rozwiń zwiń

Gdyby wiersze miały drzwi. Antologia młodszej poezji czeskiej ostatnich lat.

Średnia ocen

                5,9 5,9 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Reportér 2018/47 Jaroslav Kmenta, Redakcja pisma Reportér, Jáchym Topol
Ocena 0,0
Reportér 2018/47 Jaroslav Kmenta, Re...
Okładka książki Maść przeciw poezji. Przekłady z poezji czeskiej Michal Ajvaz, Ivan Blatný, Egon Bondy, Jakub Deml, Jiřina Hauková, Vladimír Holan, Miroslav Holub, Josef Kainar, Jiří Kolář, Ludvík Kundera, Petr Mikeš, Jaroslav Seifert, Jan Skácel, Jáchym Topol, Jaroslav Vrchlický, Oldřich Wenzl, Ivan Wernisch
Ocena 7,3
Maść przeciw p... Michal Ajvaz, Ivan ...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
5,9 / 10
10 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
1026
498

Na półkach: , , ,

Poezje, które naprawdę mówią coś o świecie, czytam dłużej niż sagi. A i pożytek z tego jest większy. Doprawdy trudno zrozumieć zachwyt dla wodolejstwa w dobie dzisiejszego szumu informacyjnego, gdy już wieki dawne ceniły głównie lapidarność. Odnajduję realne, często bolesne DOŚWIADCZENIE świata - i to bardzo różnorodne! - w wierszach tego jednego pokolenia czeskich poetów. Pokolenia, które chyba jako ostatnie "zakosztowało" socjalistycznej polityki kulturalnej, a wielu z nich zakazu publikowania, pracy w najgorszych miejscach, losu wyrzutków społecznych czy emigracji. Liczni sięgają po surrealizm i absurd jako środki wyrazu. Widać była/jest taka potrzeba.

Petr Motýl jest (ostrawskim) Ślązakiem, co widać od razu w jego pejzażach i w bezpośrednim stosunku do świata, do języka i braku zahamowań - wiersze jak rozmowy robociarzy przy piwie, ale nie jest to żadna "robotnikomania" socrealizmu, a autentyczna perspektywa człowieka pracy, który też może dziwić się światu - więc filozofować.

Jachýma Topola nie trzeba przedstawiać - to chyba najbardziej w Polsce znany autor z tego zbioru. Pisze rockowo (m.in. jego teksty były wykorzystywane w undergroundowych grupach rockowych: Psí vojácí, Národní třída, Načeva) bez znieczulenia. W swoistym manifeście poetyckim (Wiersze głupie i wulgarne) porównuje autorów poezji oficjalnej i nieoficjalnej:
"najlepiej wy poeci narodowi
zarobić sobie najpierw na dobry
gęsty dywan
a potem się na nim byczyć"
(...)
"ja agresję
rozładowuję w głupich wulgarnych wierszach
samotnie w nocy"

Krchovský był najmłodszym rockowym autorem granym przez Plastic People of the Universe - zespół-legendę czeskiej alternatywy, ponieważ uwięzienie jego lidera w gruncie rzeczy sprowokowało proklamację Karty 77. O sensie poezji pisze (Boję się kropli, które zostaną w śniegu):
"Tak, jak zecerzy czytają skład od tyłu
ja co dzień kładę odcisk na swej ranie
wiersze są w tak dziwnie nieznanym narzeczu
- można je zrozumieć gdy są napisane...

Kolmačka lubi kontrasty, finezję potrafi spuentować dosadnym obrazem, także on maluje czernią i bielą, wyławia z rzeczywistości okruchy poezji(***):
"Ściemnia się, zbieram okruchy muszel,
meduzy, konchy i kolce,
wszystko, co wypłynęło
na opustoszały brzeg"

W wierszach J.K.Čapka, zafascynowanego Artaudem ("krew musi być czuć" - bez krwi życia rzeczywiście nie ma poezji), króluje paradoks. Ważne, by tak bawić się poetyką, aby "znaczące wydostawać kleszczami położniczymi na zewnątrz" (W głębi duszy skene).

Mimo bajkowego entourage'u zrobiły na mnie wrażenie teksty Správcovej, zwłaszcza dworcowe klimaty. Jeszcze silniej oddziałuje jednak poezja Chlíbca. Jakimi środkami? Silnym, realnym obrazem, który zawsze jest jednak metaforą losu, trafnym zarysowaniem relacji między ludźmi - kobietą i mężczyzną, oddaną prostymi słowami (Sekretne odwiedziny):
"nie, nie miał już nadziei,
jednak współczucie wciąż mu towarzyszyło,
jak jego dziecko -
bezradne i pełne delikatności"

Telerovský to czynny i uznany psychiatra, a swe wcześniejsze doświadczenia z kliniki zapisał w swego rodzaju poetyckim dzienniku, publikowanym w tomie we fragmentach. Konfrontacja odrażającej fizyczności szpitala psychiatrycznego, ociekającej moczem i fekaliami, skontrastowana są tu z nadzwyczajną świeżością cytowanych wypowiedzi pacjentów. Tekst ten nie pozostawia obojętnym.

Pavel Petr jest poetą kameralnego, intymnego obrazowania (Umiemy się nie bać):
Pozostać razem./Zdjąć buty przed progiem./Pogardzać swoim utrudzeniem./Przepłyń./Moje wszystko. Moje nic./My najgodniejsi./My osłów dosiadający./Namawiasz, bym kazał osiodłać./Waham się./Przed siewem.

Kremlička w czasach domowej wojny w Jugosławii, w cyklu wierszu upersonifikował Bośnię, która pojawia się w Pradze w knajpie i innych codziennych miejscach, dając znać o sprawach ostatecznych. Jednak autor nie jest pozbawiony poczucia humoru, zwłaszcza w odniesieniu do powołania poety:

Co śpiewał poeta w drodze
z miasta, gdzie złożył swój urząd

Kraina skąpana w księżycowym świcie,
zboże mdławo rozbłyska.
Za wzgórzem (tam jest ma wioska)
słyszę już suk wycie.

Tomaš Přidal nie epatuje czernią i pesymizmem, nie utrudnia prozodii, nie wymyśla nowych ani nie wyszukuje zapomnianych słów, nie tworzy wierszy z kapelusza. Ale jego wiersze są jak mini-przypowieści lub sny. Najbardziej zauroczyły mnie: dziecinny sen o melonach (Melony) i wiersz o naturze tak dziś pożądanego szczęścia (Szczęście):

W pewnych miejscach
w Patagonii
nie ma stacji kolejowych
ponoć trzeba tylko stanąć przy torach
i machać z nadzieją,
że maszynista zlituje się nad człowiekiem.

I wtedy: Tuż obok
przejeżdża komplet wagonów,
tak blisko, że widać
przez okno do środka, przy piecu
popija konduktor z podróżnymi
gorącą wodę z listkami ostrokrzewu
- a człowiek macha i macha,
aż do chwili,
gdy go minie bez zatrzymania
ostatnia para zderzaków

Dla tych więc, którym zależy: machajcie z (prawdziwą!) nadzieją. Pozostali pójdą piechotą.

Poezje, które naprawdę mówią coś o świecie, czytam dłużej niż sagi. A i pożytek z tego jest większy. Doprawdy trudno zrozumieć zachwyt dla wodolejstwa w dobie dzisiejszego szumu informacyjnego, gdy już wieki dawne ceniły głównie lapidarność. Odnajduję realne, często bolesne DOŚWIADCZENIE świata - i to bardzo różnorodne! - w wierszach tego jednego pokolenia czeskich poetów....

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    12
  • Chcę przeczytać
    7
  • Literatura czeska
    2
  • Posiadam
    2
  • Poezja
    2
  • O Czechach lub Słowacji
    1
  • //2016
    1
  • Wierszem
    1
  • 8) Poezja
    1
  • Do przeczytania jeszcze raz
    1

Cytaty

Więcej
Jáchym Topol Gdyby wiersze miały drzwi. Antologia młodszej poezji czeskiej ostatnich lat. Zobacz więcej
Jáchym Topol Gdyby wiersze miały drzwi. Antologia młodszej poezji czeskiej ostatnich lat. Zobacz więcej
Jáchym Topol Gdyby wiersze miały drzwi. Antologia młodszej poezji czeskiej ostatnich lat. Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także