4 pory mroku
- Kategoria:
- fantasy, science fiction
- Wydawnictwo:
- Fabryka Słów
- Data wydania:
- 2009-09-11
- Data 1. wyd. pol.:
- 2009-09-11
- Liczba stron:
- 416
- Czas czytania
- 6 godz. 56 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788375741643
W ciemności nie widzi się własnych dłoni.
Dzień w dzień pokornie zakładasz ciasny kołnierz istnienia. Przeżuwasz, trawisz, wydalasz.
Pomału, niezauważalnie ślepniesz na ohydę codzienności.
Ludzie wokół zżerają się nawzajem. Tym, którzy żrą najszybciej stawia się pomniki.
Rzeczywistość coraz mocniej zaciska się na szyi.
Debiutancki zbiór opowiadań mistrza metafory, o którym Łukasz Orbitowski napisał: Momentami, Paliński jest Kingowski po obłęd, ale jego tekst przeraża nieludzką zwyczajnością – potworność przyczajona w człowieku czasem jest przecież banalna.
Zbiór zawiera 10 opowiadań: Fair play; Zapłacz, a ja cię ukoję, rzekła Śmierć; Gniazdo os; Wiele lat, wiele przyszłości temu; Trikkety -traketty -trak albo ze szczęściem nie ma żartów; Krótka ballada o przemienieniu; Judasz z krwi i kości; Pięć minut przed końcem lata; To dla Lucy Lee, choć Lucy Lee już tu z nami nie ma; Cztery pory mroku.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 293
- 218
- 186
- 7
- 6
- 4
- 4
- 3
- 2
- 2
OPINIE i DYSKUSJE
Momentami czyta się ciężko, co zdanie metafory, przenośnie (niektóre prawdopodobnie niepotrzebne, a ich nagromadzenie na pewno). Same opowiadania trzymają poziom (dwa odstają na minus) i historie są interesujące. Zdarzają się sytuacje przerażająco odpychające, które w ogólnym rozrachunku opowiadania mają zwykle głębszy sens, przesłanie. Bardzo dobra książka.
Momentami czyta się ciężko, co zdanie metafory, przenośnie (niektóre prawdopodobnie niepotrzebne, a ich nagromadzenie na pewno). Same opowiadania trzymają poziom (dwa odstają na minus) i historie są interesujące. Zdarzają się sytuacje przerażająco odpychające, które w ogólnym rozrachunku opowiadania mają zwykle głębszy sens, przesłanie. Bardzo dobra książka.
Pokaż mimo toDebiutancki zbiór opowiadań niesamowitych Pawła Palińskiego "Cztery Pory Mroku" budzi mieszane uczucia. Obok elementów znakomitych, świetnie napisanych, intrygująco wymyślonych, pojawiają się również fragmenty pretensjonalne czy wręcz irytujące.
Zacząć trzeba od formy. Paliński pisze dobrze, ale bardzo manierycznie, siląc się, by tworzyć jak najwięcej niebanalnych i misternie skonstruowanych zdań. Czasami tekst robi się rzeczywiście nadzwyczajnie piękny, ale kiedy autora poniesie ułańska fantazja, wymyślna forma potrafi wzbudzić głównie konsternację a coś, co w założeniu ma być efektowne, robi się tylko efekciarskie.
Wystarczy rzucić okiem na spis treści. Silenie się na napuszoną oryginalność widać już po tytułach niektórych opowiadań. Takie jak "Zapłacz, a ja Cię ukoję, rzekła Śmierć", "Trikkety-trakkety-trak, albo ze szczęściem nie ma żartów", czy "To dla Lucy Lee, choć Lucy Lee już tu z nami nie ma" trochę śmieszą swą bombastycznością (co ciekawe, to najciekawsze teksty w zbiorze, o czym za chwilę).
W samych opowiadaniach również zdarzają się co i rusz fragmenty grubo przeszarżowane. Czasem ma się wręcz wrażenie, że redaktor powinien zainterweniować (tytułem przykładu zacytuję : "Podniosłem się ciężko, bo walczyłem z potworną ssącą siłą, której środek wektora przypadał na punkt dokładnie pomiędzy pośladkami" sic ...). A zaraz obok są zdania autentycznie urzekające urodą i elegancją.
Przejdźmy jednak od formy do treści - ostatecznie to fabuła jest solą opowieści. Tutaj jest równie ambiwalentnie. Są teksty naprawdę dobre, są też niestety srodze przeciętne.
Dwa najlepsze to, przywołane już dla swych barokowych tytułów "Trikkety" i "Lucy Lee".
Pierwszy z nich to oparta o przejmującą historię dyskryminacji wariacja na temat swoistego Dextera, seryjnego mordercy zabijającego jeszcze gorszych od siebie zwyrodnialców. Drugi zaś to niezwykła, fantasmagoryczna historia o pokerowej (dosłownie) grze, jaką prowadzi pewien szuler ze Śmiercią. Fabularnie bardzo creepy, z przejmującym przekazem i intrygującym zakończeniem.
Z pozostałych opowiadań w pamięci zostaną mi pewnie (....)
Notka powyższa ukazała się w całości w ramach cyklu czytelniczego Polska Groza XXI, publikowanego na www.lubiegroze.pl. Zainteresowanych zakończeniem zapraszam na :
http://www.lubiegroze.pl/artykuly/pawel-palinski-cztery-pory-mroku-610/
Debiutancki zbiór opowiadań niesamowitych Pawła Palińskiego "Cztery Pory Mroku" budzi mieszane uczucia. Obok elementów znakomitych, świetnie napisanych, intrygująco wymyślonych, pojawiają się również fragmenty pretensjonalne czy wręcz irytujące.
więcej Pokaż mimo toZacząć trzeba od formy. Paliński pisze dobrze, ale bardzo manierycznie, siląc się, by tworzyć jak najwięcej niebanalnych i...
Dawno nie miałam takich mieszanych uczuć po przeczytaniu książki.
Mamy więc zbiór kilkunastu opowieści. Szereg skrajności- czasem w trakcie czytania walczyłam z kartkami,żeby już tylko dobrnąć do końca poszczególnej historii- a czasem z ciekawością czekałam finiszu.
Podoba mi się styl pisania Pana Palińskiego;jest pełny i obrazowy.To co opisuje nagle staje się namacalne, z dominującą wilgotną czernią.Przyznaję, każdy z Nas zapewne teoretycznie mógłby się uosobnić z co najmniej jedną postacią stworzoną w tej książce. Ja się odnalazłam w kilku. Tak,w naszych umysłach siedzi gdzieś głęboko okrucieństwo,prymitywne instynkty, strach i przeświadczenie o złu absolutnym. W książce odnajdziemy opowiadania bardzo dobre, jak i te takie sobie. Każdemu z osobna towarzyszy inne uczucie. Przemknęłam przez momenty, które były dla mnie zadziwiająco obleśne( mimo, że wcale nie powinny),zagadkowe, niepokojące i na swój sposób realne. Każdy bohater był inny,ale każdy w pełni autentyczny.
Szczególną sympatią darzę opowiadanie " Pięć minut przed końcem lata"
Można było odczuć pełnię tego właśnie momentu, dokładnie tak samo pachnie dla mnie ten czas,kiedy czujesz,że coś się bezpowrotnie kończy,mimo tego, że to już kolejny z rzędu 31 sierpień..
Warto przeczytać tę książkę, choćby dla tego drapiącego od wewnątrz wrażenia,że tak właśnie smakuje mrok.
Dawno nie miałam takich mieszanych uczuć po przeczytaniu książki.
więcej Pokaż mimo toMamy więc zbiór kilkunastu opowieści. Szereg skrajności- czasem w trakcie czytania walczyłam z kartkami,żeby już tylko dobrnąć do końca poszczególnej historii- a czasem z ciekawością czekałam finiszu.
Podoba mi się styl pisania Pana Palińskiego;jest pełny i obrazowy.To co opisuje nagle staje się namacalne, z...
Warto mieć, warto przeczytać, warto polecać innym. Dawno nie czytałem tak ciekawych opowiadań, które trzymają w niepewności czytelnika do samego końca.
Warto mieć, warto przeczytać, warto polecać innym. Dawno nie czytałem tak ciekawych opowiadań, które trzymają w niepewności czytelnika do samego końca.
Pokaż mimo toWięcej recenzji znajdziesz na www.geek-woman.blogspot.com
Proza życia
Chyba każdy zna to uczucie, gdy nagle dopada go proza życia. Przytłaczająca monotonia, codzienność nie do zniesienia, te same czynności powtarzane wciąż od nowa, niemal nieskończenie; nudne, wysysające energię i wciągające w depresję. W takich chwilach każdy człowiek marzy tylko o tym, by nastąpiło przysłowiowe trzęsienie ziemi, coś, co wybudzi z marazmu i otępienia, wykrzesze kolorową iskierkę w szarości życia. Ale, jak mawiali starożytni, uważaj, czego sobie życzysz, bo może się to spełnić.
O takich właśnie niecodziennych zdarzeniach w codziennym życiu piszą przede wszystkim twórcy grozy, bo nic tak nie przerywa monotonii jak nadprzyrodzone lub makabryczne wypadki. Do grona twórców literatury z dreszczykiem dołączył Paweł Paliński. Pisarz dał się poznać szerszej publiczności postapokaliptycznymi Polaroidami z zagłady, oryginalnym studium przetrwania i samotności po wielkiej katastrofie. Teraz wydawnictwo Powergraph w serii e-bookowych wznowień przypomina jego zbiór Cztery pory mroku.
Bohaterowie opowiadań Palińskiego mierzą się z prozą życia, ale dla każdego z nich ten termin oznacza coś zupełnie innego. Może to być zmęczenie zbyt długim życiem (Wiele lat, wiele przyszłości temu),trudności z asymilacją w odmiennym społeczeństwie (Krótka ballada o przemienieniu) lub akceptacją obecnej sytuacji (Pięć minut przed końcem lata) czy nawet napad road rage (Fair Play).
Ale zdarza się, że monotonię przerywa jakiś niezwykły, często drobny i wydawać by się mogło nic nieznaczący incydent, zaburzający ustalony plan dnia, zmieniający człowieka aż do najgłębszych zakamarków duszy. Rzadka przypadłość okazuje się początkiem nowego życia (Cztery pory mroku),nagłe objawienie owocuje wybuchem żarliwej wiary (Judasz z krwi i kości),zabita osa zmusza do zweryfikowania dotychczasowej egzystencji (Gniazdo os). Pewnego dnia na widok wrednego szefa czara goryczy może się przelać (Trikkety-traketty-trak, albo ze szczęściem nie ma żartów),a zwykła opowieść, lokalna miejska legenda, pokazuje swoje nie zawsze miłe oblicze (Zapłacz, a ja cię ukoję, rzekła Śmierć). Z kolei niewinna gra w karty zaczyna toczyć się o niewyobrażalnie wysoką stawkę (To dla Małej Leny, choć Małej Leny już tu z nami nie ma),a zbieranie materiałów do ciekawego reportażu staje się niszczącą obsesją (Jednoręki bandyta).
Tych jedenaście niesamowitych historii zawiera elementy grozy, a mroczne tajemnice i niezwykłe zdarzenia są udziałem przede wszystkim ludzi zwyczajnych, niczym niewyróżniających się, takich, którzy najczęściej znaleźli się w niewłaściwym miejscu o niewłaściwym czasie.
Paliński czerpie swe inspiracje z codzienności. Przyjęcie w domu, utrata czy poszukiwanie pracy, spotkania w gronie znajomych – kto tego nie zna? Uczestnikami dramatu są ludzie parający się różnymi zajęciami (szuler, pracownik kopalni piasku, nastolatek wkraczający w dorosłość, rzeźbiarz),ale również nadprzyrodzone istoty (wampiry, wilkołaki i duchy) postawione przez wyzwaniami powszedniego, niemal ludzkiego w swych zwyczajach, życia. Są to ludzie, których możemy spotkać na ulicy – szarzy i zwyczajni, na których nawet nie zwrócilibyśmy większej uwagi. Zostali jednak postawieni przez kapryśny los przed trudnymi wyzwaniami, nierzadko własnymi wewnętrznymi demonami, którym muszą sprostać lub im się poddać.
Stylistyka opowiadań przywodzi na myśl prozę Stephena Kinga. Sam autor nie wypiera się „amerykańskości” (jak sam nazywa swoje fascynacje we wstępie),którą nasiąkał w dzieciństwie. Te wpływy widoczne są przede wszystkim w dialogach, prostych i zwyczajnych, a także licznych szczegółowych opisach codziennych czynności, nawet tych najbardziej intymnych. Polskie nazwiska czy nazwy mogą nieco zbijać z tropu, jednak nie da się ukryć, że te historie mogły wydarzyć się w każdym miejscu na Ziemi i każdemu człowiekowi. To wrażenie potęguje umiejętnie stosowana stylizacja językowa – kloszard mówi jak na człowieka ulicy przypadło, mowa pracownika kopalni piasku jest prosta i niewyszukana, z kolei w języku nastolatka pełno młodzieńczej energii i uroczej niewinności.
Zbiór Palińskiego nie jest ani nowatorski, ani specjalnie szokujący. To po prostu antologia tekstów dobrych, wartych przeczytania w długie zimowe wieczory. Wbrew zapowiedziom Łukasza Orbitowskiego, Czterema porami mroku autor nie aspiruje do miana nowego polskiego Kinga (ilu już takich było?),ale pokazuje, że w krótkiej formie także ma coś niebanalnego do powiedzenia. Ta umiejętność opisywania codzienności przydała się później w trakcie tworzenia Polaroidów z zagłady, co dowodzi starej prawdzie, że szlifowanie umiejętności pisarskich należy zacząć od opowiadań. A to już jest chleb powszedni i proza życia każdego pisarza.
Więcej recenzji znajdziesz na www.geek-woman.blogspot.com
więcej Pokaż mimo toProza życia
Chyba każdy zna to uczucie, gdy nagle dopada go proza życia. Przytłaczająca monotonia, codzienność nie do zniesienia, te same czynności powtarzane wciąż od nowa, niemal nieskończenie; nudne, wysysające energię i wciągające w depresję. W takich chwilach każdy człowiek marzy tylko o tym, by nastąpiło...
W bibliotece widziałem,te książkę już od dawna.Tylko,że nie miałem chęci jej brać.W końcu,wypożyczyłem i muszę przyznać,że bardzo mi się podobała.
Mamy tu opowiadania.A ja raczej nie omawiam opowiadań,ale wszystkie mi się podobały.
Mają one taki ostry charakter.
Są na wysokim poziomie.
Myślę,że to bardzo dobra literatura.
W bibliotece widziałem,te książkę już od dawna.Tylko,że nie miałem chęci jej brać.W końcu,wypożyczyłem i muszę przyznać,że bardzo mi się podobała.
Pokaż mimo toMamy tu opowiadania.A ja raczej nie omawiam opowiadań,ale wszystkie mi się podobały.
Mają one taki ostry charakter.
Są na wysokim poziomie.
Myślę,że to bardzo dobra literatura.
Świata książka, warte uwagi opowiadania. Całość jest niezwykle przemyślana, autor świetnie operuje językiem. polecam
Świata książka, warte uwagi opowiadania. Całość jest niezwykle przemyślana, autor świetnie operuje językiem. polecam
Pokaż mimo toOpowiadania Pawła Palińskiego to nie są krwawe horrory, w których makabra ociera się o groteskę, a nastrój grozy budowany jest na fundamencie krwawych strzępów i bezsensownego okrucieństwa. Jest w nich zaskakująco dużo spokoju i normalności, a raczej jej pozorów. Każda historia jest jak zgrabnie zapakowana paczka. Z każdym akapitem czytelnik zdejmuje kolejną warstwę opakowania i zbliża się do sedna. Czasami udaje się przeczuć, co będzie istotą danego opowiadania, choć na ogół autor zaskakuje zakończeniem.
Opowiadania z tego zbioru jakoś mocną mną nie szarpały (no może oprócz „Judasza z krwi i kości” – momentami zawartość żołądka podchodziła mi do gardła i myślałam, że nie dam rady go dokończyć),ale czytając je czułam się, jakbym pod szeleszczącą folią znalazła padlinę z wijącymi się w środku robalami – człowiek robi krok w tył, zasłania dłonią usta, ale przygląda się zahipnotyzowany orgii rozkładu.
Paweł Paliński ma niezwykły styl – w jego utworach jest zaskakująco dużo poezji, co mocno kontrastuje i z tematyką opowiadań i ze światem przedstawionym, który jest przygnębiający. Ale jest to też siła tych historii. Spragnieni mocnych wrażeń pewnie będą książką nieco rozczarowani, wrażliwsi mogą być momentami wstrząśnięci, ale warto sięgnąć po ten zbiór opowiadań.
Opowiadania Pawła Palińskiego to nie są krwawe horrory, w których makabra ociera się o groteskę, a nastrój grozy budowany jest na fundamencie krwawych strzępów i bezsensownego okrucieństwa. Jest w nich zaskakująco dużo spokoju i normalności, a raczej jej pozorów. Każda historia jest jak zgrabnie zapakowana paczka. Z każdym akapitem czytelnik zdejmuje kolejną warstwę...
więcej Pokaż mimo toNie byłam w stanie doczytać tej książki do końca. Może po prostu jest nie w moim stylu? Jest nawet fajnie napisana, lecz nie odpowiadają mi te opowiadania.
Nie byłam w stanie doczytać tej książki do końca. Może po prostu jest nie w moim stylu? Jest nawet fajnie napisana, lecz nie odpowiadają mi te opowiadania.
Pokaż mimo toIm więcej literatury grozy się przeczyta, tym mniej ona faktycznie straszy, tym bardziej, że trudno już dziś o jakieś niewykorzystane wcześniej motywy.
Ta książka mnie nie przestraszyła, ale za to każdym opwiadaniem trzymała w napięciu do końca. Dobrze opowiedzianą historią i brakiem rozwiązań, przy których człowiek przewraca oczami i mówi: "Taaa, jasne...".
Im więcej literatury grozy się przeczyta, tym mniej ona faktycznie straszy, tym bardziej, że trudno już dziś o jakieś niewykorzystane wcześniej motywy.
Pokaż mimo toTa książka mnie nie przestraszyła, ale za to każdym opwiadaniem trzymała w napięciu do końca. Dobrze opowiedzianą historią i brakiem rozwiązań, przy których człowiek przewraca oczami i mówi: "Taaa, jasne...".