Oj dużo brakuje tej książce do pochopnych w moim mniemaniu opinii, jakie są wydawane na jej temat. Przedstawiana jest jako ostra męska proza, tymczasem nawet się o taką nie otarła.
Bohaterowie kiepsko zarysowani, fabuła może i dobra, ale bardzo nieudolnie przedstawiona. Mam wrażenie, że autor nie przyłożył się do tej powieści, jakby ciągle coś go rozpraszało

Oj dużo brakuje tej książce do pochopnych w moim mniemaniu opinii, jakie są wydawane na jej temat. Przedstawiana jest jako ostra męska proza, tymczasem nawet się o taką nie otarła.
Bohaterowie kiepsko zarysowani, fabuła może i dobra, ale bardzo nieudolnie przedstawiona. Mam wrażenie, że autor nie przyłożył się do tej powieści, jakby ciągle coś go rozpraszało

Co robię, gdy widzę napis na okładce, który brzmi, że dana książka jest przeznaczona dla czytelników o mocnych nerwach? Oczywiście, biorę i z niecierpliwością zaczynam czytać. Na szczęście - nie rozczarowałam się, bo nie jest to pozycja dla delikatnej/wrażliwej osoby.

Co robię, gdy widzę napis na okładce, który brzmi, że dana książka jest przeznaczona dla czytelników o mocnych nerwach? Oczywiście, biorę i z niecierpliwością zaczynam czytać. Na szczęście - nie rozczarowałam się, bo nie jest to pozycja dla delikatnej/wrażliwej osoby.

Niby nic nowego, czarno białe postacie, prosta fabuła, utarte schematy ale ma w sobie to coś. Jest w tej książce szczyptę z kina akcji lat 80/90, szczyptę z westernów, szczyptę z Peckinpaha. Wszystko razem jest proste i przyjemne niczym butelka szkockiej i paczka papierosów w letni wieczór, tym zresztą głównie posilają się bohaterowie. No i tu kolejna zaleta, bohater to malomówny twardziel, silny i zasadniczy. Stary, dobry bezimienny jeździec znikąd, który po prostu robi co trzeba i odjeżdża. Brawo dla autora i polecam.

Niby nic nowego, czarno białe postacie, prosta fabuła, utarte schematy ale ma w sobie to coś. Jest w tej książce szczyptę z kina akcji lat 80/90, szczyptę z westernów, szczyptę z Peckinpaha. Wszystko razem jest proste i przyjemne niczym butelka szkockiej i paczka papierosów w letni wieczór, tym zresztą głównie posilają się bohaterowie. No i tu kolejna zaleta, bohater to...

Cóż... Nie przeczytałam i pewnie nigdy nie przeczytam wszystkich książek, które oferuje Wydawnictwo Oficynka. Po tej lekturze jednak śmiało i całkowicie na ślepo strzelam, że jest to jedna z ich lepszych pozycji.



"Grizzly" jest totalnie ostrą prozą. Co mam na myśli? Do granic możliwości obrzydłą, bezlitosną i brutalną. Jeżeli czujesz się w ostrych klimatach typu The Walking Dead jest to lektura dla Ciebie (chociaż nie ma w niej zombie).
Książka rozczarowywała i zachwycała mnie na zmianę. Bardzo cieszyłam się z akcji osadzonej daleko nas i równie dalekim nam imion.Totalnie nie czuję się w powieściach osadzonych w Polsce, a już na pewno nie kiedy głównymi bohaterami jest Barbara i Jan. Dodatkowo motyw Sheriff`a i Westernu to coś co uwielbiam!

Początek, cóż... z kopyta! Wciągnęłam się i wcale nie wiedziałam kiedy strony uciekają. Luźne dialogi, spójna całość. Poznajemy Clintona- szeryfa właśnie, który wiedzie spokojne życie u boku ukochanej żony. Tragedia doprowadza jednak do obudzenia w nim prawdziwego potwora- Grizzly!
Obserwujemy całkowitą przemianę bohatera- od kochającego małżonka, po bezdusznego upiora.
Nic nie było tutaj przerysowane co bardzo cenię.

Sprawy zaczęły się komplikować wraz z rozpoczęciem drogi przez Clintona. Akcja zwolniła, pojawiła się nuda. Miałam wrażenie, że autor nagle sam przestraszył się swojej własnej powieści i wcisnął hamulec! Dosłownie.

Kiedy jednak przebiłam się przez to bagno nudy- akcja, krew i niewyobrażalny strach wrócił! Cóż mogę Wam powiedzieć. Obrzydliwy thriller na który jednak warto się skusić.


Polecam czytać z czekoladą przy boku :)

Cóż... Nie przeczytałam i pewnie nigdy nie przeczytam wszystkich książek, które oferuje Wydawnictwo Oficynka. Po tej lekturze jednak śmiało i całkowicie na ślepo strzelam, że jest to jedna z ich lepszych pozycji.



"Grizzly" jest totalnie ostrą prozą. Co mam na myśli? Do granic możliwości obrzydłą, bezlitosną i brutalną. Jeżeli czujesz się w ostrych klimatach typu The...

Co to za książka! Nie wiedziałam, że dam rade przeczytać takie historię. Uprzedzam, że trzeba mieć mocne nerwy i nie dać się ponieść. Normalny człowiek, nie jest w stanie sobie wyobrazić takiego horroru. No ale skoro autorem jest Zalewski, można spoedziewać się wszystkiego.

Co to za książka! Nie wiedziałam, że dam rade przeczytać takie historię. Uprzedzam, że trzeba mieć mocne nerwy i nie dać się ponieść. Normalny człowiek, nie jest w stanie sobie wyobrazić takiego horroru. No ale skoro autorem jest Zalewski, można spoedziewać się wszystkiego.

Na okładce książki znalazłam informację, że jest to ostra męska proza... odrobinę mnie to przeraziło, podeszłam do lektury z dystansem, jesteście ciekawi
http://ksiazkomiloscimoja.blogspot.com/2016/05/karma-wraca.html#disqus_thread

Na okładce książki znalazłam informację, że jest to ostra męska proza... odrobinę mnie to przeraziło, podeszłam do lektury z dystansem, jesteście ciekawi
http://ksiazkomiloscimoja.blogspot.com/2016/05/karma-wraca.html#disqus_thread

Adam Zalewski pisze ciekawie i ostro. Całkiem niedawno Jego "Biała wiedźma" zwyczajnie powaliła mnie na kolana. Od tamtej pory czytam książki Autora, chociaż muszę przyznać, że tego pierwszego spotkania nie udało się jeszcze "przebić", a nawet mu dorównać.

Adam Zalewski pisze ciekawie i ostro. Całkiem niedawno Jego "Biała wiedźma" zwyczajnie powaliła mnie na kolana. Od tamtej pory czytam książki Autora, chociaż muszę przyznać, że tego pierwszego spotkania nie udało się jeszcze "przebić", a nawet mu dorównać.

Jeśli szukasz niewymagającej, ale za to pełnej zwrotów akcji, brutalnej powieści sensacyjnej, Grizzly powinien przypaść Ci do gustu. Jeśli szukasz czegoś innego, sięgnij po inną książkę.

Cała opinia:
http://www.kacikzksiazka.pl/2015/08/grizzly-adam-zalewski.html

Jeśli szukasz niewymagającej, ale za to pełnej zwrotów akcji, brutalnej powieści sensacyjnej, Grizzly powinien przypaść Ci do gustu. Jeśli szukasz czegoś innego, sięgnij po inną książkę.

Cała opinia:
http://www.kacikzksiazka.pl/2015/08/grizzly-adam-zalewski.html

Niezwykle siermiężna lektura - dosłownie i w przenośni. Autor poprowadził nas mocno toporną, siarczyście męską narracją przez intrapsychiczny świat głównego bohatera - archetypowego mruka, pokroju bydlaka 2x2 metry, którego główną rozrywką jest ignorowanie wszelkich odzywek pochodzących od ludzi z otoczenia, jedzenie burgerów w typowo amerykańskich barach szybkiej obsługi oraz "oddawanie z ulgą moczu" - a tych momentów, podobnie jak kopcenia fajek, jest w tej książce co nie miara... A przynajmniej większość opisywana jest w podobnym stylu i z podobnym klimatem, toteż można odnieść wrażenie, iż autor ciągle o jednym (niczym jakaś obsesja) :P

Niestety serwowane w powieści dania nie są apetyczne, z kart książki przebija dym papierosowy, zapocone koszule, szorstkość zarostu, "jednokopyciasty" pogląd na temat ról płciowych, a tym samym tandetne wyobrażenie supersamca - jako tajemniczego twardziela, który nie wzdrygnie się przed niczym, rzadko okazuje emocje, nikomu niczego nie musi udowadniać, bo i tak zawsze wygrywa - choć wrogowie nigdy o tym nie wiedzą i zawsze próbują, zaś autor z lubością ośmiesza ich wysiłki. Na dodatek bohatera dotkniętego nieciekawym zdarzeniem życiowym, przez co obarczonego swoistym ciężarem aż do końca historii.


Jeśli ktoś szuka Beara Gryllsa z mięsistym bebechem, który oddaje mocz, pali fajki, miota piąchami pod wiatr i jest zbrukanym tragizmem paladynem, niosącym sprawiedliwość na gnuśnym padole łez... to ta książka go nie rozczaruje. Dla pozostałych czytelników wyda się ona jednak bardzo naiwnym uproszczeniem, rozegranym pod koncepcję pisarza tworzącego postać idealną w świecie idealnym do zwalczania.

Niezwykle siermiężna lektura - dosłownie i w przenośni. Autor poprowadził nas mocno toporną, siarczyście męską narracją przez intrapsychiczny świat głównego bohatera - archetypowego mruka, pokroju bydlaka 2x2 metry, którego główną rozrywką jest ignorowanie wszelkich odzywek pochodzących od ludzi z otoczenia, jedzenie burgerów w typowo amerykańskich barach szybkiej obsługi...

Kentucky,Montana ? A dlaczego nie Podlasie,dlaczego nie Kujawy ? Co jest w naszym kraju nie ten teges,że pan Zalewski musi pisać o Ameryce.Nie mam nic do tego kraju, lecz nie wiem dlaczego polski autor z uporem umieszcza akcję swych książek właśnie tam.
Grizzly to kolejna książka pana Adama jaka wpadła mi w ręce.Trudno mi ją jednoznacznie określić,bo uważam że składa się jakby z dwóch części.
Na początku jest przeciętnie,ba nawet mogę napisać nijako.Zamordowano żonę szeryfa.Dla mnie,wytrwałego czytelnika thrillerów nic nowego.Coś takiego już nie raz czytałem.Także wyjazd na farmę,też mnie niczym nie zaskoczył.
Ot stary oklepany pomysł.A farma, jak farma.Twardzi kowboje, konie, bydło.
Także chętna, na romans barmanka.Zastanawiam się,dlaczego niemal w każdej książce barmanki wskakują do łóżek,pierwszym poznanym facetom ?
No nic.Muszę przyznać,że do strony 131 czytając Grizzly byłem przekonany,że czytam przeciętny thriller.Thriller,który niczym się nie wyróżnia.
A tu nagle na stronie 131 dostaję takiego kopa, prawdziwy literacki power.Akcja rusza jak z końskiego kopyta.
Nareszcie, naprawdę coś się dzieje.Przyznam czytając musiałem na chwilę, odkładać książkę by sobie to w głowie ułożyć.No istny szok.Połączony z nie do wierzeniem.Teraz to jest dopiero thriller mocny rasowy.
Kończy się książką dobrze,lecz można by się było tego samemu domyśleć.
Na koniec to się cieszę,że autor używa tu prostych nazwisk i imion ;choćby Dugg,Phil,Bowl.Lepsze to niż wymyślanie na siłę, jakich skomplikowanych nazw.Prosto i do celu.

Kentucky,Montana ? A dlaczego nie Podlasie,dlaczego nie Kujawy ? Co jest w naszym kraju nie ten teges,że pan Zalewski musi pisać o Ameryce.Nie mam nic do tego kraju, lecz nie wiem dlaczego polski autor z uporem umieszcza akcję swych książek właśnie tam.
Grizzly to kolejna książka pana Adama jaka wpadła mi w ręce.Trudno mi ją jednoznacznie określić,bo uważam że składa się...