1974
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka Cykl: Wilcze prawo (tom 1) kryminał, sensacja, thriller
384 str. 6 godz. 24 min.
- Kategoria:
- kryminał, sensacja, thriller
- Cykl:
- Wilcze prawo (tom 1)
- Tytuł oryginału:
- Nineteen Seventy Four
- Wydawnictwo:
- Prószyński i S-ka
- Data wydania:
- 2011-02-22
- Data 1. wyd. pol.:
- 2011-02-22
- Liczba stron:
- 384
- Czas czytania
- 6 godz. 24 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788376484099
- Tłumacz:
- Jan Hensel
- Tagi:
- literatura angielska wilcze prawo Peace
Jest zima 1974 roku w Yorkshire. Bomby bożonarodzeniowe i ucieczka lorda Lucana, Leeds United i Bay City Rollers, a w kinach „Egzorcysta”. Eddie Dunford ma pracę, jakiej pragnął. Jest korespondentem działu kryminalnego w „Evening Post”. Nie wie jednak, że czeka go wizyta w piekle. Martwa dziewczynka z łabędzimi skrzydłami przyszytymi do pleców. Obóz Cyganów w kręgu ognia. Korupcja wszędzie, gdzie się spojrzy…
Dodaj do biblioteczki
Porównaj ceny
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Szukamy ofert...
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 197
- 118
- 82
- 5
- 4
- 4
- 4
- 4
- 2
- 2
Cytaty
Ruchałem kobiety, których nie kochałem, a tę jedną, którą kochałem, wyruchałem na zawsze.
dodaj nowy cytat
Więcej
OPINIE i DYSKUSJE
Powieść brudna i odrażająca. Powieść wybitna. Chociaż od chwili premiery minęło już ponad dwadzieścia lat wciąż robi piorunujące wrażenie. I wciąż jest zbyt nowatorska, by trafić do masowego czytelnika. Szkoda, bo to jeden z niewielu kawałków sensacyjnych, który nie mieści się w gatunkowym getcie. To Literatura, przez bardzo wielkie L.
Powieść Peace’a zapiera dech śmiałością i nowoczesnością, chociaż jej szkielet jest bardzo schematyczny. Na tym poziomie to klasyczny utwór detektywistyczno/policyjny, z fabułą nie aż tak daleką od tego, co robili Arthur Conan Doyle czy Agatha Christie. Oczywiście, jak na brytyjską prozę klas niższych, mamy tu też sporo sarkazmu i cynicznego, chwilami wisielczego, poczucia humoru.
Jednak przestawienie kilku akcentów sprawia, że „1974” jest czymś więcej niż historią o zbrodni i śledztwie. To opowieść o źle – piekle, które zgotowaliśmy sobie za życia. Przełożone na litery danse macabre i „Ogród rozkoszy ziemskich” Hieronymusa Bosha jednocześnie. Ale nie widać tu ambicji uszycia wielkiej alegorii z tego, co wydarzyło się w latach 1969-1974 w przemysłowym mieście średniej wielkości na północy Anglii. Po prostu Davide Peace pisze o ludziach; tych stanowiących zło i tych, wobec tego zła stających. Jego książka to opowieść o uczuciach i atrofii uczuć, o samotności, obojętności, rozpaczy, wściekłości i szaleństwie. Mamy tu tych uczuć całą paletę, na dodatek świetnie psychologicznie umotywowaną.
Ale „1974” nie bergmanowskim dramatem psychologicznym. Nikt tu nie siedzi – no, może czasem w bardze lub pubie – rozważając dylematy moralne. Peace stworzył potwora, który pędzi z zawrotną prędkością. Tempo w jego powieści jest zawrotne. Ale pisarz znajduje też czas i miejsce na konstrukcję sugestywnych, bardzo filmowych scen. Wszystkie są świetne, ale najlepiej wychodzą mu strzelanki. Są brawurowe, krwawe i dowcipne. Jest w nich coś z wczesnego Quentina Tarantino (od późnego, tego z „ Bękartów wojny”, „Django” i „Pewnego razu… w Hollywood” Peace jest bardziej błyskotliwy, mniej mechaniczny) czy Guya Ritchie.
Jednak największym atutem powieści Davida Peace’a są jej naturalizm i język. Przypomina tu nieco Jamesa Ellroya. Jest jednak bardziej dosadny. Dosadny, a jednocześnie bardzo poetycki. Jego zdania mają wyraźną melodię i charakterystyczny rytm. Zresztą poetycki to nie najlepsze określenie. Język Peace’a to tekst piosenki rockowej – naszpikowany wulgaryzmami i często wykorzystujący element powtórzenia, tego charakterystycznego rock’n’rollowego, bardzo punkowego, skandowania.
David Peace wydał swoja debiutancką powieść w 1999 roku. Na kilkanaście miesięcy przed ostrym wejściem internetu w świat mediów. Internetu, a co za tym idzie – mechanizmu klikbajtów. A na jednym z poziomów interpretacyjnych „1974” jest opowieścią o dziennikarstwie. Jednak nie tak idealistyczno-romantyczną jak trylogia Stiega Larrssona. Peace jest zdecydowanie bardziej zniuansowany, dwuznaczny, ale dzięki temu prawdziwszy. Dziś, patrząc z perspektywy czasu, mając świadomość jak funkcjonuje królujący obecnie w mediach infotainment, można „1974” uznać za wielki hołd złożony dziennikarstwu. Bo czy są teraz w mediach ludzie, którym chce się taplać w błocie na zadupiu? Zawodnicy ryzykujący dla odkrycia prawdy? Po co? Dziś króluje zasada copy/paste. Byle wierszówka się zgadzała. Myślę, że dla Edwarda Dunforda praca we współczesnej redakcji byłaby większym piekłem niż to, przez które przeszedł w dziesięć grudniowych dni 1974 roku.
Powieść brudna i odrażająca. Powieść wybitna. Chociaż od chwili premiery minęło już ponad dwadzieścia lat wciąż robi piorunujące wrażenie. I wciąż jest zbyt nowatorska, by trafić do masowego czytelnika. Szkoda, bo to jeden z niewielu kawałków sensacyjnych, który nie mieści się w gatunkowym getcie. To Literatura, przez bardzo wielkie L.
więcej Pokaż mimo toPowieść Peace’a zapiera dech...
Specyficzny to kryminał. I to jak specyficzny! Nie przepadam za takim określeniam książek, ale w przypadku “1974” slowo “męski” pasuje idealnie. To powieść niesamowicie brutalna, a obecne na jej kartach bród i lepkość są niemal namacalne. Peace prezentuje pogrążone w ciemnościach, wypełnione nieoświetlonymi i niebezpiecznymi rejonami i przymglonymi pubami zimowe Yorkshire. Yorkshire, w którym nawet w środku dnia zwyczajny mieszkaniec nie może czuć się w pełni bezpiecznie, bo na każdym kroku może na niego czychać najgorszy element i patologia. Większość postaci w „1974” to wyjątkowo plugawe typy, z najdalszego marginesu społeczeństwa. Wulgaryzmów tu co nie miara, ale tak jak niemal zawsze nadużywanie przez autorów przekleństw strasznie mnie razi tak tu - zupełnie mi nie przeszkadzało, a wręcz ciągłe rzucanie „fuckami” w tej powieści wydaje się być idealnie na miejscu. W końcu raczej nikt się nie spodziewał po gruboskórnych policjantach i nieokrzesanych dziennikarzach bycia absolwentami Eton.
Osobliwy jest styl Peace’a - wyjątkowo oszczędny w środkach stylistycznych, surowy, wręcz szorstki, przywodzący na myśl reportaż. Zdania są krótkie, często jakby urwane, narracja w czasie przeszłym miesza się z teraźniejszą. „1974” to jedna z tych książek, co do których już po pierwszych paru stronach będziecie wiedzieli czy Wam siądzie czy jednak i fabularnie i językowo to zdecydowanie nie Wasza bajka. Mnie akurat Peace kupił swoją powieścią. Osobiście uwielbiam takie nieprzewidywalne, brudne, plugawe i przesiąknięte angielskim klimatem kryminały o seryjnych zabójstwach. Jednocześnie jest to na tyle nietuzinkowa książka, że jednak z bezwzględnym jej polecaniem bym się wstrzymała. Jak pisałam - jeśli po paru stronach nadal nie będziecie mogli się wbić w ten styl i klimat i nie zaiskrzy to lepiej sobie darować, bo tylko będziecie się przez kolejnych kilkaset stron męczyć.
https://www.instagram.com/romyczyta
Specyficzny to kryminał. I to jak specyficzny! Nie przepadam za takim określeniam książek, ale w przypadku “1974” slowo “męski” pasuje idealnie. To powieść niesamowicie brutalna, a obecne na jej kartach bród i lepkość są niemal namacalne. Peace prezentuje pogrążone w ciemnościach, wypełnione nieoświetlonymi i niebezpiecznymi rejonami i przymglonymi pubami zimowe Yorkshire....
więcej Pokaż mimo toNie wiedziałem zupełnie, że ta książka była adaptowana - zabrałem się za cykl Davida Peace, bo wspomina o nim Mark Fisher w "Ghosts of my Life" i twierdzi wprost, że Peace jest lepszym pisarzem od James'a Ellroy'a. To duży komplement, ale też wypowiada go nie byle kto.
Chyba nie poszedłbym aż tak daleko. Peace w sposób zupełnie otwarty inspiruje się Ellroy'em, pisze podobnym, urywanym rytmem i w podobnie mrocznym tonie.
Fisher podkreśla wyczulenie autora na elementy epoki, muzykę, wydarzenia (część z nich wspomniane we fragmentach z radiowej audycji, które wprowadzają poszczególne rozdziały),czy samochody. Spodziewałem się, że bardziej to odczuję, ale i tak przeczytałem trzy tomy serii jeden po drugim.
Na pewno Peace zgadza się z Fisherem co do tego, że już lata 70 przedstawia, jako czasy mrocznem kryzysowe, raczej beznadziejne - z dzisiejszej i kontynentalnej perspektywy, spodziewałbym się raczej, że ten mrok zapadnie z epoką Thatcher.
Jeśli chodzi o sam "1974", chyba nie jest moim ulubionym tomem serii jeśli chodzi o budowę intrygi. To właściwie nie jest zarzut do Peace'a, ale do konwencji powieści noir, z samotnym bohaterem przeciwko korupcji całego świata. Pod tym względem, im dalej w cykl, tym lepiej, bo każda część przynosi dodatkową wiedzę.
Za to w warstwie językowej - angielskiej, nie czytałem tłumaczenia, więc nie wiem, ile tego przechodzi do polskiej wersji - pierwsze rozdziały "1974" robią chyba największe wrażenie. Owszem, konwencja jest wzięta od Ellroy'a, ale rytm, precyzja, gęstość stylu są wspaniałe.
Nie wiedziałem zupełnie, że ta książka była adaptowana - zabrałem się za cykl Davida Peace, bo wspomina o nim Mark Fisher w "Ghosts of my Life" i twierdzi wprost, że Peace jest lepszym pisarzem od James'a Ellroy'a. To duży komplement, ale też wypowiada go nie byle kto.
więcej Pokaż mimo toChyba nie poszedłbym aż tak daleko. Peace w sposób zupełnie otwarty inspiruje się Ellroy'em, pisze...
A mi się podobało! Książka zdecydowanie nie należy do najprostszych w odbiorze. Nie jest to typowy kryminał, gdzie śledzimy spokojnie jak po sznurku kilka wątków, które w pewnym momencie łączą się i podają nam rozwiązanie zagadki. Akcja zostaje nam przedstawiona z perspektywy sfrustrowanego, borykającego się z własnymi problemami dziennikarza. Wulgarność, brutalność oraz znieczulica momentami wręcz wylewają się z kart powieści. Książka zdecydowanie nie jest dla każdego i doskonale rozumiem skrajne opinie, można wciągnąć się na dobre ale nie dziwię się również ludziom, którzy po kilku rozdziałach odłożyli ją na bok.
A mi się podobało! Książka zdecydowanie nie należy do najprostszych w odbiorze. Nie jest to typowy kryminał, gdzie śledzimy spokojnie jak po sznurku kilka wątków, które w pewnym momencie łączą się i podają nam rozwiązanie zagadki. Akcja zostaje nam przedstawiona z perspektywy sfrustrowanego, borykającego się z własnymi problemami dziennikarza. Wulgarność, brutalność oraz...
więcej Pokaż mimo toKilku moich znajomych nie dało rady.
Mnie zwaliła z nóg - i następne części też nieźle dają w kość (można je czytać oddzielnie, ale razem, wszystkie cztery - tworzą kompozycyjną całość).
Historia jest: wstrząsająca, okropna, "nawiedzona" przerażająca, obrzydliwa, mroczna, dołująca, "chora". A język - odpowiadający treści: brutalny, wulgarny, rwane i krótkie zdania i akapity, monotonny a jednocześnie dynamiczny.
Niczego takiego wcześniej nie miałam przed oczami - tłumaczenie (dla mnie) znakomite (a mogę porównać, bo czwartą część czytałam po angielsku).
PS Nawet istnieje ekranizacja, ale chyba niedostępna i pod innym tytułem.
Kilku moich znajomych nie dało rady.
więcej Pokaż mimo toMnie zwaliła z nóg - i następne części też nieźle dają w kość (można je czytać oddzielnie, ale razem, wszystkie cztery - tworzą kompozycyjną całość).
Historia jest: wstrząsająca, okropna, "nawiedzona" przerażająca, obrzydliwa, mroczna, dołująca, "chora". A język - odpowiadający treści: brutalny, wulgarny, rwane i krótkie zdania i...
Długo przymierzałem się do książki, ale gdy nadszedł odpowiedni moment, zgłębiłem się w lekturę. To połączenie kryminału z thrillerem, ubarwione dość wulgarnym językiem. Nie na tyle jednak aby,jak sugerują niektóre recenzje,zrezygnować z lektury. Czyta się szybko i nie jest to czas stracony, o ile jest się fanem tego typu literatury. Czytającym kryminały z przypadku, nie polecam.
Długo przymierzałem się do książki, ale gdy nadszedł odpowiedni moment, zgłębiłem się w lekturę. To połączenie kryminału z thrillerem, ubarwione dość wulgarnym językiem. Nie na tyle jednak aby,jak sugerują niektóre recenzje,zrezygnować z lektury. Czyta się szybko i nie jest to czas stracony, o ile jest się fanem tego typu literatury. Czytającym kryminały z przypadku, nie...
więcej Pokaż mimo toBrudno i noir, przyjemność całkiem (ciut bękart Denise Miny i Chandlera nawet gdzieniegdzie),ale gdzieś coś skrzeczy i znikąd nie mogę uchwycić tego braku miłości.
Ale i tak "Irlandole" zamiast Iroli czule mnie wzruszyli! :)
Brudno i noir, przyjemność całkiem (ciut bękart Denise Miny i Chandlera nawet gdzieniegdzie),ale gdzieś coś skrzeczy i znikąd nie mogę uchwycić tego braku miłości.
Pokaż mimo toAle i tak "Irlandole" zamiast Iroli czule mnie wzruszyli! :)
Ciężka książka, nie dla wszystkich. Mroczna i dość wulgarnie opowiedziana historia, w której wątek przedstawienia problemu egzystencjalnego postaci dziennikarza przewyższa nad wątkiem samych zbrodni.
Mi osobiscie nie przypadła do gustu.
Ciężka książka, nie dla wszystkich. Mroczna i dość wulgarnie opowiedziana historia, w której wątek przedstawienia problemu egzystencjalnego postaci dziennikarza przewyższa nad wątkiem samych zbrodni.
Pokaż mimo toMi osobiscie nie przypadła do gustu.
Cóż za strata czasu!
Po tę książkę w bibliotece sięgnęłam jakoś instynktownie i widzę, że w tym przypadku totalnie mnie on zawiódł.
Opis fabuły ciekawy, początek oryginalny, nawet wciągający.
Im dalej w las - tym jednak gorzej.
Naprawdę dawno nie czytałam takiego totalnego chaosu. Opisy akcji psychodeliczne i totalnie niepowiązane z całością.
Klimat wyjątkowo mroczny, ale nie w takim sensie jak np. twórczość M. Krajewskiego.
Nie - ta książka była ponura, szara, nieprzyjemna. Opisy scen "erotycznych" wulgarne, obrzydliwe, beznadziejne.
Główna postać do której (mimo usilnych starań) nie byłam w stanie zapałać sympatią. Ani nie trzymałam za nią kciuków, ani nie bardzo ekscytowałam każdym jej krokiem.
Jedyne pytanie, które nasuwa mi się na myśl po przeczytaniu tej pozycji to: "Co on brał?".
Jak dla mnie porażka.
Cóż za strata czasu!
więcej Pokaż mimo toPo tę książkę w bibliotece sięgnęłam jakoś instynktownie i widzę, że w tym przypadku totalnie mnie on zawiódł.
Opis fabuły ciekawy, początek oryginalny, nawet wciągający.
Im dalej w las - tym jednak gorzej.
Naprawdę dawno nie czytałam takiego totalnego chaosu. Opisy akcji psychodeliczne i totalnie niepowiązane z całością.
Klimat wyjątkowo mroczny, ale...
Jednym może się podobać innym nie. Momentami ciągnie się dość długo, lecz na pewno wciąga, język jakim napisana jest książka mi nie przeszkadza i umiem zachować do tego dystans.
Jednym może się podobać innym nie. Momentami ciągnie się dość długo, lecz na pewno wciąga, język jakim napisana jest książka mi nie przeszkadza i umiem zachować do tego dystans.
Pokaż mimo to