Dziś rano skończyłam czytać powieść Val Mc Dermid Miejsce egzekucji...
Ten thriller psychologiczny jest niczym sweter Mateczki Lomas, udziergany w sposób dokładny i misterny. Wszystko jest tu perfekcyjnie doprecyzowane i absolutnie nie ma się do czego doczepić. Kiedy myślisz, że to już koniec historii z roku 1963, okazuje się, że nagle przenosisz się do roku 1998 i opowieść dopiero się zaczyna.

We wsi Scardale wszyscy się znają. Krążą nawet legendy, że mieszkańcy mnożą się między sobą. Detektyw George Bennett również zauważa dziwną zależność cech wyglądu pomieszanych między ludnością. Nie wie tylko, że łączą ich nie tylko cechy fizyczne, ale coś jeszcze... Zagadka zaginięcia 13-letniej Alison Carter to sprawa, która spędzi sen z powiek nie jednej osobie.
Śledztwo jest prowadzone z angielskim stylu. Powoli i dokładnie. Nie znajdziecie tutaj pościgów i rozlewu krwi. Znajdziecie tu jednak świetnie skonstruowaną intrygę i wiele ciekawych wątków.
Warto było przeczytać całą książkę dla samego zakończenia. Już wcześniej widziałam w internecie opinie, że zakończenie jest bardzo zaskakujące. Nie miałam jednak żadnego pomysłu w jaki sposób autorka zakończy tą książkę. Teraz już wiem i rzeczywiście Pani McDermid udało się mnie zaskoczyć. Zakończenie numer jeden jest obrzydliwe i odrzucające, natomiast zakończenie numer dwa dodaje sił i satysfakcjonuje. Uff, losy bohaterów i opowieść o miasteczku Scardale zostały naprawdę pieczołowicie utkane szemraną i intrygującą nicią!

Grudzień 1963 roku. Odcięta od świata wioska Scardale w północnej Anglii. 13-letnia Alison Carter wychodzi z psem na spacer i znika bez śladu. Choć ciało dziewczynki nie zostaje znalezione, wszyscy podejrzewają brutalne morderstwo. Dla młodego inspektora policji, George'a Bennetta, jest to pierwsza tak ważna sprawa. Śledztwa nie ułatwiają wrogo nastawieni do przybyszów z zwenątrz mieszkańcy Scardale, którzy uświadamiają sobie, że zbrodniarzem musi być jeden z nich...


Ponad trzydzieści lat później dziennikarka Catherine Heathcote, wyrusza do Scardale, żeby ponownie przyjrzeć się tej tajemniczej sprawie. Odkrywa nowe, szokujące informacje. Okazuje się, że dramat, który wtedy się rozegrał, mógł być czymś znacznie gorszym, niż do tej pory się wydawało.
To nie jest książka, którą kocha się od pierwszej strony. Potrzeba chwili i kilkudziesięciu stron by wejść w historię mieszkańców Scardale i śledztwa prowadzonego przez niespełna trzydziestoletniego George'a Bennetta. Warto jednak sięgnąć po tą książkę, ponieważ dopiero po jej zamknięciu uświadamiamy sobie, że to naprawdę dobry thriller psychologiczny.....Jestem pod wielkim wrażeniem tej książki...zapraszam Was do jej przeczytania

Dziś rano skończyłam czytać powieść Val Mc Dermid Miejsce egzekucji...
Ten thriller psychologiczny jest niczym sweter Mateczki Lomas, udziergany w sposób dokładny i misterny. Wszystko jest tu perfekcyjnie doprecyzowane i absolutnie nie ma się do czego doczepić. Kiedy myślisz, że to już koniec historii z roku 1963, okazuje się, że nagle przenosisz się do roku 1998 i...