mówić – jest to gra. Pytanie brzmi czy dziewczyna się podda i zacznie wątpić w samą siebie?

Na uwagę zasługuje również klimat książki, horrorem nazwać jej nie można, ale ( z własnego doświadczenia ) odradzam czytania niektórych fragmentów o 3 w nocy, a może polecam, jeżeli chcecie się naprawdę wczuć w klimat nocnych eskapad naszej bohaterki…

Po raz kolejny nie zawiodłam się podczas czytania książki pani Miszczuk, już nie mogę się doczekać jej następnych twórczości!
Recenzja opublikowana na blogu: http://thetimerift.blogspot.com/

Witajcie w świecie Juli, dziewczyny, która nie wie kim jest. Nasza główna bohaterka budzi się w ośrodku Druga Szansa, miejscu, gdzie trafiają osoby z problemami natury psychicznej. Julia nie poznaje własnego odbicie w lustrze, nie ma pojęcia jak znalazła się w Drugiej Szansie, ani co się stało z jej rodziną. Co jest w tym najgorsze? Zamiast odpowiedzi na jej pytania,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Bardzo przyjemna historia. Polecam osobom, które chciałyby się dowiedzieć co działo się z Celaeną przed wtrąceniem jej do Endover oraz odkryć choć rąbek jej tajemniczej przeszłości i związku z Samem. Książka utrzymuje poziom, z którym mogłam się zapoznać podczas lektury Szklanego Tronu.

Bardzo przyjemna historia. Polecam osobom, które chciałyby się dowiedzieć co działo się z Celaeną przed wtrąceniem jej do Endover oraz odkryć choć rąbek jej tajemniczej przeszłości i związku z Samem. Książka utrzymuje poziom, z którym mogłam się zapoznać podczas lektury Szklanego Tronu.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Pierwszą część jutro przeczytałam jakieś pięć miesięcy temu. Następnie stwierdziłam, że raczej niezbyt ciekawią mnie dalsze losy bohaterów. No, ale gdy zobaczyłam niedawno całą serie w bibliotece nie mogłam się oprzeć i od razu wypożyczyłam trzy następne części.

Zacznijmy od bohaterów. Są nam już znani z pierwszej części i przyznam, że coraz bardziej ich polubiłam. Może oprócz Ellie, która swoimi przemyśleniami mnie nieco drażniła. Cała ta gromadka na pewno stała się bardziej pewna siebie i odważna. Wyraźnie widać jak w trakcie książki zachodzi w nich duża przemiana. Ich gółwnym celem staje sie przetrwanie i przeszkadzanie okupantom. W sutuacjach kryzysowych, wiekszośc z nich, ale nie wszyscy, jest w stanie zachować zimna krew i zrowic wszystko żeby przetrwać.

Co do planów rebelianckich... Nadal wydają mi się one trochę nierealne, przynajmniej z mojego punktu widzenia. Nie wiem i myślę, że nikt nie wie jakby się zachował jakby nagle nasz kraj najechały obce wojska i chciały go przejąć. Prawdopodobnie początkowo na ich miejscu siedziałabym w Piekle i nie wynurzał z niego nosa, a nie pakowała się w sam środek wojny :/

Może teraz nieco na temat akcji. Ma dość niejednostajne tępo. Momentami po prostu nie byłam w stanie przestać czytać, bo tak bardzo chciałam się dowiedzieć, co się stanie dalej, a momentami przynudzały mnie przydługawe opisy i przemyślania Ellie.

No i została jeszcze fabuła.
Nie jest ona skomplikowana, wręcz prosta, brak tutaj jakiś wątków pobocznych. Co można zaliczyć za plus - książka nie jest przewidywalna.


Bardzo przypadły mi do gustu nowe postaci (bohaterowie Harveya i sam Harvey) i to, w jaki sposób jest ukazane spotkanie młodzieży z Piekła z dorosłymi, którzy próbują nimi rządzić i rozkazywać im.

Podsumowując.
Książka jest przyjemną lekturą, wartą przeczytania, zresztą tak jak cała seria. :D

Pierwszą część jutro przeczytałam jakieś pięć miesięcy temu. Następnie stwierdziłam, że raczej niezbyt ciekawią mnie dalsze losy bohaterów. No, ale gdy zobaczyłam niedawno całą serie w bibliotece nie mogłam się oprzeć i od razu wypożyczyłam trzy następne części.

Zacznijmy od bohaterów. Są nam już znani z pierwszej części i przyznam, że coraz bardziej ich polubiłam. Może...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Vanessa Sands wraz ze swoją siostrą Justine wybrały się po raz kolejny na letnie wakacje do domku letniskowego w Winter Harbor. Tak jak co roku miały w tym czasie pływać w morzu, oglądać filmy i dobrze się bawić w towarzystwie braci Carmichaelów. Jednak, kiedy Justin wybiera się po wieczornej kłótni z rodzicami i siostrą, by poskakać z urwiska, a następnego dnia fale wyrzucają jej ciało na plażę, Vanessa postanawia porzucić wakacyjne plany i zbadać, co naprawdę się wydarzyło. Dziewczyna nie wierzy w nieszczęśliwy wypadek. Kiedy morze wyrzuca na piasek kolejne ciało, tym razem bogatego biznesmana z twarzą zastygłą w uśmiechu, Vanessa utwierdza się w przekonaniu, że w Winter Harbor dzieją się niespotykane rzeczy. Przy pomocy Simona Caimichaela próbuje odnaleźć jego brata Caleba, który zniknął po śmierci Justnie i odkryć tajemnicę Winter Harbor.
Zabrałam się do książki z dość dużym ociąganiem, ponieważ nie do końca wiedziałam, czego się po niej spodziewać. Kolejnego ( wnioskując po tytule ) paranormal romance ? Czy może jakiegoś kryminału?

Na początku przyznam, że trochę męczyłam się z książką, niektóre fragmenty wydawały się denne i ciągnęły się dość długo, lecz na szczęście takie wrażenie odniosłam tylko podczas czytania pierwszych siedemdziesięciu stron, potem czytałam książkę z zapartym tchem i z przyjemnością śledziłam losy bohaterów.

Ogólna fabuła książki jest dość przewidywalna. Tytuł „Syrena” i ofiary utopione w morzu plus mężczyźni z uśmiechniętymi twarzami. Myślę, że każdy kto choć trochę zna mitologię skojarzy fakty. Tak więc od początku miałam swoje podejrzenia co do treści książki. Aczkolwiek z przyjemnością poznawałam szczegóły i mroczne sekrety mieszkańców Winter Harbor, które pani Rayburn stworzyła z skrupulatnością.

Główna bohaterka, czyli oczywiście Vanessa była dla mnie pozytywnym zaskoczeniem, dziewczyna była bardzo strachliwa i bała się nawet ciemności, co było miłą odskocznią od pyskatych i charyzmatycznych osóbek, które musze przyznać, jeszcze mi się nie znudziły :D Vanessa przechodzi dość dużą przemianę w trakcie książki, lecz wszystko odbywa się stopniowo i naturalnie, w sposób wiarygodny, który nie męczy czytelnika.

Co do Simona nie mam raczej wyrobionej opinii, chłopak był bardzo opiekuńczy i miał naukowe podejście do świata, ale nie zaimponował mi niczym szczególnym.

Jedną z wielu rzeczy, która mnie urzekła i bardzo oczarowała był klimat. Nadmorska miejscowość, restauracje rybne, sklepiki z pamiątkami, skarpy i urwiska. Wszystko było opisane bardzo klarownie i działało na moją wyobraźnię, wręcz czułam zapach soli morskiej w powietrzu podczas czytania.

Podsumowując książka jest przyjemną lekturą, o ciekawej fabule i dość oryginalnym pomyśle. Myślę, że warto zapoznać się z tą pozycją.

Opinia została opublikowana na blogu
http://world-of-books1.blogspot.com/

Vanessa Sands wraz ze swoją siostrą Justine wybrały się po raz kolejny na letnie wakacje do domku letniskowego w Winter Harbor. Tak jak co roku miały w tym czasie pływać w morzu, oglądać filmy i dobrze się bawić w towarzystwie braci Carmichaelów. Jednak, kiedy Justin wybiera się po wieczornej kłótni z rodzicami i siostrą, by poskakać z urwiska, a następnego dnia fale...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Allie zostaje aresztowana. Po raz kolejny tego roku. Jest zbuntowana od momentu zniknięcia w niewyjaśnionych okolicznościach jej brata. Jej rodzice postanawiają wysłać ją do tajemniczej i zarazem elitarnej Akademii Cimmeria, gdzie uczą się wybrane dzieci ludzi wpływowych i wysoko postawionych. Dziewczyna jest zmuszony porzucić swój dawny styl, zmyć farbę do włosów i makijaż oraz przystosować się do nowej szkoły. Lecz w Akademii panują niespotykane zasady - brak dostępu do internetu, komórek. Panuje nawet tam zakaz słuchania muzyki. Już na początku pobytu w szkole Allie zauważa, że szkoła skrywa jakąś mroczną tajemnicę, o której nikt nie chce mówić. Dziewczyna postanawia odkryć sekret, który skrywa Cimmeria.

Przyznam, że naczytałam się wiele pozytywnych recenzji tej książki i bardzo chciałam zabrać się za jej czytanie. Zapowiadano mi mroczną tajemnicę, sekrety... Hmmm powiem tak, to, co otrzymałam nie było tym, czego oczekiwałam.

Zacznijmy od głównej bohaterki-Allie. Dziewczyna nie wywarła na mnie dużego wrażenia, była nijaka, przeciętna, ani sprytna, ani inteligenta, ani szczególnie charyzmatyczna, czy przebojowa, po prostu takie ciamciaramciam ( nie mogłam się powstrzymać z określeniem :D ), niezapadające nikomu w pamięć. Zaplusowała u mnie jedynie determinacją do odkrycia prawdy, ponieważ sama jestem strasznie uparta :)

Nasi schematyczni dwaj przystojniacy - Carter i Sylvain. Carter outsider, Sylvain popularny, wzdycha do niego pani popularna i lubiana przez wszystkich - Katie, która od samego początki nie toleruje Allie i robi jej na złość. (Bo jakże, takiej osoby też zabraknąć nie mogło.) Carter od początku wydawał się interesujący, nie wiadomo było, o co mu chodzi, był złośliwy, ale zarazem w specyficzny sposób opiekuńczy w stosunku do głównej bohaterki, co uznam za duuuży plus. Sylvain natomiast był strasznie namolny i prze uroczy, ujmę to tak nie należał do moich ulubieńców.

No i jest jeszcze Jo. To z nią zaprzyjaźnia się Allie, jako pierwszą.( Schematyczne przyjaciółki od pierwszego wejrzenia) Dziewczyna na początku wydaje się po prosu normalna i miła, ale potem robi się ciekawie... ( Więcej nie zdradzę :D ) jest interesującą postacią, o ciekawej przeszłości.

W książce pojawia się wiele schematów, lecz podczas lektury ja nie zwracałam na nie szczególnej uwagi, w porównaniu do niektórych schematycznych pozycji tę czytało się szybko i przyjemnie.

Przejdę do tych duuużych plusów. Owa wspomniana w opisie tajemnica. Kto ich nie lubi sekretów? Przyznam, że autorce świetnie wychodzi budowanie napięcia i tajemniczej atmosfery. Jest to wręcz namacalne, z zapartym tchem śledziłam poczynania bohaterów i starałam się złożyć z poszczególnych fragmentów całość. Choć zakończenie książki, które wiąże się z częściowym odkryciem sekretu trochę mnie zdziwiło, ale też zawiodło, wyglądało to tak jakby pani Daugherty nie przemyślała tego i w trakcie pisania nie wiedziała jak ma zakończyć ten tom.

No, ale wracając do atmosfery – szkoła z internatem – jedno z moich ulubionych miejsc akcji, brak przeszkadzających rodziców itd. Uczniowie skradający się po nocach w korytarzach. Ale to nie wszystko, podczas czytania powieści, czułam się jakby mnie wrzucono do jakiegoś średniowiecznego zamku :>

Nie jest to wymagająca lektura, lecz na pewno warta uwagi.

Allie zostaje aresztowana. Po raz kolejny tego roku. Jest zbuntowana od momentu zniknięcia w niewyjaśnionych okolicznościach jej brata. Jej rodzice postanawiają wysłać ją do tajemniczej i zarazem elitarnej Akademii Cimmeria, gdzie uczą się wybrane dzieci ludzi wpływowych i wysoko postawionych. Dziewczyna jest zmuszony porzucić swój dawny styl, zmyć farbę do włosów i makijaż...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Stephanie Plum jest łowczynią nagród. Jej zadaniem jest dostarczenie przestępców, którzy nie satwili się na rozprawe w sądzie, a zostali uwolnieni za kaucją. Przeczytałam wszystkie części o przygodach Stephanie i muszę przyznać, że pani Evanovich utrzymuje poziom.

Na pewno do plusów zalicza się humor. Stephanie ma ogromy talent do wpadania w tarapaty i uczestniczenia w rozbawiających sytuacjach, podczas czytania książki uśmiech praktycznie nie schodziłą mi z twarzy, bohaterowie są dobrze wykreowani, choć trudno mi ocenić jakie wrażenie odniesie czytelnik, który jako pierwszą książkę z seri sięgnie po ten tom.

Seria książek o Stephanie Plum, nie jest wymagającą lekturą, ktróra zmusza do głębszych przemyśleń. Styl pisania autorki jest lekki i dobrze wypracowany. Polecam ją szczególnie osobą, które szukają dobrej rozrywki.

Moja ocena 8/10

Opinia została wstawiona na blog http://world-of-books1.blogspot.com/

Stephanie Plum jest łowczynią nagród. Jej zadaniem jest dostarczenie przestępców, którzy nie satwili się na rozprawe w sądzie, a zostali uwolnieni za kaucją. Przeczytałam wszystkie części o przygodach Stephanie i muszę przyznać, że pani Evanovich utrzymuje poziom.

Na pewno do plusów zalicza się humor. Stephanie ma ogromy talent do wpadania w tarapaty i uczestniczenia w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Główną bohaterką książki jest 16- letnia Ellie. Mieszka ona na farmie na obrzeżach małego miasteczka Wirrawee. Jest ona przedsiembiorczą i przyzwyczajoną do codziennie wykonywanych zajęc. Razem z grupą znajomych : Homerem, Fi, Lee, Robyn, Kevinem i Corrie wybiera się na wycieczkę w góry. Po powrocie do domu znajdują puste mieszkania, martwe i niedożywione zwierzęta.
Książka jest napisana w formie narracji pierwszosoobowej prowadzonej przez Ellie. Bohaterowie utworu są bardzo charakterystycznymi i dobrze wykreowanymi postaciami. Choć z perspektywy stylu pisania i jakości książki bohaterowie są wyraziści, nie ujęli mnie oni szczególnie za serce, wręcz momentami mnie oni drażnili, szczególnie zachwyt Ellie dzielnością i smukłością Fi, który może nie był za bardzo zauważalny, ale mi zapadł w pamięci. Każda z występujących tam postaci ma swoje przyzwyczajenia i trudno jej jest się dostosować do nowego trybu życia, ciągłej uwagi i cujności.


Tak na prawdę dziwna i nienaturalna wydała mi się bliższa relacja Ellie z Lee, która pojawiła się tak z nienacka, dobrze się znali, byli przyjaciółmi, ale nagle Ellie zaczęła go podziwiać, słuchać jego opini. Stał się dla niej wyjątkowy, dobry. Tak samo Lee w stosunku do niej - najpierw są przyjaciółmi a nagle zaczyna mu się podobać i chce z nią chodzić.
Oprócz tego niedorzeczne plany partyzanckie naszej grupki bohaterów były momentami żałosnie, no bo jak można włamać się i ukraść wielką ciężarówkę z benzyną i przejechać nią przez całe opustoszałe i patrolowane miasto nieauwarzonym. :-/
Duży plus należy się autorowi za sam pomysł na fabułę książkę i go zrealizowanie. Opis zachowania żołnierzy i opanowania Australi wydaje się na prawdę autentyczny i realny. Wiekszość emocji i rozterek moralnych przez, które przechodzą bohaterowie wydaje się naturalnych. Myślę, że sama zachowałabym sie w podobny sposób.

Styl pisania autora jest lekki i przyjemnie się go czyta. Choć Jutro ma wiele wad jak i plusów myślę, że warto mimo wszystko sięgnąć po tą książkę w mroźny zimowy wieczór. :D

Główną bohaterką książki jest 16- letnia Ellie. Mieszka ona na farmie na obrzeżach małego miasteczka Wirrawee. Jest ona przedsiembiorczą i przyzwyczajoną do codziennie wykonywanych zajęc. Razem z grupą znajomych : Homerem, Fi, Lee, Robyn, Kevinem i Corrie wybiera się na wycieczkę w góry. Po powrocie do domu znajdują puste mieszkania, martwe i niedożywione zwierzęta....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Wiktoria Biankowska umiera i trafia do Piekła. Jest ona jednak wyjątkowa ponieważ po trafieniu do piekielnego biura oferują jej posadę diablicy – żeńskiego odpowiednika diabła. Jej zadaniem będzie namawianie ludzi do pójścia do piekła podczas targu o duszę. Wypełniając papierkową robotę spotyka przystojnego diabła – Beletha, którego zadaniem jest opieka nad Wiktorią i pilnowanie by poprawnie wypełniała swoje zadanie. Dziewczyna otrzymuje wille w Los Diablos. Spotyka podstępnego diabła Azazela i Kleopatrę (tak, tą królową Egiptu). Jej życie (choć w sumie nie żyje) zaczyna się powoli układać, lecz ciągle nie może zapomnieć o Piotrku, chłopaku, w którym podkochuje się od dawna. Podczas swojego spotkania ze śmiercią okazuje się, że jej śmierć nie była zaplanowana i zadziwiła wszystkich. Wiktoria zaczyna się zastanawiać, czy ktoś jej nie okłamuje i czy może ufać nowo poznanym znajomym, a może ktoś chce ją wykorzystać?


„Prawdziwi przyjaciele. Kto by pomyślał, ze znajdę ich w piekle.”



Szczerze, nie wiedziałam czego się spodziewać po tej lekturze, raczej nie czytam książek polskich autorów, no może oprócz serii Rafała Kosika. Przeczytałam na jej temat same dobre opinie więc zdecydowałam się po nią sięgnąć :) Muszę przyznać, że książka zaskoczyła mnie pozytywnie i jest na prawdę dobra. Wizja autorki dotycząca piekła jest niesamowicie ciekawa i oryginalna, zupełnie odmienna do tego co sobie wyobrażamy : wieczne imprezowanie, darmowy alkohol..., cóż to się nie może dobrze skończyć. Sama książka pisana jest językiem lekkim i przyjemnym do czytania, aczkolwiek nie za dziecinnym. Kryje w sobie wszystko, co każda dobra lektura mieć powinna : niesamowity świat, szczyptę humoru i grozy, delikatny, lecz widoczny romans. Postacie są dobrze wykreowane i zachowują się naturalnie, niektóre są denerwujące ( szczególnie Piotruuuś ) no ale... Fabuła jest również niesamowita. Książka na prawdę mnie wciągnęła i już zabrałam się do czytania kolejnych książek z serii o przygodach Wiktorii.

Opinia dodana też na : http://world-of-books1.blogspot.com

Wiktoria Biankowska umiera i trafia do Piekła. Jest ona jednak wyjątkowa ponieważ po trafieniu do piekielnego biura oferują jej posadę diablicy – żeńskiego odpowiednika diabła. Jej zadaniem będzie namawianie ludzi do pójścia do piekła podczas targu o duszę. Wypełniając papierkową robotę spotyka przystojnego diabła – Beletha, którego zadaniem jest opieka nad Wiktorią i...

więcej Pokaż mimo to