55
- Kategoria:
- kryminał, sensacja, thriller
- Tytuł oryginału:
- 55
- Wydawnictwo:
- Świat Książki
- Data wydania:
- 2019-06-19
- Data 1. wyd. pol.:
- 2019-06-19
- Liczba stron:
- 384
- Czas czytania
- 6 godz. 24 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788381390880
- Tłumacz:
- Krzysztof Obłucki
Gardner’s Hill w zachodniej Australii jest sennym, zagubionym miasteczkiem. Jest domem dla sierżanta policji Chandlera Jenkinsa, który z dumą prowadzi niewielki posterunek policji.
Wszystko zmienia się pewnego upalnego dnia, kiedy ranny nieznajomy pojawi się na posterunku Chandlera. Cały pokryty zaschłą krwią. Nazywa się Gabriel. Mówi Chandlerowi, że był odurzony narkotykami i uwięziony w łańcuchach. Mężczyzna, który go schwytał, nazywał się Heath i powiedział Gabrielowi, że będzie numerem 55. Jego 55 ofiarą. Heath jest seryjnym mordercą. Ale Gabrielowi udało się uciec i dotrzeć do miasta, by opowiedzieć tę niezwykłą historię.
Zanim Chandler ma szansę rozpocząć śledztwo, sam Heath pojawia się na posterunku. Heath opowiada Chandlerowi, że był odurzony narkotykami i uwięziony w łańcuchach. Mężczyzna, który go schwytał, nazywał się Gabriel. Gabriel powiedział Heathowi, że będzie numerem 55. Jego 55 ofiarą. Gabriel jest seryjnym zabójcą.
Który z nich mówi prawdę i czy Chandler rozwiąże sprawę, zanim zabójca zdąży ponownie uderzyć?
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie
Co wiecie o Australii? Opera w Sydney, kangury, Aborygeni i że podobno to kontynent, który nie istnieje. Szansa, że znacie jakiś australijski kryminał, tym bardziej jest mała. Ale! Za sprawą wydawnictwa Świat Książki będzie wam dane poznać bardzo dobrą australijską powieść z tego gatunku. „55” Jamesa Delargy’ego to jeden z nielicznych tytułów, których wyszukiwarka portalu lubimyczytać.pl nie znajduje (to tylko częściowo prawda, wystarczy bowiem po dwuznakowym tytule dodać spację, czyli trzeci znak, by uruchomić wyszukiwanie – przyp. red.), i chyba najkrótszy tytuł powieści, jaką kiedykolwiek czytałam.
Na początku nic nie zapowiada czegoś odmiennego od ustanowienia miejsca akcji w Polsce czy we Włoszech. Wilbrook to podupadłe, poprzemysłowe miasteczko w Australii Zachodniej – rozciągające się na płaskowyżu Pilbara, ziemi wypalonej słońcem niemal do szczętu – w którym nic się nie dzieje i nikt nie jest na tyle głupi, aby zrobić cokolwiek złego, bo wszyscy się znają, a pomoc z odległości tysięcy hektarów bez zasięgu telefonii komórkowej może nigdy nie nadejść.
Jednak rutynę dnia codziennego Chandlera Jenkinsa – sierżanta na miejscowym posterunku, samotnego ojca dwójki dzieci – przerywa pojawienie się zakrwawionego uciekiniera z pustkowia, Gabriela. Gabriel twierdzi, że był więziony w chacie na niedalekim wzgórzu i próbował go zabić ktoś o imieniu Heath, na dodatek miał być jego pięćdziesiątą piątą ofiarą. Zanim na dobre rozpoczęło się śledztwo Chandlera i jego 3 podwładnych – Tanyi, Nicka i Luki – na posterunku pojawia się nikt inny, jak sam Heath. Heath twierdzi, że był więziony w chacie na niedalekim wzgórzu i próbował go zabić ktoś o imieniu Gabriel, na dodatek miał być jego pięćdziesiątą piątą ofiarą. Który z nich mówi prawdę?
Na pomoc Chandlerowi w rozwiązaniu tej niezwykłej zagadki przybywa inspektor Mitchell Andrews z Perth, samej stolicy stanu Australii Zachodniej. Były partner Chandlera i były mieszkaniec Wilbrook. Kiedyś łączyła ich wspólna młodość i przyjaźń oraz policyjna służba. W wyniku sprawy sprzed dziesięciu lat – poszukiwań Martina, zaginionego zbuntowanego nastolatka – poróżniło ich wszystko. Mitch to typowy karierowicz dążący po trupach do celu, nieszanujący nikogo i niczego. Od samego początku daje popalić Chandlerowi, a gdy okazuje się, że w niesnaski między byłymi partnerami zaangażowana jest też była żona i matka dzieci Chandlera – Teri, robi się naprawdę gorąco. Motyw walki o dzieci oraz trudów wychowywania przypadnie do gustu wszystkim szukającym wiarygodnego wątku społecznego w kryminałach.
Właściwie w połowie powieści, gdy można się już domyślać, „kto zabił”, lektura robi się lekko nużąca, bo ma się wrażenie, że gdzieś to już było – motyw religijny, skrzywdzone dziecko wyrastające na bezwzględnego mordercę. Jest też kilka takich momentów, jak. np. spotkanie Heatha przez Chandlera, które odbywają się na zasadzie łutu szczęścia, a nie związku przyczynowego. Niemniej uśpienie czujności czytelnika wychodzi Delargy’owi świetnie. Przemyślana fabuła i cliffhanger na końcu powieści wart jest literackiej podróży, a i ona sama nie była męcząca. Mamy tu żywy język, plastyczne opisy i wytrawne dialogi, a długie rozkręcanie się twistów fabularnych jest wynagradzane przez emocjonalną karuzelę na ostatnich kilkudziesięciu stronach powieści. Aż trudno uwierzyć, że to debiut.
Jedyne, do czego można się przyczepić, to zbyt mało rozbudowana psychologia bohaterów. Mamy tu trochę czarno-białe postaci. Mitcha nienawidzi się albo nie lubi od samego początku, a Chandler wydaje się Matką Teresą miasteczka Wilbrook, co widać szczególnie w reminiscencjach ze sprawy sprzed 10 lat, dotyczącej zaginionego Martina. To, co ratuje Chandlera przed byciem everymanem, to że nie jest idealnym ojcem i ma swoje lęki związane z nieudaną relacją z byłą żoną.
Na okładce jest rekomendacja Chrisa Cartera, podobno niekwestionowanego króla amerykańskiego kryminału policyjnego. Nie ukrywam, że wszelkie polecenia znanych i lubianych traktuję nie do końca poważnie od czasu, jak kilka razy sparzyłam się na Stephenie Kingu. Tym razem obawiałam się niesłusznie. Przewrotna fabuła naprawdę wystąpiła, emocje – u tych, co mają dzieci, i u tych, co nie mają – przy przedzieraniu się przez gorące australijskie pustkowia także. A o to chyba chodzi w kryminałach, aby poczuć ten dreszczyk i wypieki na twarzy. Serdecznie polecam!
Alicja Klebba
Oceny
Książka na półkach
- 407
- 372
- 150
- 27
- 13
- 8
- 6
- 5
- 4
- 4
Opinia
Typowa pozycja z Biedry za 9,99. Można przy niej na chwilę zapomnieć o świecie ale jej samej świat nie zapamięta.
Książka dobrze się zaczyna i przyspiesza na ostatnich stu stronach, w tak zwanym międzyczasie jest bardzo niewyraźna.
Obyczajówka z Chandlerem i Mitchem po jakimś czasie zaczyna być męcząca i wlecze się niby argentyńska telenowela, Gabriel i Heath są gdzieś na drugim planie, a przerywniki w postaci wspominek z roku 2002 nie mają większego ładunku emocjonalnego.
Mimo, że powieść ma naprawdę solidne fragmenty - nawet początkowy rys historyczny miasteczka mnie zaciekawił i sprawił, że udało mi się mentalnie wkomponować w australijskie knieje - to jako całość nie ma żadnego punktu zaczepienia który by sprawił, że będzie się ją po latach wspominać.
Motywy mordercy są wykrzywione chorobą umysłową, a przez to niedorzeczne i budzące rozczarowanie. Zakończenie... nie przeszkadzało mi aż tak bardzo jak niektórym użytkownikom ale też uważam, że mogło być lepsze.
Sześć gwiazdek.
Typowa pozycja z Biedry za 9,99. Można przy niej na chwilę zapomnieć o świecie ale jej samej świat nie zapamięta.
więcej Pokaż mimo toKsiążka dobrze się zaczyna i przyspiesza na ostatnich stu stronach, w tak zwanym międzyczasie jest bardzo niewyraźna.
Obyczajówka z Chandlerem i Mitchem po jakimś czasie zaczyna być męcząca i wlecze się niby argentyńska telenowela, Gabriel i Heath są gdzieś...