Wszystkie rzeczy na drogę. Dzieje worka Ashley, dziedzictwa jej czarnych potomkiń
- Kategoria:
- reportaż
- Tytuł oryginału:
- All That She Carried: The Journey of Ashley's Sack, a Black Family's Keepsake
- Wydawnictwo:
- Dowody
- Data wydania:
- 2023-06-18
- Data 1. wyd. pol.:
- 2023-06-18
- Data 1. wydania:
- 2021-06-08
- Liczba stron:
- 424
- Czas czytania
- 7 godz. 4 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788366778481
- Tłumacz:
- Teresa Tyszowiecka-Tarkowska
- Tagi:
- reportaż niewolnictwo matka i córka Afroamerykanie Karolina Południowa Charleston worek sukienka warkocz orzechy pekan plantatorzy
Worek jest pojemny: pomieścił znoszoną sukienkę, trzy garście orzechów pekan oraz warkocz Rose. Dzięki tym przedmiotom dziewięcioletnia Ashley wiedziała, że chociaż sprzedali ją handlarze niewolników, nigdy nie zostanie sama, bo matka sercem będzie przy niej.
Służył kolejnym pokoleniom kobiet: najpierw zniewolonej Rose, potem jej zniewolonej córce Ashley, aż w końcu prawnuczce Ruth. Ta ostatnia wyszyła na worku jego historię, kończąc ją słowami swojej prababci: „Moja Miłość jest w nim na zawsze”.
Płócienny worek – świadek historii czarnych kobiet – jest jednak dowodem nie tylko ich cierpienia, ale przede wszystkim siły i triumfu. Piekło niewolnictwa Karoliny Południowej, rozdzielanie rodzin przez dopisywanie ich członków do listy mebli i odbieranie im godności – to nie wystarczyło, by zatrzymać słowa miłości matki do córki, by zniszczyć rodzinne więzy podtrzymywane wbrew przeciwnościom losu.
Tiya Miles snuje opowieść o życiu Rose, Ashley i Ruth, szukając ich śladów w źródłach nierzadko rażąco niekompletnych ze względu na systemowe pomijanie w nich czarnych. Autorka wypełnia luki w dokumentach, odwołując się do przedmiotów życia codziennego, i opowiada w ten sposób wielowymiarową historię niewolnictwa i późniejszej niepewnej wolności w Stanach Zjednoczonych. Dzięki temu pokazuje, czym dla zniewolonej czy zniewolonego była garść orzechów, jak wyzwalające, ale i niebezpieczne mogło być posiadanie porządnej sukienki oraz jaka otucha płynęła z możliwości okrycia się, kiedy stało się na podeście aukcyjnym. Nawet jeśli za okrycie służył jedynie płócienny worek.
Książka Wszystkie rzeczy na drogę zdobyła wiele nagród, między innymi National Book Award w kategorii non-fiction. Została też ogłoszona jedną z najlepszych książek 2021 roku według krytyków z „Washington Post”, „New York Times” i „Kirkus Reviews”.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 92
- 21
- 8
- 3
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
Cytaty
Bądź pierwszy
Dodaj cytat z książki Wszystkie rzeczy na drogę. Dzieje worka Ashley, dziedzictwa jej czarnych potomkiń
Dodaj cytat
Opinia
Niemal rok po rozstaniu się ze stanowiskiem sekretarza redakcji w Dowodach, światło dzienne ujrzało ostatnie po trochu “moje” dziecko, czyli “Wszystkie rzeczy na drogę” Tiyi Miles w przekładzie Teresy Tyszowieckiej Blask!
Dziecko, bo była to książka, którą wynorałem i do której wydania przekonałem wydawnictwo, wiedząc, że jest to bardzo ryzykowna ekonomicznie decyzja.
“Wszystkie rzeczy…” zachwycają z wielu powodów. Po pierwsze niezwykłą historią, wokół której amerykańska historyczka buduje wielopiętrową opowieść o losie czarnych kobiet w Ameryca Północnej. Tym, co spaja opowieść Miles jest “staroświecki worek na ziarno”, który Rose dała swojej córce Ashley, którą jej oprawca postanowił sprzedać. Worek zawierał coś na kształt pakietu ratunkowego, mającego pomóc Ashley przetrwać najtrudniejszy czas. Kobiety w Południowej Karolinie, gdzie to wszystko miało miejsce w połowie XIX wieku, były klasyfikowane jako “inwentarz ruchomy”, a przyszłość Rose i Ashley wydawała się oczywista. Nikt nie mógł przewidzieć, że worek przetrwa do naszych czasów, a w 1921 Ruth Middleton, wnuczka Ashley wyhaftuje na nim historię swojej rodziny.
“Moja prababka Rose
matka Ashley dała jej ten worek kiedy
ją sprzedano jak miała 9 lat w Karolinie Południowej…”
Czyż nie przypomina to słynnego podpisu Jolanty Brach-Czainy, “Jolanta, córka Ireny, wnuczka Bronisławy”? Worek, który można dziś oglądać w muzeum w Charleston, jest dla Miles punktem wyjścia do fascynującej opowieści o świecie Ashley i Rose. O strategiach przetrwania, o tym jak “pozbawione ochrony prawa, należnej zapłaty, szacunku, bez żadnych możliwości spełnienia swojego życiowego powołania” kobiety dbają o siebie, wspierają się i wykazują się niezwykłą mądrością. Rekonstrukcja czasów i życia, której dokonuje Miles jest tym bardziej niezwykła, że zachowało się bardzo niewiele źródeł opowiadających o codziennym życiu czarnych kobiet.
To, co dla mnie jednak najważniejsze, to styl Miles. Otóż pisze fantastycznym, poetyckim, językiem, który układa się w płynną i wciągającą opowieść. I przejmującą.
“Zniewolone kobiety ślęczące godzinami przy kołowrotku zdawały sobie sprawę z symboliki stroju. W wojnie zastępczej, której polem bitwy były osnowa i wątek, zarówno na plantacjach, jak i kosmopolitycznych miastach (...), zniewoleni nie składali broni. Pomysłowo łączyli materiały w całość, czego efektem były stroje niedające się wtłoczyć w ramy narzuconej pozycji społecznej. Sabotowali próby kontrolowania garderoby narzucone przez właścicieli i prawo”.
Miles - historczka z Harvardu - wyłamuje się z paradygmatu pisania jedynie tego, co "wiemy". Dopuszcza do głosu też to, co sobie wyobrażamy. To słowo, które pada we "Wszystkich rzeczach..." bardzo często. Wyobraźnia i empatia pozwala Miles na zbliżenie się do swoich bohaterek, opisania ich pełnego upokorzeń życia nie odbierając im godności, nie traktując tylko jak - nota bene - "materiał" do książki. Pisze Miles w pewnym momencie: - "Daruję czytelnikom dalszy ciąg tej sceny przeradzającej się w katusze...". Pozwala sobie Miles też na coś, co wciąż w narracji o historii nie wybrzmiewa za często - pisze o emocjach i uczuciach. Bo przecież najważniejszą rzeczą, jaką spakowała Rose do worka Ashley, była miłość. W świecie non-fiction miłość rzadko znajduje dla siebie miejsce.
Gdy worek Ashley wystawiono na ekspozycji w Middleton Place, przekształconej w muzeum plantacji w Południowej Karolinie, widzowie nie mogli powstrzymać przy nim łez. Kuratorzy postawili obok gabloty pudełko chusteczek. Dzisiaj worek znajduje się w International African American Museum w Charleston. A my nie musimy jechać do Stanów, by poczuć siłę tego niezwykłego przedmiotu.
Książka Miles w swojej tytaniczności, upartym dążeniu do opowiedzenia tego jak było, doskonale sprawdza się jako wyzwalacz emocji. Autorka nie ukrywa, że zrozumienie horroru niewolnictwa jest niemożliwe, ale daje nam szansę na poznanie “strategii miłości”, strategii o której zbyt często zapominamy, gdy opowiadamy losy grup poddanych systemowej opresji. Miles wychodzi poza to, co polityczne. I czyta się to - mimo trudnych z tą książką początków - fascynująco. Bardzo Wam polecam.
Niemal rok po rozstaniu się ze stanowiskiem sekretarza redakcji w Dowodach, światło dzienne ujrzało ostatnie po trochu “moje” dziecko, czyli “Wszystkie rzeczy na drogę” Tiyi Miles w przekładzie Teresy Tyszowieckiej Blask!
więcej Pokaż mimo toDziecko, bo była to książka, którą wynorałem i do której wydania przekonałem wydawnictwo, wiedząc, że jest to bardzo ryzykowna ekonomicznie...