-
ArtykułyPlenerowa kawiarnia i czytelnia wydawnictwa W.A.B. i Lubaszki przy Centrum Nauki KopernikLubimyCzytać2
-
ArtykułyW świecie miłości i marzeń – Zuzanna Kulik i jej „Mała Charlie”LubimyCzytać1
-
ArtykułyZaczytane wakacje, czyli książki na lato w promocyjnych cenachLubimyCzytać2
-
ArtykułyMa 62 lata, jest bezdomnym rzymianinem, pochodzi z Polski i właśnie podbija włoską scenę literackąAnna Sierant6
Biblioteczka
Twórczość Andrzeja Ziemiańskiego kojarzy mi się z dwoma słowami - Achaja i Wrocław.
"Ucieczka z Festung Breslau " nawiązuje do rodzinnego miasta znakomitego pisarza. Porucznik Shielke z Abhwery dostaje do rąk rozwiązanie sprawy morderstw przy transporcie dzieł sztuki. Jako że sprawa należy do tych nierozwiązywalnych grozi mu realna wycieczka na front wschodni. Zrządzeniem losu trafia na polskiego szpiega o pseudonimie Holmes. Razem tworzą barwny duet- szczególnie gdy na jaw wychodzą typowo "narodowe" cechy.
Ziemiański doskonale oddaje klimat Wrocławia a raczej Breslau w czasach gdy było ono w granicach III Rzeszy. I to nie ze strony heilujących co chwila gestapowców ale od strony jak najbardziej ludzkiej. Takiej w której Niemcy są normalnymi ludźmi zyjacymi w pieknym miescie i mimo calej nazistowskiej ideologii w badz co badz silnym panstwie mimo nadciagajacej nawalnicy . Kawiarnie, teatry , parki... Sam Shielke romansuje z ponetna funkcjnariuszka kripo o imieniu Rita.
Autor pokazuje tez jak nowoczesnym miastem byl Wrocław w tamtych czasach. Domy handlowe, planowane metro ( taaa... ), piekna architektura. Niestety po wojnie strefe ta objal pod swe skrzydla Batiuszka Stalin jak i niestety cala Rzeczypospolita...
Okladka moze niektorym nie przypasc do gustu. Niemiec z thompsonem i Polak z pepeszką z cygarami w zebach i z ciemnymi okularami na nosach. Jednak na ksiazke nalezy patrzec przede wszystkim jako znakomity przewodnik po dawnym Wroclawiu jak i znakomita powiesc sensacyjna.
Twórczość Andrzeja Ziemiańskiego kojarzy mi się z dwoma słowami - Achaja i Wrocław.
"Ucieczka z Festung Breslau " nawiązuje do rodzinnego miasta znakomitego pisarza. Porucznik Shielke z Abhwery dostaje do rąk rozwiązanie sprawy morderstw przy transporcie dzieł sztuki. Jako że sprawa należy do tych nierozwiązywalnych grozi mu realna wycieczka na front wschodni. Zrządzeniem...
Pierw natknąłem się na grę. Magowie, wampiry i wilkołaki w mieście i to w wydaniu rosyjskim, czyli bez pięknisiów i futrzanych wilczków.
W tym świecie występuje podział na światło i ciemność. Sa rowniez Inni - osoby wrazliwe na magie , badz bedace magicznymi istotami , ktore sa w stanie wejsc w Mrok. Jest to lustrzane odbicie naszego swiata w nieco... innej wersji. Równowaga między nimi musi być zachowana, gdyż jej brak spowoduje po prostu wielkie bum. i oprócz Dziennego ( ciemni bo pilnuja dnia i wplywow swiatla) i Nocnego Patrolu ( jaśni pilnujący nocy i wplywow ciemnosci ) istnieje tez trzecia sila - pilnujaca rownowagi Inkwizycja. Jednak zeby do niej nalezec trzeba byc pierw czlonkiem ktoregos z Patroli.
Anton to mag Nocnego Patrolu ( nie wiem czemu ale "Straż Nocna" jako tytuł brzmiałby lepiej... ) . Nie za silny, ale też nie słaby. Ot taki na wampira czy wiedźmę.
Anton trafia tez na dziewczyne nad ktora wisi potezna klatwa bedąca w stanie zniszczyc Moskwe. W miedzyczasie przyplatuje sie Inny - Lustro czyli taki ktory nie jest predystynowany ani do swiatla , ani do ciemnosci.
Znakomite postaci, wartka akcja oraz inspirujace pomysly. Urban Fantasy najwyzszych lotow. Wszystko okraszone iscie rosyjskim klimatem a fakt ze akcja dzieje sie na wielkoplytowych blokowiskach dodaje swojskiego klimatu. Nie jakies tam Los Angeles i palemki a klatki schodowe i zepsute windy.
Ksiazke przeczytalem cztery razy, za kazdym razem na nowo wchodzac w Mrok.
Pierw natknąłem się na grę. Magowie, wampiry i wilkołaki w mieście i to w wydaniu rosyjskim, czyli bez pięknisiów i futrzanych wilczków.
W tym świecie występuje podział na światło i ciemność. Sa rowniez Inni - osoby wrazliwe na magie , badz bedace magicznymi istotami , ktore sa w stanie wejsc w Mrok. Jest to lustrzane odbicie naszego swiata w nieco... innej wersji. ...
Jeśli ktoś chce zaczynać swą przygodę z fantastyką polecam właśnie "ojców założycieli" tegoż gatunku.
Najważniejszym z nich jest, moim skromnym zdaniem, Jules Verne. Postać niesamowita, człowiek renesansu o wiedzy tak rozległej jak oceany w które przemierzał Kapitan Nemo, i z pomysłami sięgającymi gwiazd.
"Tajemnicza wyspa" tworząc nową, wspaniałą historię łączy przy okazji wątki z "Dzieci Kapitana Granta" oraz "20 000 mil podmorskiej żeglugi" .
Pojawia się więc moja ulubiona postać od arcymistrza Verne'a, a wątki z "dzieci..." w końcu znajdują swój finał.
W literaturze Czarodzieja z Nantes, jak nazywano Verne'a, jest coś właśnie magicznego. Można powiedzieć, że to on jest również prekursorem steampunku, gdyż wiele z jego literackich wynalazków wykorzystuje zaawansowaną technologię parową.
Cóż... Więcej tu napisałem o pisarzu, niż książce, ale "Tajemniczą Wyspę" warto poznać osobiście niż czytać streszczenie.
Jeśli ktoś chce zaczynać swą przygodę z fantastyką polecam właśnie "ojców założycieli" tegoż gatunku.
Najważniejszym z nich jest, moim skromnym zdaniem, Jules Verne. Postać niesamowita, człowiek renesansu o wiedzy tak rozległej jak oceany w które przemierzał Kapitan Nemo, i z pomysłami sięgającymi gwiazd.
"Tajemnicza wyspa" tworząc nową, wspaniałą historię łączy przy...
Adam Michnik. Bohater, opozycjonista , naczelny opiniotwórczej "Gazety Wyborczej". I wiele wiele innych epitetow chwalacych "mistrza" z Czerskiej pokazuje jak postrzegany jest do dzis ow czlowiek.
Ziemkiewicz bes brutalnego jezyka demaskuje oblude nie tylko samego naczelnego GW , lecz rowniez elyty III RP. Tej elyty ktora zamiast osadzic i skazac zbrodniarzy pila wodeczke i bratala sie z nimi.
Slenne slowa "odpieprzcie sie od generala " broniace Jaruzela , czy nazywanie Kiszczaka "czlowiekiem honoru " juz powinny ukazac zaklamanie Michnika . Jednak pisarz ukazuje jak to sie dzieje ze owa persona jest dzisiaj gloryfikowanym herosem o golebim serduszku.
Nigdy nie bylem czytelnikiem GW i nigdy pewnie nie bede , choc bedac czesto bywalcem salonikow prasowych zawsze czytam artykuly na pierwszej stronie. I stwierdzam ze wole kolorowe glupotki Faktu czy Superexpresu niz "teksty" ludziow z Czerskiej.
Podsumowujac. Rafal Ziemkiewicz po raz kolejny udowodnil ze jego dziela sa niezbednikiem dla kogos kto chce znac prawde o mediach i powiazanej z nimi polityce. Szczegolnie tej ostatnich lat
Adam Michnik. Bohater, opozycjonista , naczelny opiniotwórczej "Gazety Wyborczej". I wiele wiele innych epitetow chwalacych "mistrza" z Czerskiej pokazuje jak postrzegany jest do dzis ow czlowiek.
Ziemkiewicz bes brutalnego jezyka demaskuje oblude nie tylko samego naczelnego GW , lecz rowniez elyty III RP. Tej elyty ktora zamiast osadzic i skazac zbrodniarzy pila wodeczke...
Niestety po kilkumiesięcznych poszukiwaniach tegoż komiksu na papierze nie znalazłem go w żadnym sklepie internetowym, a aukcje osiagały zawrotne jak dla mnie sumy.
Więc go przeczytałem w sieci. I co ?
I uważam, że to lektura obowiązkowa dla każdego fana literatury obrazkowej, a nawet dla marvelofila który na dźwięk słowa Batman wzdryga się i wzywa Avengers.
Za stronę graficzną odpowiada znakomity Alex Ross. Człowiek ten tworząc komiks malowany, idealnie odzwierciedla emocje bohaterów. Tutaj chłodne spojrzenie Supermana czy usmieszek Captaina Marvela wyglądają jakby autor jakimś cudem trafił do uniwersum DC.
Podstarzali Batman i Lex Luthor prezentują się równie dobrze. Mroczny Rycerz mimo, iż chodzi w czymś w rodzaju nowoczesnego usztywniacza na kręgosłup ( zapewne niespodziewana wizyta Bane o której wspomniał... ), zaś główny antagonista Clarka Kenta nieco utył tym samym upodabniając się nieco do marvelowskiego Kingpina.
Kolory dają po oczach. W pozytywnym sensie. Stroje herosów mimo, iż róznią się od tych z obecnych ( majtasy na wierzch !! ) mają swój stary urok. Nie ma to jak trykoty. Niekiedy bywało aż nadto oldschoolowo, gdyz przyzyczajony do stroju Flasha z piorunkami na fłowie otrzymałem szybkonogiego w helmie a la Hermes czyli jego pierwotnej wersji. Co jednak podkreslilo wage i sile dawnych bohaterów.
Scenariusz opowiada o tym, że po wycofaniu sie Człowieka ze Stalo, dawna gwardia ( batman, Green Lantern, Flash itd ) również powoli odchodziła na emeryture. Na jej miejsce przyszli mlode superbohatery. Takie ktore zamiast z wujkobenowska maksyma posiadajac moc byc za nia odpowiedzialnym statystycznie rozpierdzielali pol miasta przy okazji kazdorazowej potyczki. Doszlo w koncu do nuklearnej katastrofy i wtedy good, old heroes return.
I na tym zakoncze bo zbyt pieknie sie robi. Podsumowujac - podobnie jak "Marvels" komiks ten jest arcydziełem, pozycja niezbedna jesli nawet nie na polce ( :( ) to chociaz do przeczytania.
Niestety po kilkumiesięcznych poszukiwaniach tegoż komiksu na papierze nie znalazłem go w żadnym sklepie internetowym, a aukcje osiagały zawrotne jak dla mnie sumy.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toWięc go przeczytałem w sieci. I co ?
I uważam, że to lektura obowiązkowa dla każdego fana literatury obrazkowej, a nawet dla marvelofila który na dźwięk słowa Batman wzdryga się i wzywa Avengers.
Za stronę...