-
ArtykułyJames Joyce na Bloomsday, czyli 7 faktów na temat pisarza, który odmienił literaturęKonrad Wrzesiński8
-
ArtykułyŚladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant8
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać459
-
ArtykułyZnamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant15
Biblioteczka
2018-05-31
2020-02-29
Od tajemniczych wydarzeń na stoku Chołatczachl, w północnej części Uralu minęło już ponad 60 lat. Pomimo tego sprawa wciąż pozostaje żywa w pamięci wielu osób - między innymi Anny Matwiejewej, która jest autorką "Przełęczy Diatłowa. Tajemnicy dziewięciorga". Publikację poświęcono pamięci ofiar, bo nie należy zapominać, że mimo całej zagadkowej i przerażającej otoczki to ofiary są tutaj najważniejsze, to im należy się prawda i sprawiedliwość. Czy kiedykolwiek się jej doczekają?⠀
⠀
Autorka zgrabnie wplotła prawdziwe dokumenty w powieściową fabułę. Dzięki temu książka zyskała bardzo przystępną formę i nadaje się zarówno dla laików, jak i osób zaznajomionych z tematem. Czytelnik ma okazję zapoznać się z oryginalnymi fragmentami dzienników uczestników wyprawy, protokołami sekcji zwłok, transkryptami radiogramów, zeznaniami osób należących do ekip poszukiwawczych, a nawet przeprowadzonymi przez Matwiejewą rozmowami z rodziną jednej z ofiar. Wszystko to robi piorunujące wrażenie, stanowi gratkę dla dociekliwych, którzy chcieliby poznać każdy najdrobniejszy szczegół sprawy.⠀
Dlaczego doświadczeni turyści rozcięli namiot i wybiegli z niego na mróz bez kurtek i butów? Co mogło ich AŻ TAK przerazić? Dlaczego ciało Lusi Dubininy było pozbawione języka? Tak wiele pytań... Naturalnie hipotez co do potencjalnego przebiegu wydarzeń powstało całe mnóstwo; od zupełnie absurdalnych, aż po całkiem prawdopodobne. Co spowodowało tragedię? Lawina? Huragan? UFO? Karły z Aktydy? Niedźwiedź? Broń próżniowa? Obłok sodowy? Piorun kulisty?⠀
⠀
Czekałam na pozycję z niecierpliwością i nie zawiodłam się! Zdecydowanie warto ją przeczytać. Mojej lekturze towarzyszył niepokój, który porównać mogę tylko z odczuciami przy oglądaniu w dzieciństwie starej, dobrej "Strefy 11". Jak na razie jest to mój numer jeden tego roku.⠀ Polecam!⠀
Od tajemniczych wydarzeń na stoku Chołatczachl, w północnej części Uralu minęło już ponad 60 lat. Pomimo tego sprawa wciąż pozostaje żywa w pamięci wielu osób - między innymi Anny Matwiejewej, która jest autorką "Przełęczy Diatłowa. Tajemnicy dziewięciorga". Publikację poświęcono pamięci ofiar, bo nie należy zapominać, że mimo całej zagadkowej i przerażającej otoczki to...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2008
2019-10-05
Po "Folwarku komendanta" spodziewałam się, że będzie po prostu zbiorem opowieści z praktyki byłego funkcjonariusza policji. Spotkało mnie jednak zaskoczenie, bo o ile po części tak jest, to autor nadał książce formę fabularyzowanej literatury faktu, będącej zbiorem prawdziwych zdarzeń, historii i anegdot zasłyszanych od różnych ludzi powiązanych z "firmą" (jak sami policjanci określają formację, w której służą). Dzięki temu zabiegowi poszczególne sceny zyskały wspólną linię fabularną a lektura nabrała powieściowego stylu.⠀
⠀
Wojtek Caputow to chłopak niewyróżniający się niczym szczególnym. Oblał maturę i właśnie zastanawia się nad wyborem dalszej drogi w życiu. Pod naciskiem ojca komendanta zgadza się wstąpić do szkoły policyjnej. Dzięki protekcji wysoko postawionych wujków bez problemu udaje mu się przebrnąć przez wszystkie etapy rekrutacji - od komisji lekarskiej MSWiA, na egzaminach kończąc. Następnie czeka go szkolenie podstawowe w szkole policji w Szczytnie - gdzie rozgrywa się większa część akcji książki. Tamtejsza rzeczywistość szybko rozwieje ambicje kandydatów, którzy karierę wybrali z powołania.⠀
⠀
Niestety, patologie, które trawią polską policję to temat bardzo szeroki. We wstępie zapowiedziano, że "Folwark komendanta" stanowi pierwszy tom planowanej trylogii. Nic dziwnego, bo tematycznie obejmuje tylko etapy rekrutacji i szkolenia podstawowego - kolejne części pewnie będą dotyczyły przypadków z praktyki zawodowej. Książka napisana kwiecistym i dosadnym językiem (w celu wzmocnienia realizmu) zabierze nas do brutalnego świata, w którym nepotyzm, kolesiostwo, robienie kariery po trupach, naginanie i łamanie prawa na swoje własne potrzeby to praktyki będące na porządku dziennym. Jeśli dodać do tego wszechobecny seksizm, molestowanie i niemoralne propozycje w zamian za przywileje... cóż, wobec rozbrajającej szczerości tej historii nie można pozostać obojętnym. Pozycja obowiązkowa dla wszystkich zainteresowanych tematem lub planujących związać swoją przyszłość z służbą w policji.⠀
Po "Folwarku komendanta" spodziewałam się, że będzie po prostu zbiorem opowieści z praktyki byłego funkcjonariusza policji. Spotkało mnie jednak zaskoczenie, bo o ile po części tak jest, to autor nadał książce formę fabularyzowanej literatury faktu, będącej zbiorem prawdziwych zdarzeń, historii i anegdot zasłyszanych od różnych ludzi powiązanych z "firmą" (jak sami...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2019-08-25
"Blair Witch Project" sprawił, że nie mogliście zmrużyć oka? Nurtuje Was sprawa tragedii na Przełęczy Diatłowa? A może zgłębiacie teorię Davida Paulidesa o zaginięciach w parkach narodowych? Dziś mam dla Was książkowe "found footage".
Młody inżynier zdegradowany przez bezrobocie do roli pomocnika budowlanego, wpada na trop fascynującej sprawy tajemniczych zaginięć w obrębie pasma górskiego Trybecz na Słowacji. Podczas pracy w starym, opuszczonym szpitalu psychiatrycznym natrafia na skrzynię z dokumentami i nagraniami na ten temat, które postanawia wykorzystać jako źródło interesującego materiału na swojego bloga. Dzięki tej publikacji poznaje Andreja - fascynata zjawisk paranormalnych oraz Davida - racjonalnego fizyka. Wkrótce losy bohaterów splotą się podczas górskiej eskapady, która ma na celu zdementowanie lub potwierdzenie pogłosek o zagadce Trybecza. Co sprawia, że zimą ludzie przepadają tam bez śladu, a ci którzy jednak się odnajdują nieodwołalnie tracą zmysły?
Książka ma bardzo ciekawą formę zapisu serii nagrań audio, jakie rzekomo autor przeprowadził z mężczyzną opowiadającym swoją historię. Zdrowy rozsądek od razu podpowiada nam by włożyć te wynurzenia między bajki, ale... w tym momencie Jozef Karika zaskakuje nas podając źródła do wszystkich przytaczanych artykułów i materiałów. Po wstępnej weryfikacji nie udało mi się podważyć żadnego z nich. Dodatkowego realizmu nadaje krytycyzm autora wobec narratora powieści - kilkukrotnie spotkamy się z przypisami, w których Karika wytyka błędy logiczne i nieścisłości w opowieści mężczyzny. To właśnie najbardziej przerażające - nie wiemy z czym właściwie mamy do czynienia - czy to prawda, legenda, sprytna mistyfikacja a może wytwór szalonego umysłu? Jakkolwiek to nazwać, wystarczyło, żeby wieczorami zaczął ogarniać mnie jakiś dziwny, irracjonalny niepokój. Dodatkowo, w tym roku wyszła ekranizacja, z którą planuję się zapoznać (na filmwebie do wyszukania pod oryginalnym tytułem "Trhlina", reż. Peter Bebjak; trailer dostępny na youtube).
"Blair Witch Project" sprawił, że nie mogliście zmrużyć oka? Nurtuje Was sprawa tragedii na Przełęczy Diatłowa? A może zgłębiacie teorię Davida Paulidesa o zaginięciach w parkach narodowych? Dziś mam dla Was książkowe "found footage".
Młody inżynier zdegradowany przez bezrobocie do roli pomocnika budowlanego, wpada na trop fascynującej sprawy tajemniczych zaginięć w...
O Leszku Pękalskim słyszeli chyba wszyscy. Przyznał się do popełnienia w sumie 67 zbrodni, mimo to został skazany tylko za jedną - pozostałych nie udało się mu udowodnić. W zeszłym roku zapanowała ogólna panika, bo jego wyrok 25 lat pozbawienia wolności dobiegał końca i istniało ryzyko, że zwyrodnialec wyjdzie na wolność. Na szczęście, zgodnie z tzw. "Ustawą o bestiach" w grudniu 2017 został umieszczony w zamkniętym ośrodku w Gostyninie (przebywa w nim również Mariusz Trynkiewicz), gdzie pozostanie do końca swych dni. Często podnoszone jest, że wyrok 25-letniego więzienia był w tym przypadku bulwersująco niski. Wtedy jednak, była to najwyższa możliwa kara - obowiązywało moratorium na orzekanie kary śmierci, a kary dożywocia ówczesny kodeks karny jeszcze nie przewidywał. Obecnie pozostałe sprawy, o które morderca jest podejrzewany trafiły to policyjnego Archiwum X, które bada zbrodnie sprzed lat przy użyciu najnowocześniejszych technik.
"Bestia. Studium zła" wciągnęła mnie od początku. Treść książki jest dobrze zorganizowana, napisana w sposób metodyczny. Magda Omilianowicz na podstawie dostępnych dokumentów stworzyła sfabularyzowaną historię zbrodni Pękalskiego. Wyszło jej to świetnie - książkę czyta się jak dobry thriller. Fabularyzowane fragmenty przeplatane są cytatami z akt; rozmowami z bliskimi wampira, kobietą, która przeżyła jego atak, rodzinami ofiar, prokuratorem, psychologami. Jednym słowem: rewelacja. Szkoda tylko, że nie pokuszono się o zamieszczenie jakichś zdjęć.
Podczas lektury Leszek jawił mi się jaklo osoba z jednej strony odrażająca i przerażająca, z drugiej okropnie irytująca. To prawda, że miał straszne dzieciństwo i ciężkie życie, ale drażniący jest w tym wszystkim jego egocentryzm. Pękalski uważa, że ponieważ jest sierotą (co nie jest prawdą) i jest upośledzony umysłowo wszystko mu się należy. Jedzenie, dach nad głową - inni mają obowiązek mu to zapewnić, mimo, że on nie daje od siebie nic. Seks - też mu się należy, a jeśli kobieta się na niego nie godzi, ma prawo ją zabić by zaspokoić swoje żądze. Bo on przecież taki biedny jest. Nie wolno się z Leszka śmiać. Ani mu odmawiać. Ciągle nasuwało mi się skojarzenie z piramidą potrzeb Maslowa - sensem życia Leszka było jedynie zaspokajanie tych najbardziej podstawowych potrzeb człowieka (znajdujących się u podstawy piramidy): głodu, pragnienia, seksu, snu. To takie smutne.
Podsumowując: mocna rzecz. Warto przeczytać.
O Leszku Pękalskim słyszeli chyba wszyscy. Przyznał się do popełnienia w sumie 67 zbrodni, mimo to został skazany tylko za jedną - pozostałych nie udało się mu udowodnić. W zeszłym roku zapanowała ogólna panika, bo jego wyrok 25 lat pozbawienia wolności dobiegał końca i istniało ryzyko, że zwyrodnialec wyjdzie na wolność. Na szczęście, zgodnie z tzw. "Ustawą o...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to