Świetna książka, choć przy dokładniejszym podejściu do tematu widać, że wspomnienia nie zawsze pokrywały się w stu procentach z rzeczywistością. Ale cóż - ludzkie oko omylne jest. A poza tym drobne nieścisłości dodają książce "człowieczeństwa". Skalski - super pilot i super człowiek - a Luftwaffe? Świetnie wyposażona, ale zwykle - delikatnie mówiąc - niehonorowa. Strzelanie do pilota skaczącego na spadochronie? Hańba. Pojawiają się też czerwonoarmiści kłamiący, że idą nam na pomoc. Dostaje się też dowództwu i sojusznikom - bezcelowe przebazowywanie tam i z powrotem, miraż Hurricane'ów i Saulnier'ów, przechadzki pana ministra Kasprzyckiego (Minister Spraw Wojskowych), którego późniejsze podanie przyjęcie do służby wojskowej na Zachodzie zostało odrzucone przez rząd Sikorskiego: "Pan jest odpowiedzialny za nieprzygotowanie do wojny nowoczesnej, a więc i za poniesioną klęskę, która nie jest wolna od hańby. Niech Pan Generał pozostanie w Băile Herculane. Ojczyzna nie chce Pana usług".

Świetna książka, choć przy dokładniejszym podejściu do tematu widać, że wspomnienia nie zawsze pokrywały się w stu procentach z rzeczywistością. Ale cóż - ludzkie oko omylne jest. A poza tym drobne nieścisłości dodają książce "człowieczeństwa". Skalski - super pilot i super człowiek - a Luftwaffe? Świetnie wyposażona, ale zwykle - delikatnie mówiąc - niehonorowa. Strzelanie...