rozwińzwiń

Afganka. Dziennik pielęgniarki

Okładka książki Afganka. Dziennik pielęgniarki Karla Schefter
Okładka książki Afganka. Dziennik pielęgniarki
Karla Schefter Wydawnictwo: Albatros biografia, autobiografia, pamiętnik
367 str. 6 godz. 7 min.
Kategoria:
biografia, autobiografia, pamiętnik
Tytuł oryginału:
Weil es um die Menschen geht
Wydawnictwo:
Albatros
Data wydania:
2002-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2002-01-01
Liczba stron:
367
Czas czytania
6 godz. 7 min.
Język:
polski
ISBN:
83-7359-028-5
Tłumacz:
Barbara Tarnas
Tagi:
Afganistan biografia talibowie
Średnia ocen

5,9 5,9 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
5,9 / 10
109 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
514
444

Na półkach:

Autorka powinna dostać ode mnie (i od każdego porządnego człowieka, dla którego ważne są: honor, odwaga, szczytne ideały i pomoc osobom pozbawionym elementarnych do życia środków) maksimum gwiazdek. Za heroiczną pracę ratowania zdrowia i życia ludzi w targanym wewnętrznymi konfliktami i ciągłymi najazdami Afganistanie. Za krzewienie higieny i wiedzy w kraju bez wody, prądu, szkół, służby zdrowia. Za hart ducha i niezłomność w niesieniu zdrowego rozsądku i wiedzy w społeczeństwie zarządzanymi metodami ze średniowiecza. Za wspieranie afgańskich kobiet i liczne próby, mające na celu ich kształcenie i budowanie poczucia własnej wartości. Za poświęcenie i determinację, by zbudować, zorganizować i wyposażyć szpital na afgańskiej prowincji, w miarę nowoczesny, niezależny od rządzących mudżahedinów czy talibów i otwarty dla każdego potrzebującego.

Ale książka jest słaba, co muszę przyznać z bólem. Krótkie rozdziały, pisane prawdopodobnie, jak pamiętnik, na gorąco, stanowią dobry materiał bazowy dla pisarza ale, przedstawione w tej surowej formie, bez umiejętności wydobycia emocji, są niezdarne i wręcz nudne. Ludzkie dramaty, egzekwowanie prawa szariatu, wojna i bezprawie, głód, przemoc - pokazane są jako bezbarwne tło. Ot, kobieta w burce weszła na ulicę, przez kratkę nic nie widziała - zabił ją przejeżdżający samochód; wdowa, której nikt nie pomaga i która nie może pracować ani sama wyjść na ulicę - umiera z głodu; mężczyzna, który na taczce przywozi dzieci do szpitala, może zostać zastrzelony z powodu nieprzepisowej długości brody, kierowca może być pobity na śmierć za przewożenie samotnej kobiety, ktoś może stracić życie za robienie zdjęć lub słuchanie muzyki... Religijne szaleństwo ogarnia kraj, potwory z kałasznikowem wyszły na ulice. Terror, strach, głód, bezprawie, przerażenie, śmierć.

Wielka szkoda, że książka jest tak surowa i beznamiętna w przekazie, gdyż osobiste świadectwo wykształconej(!),cudzoziemki(!!) i kobiety(!!!) z ogarniętego szaleństwem Afganistanu powinno być na tyle silne, by dotrzeć do znacznie większej liczby czytelników, wstrząsnąć całym światem i odbić się echem w sumieniach wszystkich porządnych ludzi.

Autorka powinna dostać ode mnie (i od każdego porządnego człowieka, dla którego ważne są: honor, odwaga, szczytne ideały i pomoc osobom pozbawionym elementarnych do życia środków) maksimum gwiazdek. Za heroiczną pracę ratowania zdrowia i życia ludzi w targanym wewnętrznymi konfliktami i ciągłymi najazdami Afganistanie. Za krzewienie higieny i wiedzy w kraju bez wody, prądu,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
853
835

Na półkach:

Autorka Karla Schefter jest niemiecka pielęgniarką. Wyjechała do Afganistanu na misję po radzieckiej interwencji w 1989. Co zastała, zniszczony kraj. Kolejne bombardowania ograniczyły nie tylko produkcję rolniczą, ale także zmusiły wielu mieszkańców do ucieczki z miast lub wręcz przeciwnie do nich za pożywieniem i w poszukiwaniu schronienia. Nie było mowy o jakimkolwiek zapleczu medycznym, a ciągłe walki przynosiły nowe ofiary.
O takiej sytuacji opowiada Karla, która podjęła trudna pracę chcąc zapewnić jakąkolwiek opiekę medyczną. Oczywiście jest mnóstwo ograniczeń zarówno technicznych, bo nie ma sprzętów ,ale także obyczajowych.
Tematyka poruszona w książce w sumie jest bardzo ciekawa, ale sposób przekazania już nieco mniej. Zabrakło mi przede wszystkim emocji. Tu mamy w głównej mierze przekazane suche fakty. Może to kwestia niemieckiej mentalności autorki?

Autorka Karla Schefter jest niemiecka pielęgniarką. Wyjechała do Afganistanu na misję po radzieckiej interwencji w 1989. Co zastała, zniszczony kraj. Kolejne bombardowania ograniczyły nie tylko produkcję rolniczą, ale także zmusiły wielu mieszkańców do ucieczki z miast lub wręcz przeciwnie do nich za pożywieniem i w poszukiwaniu schronienia. Nie było mowy o jakimkolwiek...

więcej Pokaż mimo to

avatar
748
110

Na półkach:

Historia opisana przez pielęgniarkę Karlę Schefter niestety mnie nie ujęła - po prostu przyjęłam ją do wiadomości, jak suchy fakt. Nie wiem, czy to kwestia tłumaczenia, czy braku umiejętności przekazu autorki, ale nie czułam emocji, nie przeżywałam tego, co próbowała mi przekazać – a przecież powinnam, opisywała tyle różnych historii, których doświadczyła. Wszystko teoretycznie ciekawe, a jednak tak krótką książkę czytałam 3 tygodnie (powinnam ‘pochłonąć’ ją na trzy razy). Książka niczym mnie nie zaskoczyła, ale mimo to uważam, że jest interesująca – tylko przypominała mi referat. Czytana przed snem działała nasennie.

Historia opisana przez pielęgniarkę Karlę Schefter niestety mnie nie ujęła - po prostu przyjęłam ją do wiadomości, jak suchy fakt. Nie wiem, czy to kwestia tłumaczenia, czy braku umiejętności przekazu autorki, ale nie czułam emocji, nie przeżywałam tego, co próbowała mi przekazać – a przecież powinnam, opisywała tyle różnych historii, których doświadczyła. Wszystko...

więcej Pokaż mimo to

avatar
309
241

Na półkach: , ,

Problemy bezpieczeństwa były i są nierozłączną częścią życia człowieka, ponieważ dotyczą głównie jego bytu i możliwości funkcjonowania w określonym świecie. W różnych naukowych publikacjach spotykamy się ze stwierdzeniem że : „Bezpieczeństwo, jako jedno z praw społecznych, jest niezbywalnym prawem człowieka„. W literaturze współczesnej spotykamy wiele pozycji, które poruszają ten problem. Jedną z nich jest książka pod tytułem „Afganka. Dziennik pielęgniarki, która podbiła serca Afgańczyków” napisana przez Karlę Scheffter, niemiecką pielęgniarkę, która od 1989 roku pracowała w zniszczonym wojną Afganistanie jako wolontariuszka.
W swoim dzienniku ukazuje obraz Afganistanu w którym od wielu lat trwa wojna. Opis sytuacji jaka tam panuje, uświadamia nam sytuację mieszkańców tego kraju, którzy każdego dnia boją się o swoje bezpieczeństwo i swoich najbliższych. Autorka przez dwanaście lat dzieli z mieszkańcami Afganistanu ich straszne doświadczenie. Jak sama mówi koszmar wojny stał się tam czymś normalnym, a nawet stał się elementem codzienności. Ogromna bieda, brak żywności i podstawowych produktów życia codziennego jak środki czystości, leki i dostęp do podstawowej opieki zdrowotnej sprawiają, że ludzie w tym świecie walczą nie tylko z wrogiem, ale też z wieloma chorobami. Długa wojna zmęczyła i wyczerpała ludzi. Karla chcąc uświadomić czytelnikowi jak straszna jest wojna domowa przedstawia na wstępie krótką historię tego konfliktu. Przyczynami wybuchu wojny w Afganistanie były radykalne reformy przeprowadzane przez komunistów i uderzających w obywateli. Rozpoczęto niszczenie tradycji, przeobrażenie struktury społecznej, industrializację (uprzemysłowienie) i laicyzację (wyeliminowanie wpływu religii na życie polityczne i społeczne) kraju bez liczenia się ze społeczno-gospodarczymi realiami i tradycjami. Władze afgańskie zastosowały masowy terror polityczny i agresywną kampanię antyreligijną. Zakazano również jakichkolwiek praktyk religijnych wszystkich wyznań. Dziennikarka opisuje nadzieje ludzi na pokój, gdy władzę w kraju przejęli talibowie. Myślano, że to kres wojny, jednak ster władzy przejęli lojaliści, a szczególnie brutalnie działała samowolna wobec obywateli policja religijna. Do tych oddziałów werbowali byli biedni i bezrobotni ludzie, których kuszono dobrą zapłatą. Z dziennika pielęgniarki dowiadujemy się , że mieszkańcy tego kraju nie traktują strażników religii jak Afgańczyków, ponieważ w większości są to żołnierze zwerbowani w Uzbekistanie lub Tadżykistanie. Ludzie, którzy nie widzą sensu tej bratobójczej wojny pragną spokoju, stabilizacji życia codziennego i bezpieczeństwa dla swoich najbliższych.
Uważam, że Karla Schefert podjęła się wielkiego wyzwania, postanawiając zbudować własny szpital w Czak-e-Wardak, miejscowości oddalonej 70 km od Kabulu. Talibowie długo nie wyrażali na to zgody, jednak dzięki determinacji niemieckiej pielęgniarki szpital powstał. Karla w swojej książce opisuje jak pertraktowała z mudżahedinami jak równy z równym., wchodziła w układy z talibami, znajdowała posłuch u starszyzny i nawiązywała wiele przyjaźni. Jak sama mówi robiła to gdyż chciała pomagać „ afgańskim uchodźcom w cierpiącej biedę prowincji”. W czasie swojej humanitarnej misji napotykała na wiele niebezpieczeństw, które opisała w swoim dzienniku . Myślę, że u każdego czytelnika budzą one grozą. Uważam, że przede wszystkim młode pokolenie żyjące w Polsce w XXI wieku, nie może sobie wyobrazić jak można żyć, kochać i być szczęśliwym w kraju, gdzie na każdym miejscu czyha straszne zagrożenie. Autorka opisuje straszne sceny, które zdarzają się w tym kraju. W rozdziale „Nowe walki, nowe cierpienie” dowiadujemy się o ataku Huzarów , którzy wdarli się do szpitala w Kabulu i wszystkim pacjentom Pasztunom poderżnęli gardła i wyłupili oczy, również kobietom i dzieciom. Wojna etniczno-religijna polega na tym, że Hazarowie walczą przeciwko Pasztunom, sunnici przeciwko szyitom, Hezb przeciwko zwolennikom Masuda, którzy sprzymierzyli się z Gelem Dżam. Tak więc widzimy jaki w Afganistanie panuje chaos. Niestety większość szpitali w Kablu jest zburzona, dlatego ranni w tych walkach są przywożeni do szpitala w Czak. Najstraszniejsze jest to, że opisywane sceny nie dzieją się w średniowieczu, ale w XX wieku w kraju który, jak pisze autorka „do niedawna był tylko białą plamą na mapie, teraz stał się ośrodkiem zainteresowania całego świata”.
Karla nie jest w stanie walczyć z przemocą, walczy jednak o życie ludzkie. Stara się przekonać mieszkańców, aby zmienili swój stosunek do spraw związanych z ochroną zdrowia. Po jej interwencjach Mułłowie namawiają do szczepień przeciwko chorobie Heine-Medina, mówiąc mieszkańcom, ze jest to zgodne z wolą Allaha. Za ich namową w szpitalu w Czak odbywa się wielka akcja szczepień ochronnych, na którą przybywają całe rodziny z dziećmi, aby je zaszczepić. To tylko jedno z działań, które udało się zrealizować niemieckiej pielęgniarce. Dzięki jej staraniom powstają w szpitalach oddziały położnicze, gdzie kobiety mogą rodzić w godnych warunkach. Niestety jak opisuje autorka śmiertelność wśród kobiet rodzących po raz pierwszy jest bardzo duża, gdyż brak jest wykwalifikowanych położnych, a kobiety niechętnie poddają się badaniom ginekologicznym.
Te wszystkie działania, które opisuje w swojej książce Karla Schefert prowadzą do poprawy bezpieczeństwa ludzi. Myślę, że dzięki jej staraniom Afgańczycy uświadomili sobie, że mimo strasznych przeżyć można nauczyć się godnego życia i szacunku dla samych siebie.
Karla Schefter za swoje dokonania otrzymała w 1993 roku niemiecki Krzyż Zasługi ze Wstęgą.
Już w pierwszym rozdziale z dziennika dowiaduje się od autorki, że po wydarzeniach 11 września 2001 r. zmuszona była opuścić Afganistan. Po ataku terrorystycznym, gdy talibowie kierowani przez Osamę ben Ladena (przywódcę terrorystów) uprowadzili amerykańskie samoloty i użyli ich jako bomb w ataku na Pentagon i World Trade Center sytuacja stała się tak niebezpieczna, że wszyscy cudzoziemcy przebywający w Afganistanie opuścili go, ponieważ istniało zagrożenie wzięcia zakładników.
Dziennik niemieckiej pielęgniarki stał się bestsellerem i została przetłumaczony na wiele języków świata. Myślę, że autorka napisała tą książkę, aby dotrzeć do wielu czytelników, którzy tak naprawdę znają sytuację w Afganistanie tylko z suchych, lakonicznych informacji podawanych w mediach społecznościowych . Karla Schefter chce podzielić się z nami swoimi przeżyciami i uświadomić wszystkim ogrom nieszczęść i zagrożeń, które mogą zdarzyć się w życiu codziennym ludzi w kraju w którym toczy się wojna.

Problemy bezpieczeństwa były i są nierozłączną częścią życia człowieka, ponieważ dotyczą głównie jego bytu i możliwości funkcjonowania w określonym świecie. W różnych naukowych publikacjach spotykamy się ze stwierdzeniem że : „Bezpieczeństwo, jako jedno z praw społecznych, jest niezbywalnym prawem człowieka„. W literaturze współczesnej spotykamy wiele pozycji, które...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2112
202

Na półkach: , , ,

Bardzo dobra relacja z pobytu i pracy autorki w Afganistanie. Bez upiększeń opisuje trudną i dramatyczną afgańską rzeczywistość, zmagania z codziennymi problemami i życiem w nędznych warunkach. Determinacja i sympatia autorki dla Afgańczyków pozwala jej wywalczyć uruchomienie szpitala w prowincji Wardak.
Dla mnie - Karla to postać godna podziwu i naśladowania.

Bardzo dobra relacja z pobytu i pracy autorki w Afganistanie. Bez upiększeń opisuje trudną i dramatyczną afgańską rzeczywistość, zmagania z codziennymi problemami i życiem w nędznych warunkach. Determinacja i sympatia autorki dla Afgańczyków pozwala jej wywalczyć uruchomienie szpitala w prowincji Wardak.
Dla mnie - Karla to postać godna podziwu i naśladowania.

Pokaż mimo to

avatar
2304
2041

Na półkach: , , ,

Zawsze powtarzałam, że nigdy nie czytałam kiepskiej książki o Afganistanie. Zawsze i do teraz. Ta książka jest kiepściutka, niestety. Niemiecka pielęgniarka, która jest jej autorką, na pewno ma wiele ciekawych rzeczy do opowiedzenia. Szkoda, że opowiada w tak usypiający sposób.
Nie polecam oczywiście.

PS. Dodatkowy plus za piękne zdjęcia.


Mili -> dziekuję :)

Zawsze powtarzałam, że nigdy nie czytałam kiepskiej książki o Afganistanie. Zawsze i do teraz. Ta książka jest kiepściutka, niestety. Niemiecka pielęgniarka, która jest jej autorką, na pewno ma wiele ciekawych rzeczy do opowiedzenia. Szkoda, że opowiada w tak usypiający sposób.
Nie polecam oczywiście.

PS. Dodatkowy plus za piękne zdjęcia.


Mili -> dziekuję :)

więcej Pokaż mimo to

avatar
456
290

Na półkach:

Przeczytałam do końca, ale książka jest szczerze mówiąc- nudna.
Jest wiele innych książek, które bardzo chciałabym przeczytac, a ta była dla mnie tylko zmarnowaniem cennego czasu. Ja też nie polecam..

Przeczytałam do końca, ale książka jest szczerze mówiąc- nudna.
Jest wiele innych książek, które bardzo chciałabym przeczytac, a ta była dla mnie tylko zmarnowaniem cennego czasu. Ja też nie polecam..

Pokaż mimo to

avatar
51
9

Na półkach:

Czytała wieki temu, podczas lotu na wakacje przeczytałam w całości. Świetna.

Czytała wieki temu, podczas lotu na wakacje przeczytałam w całości. Świetna.

Pokaż mimo to

avatar
430
115

Na półkach: , ,

Bardzo dobra książka, aczkolwiek czytanie szło mi dość opornie. To chyba nie jest mój ulubiony gatunek literacki.

Bardzo dobra książka, aczkolwiek czytanie szło mi dość opornie. To chyba nie jest mój ulubiony gatunek literacki.

Pokaż mimo to

avatar
44
16

Na półkach:

Zaliczyłabym tą książke jako obyczajową. Spokojnie i stabilnie napisana. Nadaje się w sam raz na leniwą niedziele. Bardzo spokojnie opisane zwroty akcji. W sam raz na odprężenie. Szału nie ma jednakże warto poczytać.

Zaliczyłabym tą książke jako obyczajową. Spokojnie i stabilnie napisana. Nadaje się w sam raz na leniwą niedziele. Bardzo spokojnie opisane zwroty akcji. W sam raz na odprężenie. Szału nie ma jednakże warto poczytać.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    141
  • Chcę przeczytać
    110
  • Posiadam
    28
  • Literatura faktu
    3
  • 2012
    3
  • Afganistan
    3
  • Bliski Wschód
    2
  • Biografie
    2
  • 2010
    2
  • Teraz czytam
    2

Cytaty

Więcej
Karla Schefter Afganka. Dziennik pielęgniarki Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także