rozwiń zwiń

Najbardziej i najmniej krwawe kryminały: zestawienie 10 tytułów

Anna Sierant Anna Sierant
02.07.2023

Często sięgacie po kryminały? Wolicie te bardziej czy mniej krwawe? Które z nich szczególnie utkwiły w waszej pamięci właśnie ze względu na opisane w nich okrucieństwo, brutalność lub przeciwnie – które zawierały takich drastycznych scen najmniej? Dajcie znać w komentarzach i poznajcie moją tier listę!

Najbardziej i najmniej krwawe kryminały: zestawienie 10 tytułów Zdjęcie po lewej: GiselaFotografie (https://pixabay.com/pl/users/giselafotografie-2364908/), Pixabay, zdjęcie po prawej: Victor (https://www.pexels.com/@victor-150585/), Pexels, via: Canva

Czym jest tier lista, tier ranking? To pojęcie, które po raz pierwszy pojawiło się w kulturze graczy i dotyczyło tworzenia subiektywnych rankingów postaci lub innych elementów gry, w kolejności od najbardziej do najmniej silnych. Obecnie w social mediach powstają tier listy na każdy niemal temat, także te związane z książkami, np. ulubione książki psychologiczne, ulubione książki z motywem enemies to lovers, ulubione fanfiki, postacie z „Harry’ego Pottera” czy „Zmierzchu” itp. Poniższy ranking nie jest rankingiem ulubieńców, a książek kryminalnych – od najbardziej do najmniej wypełnionych brutalnymi scenami. Bo choć w tytule znalazł się przymiotnik „krwawe”, to chodzi nie tylko dosłownie o krew, ale ogólnie o sceny przemocy, opisujące szczegółowo zbrodnie dokonywane przez bohaterów czy rany, jakie zostały zadane książkowym ofiarom.

Tier lista kryminałów: od najbardziej do najmniej krwawych

1.

„Czwarta małpa”, J.D. Baker, Wydawnictwo Czarna Owca

„Czwarta małpa” to pierwsza książka z cyklu o policjancie Samie Porterze. Jest to też książka, której – ze względu na opisane w niej krwawe sceny – nie dałam rady doczytać do końca, a nawet – do połowy. Jednak do dzisiaj pamiętam, że autor, aby przedstawić to, czego doświadczył w dzieciństwie główny bohater (czy jednak zdecydowanie: antybohater), postanowił skorzystać z formy dziennika i taki dziennik mordercy czytelnikom i czytelniczkom zaprezentować. Jednymi z pierwszych scen są te, które przedstawiają, co kilkoro bohaterów (nie chcę zdradzić, kto konkretnie, nie będzie jednak niespodzianką, że i nasz główny przestępca) robi z innymi bohaterami w piwnicy. Opisy popełnianej zbrodni pełne są szczegółów, krwi, sadyzmu, cierpienia. Ta brutalność, makabra przedstawione są bardzo skrupulatnie, niektórzy czytelnicy w recenzjach na Lubimyczytać porównują pod tym względem tę książkę z powieściami Chrisa Cartera. Sięgnęłam po „Czwartą małpę”, w ogóle się takich scen nie spodziewając, w opisach wydawców czy recenzjach rzadko pojawiały się o tym informacje – dopiero teraz, pisząc ten artykuł, znalazłam jedną, za co autorce, w imieniu przyszłych czytelników książki, dziękuję. Może dlatego, że niespodziewane sceny tak utkwiły mi w pamięci.

2.

„Skalpel”, Tess Gerritsen, Wydawnictwo Albatros

Drugie miejsce w tier rankingu najbardziej krwawych kryminałów zajmuje „Skalpel” Tess Gerritsen, czyli drugi tom z cyklu o Rizzoli i Isles. Może i książka zajęłaby pierwsze miejsce, gdyby nie to, że akurat już po samym tytule – i po „Chirurgu” – można było się spodziewać, że opisy zbrodni popełniane przez mordercę w „Skalpelu” do szczególnie delikatnych należeć nie będą. I rzeczywiście nie były. Opisując działania naśladowcy (?) mistrza makabry z „Chirurga”, czyli pierwszego tomu cyklu, ich szczególne okrucieństwo, autorka wdaje się w szczegóły. Jedynym pocieszeniem może być to, że właśnie w „Skalpelu” do akcji, razem z detektyw Jane Rizzoli, wkracza patolożka Maura Isles. Na razie na drugim planie, ale w kolejnych częściach obie panie będą już pracować ramię w ramię.

3.

„La Bestia”, Przemysław Piotrowski, Wydawnictwo Czarna Owca

Przemysław Piotrowski, jeden z najpopularniejszych twórców kryminałów w Polsce, zasłynął m.in. tym, że w jego serii o komisarzu Igorze Brudnym nie brakowało brutalnych i krwawych scen. W „La Bestii” autor przedstawia z kolei historię prawdziwą – Luisa Alfreda Garavita Cubillosa, seryjnego kolumbijskiego mordercy, uważanego za jednego z najokrutniejszych morderców w dziejach. Czytanie o sadyście, pedofilu, który gwałcił i zabijał dzieci, jest tym trudniejsze, że ta opowieść jest prawdziwa. „La Bestię” skazano za pozbawienie życia 138 osób, ale jego ofiar mogło być nawet kilkaset. Czytając tę książkę, zapewne nieraz, choć przecież nic wam nie grozi, będziecie czuć się niemal jak świadkowie tych przerażających zbrodni.

4.

„Cygańska narzeczona”, Carmen Mola, Wydawnictwo Sonia Draga

Pewnie część osób tak wysoka pozycja „Cygańskiej narzeczonej” w tier rankingu krwawych kryminałów może zdziwić, bo krwi – dosłownie krwi – nie ma w niej aż tak dużo. Mimo to sposób, w jaki mordowane są bohaterki książki, przeraził mnie swoim okrucieństwem. Tak samo jak końcówka powieści, która zapowiada kolejne okrutne sceny w następnej części. Tej już nie przeczytam, mimo że doceniam twórczynię, a właściwie trzech twórców tego kryminału, bo pod pseudonimem Carmen Mola kryje się trzech pisarzy płci męskiej. Wykreowali oni wspaniałą bohaterkę – inspektor Elenę Blanco, w fabułę wpletli delikatny polski wątek związany z pewną uznaną na świecie artystką, pochodzącą właśnie z naszego kraju. Co ciekawe, Carmen Mola została w roku 2021 nagrodzona prestiżową hiszpańską nagrodą literacką Planeta Prize za thriller psychologiczny pod tytułem… „La bestia”.

5.

„Trupia Farma. Sekrety legendarnego laboratorium sądowego”, Bill Bass, Jon Jefferson, Wydawnictwo Znak

Bill Bass ma dzisiaj 94 lata i, jak zauważa w swoich książkach, w których przedstawia swoją pracę, tak naprawdę śmierć jakoś szczególnie go nie przerażała, do momentu, w którym stracił dwie żony – obie zmarły na raka. Obecnie, od lat, antropolog sądowy jest w szczęśliwym związku małżeńskim numer trzy. Mężczyzna zaznacza, że rozkład ciała, to, co dzieje się z nim po śmierci, zawsze go bardziej fascynowało niż odrzucało. I choć wiele osób może podziela, teoretycznie, tę fascynację, to raczej woli ograniczać się do czytania książek czy oglądania filmów dokumentalnych na ten temat. Bill Bass jednak – można by powiedzieć – uczynił ze śmierci dzieło swojego życia. W leśnych ostępach Tennessee założył projekt badawczy – Trupią Farmę, na której umieszczone są zwłoki i w bagażnikach samochodów, i w wodzie, i zakopane w ziemi, i w różnych innych „konfiguracjach”. Wszystko po to, by sprawdzić, jak ciało rozkłada się w konkretnych warunkach. Oczywiście wszystkie osoby, których zwłoki wykorzystywane są w projekcie, za życia wydały zgodę na to, by ich ciało zbadano po śmierci dla dobra nauki. „Trupia Farma” nie jest dosłownie krwawa (choć krew w zwłokach to też, jak zauważa Bass, ciekawy temat), nie jest też powieścia kryminalną, jednak zdecydowanie ma w sobie coś jednocześnie fascynującego oraz brutalnego, odpychającego.

6.

„Dom bez wspomnień”, Donato Carrisi, Wydawnictwo Albatros

„Dom bez wspomnień” to pierwsza z książek w tier rankingu kryminałów od najbardziej do najmniej krwawych, która na szali przechylałaby się w stronę „najmniej”. Carrisi jest mistrzem thrillera psychologicznego, więc właśnie na psychologii postaci skupia się w swojej książce. Tym razem Pietro Gerber, najbardziej ceniony hipnotyzer we Florencji, próbuje pomóc Nico – chłopcu, który nic nie pamięta z czasu, gdy – razem ze swoją mamą – pozostawał zaginiony. Nie tylko Gerber, ale i policja są więc zdania, że musiała zdarzyć się ogromna tragedia, którą dziecko wyparło z umysłu. „Dom bez wspomnień” nie jest więc książką „krwawą”, jednak przedstawienie historii, w której to dziecku stała się krzywda, i to w sposób bardzo przekonujący, sprawia, że powieść Carrisiego znalazła się właśnie w tym miejscu w moim rankingu.

7.

„Morderstwo na plebanii”, Agatha Christie, Wydawnictwo Dolnośląskie

Kryminały Agathy Christie zazwyczaj nie są brutalne, krwawe, choć bywa, że są okrutne – gdy przedstawiają działanie niektórych postaci. I jak zauważyła pisarka Ann Cleeves w wywiadzie udzielonym Lubimyczytać, sama Królowa Kryminałów również bywa okrutna, gdy bez mrugnięcia okiem wysyła książkowych morderców na stryczek. Jeśli jednak chodzi o te mniej okrutne pozycje w dorobku Christie, to na pewno należą do nich powieści, w których główną bohaterką jest Panna Marple. W „Morderstwie na plebanii” autorka bardziej skupia się na analizowaniu relacji w małej społeczności (w końcu Panna Marple zna się na tym jak nikt inny) i snuciu tym sposobem kolejnych wątków intrygi, niż na brutalnym opisie zbrodni. Czytelnik poszukuje więc sprawcy z główną bohaterką, a nie jest to najłatwiejsze zadanie, bo początkowo podejrzanych jest aż siedmioro, a niektórzy nawet przyznają się do zamordowania pułkownika Protheroe’a.

8.

„Nagle trup”, Marta Kisiel, Wydawnictwo Mięta

Osobną kategorię kryminałów stanowią komedie kryminalne, w których – jak sama nazwa wskazuje –nie o epatowanie brutalnością chodzi. „Nagle trup” to przedstawiciel tego gatunku, który szczególnie może się spodobać redaktorom, korektorom, polonistom, pisarzom, wydawcom, słowem – wszystkim, którzy są w jakiś sposób związani zawodowo z książkami. To bowiem właśnie w pewnym wydawnictwie zamordowany zostaje redaktor współpracujący, a starszemu sierżantowi Pozgonnemu i starszemu posterunkowemu Mogile podejrzani wydają się wszyscy barwni pracownicy i współpracownicy wydawnictwa. W „Nagle trup” ważniejsze są elementy humoru, charakterystyka postaci, z których jedna jest bardziej oryginalna od drugiej, bardziej niż sama zagadka kryminalna.

9.

„Gra pozorów”, Katarzyna Gacek, Wydawnictwo Znak

Teraz czas na kryminał, który nie ma w sobie nic krwawego. I takie, przyznam, lubię najbardziej. Jak Katarzyna Gacek sama podkreśla, tworzy cosy crime, czyli „kryminały kocykowe”. Takie, w których brutalnych opisów zbrodni nie ma w ogóle, za to nie brakuje w nich skomplikowanej intrygi, skupienia bardziej na psychologii postaci, często komizmie słownym czy sytuacyjnym. To raczej książka, która – mimo że traktuje o zbrodni – prędzej wywoła uśmiech na twarzy niż gęsią skórkę. Cosy crime to jednak ciągle kryminał, więc, jak w innych tego typu pozycjach, nie brakuje w nich pościgu za mordercą, a ten w „Grze pozorów”, w wykonaniu dwóch pań z Agencji Detektywistycznej Czajka i ich pomocniczek, jest bardzo wciągający.

10.

„Doczesne szczątki”, Donna Leon, Wydawnictwo Noir Sur Blanc

Mistrzynią niekryminalnych kryminałów jest dla mnie Donna Leon. Amerykanka pisząca o Włoszech i niepozwalająca na wydanie jej książek po włosku, w cyklu o komisarzu Brunettim skupia się przede wszystkim na przedstawieniu relacji między bohaterami. Zarówno między tymi uwikłanymi w zbrodnię, jak i między nimi a komisarzem Brunettim, między Brunettim a jego współpracownikami, czy w końcu – między Brunettim a jego rodziną, przede wszystkim żoną. Są oczywiście w książce i Włochy, jest i Wenecja. Leon przedstawia swoją wybraną ojczyznę (w Italii, w Wenecji właśnie, zamieszkała w 1981 roku) z, można by powiedzieć, rodzicielską czułością – widać jej uczucie do opisywanych miejsc, ale w tej miłości nie brakuje miejsca na konstruktywną krytykę, na dostrzeganie absurdów włoskiego państwa. W „Doczesnych szczątkach” Donna Leon zwraca uwagę na grożącą Wenecji katastrofę ekologiczną – książkowa zbrodnia stanowi dla niej pretekst do poruszenia tego tematu.

A jak wyglądałoby wasze zestawienie najmniej i najbardziej krwawych kryminałów? Lub po prostu – którą z przeczytanych książek tego gatunku uważacie za najmniej, a którą za najbardziej wypełnioną (zbyt) mocnymi scenami?


komentarze [54]

Sortuj:
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Tereda 10.01.2024 14:19
Czytelnik

Trupia farma to nie jest kryminał. Dla mnie ciekawa, natomiast La bestia mnie rozczarowała, nie doczytałam do końca. 

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Marta 08.01.2024 23:53
Czytelniczka

Czemu nie ma ani jednej książki Chrisa Cartera z serii Robert Hunter? 🙈 Kilka wymienionych wyżej książek mam zaplanowane na wyzwanie w tym roku 😁

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Tereda 01.11.2023 17:45
Czytelnik

Wszystkie książki Piotra Kościelnego wywołują niesamowite emocje chociaż nie wszystkie są "krwawe". Adam Dzierżek też wart polecenia, a zwłaszcza Nieco bliżej piekła i Padlina. Jacek Ostrowski  i jego cykl z Zuzą Lewandowską czyta się wspaniale bo okraszone niebywałą dozą humoru. Jak na razie 10 części, a mam nadzieję, że będzie więcej. Piotr Górski i seria ze Sławomirem...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
konto usunięte
28.08.2023 12:53
Czytelnik

Użytkownik wypowiedzi usunął konto

konto usunięte
06.07.2023 22:42
Czytelnik

Użytkownik wypowiedzi usunął konto

marek 06.07.2023 12:17
Czytelnik

Polecam przeczytać "Z zimną krwią" Trumana Capota, szczególnie opis miejsca zbrodni na rodzinie farmerów gdzie Capote szczegółowo opisuje rodzaj zadanych ran a ofiary to też dzieci. 

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Baphomet 05.07.2023 10:35
Bibliotekarz

A czy ktoś może mi polecić jakieś kryminały, w których to morderca triumfuje? Dajmy na to - zabija goniącego go policjanta, pozostaje nieuchwytny itp. (mówiąc kolokwialnie - złe zakończenie). 

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
poetyczna 05.07.2023 11:16
Czytelniczka

Powiedziałabym, że seria Bernarda Miniera jest taka mroczna. Co prawda policjant nie umiera, ale zakończenia kolejnych tomów nigdy nie są tak do końca "szczęśliwe".

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
AgaGaga 06.07.2023 10:34
Czytelniczka

Nie czytałam, ale wiele, wiele lat temu widziałam film na podstawie: 
Zniknięcie
Ależ był straszny! 

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
 Zniknięcie
Baphomet 06.07.2023 12:15
Bibliotekarz

Też widziałem ;) Klasyka ;) Dobry strzał!

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Tereda 01.11.2023 17:21
Czytelnik

ŁOWCA Piotr Kościelny

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
agnieszka09101979 04.07.2023 19:52
Czytelnik

Ja zecydowanie polecam książki Jeana Christophera Grange. Są bardzo brutalne i krwawe.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Emma 04.07.2023 17:54
Czytelniczka

Polecam krwawe kryminały Jefferya Deavera z serii Lincoln Rhyme, a jako przeciwwagę "Kryminalne przypadki Daisy D."

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
dawdab75 04.07.2023 13:24
Czytelnik

Czytając kryminały, nie jestem z pierwszej łapanki i zdecydowanie brakuje mi "Zwierz" oraz jego kontynuacja "Kuśnierz" Piotra Kościelnego.Tam dopiero się dzieje.Czytałem ze smakiem, ale też z obrzydzeniem, bo to był pierwszy kryminał, który mnie tak zafrapował.Polecam, ale ostrzegam to nie jest książka dla ciepłych kluch.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post