Taniec w ruinach. Przejmujący dziennik młodej Czeczenki.

Okładka książki Taniec w ruinach. Przejmujący dziennik młodej Czeczenki.
Milana Tierłojewa Wydawnictwo: Klub dla Ciebie biografia, autobiografia, pamiętnik
168 str. 2 godz. 48 min.
Kategoria:
biografia, autobiografia, pamiętnik
Wydawnictwo:
Klub dla Ciebie
Data wydania:
2007-09-01
Data 1. wyd. pol.:
2007-09-01
Liczba stron:
168
Czas czytania
2 godz. 48 min.
Język:
polski
ISBN:
978-83-7404-664-0
Średnia ocen

                7,1 7,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,1 / 10
67 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
787
183

Na półkach: ,

W t2012 roku nie zamierzam robić podsumowań, za mało książek przeczytałam, by miało to więcej sensu. Gdybym jednak miała wymienić pozycję, która najbardziej mnie poruszyła, byłby to z pewnością “Taniec w ruinach” Milany Tierłojewej. Książka jest, jak stwierdza niezbyt wyszukany podtytuł, “przejmującym dziennikiem młodej Czeczenki” i mimo wszystko ten właśnie przymiotnik wydaje mi się najlepiej książkę opisujący. Teoretycznie nie ma nic nadzwyczajnego w fakcie, że książka o wojnie, zwłaszcza ta pisana z perspektywy “zwykłego” człowieka, a nie żołnierza, porusza czytelnika. Taka jej rola i całe szczęście, że nie brakuje wrażliwych pisarzy płci obojga, którzy przybliżają dramaty wojen czytelnikowi oddalonemu wiele kilometrów od miejsca wydarzeń, dzięki czemu możliwe jest zrozumienie, empatia, a nawet pomoc. Nie ma w tym moim zdaniem pogoni za sensacją, a raczej chęć zrozumienia, a nawet, co zabrzmi dość górnolotnie, pragnienie rozwoju własnej wrażliwości, przybliżenie się do ludzkiej krzywdy, nam na szczęście oszczędzonej. Piszę o tym, ponieważ zauważyłam, że “Taniec w ruinach” na półkach w księgarniach, kiedy jeszcze się tam pojawiał, zajmował miejsce pośród wspomnień prześladowanych kobiet różnych kultur, co niestety zapewne nie pomogło książce w dotarciu do szerszego odbiorcy. Nie twierdzę, że te książki nie mają wartości i że są ogólnie złe. Jednak większość tych, które czytałam bądź czytać próbowałam, ma jednak w sobie dużą dozę taniej sensacyjności, która bardzo mnie odrzuca. “Taniec w ruinach” zdecydowanie nie jest pozycją tego rodzaju.

Milana zaczyna spisywać swoje wspomnienia od momentu przygotowań do balu w jej rodzinnym Oriechowie. Balu, który nigdy się nie odbył, choć w świecie widzianym nastoletnimi oczami autorki miał być wydarzeniem niemalże zwrotnym w jej dotychczasowym życiu. Niestety, do Oriechowa dociera wojna, która natychmiast zmienia życie wszystkich mieszkańców i odtąd życie Milany toczy się zupełnie innym torem od tego, który sobie wcześniej wymarzyła. Przeżywa w Czeczenii dwie wojny, opisuje swoją podróż do Rosji, a wreszcie także wyjazd do Paryża w ramach programu Studenci Bez Granic. Przede wszystkim, autorka przedstawia jednak sytuację w Czeczenii, patrząc na nią oczami osoby, która wprawdzie nie bierze udziału w walkach, ale która na froncie ma przyjaciół i rodzinę, a wojna wdziera się w jej życie na każdym kroku. Mogę sobie tylko wyobrażać, jak w takiej sytuacji trudno zdobyć się na obiektywizm osobie emocjonalnie bezpośrednio zaangażowanej w opisywane wydarzenia, jednak Tierłojewa robi wszystko, by ten obiektywizm zachować. Choć naturalnie czeczeński punkt widzenia jest jest daleko bliższy, nie wybiela swoich rodaków, zwłaszcza pisząc o późniejszej fazie konfliktu, kiedy Czeczeńcy byli prześladowani nie tyle przez Rosjan, ale przez siebie nawzajem, o powszechnej kolaboracji i odejściu od tradycyjnych wartości, tak wcześniej w Czeczenii cenionych.

Próba wzniesienia się ponad konflikt i zobaczenie ludzkich twarzy w narodzie było nie było najeźdźców świadczy w moim odczuciu o ogromnej dojrzałości Milany, jej sile i wielkiej wrażliwości. Nie tylko więc czytelnik poznaje współczesną historię Czeczenii “od środka”, ale też bardzo szybko zaczyna emocjonalnie traktować autorkę, której losy, tak samo jak w przypadku jej rodziny i przyjaciół, ciasno splatają się z wojennymi wydarzeniami. Bardzo szybko nie tyle zaczęłam Milanie kibicować, co traktować ją jako kogoś bliskiego, komu zagraża niebezpieczeństwo. Dużą część książki przeczytałam jadąc pociągiem i aż wstyd mi było wobec współpasażerów, kiedy dyskretnie starałam się co chwila ocierać łzy. “Taniec w ruinach” to książka napisana w sposób osobisty, odważna i głęboko poruszająca. Dla mnie jej lektura była dużym przeżyciem, a rzeczowość i rzetelne przedstawienie faktów (na końcu książki znajduje się nawet kalendarium pozwalające uporządkować wiedzę na temat czeczeńskich wydarzeń) sprawiają, że jest to też pozycja pouczająca i wyjaśniająca wiele, jeśli nie jest się specjalistą od tego wycinka historii. Nie widuję już tego dziennika w księgarniach, ale można go zdobyć na Allegro, zazwyczaj w bardzo atrakcyjnej cenie. Moim zdaniem jest to lektura warta każdej spędzonej nad nią chwili, a dla mnie z pewnością jedna z najważniejszych książek zeszłego roku.

Historia Czeczenii toczy się dalej, wciąż nie jest tam bezpiecznie, ale o tym można przeczytać w innych książkach. Ja mam tylko nadzieję, że Milana jest bezpieczna i nadal walczy o pozostanie sobą, tak jak to miało miejsce w wojennym koszmarze, utalentowaną pisarką i wrażliwą kobietą.

W t2012 roku nie zamierzam robić podsumowań, za mało książek przeczytałam, by miało to więcej sensu. Gdybym jednak miała wymienić pozycję, która najbardziej mnie poruszyła, byłby to z pewnością “Taniec w ruinach” Milany Tierłojewej. Książka jest, jak stwierdza niezbyt wyszukany podtytuł, “przejmującym dziennikiem młodej Czeczenki” i mimo wszystko ten właśnie przymiotnik...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    88
  • Chcę przeczytać
    83
  • Posiadam
    36
  • Ulubione
    5
  • Kaukaz
    5
  • 2014
    2
  • Literatura faktu
    2
  • Z wojną w tle
    2
  • 2018
    2
  • Z biblioteki
    2

Cytaty

Więcej
Milana Tierłojewa Taniec w ruinach. Przejmujący dziennik młodej Czeczenki. Zobacz więcej
Milana Tierłojewa Taniec w ruinach. Przejmujący dziennik młodej Czeczenki. Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także