Zaczarowany Lwów. Przewodnik nieoczywisty
- Kategoria:
- historia
- Wydawnictwo:
- Księży Młyn Dom Wydawniczy
- Data wydania:
- 2023-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2023-01-01
- Liczba stron:
- 272
- Czas czytania
- 4 godz. 32 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788377297377
- Tagi:
- Lwów przewodnik Galicja
Jechać do Lwowa… Czyli dokąd? Do serca, do centrum Polski. Nie tego geopolitycznego, znanego ze współczesnych, czyli wykreślonych w Jałcie map, ale do źródła centrum polskiej tożsamości, historii i kultury. Nie ma już polskiego Lwowa w naszych granicach państwa, ale pozostaje w zbiorowej pamięci narodu.
Wybierzmy się zatem w podróż do Lwowa, na Ziemie Utracone, do miasta, które było jednym z serc Polski. Niektórzy twierdzą, że jego puls i bicie wciąż można tam wyczuć, usłyszeć, doświadczyć…
Opowiem Państwu, skąd najlepiej oglądać Lwów, takich zaczarowanych punktów widokowych jest wiele. Przejedziemy się marszrutką i tramwajem, wysiądziemy przy ulicy Łyczakowskiej, obok kościoła św. Antoniego, ale obowiązkowo odwiedzimy również świątynię Bernardynów oraz katedry Łacińską i Ormiańską. Lwowskie pomniki tylko przed nami odkryją swoje tajemnice, a na Cmentarzu Łyczakowskim zdradzę Państwu m.in., czy warto kupować bilet wstępu. Kto we Lwowie jest dłużej niż trzy dni, powinien się koniecznie wybrać na cmentarz Janowski. Tam również śpi Polska.
Najsmaczniejsze zostawiam na koniec: we współczesnym Lwowie w sztuce kulinarnej osiągnięto mistrzostwo. Zjemy śniadanie u „Baczewskich”, postoimy w kolejce, ale warto! „Atlas”, „Szkocka”, „Kupoł”, „Naftowa Lampa” to tylko kilka miejsc, w których się rozgościmy!
Wyruszmy razem w nieoczywistą podróży pełną zaskakujących spotkań, polskich piosenek i wierszy, zapomnianych miejsc i tych zupełnie nowych, czekających na odkrycie.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 4
- 1
- 1
- 1
Opinia
Książka pod tytułem „Zaczarowany Lwów” to coś naprawdę wciągającego. Autor tej pozycji, Marcin Hałaś, zdecydowanie ma przeogromną wiedzę o tym miejscu, o jego wpływie na dzieje kultury polskiej. Przyznam, że jestem pod ogromnym wrażeniem. W książce można znaleźć przepiękne, własnoręcznie wykonane przez Autora, zdjęcia. Daję za to ogromnego plusa – większość poszłaby na łatwiznę i zamieściła zdjęcia z Wikipedii. To, o czym pisze ma swoją dozę nie tylko fascynacji, ale, jakby to rzec – czuć, że to wielka miłość i chyba odwzajemniona.
Nigdy nie interesowała mnie historia poszczególnych miast, czy to polskich, czy też należących do innych narodów czy państw. Nigdy nie wydawało mi się to zbyt fascynujące, wręcz przeciwnie. Zawsze wydawało mi się, że taka historia trąci całą masą nic nie znaczących faktów, kiepskich anegdotek, pisanych ku „większej chwale” danego miasta. Jednak po lekturze „Zaczarowanego Lwowa” muszę nieco zrewidować swoją opinię. Autor w świetny sposób kreśli kulturalne dzieje tego miasta. I uwaga – Lwów – nie jest miastem kresowym, jak się to przyjęło w potocznej polszczyźnie. Do Kresów jest mu dosyć daleko.
Z książki wyłania się obraz Lwowa jako jednego z głównych ośrodków polskiej kultury. I po lekturze jestem gotów się z tym zdaniem zgodzić. Przy okazji – kolejny raz uświadomiłem sobie, że tak mało nadal wiem o historii naszego państwa. To coś naprawdę szokującego, jak człowiek niewiele wie… Ale wróćmy do rzeczy. Przypadło mi do gustu zamieszczenie przez Autora kilku fragmentów lwowskich piosenek ulicznych. Iluż tutaj mieszkało literatów, architektów, polityków… Wystarczy wspomnieć choćby Marię Konopnicką czy Czesława Miłosza (jeden z moich ulubionych poetów). Marcin Hałaś oprowadzając nas po tym czarownym mieście, przytacza drobne anegdotki dotyczące ważnych person, choć zdarzają się też osoby o mniejszej chwale, związanych z historią miasta. Jednak ich wybór chyba nie do końca jest szczęśliwy, bowiem opisuje głównie te negatywne zdarzenia, związane z ludzką tragedią. A przecież, o ile mnie pamięć nie myli, Lwów to nie tylko miasto ludzkich tragedii, ale i rozwoju, duchowości, nadziei… Być może nie zrozumiałem zamysłu Autora, ale ten sentymentalizm trochę mnie zraził.
Nie bardzo przypadło mi do gustu zakłamywanie historii, nie tylko przez władze dzisiejszego Lwowa, ale i przez Autora. Nie rozumiem dlaczego tak bardzo stara się zdeprecjonować fakt, że Konopnicka była lesbijką. Nasza poetka była związana z Marią Dulębianką i chyba każdy to wie. Mnie to nie przeszkadza, i nie rozumiem, dlaczego ludzie dalej starają się komuś zaglądać w majtki i określać ich przez pryzmat ich orientacji seksualnej. Czy to w jakiś sposób deprecjonuje jej dorobek literacki? Zdecydowanie nie. Zresztą nie od dziś wiadomo, że osoby homoseksualne mogły mieć „normalną rodzinę”, która maskowała przed władzami i kościołem ich prawdziwe seksualne oblicze. No cóż, widać, niektórzy nadal mają z tym problem.
W książce nie spodobała mi się jeszcze jedna rzecz – choć sam Autor przyznaje, że Ukraińcy mają prawo do swojej interpretacji i przeżywania historii, jego komentarze zdają się temu przeczyć. Nawet, jeśli Ukraińcy nie zawsze postępują zgodnie z naszą oceną moralną, mają prawo do tego, by być gospodarzami we własnym państwie. Jeśli nie chcą zachować polskiej części dorobku historycznego, mają do tego prawo. Jakoś my też nie zamierzamy odbudowywać prawosławnej bazyliki w Warszawie, ani tym bardziej zachowywać ukraińskiego dorobku na dziejach Rzeczypospolitej. I to tyczy się również dorobku Białorusinów, Litwinów, Rosjan czy Niemców. I komu teraz powinno być łyso? Więc bardzo prosiłbym o mniejszą dozę hipokryzji. Choć przyznam, że jako historyk, zdecydowanie jestem za zachowywaniem jak największej części dorobku poprzednich wieków, nawet jeśli nie jest on stylowy.
Choć książka bardzo mi się podobała, odniosłem wrażenie, że Autor pisząc „Zaczarowany Lwów” celował w ludzi żywiących sentyment do wyidealizowanej historii Rzeczypospolitej. A przecież nasze dzieje wcale nie były tak jednostronne, tak idealne. Buta, brak szacunku do innych narodów i samych siebie, brak praworządności, korupcja, złośliwość – te cechy również wpisane są w naszą historię, i niestety, stanowią sporą jej część. Usiłowanie wybielania naszych dziejów mija się z celem. Jeśli chcemy coś dobrego i mądrego budować w przyszłości, musimy przyznać się do błędów, a nie tylko wyszukiwać przysłowiowej drzazgi w oku sąsiada.
Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl
Książka pod tytułem „Zaczarowany Lwów” to coś naprawdę wciągającego. Autor tej pozycji, Marcin Hałaś, zdecydowanie ma przeogromną wiedzę o tym miejscu, o jego wpływie na dzieje kultury polskiej. Przyznam, że jestem pod ogromnym wrażeniem. W książce można znaleźć przepiękne, własnoręcznie wykonane przez Autora, zdjęcia. Daję za to ogromnego plusa – większość poszłaby na...
więcej Pokaż mimo to