rozwińzwiń

Ikigami #1

Okładka książki Ikigami #1 Motorō Mase
Okładka książki Ikigami #1
Motorō Mase Wydawnictwo: Hanami Cykl: Ikigami (tom 1) komiksy
216 str. 3 godz. 36 min.
Kategoria:
komiksy
Cykl:
Ikigami (tom 1)
Tytuł oryginału:
イキガミ
Wydawnictwo:
Hanami
Data wydania:
2010-06-01
Data 1. wyd. pol.:
2010-06-01
Data 1. wydania:
2009-05-01
Liczba stron:
216
Czas czytania
3 godz. 36 min.
Język:
polski
ISBN:
9788360740453
Tłumacz:
Radosław Bolałek
Tagi:
manga
Średnia ocen

7,3 7,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,3 / 10
133 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
690
95

Na półkach:

Wow! Od czasu przeczytania "Balsamisty" żadna inna manga nie dała mi takiego moralnego kopa. Pomysł na fabułę jest genialny. W Japonii zostaje wprowadzony dekret o rozwoju kraju ,zgodnie z którym jedna na tysiąc osób dostaje szczepionkę z nanokapsułą, która eksploduje w jej ciele w nieznanym czasie. Osoba dowiaduje się o zbliżającej śmierci na 24 h przed aktywacją kapsuły. Manga przedstawia historie osób, które dostały zawiadomienie o śmierci - tytułowe Ikigami. Ukazuje cały wachlarz emocji jakie targają skazańcami w obliczu tragicznej wiadomości. Temu wszystkiemu przygląda się główny bohater Fujimoto, który coraz bardziej zaczyna wątpić w sens takiej kontroli społeczeństwa.

Wow! Od czasu przeczytania "Balsamisty" żadna inna manga nie dała mi takiego moralnego kopa. Pomysł na fabułę jest genialny. W Japonii zostaje wprowadzony dekret o rozwoju kraju ,zgodnie z którym jedna na tysiąc osób dostaje szczepionkę z nanokapsułą, która eksploduje w jej ciele w nieznanym czasie. Osoba dowiaduje się o zbliżającej śmierci na 24 h przed aktywacją kapsuły....

więcej Pokaż mimo to

avatar
583
527

Na półkach:

Ikigami rozgrywa się w fikcyjnej wersji współczesnej Japonii, gdzie ktoś wpadł na pomysł cudownej reformy. W efekcie planu dbania o dobro ludzi zdecydowano się wprowadzić przymusowe szczepienia dzieci rozpoczynających naukę. Nie byłoby w tym nic przerażającego gdyby nie to, że w części szczepionek znajdują się specjalne kapsułki zabijające daną osobę. Jedna na każde tysiąc osób ma wprowadzoną taką kapsułkę, która zabije ją w wieku pomiędzy 18 a 24 lata.

Ikigami
Specjalne systemy sprawiają, ze nikt nie wie, kto stanie się ofiarą tego projektu. Ofiary zostają poinformowane o swoim losie na 24 godziny przed śmiercią przez specjalnych urzędników. Po zgonie informacje o ich życiu prezentowane są społeczeństwu, a rodzina otrzymuje odszkodowanie, o ile dana osoba nie popełniła żadnych niecnych czynów.

Ten dziwaczny system ma sprawić, ze ludzie bardziej doceniają wartość życia i są produktywnymi członkami społeczeństwa. Cała sprawa może być jednak jeszcze bardziej skomplikowana i mroczna. Czy zabijanie losowych osób, których życie przesądzone było już w dzieciństwie, rzeczywiście ma sens?

https://operacjapanda.pl/2023/recenzja-mangi-ikigami-tom-1

Ikigami rozgrywa się w fikcyjnej wersji współczesnej Japonii, gdzie ktoś wpadł na pomysł cudownej reformy. W efekcie planu dbania o dobro ludzi zdecydowano się wprowadzić przymusowe szczepienia dzieci rozpoczynających naukę. Nie byłoby w tym nic przerażającego gdyby nie to, że w części szczepionek znajdują się specjalne kapsułki zabijające daną osobę. Jedna na każde tysiąc...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1168
1137

Na półkach:

"Ikigami" jest pierwszym komiksem po który sięgnąłem od wydawnictwa Hanami. Mimo, że koledzy zachwalali "Monsters", a sam chciałem zacząć moją przygodę z tytułami od "Podniebnego Orła", los sprawił, że stało się inaczej. Tak naprawdę nie umiem wyjaśnić, czemu pozycja, którą chciałem przeczytać jako ostatnią, wylądowała ostatecznie na pierwszym miejscu. W chwili gdy piszę ta recenzję, nie czytałem jeszcze wyżej wymienionych tytułów, co pewnie zaraz uczynię. Niemniej "Ikigami" na swój sposób mnie oczarowało. Czy jest to komiks idealny? Nie dla mnie, a mimo to wchłonąłem go jak gąbka wodę, a na ostatnich kadrach mimowolnie się popłakałem.

Wyobraźmy sobie społeczeństwo, które ma znikomą ilość zabójstw oraz samobójstw. Gdzie rozwój PKB, kraju oraz samego społeczeństwa jest wysoki. Ludzie młodzi pracowici, dobrze wynagradzani, cieszą się swoim życiem i korzystają z niego, nie marnując go na "głupoty". Idealny obrazek pokazywany w mediach. Tak to wygląda w Japonii, oczami Motoro Mase, w jego komiksie, pokazującym, jak władza potrafi kontrolować społeczeństwo za pomocą strachu. Strachu przed śmiercią. Przed Ikigami.

Tytułowe słowo odnosi się do tak zwanego "Zawiadomienia o śmierci", które "wybraniec losu" otrzymuje 24 godziny przed śmiercią. Jak działa cały system? Bardzo prosto i to przeraża najbardziej. Otóż, gdy dziecko zaczyna edukację otrzymuje zastrzyk, zawierający szczepionkę na jedną z chorób zakaźnych. Jedna na tysiąc osób wraz z nim ma zaaplikowaną nanokapsułkę z ładunkiem wybuchowym. Ta eksploduje o określonym czasie, ale jedynie garstka ludzi wie dokładnie kiedy. Społeczeństwo wie jedynie, że nastąpi to pomiędzy 18 a 24 rokiem życia. W ten sposób zaszczepia się w nim strach przed śmiercią i motywuje do jak najwydajniejszej pracy, na rzecz rozwoju kraju. Oczywiście prawo przewiduje socjalne zadośćuczynienie rodzinie zmarłego, zaś Ikigami jest dowodem, aby je otrzymywać.

System zdaje się działać bez zarzutu. Przynajmniej tak twierdzi jego twórca, rząd oraz media. Czy aby tak jest naprawdę? Czy ludzie w pełni docenili wartość życia? Zniknęły stare problemy, jak gniew, nienawiść i przemoc? Czy Ikigami istotnie jest zbawieniem, a może jedynie krwawym narzędziem do utrzymania społeczeństwa w ryzach władzy? Te pytania zadaje sobie w duszy główny bohater serii, Fujimoto, który pełni obowiązki doręczyciela "Zawiadomień o śmierci". Gdy podejmuje się tej pracy, ma już 25 lat. Jest zatem w bezpiecznym wieku. Wie, że nie zginie z powodu selekcji, na rzecz rozwoju kraju. Z drugiej strony targają nim sprzeczne emocje. Gdy podejmował pracę doszło do zdarzenia na sali i jeden z kandydatów sprzeciwił się idei tego prawa. Został okrzyknięty krzywomyślicielem, wyciągnięty z sali przez ochronę i, cytując twórcę projektu, "Dostał kapsułkę, o której była mowa". Ten obraz prześladuje Fujimoto cały czas.

Pierwszy tom we wstępie przedstawia proce, który opisałem wcześniej, potem zaś dwie sprawy osób z Ikigami. Pierwszą jest chłopak, nad którym się znęcano w liceum. Bardzo okrutnie, przez co jego psychika to ruina. W drugim wypadku mamy młodego muzyka, pragnącego wypłynąć na fali. Obie historie są naprawdę złożone i wielowarstwowe, mocno grające na emocjach czytelnika. Jednak obie nie dają też jasnej odpowiedzi na podstawowe pytanie - Czy Ikigami, to tylko reżimowe narzędzie w rękach władzy? Teoretycznie, każdy zdrowo myślący człowiek, powie że tak. Niemniej wkradają się po chwili do naszej głowy wątpliwości. Gdy na nowo przeanalizujemy oba wydarzenia, zaczynamy dostrzegać drugie dno. Wtedy rodzi się drugie pytanie: "Ale za jaką cenę?".

Czmu jednak "Ikigami" to nie jest dla mnie seria idealna, choć uwielbiam tego typu dramaty psychologiczne? Bowiem mam po troszku problem z rysunkiem. Czasem twarze postaci są do siebie tak podobne, że rozpoznawałem je tylko po ubraniu. Mi osobiście sprawiało to problem, który czasem wybijał mnie z rytmu, podczas lektury. Drugą sprawą jest, choć to już bardziej moje osobiste marudzenie, czytanie wspak. Nadal sprawia mi to trochę trudności, niemniej po przeczytaniu już pewnego stosu mang, jakoś się z tym oswoiłem. Na pewno wygodniej czytało mi się "Ikigami" od "Requiem Króla Róż", ale nadal do końca nie przywykłem do tej formy. Choć pewnie kiedyś to się zmieni.

"Ikigami" jest pierwszym komiksem po który sięgnąłem od wydawnictwa Hanami. Mimo, że koledzy zachwalali "Monsters", a sam chciałem zacząć moją przygodę z tytułami od "Podniebnego Orła", los sprawił, że stało się inaczej. Tak naprawdę nie umiem wyjaśnić, czemu pozycja, którą chciałem przeczytać jako ostatnią, wylądowała ostatecznie na pierwszym miejscu. W chwili gdy piszę ta...

więcej Pokaż mimo to

avatar
567
516

Na półkach:

Ciekawy, choć dość wstrząsający pomysł. Ale daje możliwość pokazania różnych ludzi, ich losów i decyzji w obliczu nieodległej śmierci.
Jestem ciekaw dalszych opowieści - koncept jest dość pojemny...

Ciekawy, choć dość wstrząsający pomysł. Ale daje możliwość pokazania różnych ludzi, ich losów i decyzji w obliczu nieodległej śmierci.
Jestem ciekaw dalszych opowieści - koncept jest dość pojemny...

Pokaż mimo to

avatar
261
23

Na półkach:

Umierasz za kraj, umierasz w chwale.

Dziesięcio tomowa historia szarego urzędnika żyjącego w alternatywnej rzeczywistości, w której to rząd skutecznie zmniejsza liczbę przestępstw w kraju, kosztem obywateli. Wszystko za sprawą dekretu o nieustannym rozwoju kraju. Kosztem jednego obywatela na tysiąc, kraj rozwinął się gospodarczo, przez co ludzie podzielili się na dwie grupy- zwolenników i przeciwników prawa. Niestety, gdy ktoś z drugiej grupy się jawnie sprzeciwiał, zostawał uznany za zdrajcę narodu i zatrzymywany przez policję.

Każdy tom opowiada po dwie historie, więc w rezultacie otrzymujemy 20 niezależnych od siebie opowiadań. Nasz główny bohater przewija się regularnie w tle, a jego zadaniem, prócz roboty papierkowej, jest witać ludzi słowami "umrzesz za 24 godziny. Wyrazy współczucia.".
Jak wpływa taka praca na stan psychiczny naszego doręczyciela, oraz jak reagują obywatele na wieść o śmierci?
Wszystko, a nawet więcej jest zawarte w historii.

Pierwsza historia jest brutalna i opowiada o zemście. Jest to mocny początek, który jednocześnie od razu podkreśla, że manga nie ma zamiaru zwalniać tempa. Ból fizyczny bohaterów coraz bardziej przeradza się w ból psychiczny. Wiadomo, że historia historii nie równa, lecz każda ukazana jest z innej perspektywy i każda ma swój niepowtarzalny klimat.

Samo działanie dekretu nie jest idealne i można bez większych problemów wymienić jego wady, gdyby nie fakt, że sposób narracji zamyka nam usta. Wystarczy dać się wciągnąć w poszczególne historie i nie myśleć nad ogółem, a zabawa będzie gwarantowana.
Jedną z nielicznych wad, zarazem tą najbardziej dotkliwą, jest zakończenie. W skrócie- dupy nie urywa. Po dawce takich przeżyć, nie dostajemy nic nadzwyczajnego.

Autor umiejętnie zamknął się w 10 tomach. Ilość historii jest idealna, czytelnik czuje poczucie sytości. Uniwersum jest ciekawą wizją świata, więc cieszy mnie to, że mogliśmy poznać tyle różnych przypadków. Jednocześnie nie dostaliśmy tasiemca, bo z takiego stylu narracji bardzo łatwo zrobić "never ending story".

Kreska estetyczna, postacie dobrze napisane, wszystko jasne i czytelne. Serdecznie polecam osobom szukającym horroru psychologicznego i mocnych wrażeń.

Umierasz za kraj, umierasz w chwale.

Dziesięcio tomowa historia szarego urzędnika żyjącego w alternatywnej rzeczywistości, w której to rząd skutecznie zmniejsza liczbę przestępstw w kraju, kosztem obywateli. Wszystko za sprawą dekretu o nieustannym rozwoju kraju. Kosztem jednego obywatela na tysiąc, kraj rozwinął się gospodarczo, przez co ludzie podzielili się na dwie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2190
2014

Na półkach: ,

Wydawnictwo Hanami w swojej ofercie ma całą masę rewelacyjnych i kultowych tytułów, których nietuzinkowe historie poruszają dosyć trudną tematykę. Jedną z takich pozycji jest Ikigami manga, która zabiera czytelnika do świata, gdzie śmierć jednostki jest zbawieniem dla mas.
Alternatywna rzeczywistość, rząd jednego z państw opracowuje i podpisuje „Dekret o nieustannym rozkroju kraju”, wszystko to oczywiście w trosce o dobro swoich obywateli. Ciągły wzrost gospodarczy, zmniejszona przestępczość, wyeliminowanie prawie do zera samobójstw oraz wszechobecna szczęśliwość ludzi – czyż nie brzmi to wspaniale? Jaki jest więc koszt ten wszechobecnej utopii? Każdy obywatel, rozpoczynając swoją edukację, zostaje przymusowo zaszczepiony przeciwko groźnym chorobom. W jednej na tysiąc ampułek obok szczepionki znajduje się również mikroskopijna nanokapsułka, która uśmierca obywatela, kiedy ten osiągnie wiek w przedziale 18-24 lata. Nikt nie wie, kogo czeka taki los, dlatego daje z siebie codziennie wszystko, stając się współtwórcą wspaniałego państwa. Całym procederem zajmuje się niezwykle ważna rządową agencją, która ma swoich szeregach między innymi doręczycieli „Ikigami”. Zawiadomień o śmierci, które dostarczane są człowiekowi 24 godziny przed jego „zejściem z ziemskiego świata”, tak aby mógł się on przygotować na swój koniec. Jednym z nich jest mody Fujimoto, który stosunkowo niedawno zaczął pracę, ciągle wierząc w słuszność i nieomylność systemu.

W pierwszym albumie znajdują się dwie historie osób, którym zostały ostatnie godziny życia. Jedną z nich jest Yosuke, mężczyzna mający pewne problemy z odnalezieniem się w społeczeństwie, wszystko za sprawą poniżania, nękania i sadystycznych tortur, jakich doświadczył ze strony rówieśników w czasach szkolnych. Chwila, w której dowiaduje się on o swoim nieuchronnym losie, staje się dla niego bodźcem do zemsty. Drugim odbiorcą „Ikigami” jest młody muzyk, który staje na progu swojej wielkiej kariery. Ostatnie chwile na tym świecie to dla niego doskonała okazja do rozliczenia się z przeszłością i pokazanie swojej prawdziwej muzycznej natury.

W obu przypadkach widać, że każdy człowiek w obliczu nieuchronnej śmierci zachowuje się zupełnie inaczej. Jedni godzą się ze swoim losem i chcą zrobić coś „wielkiego” ostatni raz, drugich opętuje mrok skrywany gdzieś głęboko w zakamarkach duszy. Taka różnorodność nie jest niczym nadzwyczajnym, przecież nawet najbardziej zindoktrynowana przez utopijny system jednostka w obliczu końca, może przejść załamanie. Nie ten element stanowi o sile tytule i jego „kultowości”.

Zdecydowanie najważniejszą rolę w całej historii odgrywa Fujimoto, pełniący tutaj rolę „zwiastuna śmierci”. Musi on sobie radzić z przytłaczającą ilością emocji, które pojawiają się zarówno u ofiary (śmiało można tak o nich mówić),jak i ich rodzin. Każdego (przy założeniu, że nie jest socjopatom),prędzej czy później tak praca przytłoczy i w jego głowie będą pojawiać się dziesiątki myśli o słuszności funkcjonowania „dekretu”. Autor tworzy nietuzinkowy klimat pełen otwartych pytań, na które czytelnik musi odpowiedzieć sobie samemu. Jednym z najważniejszych jest: czy śmierć jednego na tysiąc obywateli to coś wielkiego, szczególnie kiedy przeciwwagą jest „szczęśliwość” i rozwój społeczeństwa? Czy człowiek może bawić się w Boga i decydować o tym, kto będzie miał szanse doczekania spokojnej starości?

Cała recenzja na stronie:

https://www.popkulturowykociolek.pl/2020/05/recenzja-mangi-ikigami-1.html

Wydawnictwo Hanami w swojej ofercie ma całą masę rewelacyjnych i kultowych tytułów, których nietuzinkowe historie poruszają dosyć trudną tematykę. Jedną z takich pozycji jest Ikigami manga, która zabiera czytelnika do świata, gdzie śmierć jednostki jest zbawieniem dla mas.
Alternatywna rzeczywistość, rząd jednego z państw opracowuje i podpisuje „Dekret o nieustannym...

więcej Pokaż mimo to

avatar
862
752

Na półkach: ,

Ikigami to niespełniony koszmar antyszczepionkowców. Jeszcze niespełniony, bo taka szczepionka na szczęście nie istnieje. Nie będzie tu spoilerów, bo w każdym tomie na początku dowiedzieć się można: w Japonii dla rozwoju państwa wprowadzono szczepionkę roz-kraj, która naprawdę zabija. Szczepionkę przyjmuje każdy uczeń podstawówki i spokojnie kończy szkołę. Ale śmierć to nie skutek uboczny, to celowe działanie. Niektórzy zaszczepieni, dokładnie jedna na 1000 osób, dochodząc do wieku pomiędzy 18 a 24 rokiem życia umierają. Ich data śmierci jest znana odpowiednim organom i dokładnie 24h przed śmiercią dostarcza się jej zawiadomienie o śmierci. To jest właśnie Ikigami. A doręczycielem jest Fujimoto.

Więcej na http://www.monime.pl/ikigami-kiedy-szczepionka-ma-za-zadanie-zabijac-tom-1/

Ikigami to niespełniony koszmar antyszczepionkowców. Jeszcze niespełniony, bo taka szczepionka na szczęście nie istnieje. Nie będzie tu spoilerów, bo w każdym tomie na początku dowiedzieć się można: w Japonii dla rozwoju państwa wprowadzono szczepionkę roz-kraj, która naprawdę zabija. Szczepionkę przyjmuje każdy uczeń podstawówki i spokojnie kończy szkołę. Ale śmierć to nie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
7933
6788

Na półkach: , ,

ŚMIERĆ SPOSOBEM NA ŻYCIE

Popkultura uwielbia temat antyutopii – szczególnie takich, w których ludzkie życie jako takie nic nie znaczy i staje się swoistą walutą. Motyw ten, rozsławiony przez „Igrzyska śmierci”, wiele lat wcześniej znakomicie zaprezentował Stephen King w „Wielkim Marszu”. On oczywiście opierał się na wizjach legend Science Fiction oraz, a może raczej przede wszystkim, Orwella. Gdzieś między jego powieścią, a „Igrzyskami” japoński pisarz Koushun Takami zaprezentował czytelnikom „Battle Royale” – książkę dziś kultową. I bardzo bliską temu, co czeka na czytelników w „Ikigami”, choć w tej mandze nie znajdziecie ludzi zmuszonych do zabijania innych, by przeżyć.

Witajcie w świecie przyszłości, gdzie dekret o nieustannym rozwoju kraju zapewnił jego mieszkańcom niemalże utopijne życie. Kluczowym jest tu słowo „niemalże”. W trakcie szczepień, do organizmu jednego na tysiąc dzieci wpuszczona zostaje nanokapsuła, która krąży w ciele, by nagle, gdy osoba ta znajduje się w przedziale wiekowym 18-24 lata, eksplodować, zabijając ją na miejscu. Świadomość, że każdy może umrzeć osiągnąwszy ten wiek sprawia, że ludzie pracują wydajniej i bardziej cenią swoje życie (spadła liczba samobójstw, wzrosła natomiast ilość urodzin dzieci). Są tacy, którym ten stan rzeczy się nie podoba, jednak jeśli mówią o tym na głos, są uciszani. Skutecznie. Jak przetrwać w takich warunkach?

Całość recenzji na moim blogu: https://ksiazkarniablog.blogspot.com/2017/12/ikigami-1-motoro-mase.html

ŚMIERĆ SPOSOBEM NA ŻYCIE

Popkultura uwielbia temat antyutopii – szczególnie takich, w których ludzkie życie jako takie nic nie znaczy i staje się swoistą walutą. Motyw ten, rozsławiony przez „Igrzyska śmierci”, wiele lat wcześniej znakomicie zaprezentował Stephen King w „Wielkim Marszu”. On oczywiście opierał się na wizjach legend Science Fiction oraz, a może raczej przede...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2
2

Na półkach:

nie wiem czemu, ale takie mam jakieś skojarzenia z aktualną sytuacją na naszej pięknej planecie

nie wiem czemu, ale takie mam jakieś skojarzenia z aktualną sytuacją na naszej pięknej planecie

Pokaż mimo to

avatar
520
7

Na półkach:

Mocne

Mocne

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    187
  • Posiadam
    67
  • Manga
    36
  • Chcę przeczytać
    33
  • Komiksy
    13
  • Mangi
    8
  • Ulubione
    5
  • Komiks
    4
  • Hanami
    4
  • 2013
    3

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Ikigami #1


Podobne książki

Okładka książki Siostry Niezapominajki: 4. Kozica i kometa Alessandro Barbucci, Giovanni Di Gregorio
Ocena 8,0
Siostry Niezap... Alessandro Barbucci...
Okładka książki Pan Borsuk i pani Lisica. Talizman Brigitte Luciani, Eve Tharlet
Ocena 10,0
Pan Borsuk i p... Brigitte Luciani, E...
Okładka książki Świat Akwilonu: Magowie: Eragan. Tom 02 Stephane Crety, Nicolas Jarry
Ocena 6,0
Świat Akwilonu... Stephane Crety, Nic...
Okładka książki Księga Dżungli Jean-Blaise Djian, Rudyard Kipling, TieKo
Ocena 7,0
Księga Dżungli Jean-Blaise Djian, ...

Przeczytaj także