-
Artykuły„Nie ma bardziej zagadkowego stworzenia niż człowiek” – mówi Anna NiemczynowBarbaraDorosz2
-
ArtykułyNie jesteś sama. Rozmawiamy z Kathleen Glasgow, autorką „Girl in Pieces”Zofia Karaszewska2
-
ArtykułyKsiążka na Dzień Matki. Sprawdź propozycje wydawnictwa Czwarta StronaLubimyCzytać1
-
ArtykułyBabcie z fińskiej dzielnicy nadchodzą. Przeczytaj najnowszą książkę Marty Kisiel!LubimyCzytać2
Biblioteczka
2024-05-20
2024-05-14
Myślałam o tym żeby dać 7/10 ale zakończenie było tak odklejone, że obniżyło znacznie odbiór tej książki.
Nie wiem czy autorka miała na celu stworzyć tak zadufaną, egocentryczną, zapatrzoną w siebie bohaterkę - jeśli tak, to czapki z głów, udało się.
Flora jest blisko 30 lat a zachowuje się jakby miała 15, ciągle wspomina sytuację sprzed 5 lat, co to chłop ją zostawił, a nawet z nią nie był. Zaznacza przy tym, że ona się zmieniła, ale nie wierzy przez całą książke że zmienił się Maks (ten chłopa co ją zostawił 5 lat temu).
Książkę w sumie do połowy czytało/słuchało się dobrze, ale później ciągłe żarty wychodziły mi już bokiem, autorka chyba bardzo chciała pokazać jak bardzo jest zapoznana ze światem popkultury, mnie już to trochę przytłaczało.
Nie podobały mi się wspomniane wyżej żarty, mam nadzieję, że taki jest "urok" Flory i następna część nie będzie już taka zgryźliwa, pełna metafor, sarkazmu i żartu. Zresztą nie pasowałoby mi to do Meli.
Miałam też problem z odbiorem tej wielkiej, wspaniałej rodziny, była tak idealna że aż nierealna.
No i nie podobała mi się Flora, nie chciałabym mieć takiej siostry, przyjaciółki, ba, nawet znajomej. Ale biorę odważnie na siebie hipotezę, ze to był celowy zabieg autorki. Znam kilka artystów scenicznych i często są to ludzie bardzo
skupieni na sobie, więc Flora według moich wyobrażeń by się wpasowywała.
Z plusów podobał mi się wątek z dziećmi, a właściwie większość wątków, podobała mi się postać Maksa jak i opis tego aktorskiego świata.
Wiem, że jest to debiut więc na zachętę 6/10, jeśli w drugiej części styl będzie podobny, to będę wiedziała, że to nie kreacja Flory a po prostu styl pisania autorki.
Myślałam o tym żeby dać 7/10 ale zakończenie było tak odklejone, że obniżyło znacznie odbiór tej książki.
Nie wiem czy autorka miała na celu stworzyć tak zadufaną, egocentryczną, zapatrzoną w siebie bohaterkę - jeśli tak, to czapki z głów, udało się.
Flora jest blisko 30 lat a zachowuje się jakby miała 15, ciągle wspomina sytuację sprzed 5 lat, co to chłop ją zostawił, a...
Kolejny tom przygód Witch, nie pamiętaj już tej części komiksów, więc czułam się jakbym czytała coś nowego.
Jak zawsze nie potrafię być obiektywna, chociaż zaczynam się zastanawiać czemu Czarodziejki mają ciągle 13-14 lat, nie powinny być już starsze?
Kolejny tom przygód Witch, nie pamiętaj już tej części komiksów, więc czułam się jakbym czytała coś nowego.
Jak zawsze nie potrafię być obiektywna, chociaż zaczynam się zastanawiać czemu Czarodziejki mają ciągle 13-14 lat, nie powinny być już starsze?
2024-05-04
Bardzo rzadko wystawiam maxa, w swojej biblioteczce zauważyłam, ze ostatni raz ocena 10/10 pojawiła się w 2018 roku...
Do niczego nie mogę się przyczepić, historia totalnie angażująca, kibicujemy głównym bohaterom, mimo tego, że mają wiele irytujących cech. Nie wyobrażam sobie, że taka Ustawa o życiu miała funkcjonować w realnym życiu, wolę myśleć, że nie ma takich rodziców, którzy by podpisali umowę na śmierć własnego dziecka, ale wiem też w głębi duszy, że to bardzo naiwne myślenie.
Stylem bardzo podobnie napisana do Kosiarzy, ale nie przeszkadza mi to.
Bardzo rzadko wystawiam maxa, w swojej biblioteczce zauważyłam, ze ostatni raz ocena 10/10 pojawiła się w 2018 roku...
Do niczego nie mogę się przyczepić, historia totalnie angażująca, kibicujemy głównym bohaterom, mimo tego, że mają wiele irytujących cech. Nie wyobrażam sobie, że taka Ustawa o życiu miała funkcjonować w realnym życiu, wolę myśleć, że nie ma takich...
2024-04-30
Nie lubię oceniać reportaży, bo czuję się tak jakbym oceniała czyjeś przeżycia, ale w tym wypadku oceniam jednak bardziej autorkę.
Historie przedstawione w książce nie były dla mnie jakimś szokiem, mniej więcej byłam zaznajomiona jak żyło się kobietom, ogólnie ludziom w tamtych czasach. Nie podobał mi się chaos w rozdziałach, z żadną bohaterką nie czułam się zżyta bo najzwyczajniej historie mi się tak myliły, że sama nie wiedziałam, którą aktualnie czytam.
Ostatnie 3 rozdziały słabsze od reszty, nie rozumiem też poprowadzonego wątku z Żydami, dla mnie był on zbędny.
Jednak całą książkę oceniam raczej na plus, pierwsze rozdziały czytało się dobrze, gdyby nie ten chaos i wielowątkowość to byłoby jeszcze lepiej.
Nie lubię oceniać reportaży, bo czuję się tak jakbym oceniała czyjeś przeżycia, ale w tym wypadku oceniam jednak bardziej autorkę.
Historie przedstawione w książce nie były dla mnie jakimś szokiem, mniej więcej byłam zaznajomiona jak żyło się kobietom, ogólnie ludziom w tamtych czasach. Nie podobał mi się chaos w rozdziałach, z żadną bohaterką nie czułam się zżyta bo...
To była naprawdę przeurocza książka ale przedstawiająca poważny problem jaki jest temat emigrantów. Wyobrażenia na temat tych ludzi mamy często negatywne, a to może być zupełnie normalnie funkcjonująca osoba, która żyje i chce żyć normalnie w danym kraju.
Główna bohaterka była tak dobrze wykreowana, że dawno w romantycznych książkach nie spotkałam tak fajnej postaci, a tym bardziej że jest to młodzieżówka! I wiadomo, gdyby miała więcej lat to jej podejście często byłoby irracjonalne, ale że jest młoda ma prawo myśleć "hej! znajdę męża i będzie po problemie!". Do mnie Jimmy totalnie przemawia, jedyne do czego bym się przyczepiła to do zbyt przesłodzonej końcówki, ale nawet to mi szczerze mówiąc aż tak nie przeszkadzało.
To była naprawdę przeurocza książka ale przedstawiająca poważny problem jaki jest temat emigrantów. Wyobrażenia na temat tych ludzi mamy często negatywne, a to może być zupełnie normalnie funkcjonująca osoba, która żyje i chce żyć normalnie w danym kraju.
Główna bohaterka była tak dobrze wykreowana, że dawno w romantycznych książkach nie spotkałam tak fajnej postaci, a tym...
2024-04-19
To było moje pierwsze spotkanie z autorem i mam ochotę poznać całą serię jak i jego inne książki.
Książka jest napisana z trzech perspektyw, lubię takie zamysły, bo poznajemy historię z różnych stron. Można też zaobserwować co rozpacz potrafi zrobić z człowiekiem i jak różne tragedie różnie na nas wpływają.
Bardzo podobają mi się moralnie szarzy bohaterowie, tutaj każdy ma coś za uszami ale jednocześnie da się ich lubić.
To było moje pierwsze spotkanie z autorem i mam ochotę poznać całą serię jak i jego inne książki.
Książka jest napisana z trzech perspektyw, lubię takie zamysły, bo poznajemy historię z różnych stron. Można też zaobserwować co rozpacz potrafi zrobić z człowiekiem i jak różne tragedie różnie na nas wpływają.
Bardzo podobają mi się moralnie szarzy bohaterowie, tutaj każdy...
2024-04-16
Ciężko ocenić tą książkę, na pewno będzie bliska osobom, którym nie raz złamano serce, bo o tym głównie jest - o relacji, trudnym związku. Nie bez powodu mówią, że miłość jest ślepa. Bardzo dobrze oddane emocje, czuję się tą pustkę, zależność od drugiej osoby, rollecoaster emocjonalny.
Nie podobał mi się cały wątek z wojną, nie za bardzo potrafiłam się tam połapać o co chodzi, a autor trochę zakładał, że jesteśmy obyci z językiem ukraińskim jak i z całą sytuacją na froncie.
Myślę, że książka zasługuję na większy rozgłos, jest naprawdę nietypowa, ale na swój pozytywny w odbiorze sposób.
Ciężko ocenić tą książkę, na pewno będzie bliska osobom, którym nie raz złamano serce, bo o tym głównie jest - o relacji, trudnym związku. Nie bez powodu mówią, że miłość jest ślepa. Bardzo dobrze oddane emocje, czuję się tą pustkę, zależność od drugiej osoby, rollecoaster emocjonalny.
Nie podobał mi się cały wątek z wojną, nie za bardzo potrafiłam się tam połapać o co...
2024-04-12
Sama nie wiem co myśleć o tym tytule, miałam problem z oceną, ale koniec końców dam wyżej niż początkowo zamierzałam, bo jednak ciężko było mi się oderwać od niej, mimo tego, że główni bohaterowie mnie niezmiernie irytowali.
Jednak mimo wszystko całą książkę według mnie zepsuło zakończenie, gdzie zapowiada się na to, że z przestępcy będziemy robić świętego. Gloryfikacja złych uczynków bo ktoś mial ciężką przeszłość stanowczo na NIE. A główny bohater wręcz ocieka toksycznością, dziwię się, że główna bohaterka mimo wszystko jest za nim, ale z drugiej strony....ile znamy historii w realu gdzie ktoś nam opowiada o partnerze i w naszej głowie jest tylko "staaaara, co Ty z nim jeszcze robisz?" a mimo wszystko te związki trwają. Więc jestem w stanie uwierzyc, że niektórych uczucie naprawdę zaślepia, bo miłością tego nie nazwę.
Sama nie wiem co myśleć o tym tytule, miałam problem z oceną, ale koniec końców dam wyżej niż początkowo zamierzałam, bo jednak ciężko było mi się oderwać od niej, mimo tego, że główni bohaterowie mnie niezmiernie irytowali.
Jednak mimo wszystko całą książkę według mnie zepsuło zakończenie, gdzie zapowiada się na to, że z przestępcy będziemy robić świętego. Gloryfikacja...
2024-04-07
Patrząc po opiniach chyba trochę ze swoją się wyłamuję, bo "Burza" nie potrafiła mnie wciągnać ani zaangażować.
Poznajemy główną boahterkę Vesper, która próbuje uratowac swojego ojca z rąk władzy. Aby to zrobić próbuje się wtopić w ludzi z wyższych kręgów, bo w jej świecie lud jest podzielony na kręgi, im dalszy krąg tym uboższy i bliższy burzy, która jest zagrożeniem.
Mamy motyw burzy, która rzuca klątwe na każdego kogo dotknie, klątwy są różne, po takie widoczne na pierwszy rzut oka, po bardziej subtelne.
Samo wykreowanie świata jest bardzo na plus, ale nie za bardzo potrafilam się wczuc się w historię, według mnie autorka nie wytłumaczyła wielu rzeczy, jak działa dokładniej Burza, motyw ikon - tego w ogole nie zrozumiałam, kto moze się ich nauczyć, jak trwa taka nauka, czy to jest trudne itp, jak działa mieszkanie w danym kręgu i czy jest możliwość zamieszkania w wyższym. Może jakoś mi to umknęło, albo po prostu nie zrozumiałam.
W każdym razie jak na debiut jest to dobra książka, mam nadzieję, że w 2 tomie autorka bardziej rozjaśni nam w głowach niektore wątki.
Patrząc po opiniach chyba trochę ze swoją się wyłamuję, bo "Burza" nie potrafiła mnie wciągnać ani zaangażować.
Poznajemy główną boahterkę Vesper, która próbuje uratowac swojego ojca z rąk władzy. Aby to zrobić próbuje się wtopić w ludzi z wyższych kręgów, bo w jej świecie lud jest podzielony na kręgi, im dalszy krąg tym uboższy i bliższy burzy, która jest zagrożeniem....
2024-03-30
Nie słyszalam o Angerbodzie do momentu poznania tej książki
Mitologię nordycką lubię i raczej do jej fanom polecałabym książkę, bo innym może się nużyć. Jest tutaj mało akcji, ale nie jest dla mnie to nie minus, ja bardzo wsiąknęłam w ten świat, czułam się jakbym sama mieszkała w tej chatce i przeżywała rozterki głównej bohaterki.
Mamy tutaj Ragnarok, przygotowania do niego, spiski bogów, piękną przyjaźń i gorzką miłość. Czasami miało się ochotę potrząsnąć wiedźmą aby otworzyła oczy...ale kto kiedyś nie zgłupiał z miłości?
Nie słyszalam o Angerbodzie do momentu poznania tej książki
Mitologię nordycką lubię i raczej do jej fanom polecałabym książkę, bo innym może się nużyć. Jest tutaj mało akcji, ale nie jest dla mnie to nie minus, ja bardzo wsiąknęłam w ten świat, czułam się jakbym sama mieszkała w tej chatce i przeżywała rozterki głównej bohaterki.
Mamy tutaj Ragnarok, przygotowania do...
2024-03-24
Ta część była emocjonalnie o wiele cięższa od poprzedniej, o ile pierwszą bym określiła raczej lekką, przyjemną to tu jest odwrotnie, ale to nie znaczy, że książka była zła. Była bardzo dobra, ale wymagała od czytelnika wiele zrozumienia zwłaszcza do postaci Killiana, dużo niewygodnych sytuacji, konfrontacji...dawno nie czytałam tak dobrze opisanych emocji, które właśnie momentami bylo ciężko pojąć ale nie traciły na autentyczności.
Było też więcej fify, która w tej części również jest już na zupełnie innym poziomie. Mam nadzieję na więcej gier z tematyką gier! <3
Ta część była emocjonalnie o wiele cięższa od poprzedniej, o ile pierwszą bym określiła raczej lekką, przyjemną to tu jest odwrotnie, ale to nie znaczy, że książka była zła. Była bardzo dobra, ale wymagała od czytelnika wiele zrozumienia zwłaszcza do postaci Killiana, dużo niewygodnych sytuacji, konfrontacji...dawno nie czytałam tak dobrze opisanych emocji, które właśnie...
więcej mniej Pokaż mimo to
To był naprawdę fajnie spędzony czas. To jest chyba pierwszy romans w którym motywem przewodnim jest esport i w dodatku jest on poprowadzony bardzo rzetelnie. Za to ogromny plus, chociaz nie gram akurat w fifę. Na początku pomyślałam sobie, że wielkie ukrywanie się Wiki jest na wyrost, sama gram dużo, bardzo dużo i raczej nie spotykam się z hejtem wśród mężczyzn, ale z pobłażliwością już bardziej.
Relacja bohaterów wydawała się być naprawdę szczera i kolejnym plusem, że była rozwinięta w czasie, nie działo się wszystko tu i teraz. W zasadzie wszystko byłoby super i dałabym 8/10 gdyby nie końcówka, dla mnie już trochę mało realna, już nawet przymykając oko na wydarzenia w dniu urodzin Killiana to już fakt, że nie chciał za bardzo tego wyjaśnić był mało przekonujący.
To był naprawdę fajnie spędzony czas. To jest chyba pierwszy romans w którym motywem przewodnim jest esport i w dodatku jest on poprowadzony bardzo rzetelnie. Za to ogromny plus, chociaz nie gram akurat w fifę. Na początku pomyślałam sobie, że wielkie ukrywanie się Wiki jest na wyrost, sama gram dużo, bardzo dużo i raczej nie spotykam się z hejtem wśród mężczyzn, ale z...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-03-13
Ale ta część była...ciężka! Czytałam ją dosyć długo, ciężko było mi ogarnąć te wszystkie wydarzenia, nowe postaci występujące w książce, opisy działań Thunderheada, ale uważam, że jest to naprawdę dobre zwieńczenie całej serii. Ta część wypada według mnie ciut lepiej niż druga, ale i tak to pierwsze była najlepsza i trochę szkoda, że autor poszedł w zupełnie inną stronę, jednak jest to nadal coś dobrego. Cieszę się na pewno, że wątek romantyczny nie gra pierwszej roli, cieszę się, że wszystkie postacie wokół są naprawdę dobrze wykreowane, postać Rand jest tak tajemnicza i intrygująca że do samego końca nie byłam pewna jakie są jej przekonania i wartości. W sumie to nadal nie wiem.
Ta trylogia była naprawdę czymś tak dobrym, czego od dawna nie dostałam w swoje ręce. Czekam na ekranizację.
Ale ta część była...ciężka! Czytałam ją dosyć długo, ciężko było mi ogarnąć te wszystkie wydarzenia, nowe postaci występujące w książce, opisy działań Thunderheada, ale uważam, że jest to naprawdę dobre zwieńczenie całej serii. Ta część wypada według mnie ciut lepiej niż druga, ale i tak to pierwsze była najlepsza i trochę szkoda, że autor poszedł w zupełnie inną stronę,...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-03-13
Ależ ta książka była wymęczona. Nawet nie wiem co o niej napisać, przez 3/4 była mi po prostu obojętna, a pod koniec niemiłosiernie irytująca. To jest moja druga książka autorki i w obydwóch pozycjach książka mogłaby być o połowę cieńsza, gdyby dorośli ludzie po prostu ze sobą porozmawiali. Bo w zasadzie o to się rozchodzi. Już pomijając to, że dialogi są sztucznie podniosłe, nawet myśli bohaterki wydają mi się zbyt złożone. No kto tak ze sobą rozmawia jak bohaterowie tej książki?
Główna para naszej książki właściwie wyszło na to, że wcale sie nie znała, a łączy ich tylko pożądanie. Gdy Harriet pod koniec książki idzie do Wyna porozmawiać on mówi, że też szedł jej szukać a dowodem na to jest to, że...mu stanął. No cringe totalny. Nie uwierzyłam w tą wielką miłość. Zresztą w wielką przyjaźń pozostałych bohaterów też nie.
Harriet była dla mnie tak bierną osobą, że to az przykre. Później tylko z lekkim uśmiechem i z lekkim ukłuciem w sercu stwierdzała "OH! to tyle się działo u mojego narzeczonego/mojej przyjaciółki/siostry/ITP a JA NAWET NIE WIEDZIAŁAM!" Bo Cię to nie obchodziło, bo zawsze uważasz, że jesteś w epicentrum wydarzeń. Na koniec nasza dorosła Harriet stwierdziła: "a w d**ie mam te studia za miliony, tą pracę do której uczyłam się 10 lat, dajcie mi tu garnek!!! Rodzice nie popierali mojej decyzji? Alez to dziwne."
Dobrze, że to już koniec.
Ależ ta książka była wymęczona. Nawet nie wiem co o niej napisać, przez 3/4 była mi po prostu obojętna, a pod koniec niemiłosiernie irytująca. To jest moja druga książka autorki i w obydwóch pozycjach książka mogłaby być o połowę cieńsza, gdyby dorośli ludzie po prostu ze sobą porozmawiali. Bo w zasadzie o to się rozchodzi. Już pomijając to, że dialogi są sztucznie...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-03-05
Bardzo ciekawy wstęp do serii, chociaż na początku zwątpiłam, bo baardzo długo się rozkręca, ale warto przemęczyć te pierwsze 100 stron, później już jest tylko lepiej.
Leaf to postać dosyć sarkastyczna, próbująca odnaleźć się w nowej sytuacji. W zasadzie nie dziwię się, że na początku jest zagubiona, bo nikt też jej za dużo nie tłumaczy, w zasadzie traktują ją jakby powinna całkowicie przejść do porządku dziennego z tym, że ma w sobie demona.
Lore jest dosyć intrygujący, ciekawa postać, chociaż zgrzyta mi to, że autorka próbuję z niego zrobić anielskiego demona, który mimo wszystko ma jakieś tam intencje dobre.
Falco w zasadzie jest mi najbardziej obojętny. Za to polubiłam bardzo takie postacie jak Zero i Crain, ogólnie plus za to, że każda postać ma swój charakter i nie jest biernym tłem.
Z ciekawością sięgnę po pozostałe tomy, ten traktuje jako wprowadzenie do serii i zaznajomienie się ze światem.
Bardzo ciekawy wstęp do serii, chociaż na początku zwątpiłam, bo baardzo długo się rozkręca, ale warto przemęczyć te pierwsze 100 stron, później już jest tylko lepiej.
Leaf to postać dosyć sarkastyczna, próbująca odnaleźć się w nowej sytuacji. W zasadzie nie dziwię się, że na początku jest zagubiona, bo nikt też jej za dużo nie tłumaczy, w zasadzie traktują ją jakby...
2024-02-29
Ta część podobała mi się mniej niż poprzednia, bo rozterki miłosne Meghan, jej ciągłe łzy i omdlenia trochę działały mi na nerwy. Jednak jest coś w tej serii co sprawia, że ciężko ją odłożyć, przez nią się płynie, a ciągła akcja sprawia, że chce się więcej. No i ten świat istot magicznych...on jest tak dobrze przedstawiony, że to jest kolejny powód dla którego serii nie chce się odkładać. Na pewno przeczytam kolejne tomy.
Ta część podobała mi się mniej niż poprzednia, bo rozterki miłosne Meghan, jej ciągłe łzy i omdlenia trochę działały mi na nerwy. Jednak jest coś w tej serii co sprawia, że ciężko ją odłożyć, przez nią się płynie, a ciągła akcja sprawia, że chce się więcej. No i ten świat istot magicznych...on jest tak dobrze przedstawiony, że to jest kolejny powód dla którego serii nie...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-02-26
Ja chyba naprawdę nie potrafię się wczuć w poradniki/motywacyjne książki. Przeczytałam atomowe nawyki z polecenia i cieszę się, że to zrobiłam, bo sama raczej bym po nie nie sięgnęła. Mam nadzieję, że coś z książki zostanie w mojej głowie na dłużej, ale mi się wydaję, że było za duzo tutaj powtórzeń, w kółko wałkowanie tego samego na różne sposoby. Zaznaczyłam sobie fragment gdzie według mnie jest "clue" tej ksiązki i postaram się do niego stosować.
Ja chyba naprawdę nie potrafię się wczuć w poradniki/motywacyjne książki. Przeczytałam atomowe nawyki z polecenia i cieszę się, że to zrobiłam, bo sama raczej bym po nie nie sięgnęła. Mam nadzieję, że coś z książki zostanie w mojej głowie na dłużej, ale mi się wydaję, że było za duzo tutaj powtórzeń, w kółko wałkowanie tego samego na różne sposoby. Zaznaczyłam sobie...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-02-21
Bardzo przyjemna lektura! Nie słyszałam o tej serii przed jej wznowieniem, trochę bałam się, że nie trafię w target, ale często nie odczuwałam, że bohaterowie są tak młodzi. Bardzo podobają mi się motywy znanych bajek wplecione w fabułę, kraina NigdyNigdy to kraina zrodzona z marzeń i lęków ludzi. Główna bohaterka mnie nie irytuje, wydaje się być dosyć samodzielna, przeważnie z głową na karku, chociaż wyłania się wątek miłosny trochę taki na przekór. Rozczarowała mnie też trochę końcówka, za szybko tam się ta główna akcja potoczyła. Ale podsumowując odebrałam całość BARDZO pozytywnie, więc na pewno przeczytam kolejne tomy.
Bardzo przyjemna lektura! Nie słyszałam o tej serii przed jej wznowieniem, trochę bałam się, że nie trafię w target, ale często nie odczuwałam, że bohaterowie są tak młodzi. Bardzo podobają mi się motywy znanych bajek wplecione w fabułę, kraina NigdyNigdy to kraina zrodzona z marzeń i lęków ludzi. Główna bohaterka mnie nie irytuje, wydaje się być dosyć samodzielna,...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-02-15
Czytało się okej, to już siódma część serii o Diabełku, z którym bardzo się związałam, aleee...scenariusze już robią się mało prawdopodobne. Zaraz wyjdzie na to, że Kuba brata się z samymi osobami skłonnymi kogoś zabić albo przymykać oko na to, że ktoś inny zabija. Ewentualnie brata się z osobami, które wkrótce zostają zabite. Julia, ta adwokatka z poprzednich części, Sonia...w tej części ginie kolejna osoba z którą Kuba miał styczność. Nikt naprawdę by tego nie powiązał? Chyba czas juz godnie zakończyć serię.
Czytało się okej, to już siódma część serii o Diabełku, z którym bardzo się związałam, aleee...scenariusze już robią się mało prawdopodobne. Zaraz wyjdzie na to, że Kuba brata się z samymi osobami skłonnymi kogoś zabić albo przymykać oko na to, że ktoś inny zabija. Ewentualnie brata się z osobami, które wkrótce zostają zabite. Julia, ta adwokatka z poprzednich części,...
więcej mniej Pokaż mimo to
Podobała mi się, główna bohaterka momentami irytująca, ale widać, ze taki miał być cel, że autorka wykreowała ją na taką wyrazistą zosię samosię, więc nie uważam tego za wadę.
Motyw straty również nie został zamieciony pod dywan jak i PTSD, wszystko to sprawia, że ten cały romans nie odgrywa pierwszych skrzypiec i mi to pasuje, bo często "ten jedyny" nagle poznany zawraca w głowie na tyle, że wszystkie traumy i problemy znikają, tutaj tego nie ma, więc na ogromny plus.
Na minus bardzo szybko pędząca akcja i wszystkie nieszczęścia spadające na główną bohaterkę, które sprawiają, ze nie zdążyłam jej współczuć bo tragedia goniła tragedię. Końcówka już naprawdę iście dramatyczna, według mnie jakby było mniej dram, to czytelnik bardziej mógłby się wczuć.
Podobała mi się, główna bohaterka momentami irytująca, ale widać, ze taki miał być cel, że autorka wykreowała ją na taką wyrazistą zosię samosię, więc nie uważam tego za wadę.
więcej Pokaż mimo toMotyw straty również nie został zamieciony pod dywan jak i PTSD, wszystko to sprawia, że ten cały romans nie odgrywa pierwszych skrzypiec i mi to pasuje, bo często "ten jedyny" nagle poznany zawraca...